piątek, 30 marca 2012

Muszyna

Dzisiaj będzie podróż sentymentalna. Chyba każdy z nas lubi wracać do miejsca z dzieciństwa, które miło wspomina. Dla mnie takim miejscem jest Muszyna, gdzie wielokrotnie spędzałem wakacje.



Pamiętam, że już sama podróż pociągiem do tej miejscowości to było niesamowite przeżycie, zwłaszcza końcowy odcinek prowadzący malowniczą doliną Popradu. Najpierw trzeba było pokonać górskie wzniesienia. Pociąg ciągnęły dwie lokomotywy, które sapiąc i buchając dymem, powoli pięły się coraz wyżej. Po drodze były dwa tunele, a szybkość jazdy miejscami taka, że można było wyjść z pociągu, nazbierać grzybów i jeszcze zdążyć wejść do ostatniego wagonu.