Salzkammergut to niezwykle malownicza kraina położona u styku trzech krajów związkowych w Austrii – Styrii, Salzburga i Dolnej Austrii. Słynie z pięknych jezior otoczonych górskimi szczytami Alp.
Sól, od której ten region zawdzięcza nazwę zaczęto wydobywać na tych terenach już od 800 roku p.n.e. W tamtych czasach sól była niezwykle cennym towarem. Dla jej pozyskania na tych terenach rozwinęło się górnictwo. Powstały pierwsze na Świecie kopalnie soli.
Zapraszam na relację z wycieczki do jednej z kopalni położonej nieopodal miejscowości Hallstatt. Zazwyczaj mam szczęście do pogody w czasie moich wypraw. Tym razem było inaczej. Trafiliśmy na okres obfitych opadów deszczu, które zapoczątkowały falę powodzi w Austrii. Nie chcę się tutaj o tym rozpisywać, ale ostatniego dnia pobytu ledwo udało nam się wyjechać z zalewanych terenów.
Hallstatt to jedna z najładniejszych miejscowości w Austrii. Położona na zboczu nad jeziorem Hallstattersee to prawdziwy klejnot regionu. Opiszę je bardziej szczegółowo w innym poście. Brzeg jeziora jest tutaj tak stromy, że w mieście jest tylko jedna szersza ulica oraz obowiązuje tam zakaz wjazdu pojazdów. Stąd większość turystów zostawia samochody na parkingu na przedmieściu w Lahn. My również tutaj zaczynamy naszą wycieczkę.
Po wyjściu z samochodu mamy widok na wzgórze z torowiskiem szynowej kolei górskiej.
sobota, 31 sierpnia 2013
niedziela, 18 sierpnia 2013
Captain Morgan Pub
W tym roku na urlop wybrałem się nad nasze polskie morze. Z Bałtykiem jest tak, że jak jest pogoda, to nie ma piękniejszego miejsca na urlop. Lubię jeździć w okolice Karwi. Są tam piękne szerokie plaże a przy nich ciągnie się pas wydm z sosnowym lasem. Na plażowanie wybieram miejsce pomiędzy Karwią i Jastrzębią Górą. Na tym ok. 10 km odcinku jest zdecydowanie mniej ludzi i można mieć kilkanaście metrów plaży tylko dla siebie. Pogoda dopisała, Bałtyk był tak ciepły, że aż żal było z niego wychodzić. Trafiły się jednak i takie dni, gdy pogoda nie zachęcała do plażowania. Skutkowało to odbyciem kilku wycieczek.
W zasadzie były to powroty do miejsc już znanych. Stąd sporadycznie wyciągałem aparat fotograficzny, by uwiecznić coś nowego. Tak też było podczas wycieczki do Helu. Sama miejscowość jest bardzo malownicza. Wiele starych rybackich domów pamięta jeszcze lata XIX w. Spacer głównym traktem miejskim zajmuje ok. 0,5 godziny, powrót nabrzeżem trochę więcej.
I właśnie w trakcie tego spaceru moja żona zwróciła mi uwagę na ładnie prezentujący się budynek restauracji.
W zasadzie były to powroty do miejsc już znanych. Stąd sporadycznie wyciągałem aparat fotograficzny, by uwiecznić coś nowego. Tak też było podczas wycieczki do Helu. Sama miejscowość jest bardzo malownicza. Wiele starych rybackich domów pamięta jeszcze lata XIX w. Spacer głównym traktem miejskim zajmuje ok. 0,5 godziny, powrót nabrzeżem trochę więcej.
I właśnie w trakcie tego spaceru moja żona zwróciła mi uwagę na ładnie prezentujący się budynek restauracji.