Chata Wuja Toma to prywatne schronisko na przełęczy Karkoszczonka w Beskidzie Śląskim. Prowadzi do niego krótki szlak turystyczny oznaczony kolorem żółtym z miejscowości Brenna. Wycieczka zajmie nam ok. 3 godziny, a z dojazdem z większości śląskich miast około 5 godzin. Zarówno starsi jak i małe dzieci nie powinni mieć problemu z jej pokonaniem.
Zdjęcia są w miarę świeże, bo były robione ostatniej niedzieli. Przy okazji można zobaczyć , że wyżej w górach już zaczyna się najbardziej kolorowa pora roku. Myślę, że za dwa tygodnie będzie tam już nasza piękna złota jesień w pełnej krasie. O ile ostatnie deszcze wreszcie przestaną padać.
Wycieczkę zaczynamy na ostatnim parkingu przy głównej drodze w Brennej, dalej jest zakaz jazdy. Zaraz też spotykamy żółty szlak i po chwili wchodzimy do lasu. Około 2/3 trasy prowadzi wąska asfaltową drogą służącą głównie do transportu drewna z wycinek leśnych.
Po wejściu w las wyczuwamy silną woń wilgotnego próchniczego poszycia oraz zapachu grzybów. W wielu miejscach znajdziemy duże ich skupiska.
To pewnie efekt deszczowej pogody, a że grzybów jest dużo, często spotykaliśmy ludzi, którzy nieśli pełne koszyki grzybów.
W początkowym odcinku trasy po obu stronach drogi znajdują się liczne stanowiska niecierpka himalajskiego.
Jest to odmiana z ciemnoróżowymi kwiatami, które prezentują się bardzo efektownie.
Po lewej stronie towarzyszy nam górski potok, który szumem umila wędrówkę.
W miarę zdobywania wysokości pojawiają się widokowe miejsca.
Mijamy murowaną kapliczkę z figurką NMP.
Ostatni odcinek prowadzi szutrowym traktem o trochę większym nachyleniu. Po około 50 minutach dochodzimy do węzła szlaków na przełęczy Karkoszczonka (736 m n.p.m.)
Warto chwilkę czasu poświęcić na obejrzenie panoramy górskiej otoczenia Szczyrku.
Gdzieś w chmurach chowa się szczyt Beskidka, nas jednak najbardziej ucieszyły pierwsze oznaki nadciągającej jesieni.
Zaraz przy przełęczy znajduje się malowniczo położone schronisko turystyczne Chata Wuja Toma
Dawniej było to typowe gospodarstwo góralskie. Następnie obiekt służył jako zaplecze naturalnego toru saneczkowego, by w końcu przejąć funkcje schroniska turystycznego. Jest znane z nietypowej atmosfery i bliżej mu do chatki studenckiej niż schroniska górskiego.
Dysponuje ok. 60 miejscami noclegowymi oraz funkcjonuje tutaj bufet turystyczny. Istnieje możliwość rozpalenia ogniska.
Przy wejściu wita nas figura św. Jakuba.
Dzięki dużej ilości zieleni, kwiatów i ozdób schronisko wyróżnia się pośród innych tego typu.
Spędziliśmy tam około godziny odpoczywając i posilając się. Niestety ceny są tutaj trochę na wyrost, a jakość kiełbaski z grilla, która zamówiłem była taka sobie. Innych potraw nie próbowałem, wiec nie wypowiadam się. Na pewno warto jednak odwiedzić to miejsce głównie dla samej przyjemności wędrowania po górach i malowniczego położenia.
Jak wspomniałem przełęcz jest węzłem szlaków turystycznych. Do Brennej można wrócić tą samą trasą, albo innym wariantem np. przez Błatnią lub Kotarz. Potrzebujący mogą jeszcze odwiedzić przybytek o wdzięcznej nazwie „Bezmiar Błękitu”
Z mojej strony polecam to miejsce na niedzielny wypad.
Lokalizacja miejsca
Pokaż Karkoszczonka na większej mapie
Właśnie posadziłam męża przy komputerze i pokazałam Twój wpis; chodził często z Brennej na Błatną, mieli tam chatkę studencką, taką chałupę, gdzieś koło schroniska, która potem spłonęła ... poznajesz? a ta kapliczka była? a Chata Wuja Toma? ... zsunął okulary na czubek nosa ... Kobieto, to było 30 lat temu, nic nie poznaję, nawet Błatnej w chmurach ... pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, piękne to były czasy wędrówek studenckich od chatki do chatki. Nawet były organizowane turnusy wakacyjne pod nazwą "Szlak bacówkowy". Nie uwierzycie, ale właśnie na takiej imprezie poznałem moją żonę. I tak chodzimy ze sobą zgodnie do dziś :)
UsuńGdzies mam tę chatkę na slajdach. Udało mi się zrobić przed pożarem.
UsuńBardzo fajna opcja na niedzielną przechadzkę po Beskidach :) Chata wygląda na bardzo zadbaną, faktycznie wygląda dość nietypowo :) Zdjęcia jak zawsze świetne, pozdrawiam serdecznie i bye do tej pięknej, kolorowej i bardziej słonecznej jesieni! :)
OdpowiedzUsuńBrenna nas urzekła już dawno. A mam takie pytanie czy wózkiem (dziecięcym, pompowane koła) da się tam dojść? Tym asfaltem pewnie tak ale dalszą drogą? Dziękuje za odp. Zdjęcia na prawdę piękne:)
OdpowiedzUsuńNa asfalcie nie powinno być problemu, później jest większe nachylenie terenu, ale nie ma kamieni. Takim wózkiem powinnaś dać radę przejechać, chociaż może być ciężko z pchaniem pod górę.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuje za odp :) Jeszcze pomyślę na dzieckiem w chuście ;) Faktycznie to pchanie może fajnie nie być, już kilka takich mamy za sobą ;)
UsuńWidzę, że warto się tam wybrać. Piękne okolice zachęcają do niezbyt forsownych górskich wypadów. Lubię sobie zjeść kiełbaskę z grilla. Twojej, jak piszesz, nie pomógł nawet głód pieszej wędrówki. No i cóż, pojesieniało trochę... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiejsce wydaje się przyjazne i z klimatem :) Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBłatna, Brenna - ileż rajdów turystycznych tam zaliczyłam. Szlaki prowadzily zazwyczaj przez przepiękne beskidzkie lasy. Naprawdę warto się tam wybrać. Alina.
OdpowiedzUsuńTo sa miejsca wakacji mego dziecinstwa, moj tato pochodzil z tamtych stron, wiec mam do nich wielki sentyment. Trzy tygodnie temu jego rodzina zorganizowala zjazd rodzinny wiec znowu tam bylam, piekne tereny, wspaniali ludzie!
OdpowiedzUsuńChata Wuja Toma bardzo efektownie sie prezentuje, dla mnie kiedy chodze po gorach sa nieodzowne takie miejsca, wszystko w nich smakuje niebiansko, chociaz wystarczy czasem herbata tylko...niecierpek himalajski, teraz kwitnie... nawet w Zakopanem byly jego cale polacie. Dzieki za nazwe, wlasnie sie zastanawialam jak sie zwie. Sliczne zdjecia...pozdrawiam
Region i miejsce, są zupełnie mi nieznane. Obejrzałem zdjęcia z zaciekawieniem. Stwierdziłem, że jak Polska długa i
OdpowiedzUsuńszeroka, tak pełna takich uroczych miejsc, trzeba tylko je odwiedzić a potem utrwalić na zdjęciach. Troszkę Ci nie dopisała pogoda, ale zdjęcia przez to są bardzo naturalne.
Pozdrawiam serdecznie!
Piękne zdjęcia, takie widoki zawsze zachwycają:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna przyroda, super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja z przyjemnością odkryłam jak sie nazywa roślina, którą mam zamiar zaprowadzić do mojego ogrodu (niecierpek). Góry jak zwykle wspaniałej urody a chatka śliczna, też bym taką chciała!
OdpowiedzUsuńSukienko, niecierpek zawładnie Twoim całym ogrodem.
UsuńFaktycznie ładnie wygląda.
W moim ogrodzie znalazł się za sprawą ptaków. Gdzieś w kąciku wyrósł jeden krzak.
Teraz mamy ogromne trudności z jego wytępieniem.
Pozdrawiam:)
Dzięki za informację, w takim razie chyba się powstrzymam!
UsuńO już wiem, jak się nazywa ta piękna roślinka :D Hehehehe... lubię ja, bo ona strzela jak się ją ściśnie.
OdpowiedzUsuńBrenna... kochane tereny.
Pozdrawiam
Klimatycznie ... i zupełnie dla mnie niedaleczko. :) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńŚliczne miejsce, a dlaczego taka nazwa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tego się nie dowiedziałem, sam jestem ciekawy.
UsuńBeskid Śląski, czy uda mi się wybrać jeszcze w tym roku?
OdpowiedzUsuńWyjątkowe miejsce, lubię tam wracać.
Zdjęcia jak zawsze wyjątkowe.
Pozdrawiam:)
Piękna wycieczka, jak zreszta wszystkie Twoje :)
OdpowiedzUsuńGórskie szlaki w Polsce są warte przewędrowania, na pewno kiedyś to sprawdzę, ilekroć taka myśl mi do głowy przychodziła, natychmiast prostowal mnie małżonek pokazując w tv tłumy na szlakach, dlatego wybieraliśmy Alpy Bawarskie, spokój cisza, ładne schroniska i dobre jedzenie, jak sam widziałes bo tam byles o ile pamietam...
OdpowiedzUsuńale jak pokazujesz i w Polsce są ladne i zadbane schroniska podoba mi się tam :)
Piszesz, że kiełbaska taka sobie była, ale ja myślę, że człowiek zmęczony i głodny to wszystko zje z wielkim apetytem bez względu na jakość :)
I w Polsce znajdziesz wiele malowniczych, a w miarę pustych szlaków turystycznych. Może nie w Beskidzie Śląskim, ale np Beskid Niski lub Góry Bialskie.Można iść cały dzień inie spotkać ludzi na szlaku.
UsuńCo do kiełbaski, to nie byłem zmęczony trasą, pewnie dlatego mi nie smakowała :)
Pozdrawiam serdecznie.
Fajna wycieczka i jak na Karkoszczonkę przystało - ludzisków brak?
OdpowiedzUsuńWcześniej tu była chatka studencka i prawdopodobnie jedne nich kiedyś taką nazwę zaproponował i już tak się przyjęło. Ale Czy to do końca prawda?
Pozdrawiam :)
Pięknie, zielono :)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, jak ja dawno w górach nie byłam?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że wieki całe, bo był czas, nie tak dawno, kiedy jeździliśmy w Sudety co tydzień, a teraz.... szkoda gadać:(
I tęskni mi się za krajobrazami sercu bliskimi, czyli Beskidami..
Piękny spacer do "Chaty Wuja Toma", widoki, kwiaty i grzyby. Chata też bardzo ciekawie wygląda. Ciekawie jest ozdobiona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakaż cudowna wycieczka!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przecudnej urody.
Pozdrawiam cieplutko:)))
faktycznie malowniczo ale jeszcze mało jesiennie a ja w czwartek startuję w Beskid Żywiecki.., mam nadzieję, że znajdę trochę jesieni..., pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja a i zdjęcia niczego sobie. Pogoda chyba niezbyt dopisała, ale najważniejsze że odwiedziłeś ciekawe miejsce. Pozdrowionka !
OdpowiedzUsuń