W dzisiejszym poście chciałbym Was zaprosić na "Polską Saharę", jeden z największych w Europie obszarów lotnych piasków. Pustynia Błędowska zajmuje obszar około 33 km². Leży na pograniczu województwa śląskiego i małopolskiego, ma ok 10 km długości i do 4 km szerokości. Pustynia powstała w wyniku działalności człowieka. Głównie prowadzonej tutaj już od XIII wieku wycinki drzew na potrzeby górnictwa i hutnictwa pobliskich kopalń i hut srebra. To w połączeniu z obniżeniem poziomu wód gruntowych spowodowało obumarcie roślinności i odsłonięcie luźnych piasków naniesionych tu w czasie epoki zlodowacenia.
Tyle naukowego wyjaśnienia. O wiele milej brzmią słowa legendy, która mówi, że pustynia powstała z rozsypanego przez diabła piasku, którym chciał zasypać pobliską kopalnię srebra w Olkuszu.
Przez lata istnienia zachodziły tutaj typowe dla pustyni procesy eoliczne czyli działalność wiatru, w efekcie czego powstały wydmy. Co ciekawe, na Pustyni Błędowskiej obserwowano nawet burze piaskowe i zjawisko fatamorgany, a przyrodnicy opisywali to miejsce jako pustkowie, morze piasku i szmat nagiej ziemi. Sytuacja zmieniła się w latach 60-tych XX wieku, gdy tereny pustynne sztucznie zalesiono. Stopniowe zarastanie pustyni zmniejszyło jej obszar z około 150 km² do obecnych 33 km². A i ten obszar zaczął się pokrywać coraz liczniejszymi kępami drzew i krzewów. Na szczęście w ostatnich latach w ramach unijnego programu ochrony środowiska przywraca się naturalny, pustynny charakter tego miejsca.
To jak wygląda pustynia obecnie najlepiej przekonać się podczas wycieczki na jej teren. Istnieje kilka pieszych szlaków turystycznych wytyczonych przez jej piaski. Ja jednak wybrałem wersję dla zmotoryzowanych. Postanowiłem odwiedzić trzy miejsca widokowe położone na obrzeżach pustyni.
Zaczynamy od najnowszej atrakcji, jeszcze nie do końca zagospodarowanej turystycznie, tzw Róży Wiatrów. Znajduje się w południowej części pustyni w pobliżu lokalnej drogi prowadzącej z miejscowości Hutki do miejscowości Klucze. Pewnym problemem może być brak tablicy kierującej do tego punktu widokowego. Należy mniej więcej 1,5 km przed miastem Klucze wypatrywać utwardzonego, leśnego traktu. Zwykle stoi w tym miejscu na poboczu drogi kilka samochodów. Tu zostawiamy nasze auto i idziemy wspomnianą drogą przez las.
Im dalej w las, tym więcej piaszczystych wydm po obu stronach drogi.
W końcu las się kończy i stajemy na skraju pustyni. Z tablic edukacyjnych możemy dowiedzieć się szczegółów z historii tego miejsca.
Na jednej z tablic zdjęcie lotnicze pokazuje, że właściwie mamy dwie pustynie przedzielone fragmentem lasu. Wygląda to jak oaza zieleni wokół wody i faktycznie tak jest, bo w lesie płynie przez pustynię rzeka Biała Przemsza.
Pora, by wreszcie spojrzeć na cel naszej wycieczki - Pustynię Błędowską. Po kliknięciu na zdjęciu zobaczycie ja dokładniej.
Jak wspomniałem, jest to najnowszy punkt widokowy na pustynię. Jeszcze trwają prace wykończeniowe przy tzw Róży Wiatrów.
Stanowi ją kompleks kilkunastu wiat z pomostami widokowymi na różne strony pustyni.
Przy każdej wiacie znajduje się tablica edukacyjna, z których można się dowiedzieć sporo o roślinności pustynnej, zamieszkujących ją zwierzętach, czy wreszcie o zachodzących na jej terenie zjawiskach.
Mnie zaciekawiła informacja o fulgurycie, nawet udałem się na jego poszukiwanie, niestety bezskuteczne.
Z pomostów widokowych możemy obserwować różne części pustyni.
Nie brak też śmiałków przemierzających pustynię pieszo.
Niestety te sielskie obrazki zakłócają użytkownicy quadów. Mimo zakazów rozjeżdżają teren pustyni wznosząc tumany kurzu i niemiłosiernie hałasując.
Dużo lepiej i w zgodzie z naturą prezentują się turyści zwiedzający pustynię na koniach.
Myślę, że w niedługim czasie, zwłaszcza po wybudowaniu parkingu, to właśnie to miejsce widokowe będzie najczęściej odwiedzane przez turystów.
Następny punkt widokowy znajduje się w miejscowości Klucze. Tu już z dojazdem nie powinno być problemu. Odpowiednie drogowskazy kierują nas na wzgórze Czubatka (382 m n.p.m.).
Co prawda ten punkt widokowy nie znajduje się na pustyni, ale za to pozwala zobaczyć ją w całej wielkości, jak z lotu ptaka.
Z tablicy informacyjnej (niestety, co nieco zniszczonej przez wandali) możemy zidentyfikować widoczne na horyzoncie miejsca i budowle.
Przy parkingu znajduje się dość wysoka wieża obserwacyjna, ale nieudostępniona turystom. Służy leśniczym i strażakom.
Trzeci (jak dla mnie najbardziej pustynny) punkt widokowy znajduj się przy północnym krańcu pustyni, w okolicach miejscowości Chechło. Tu również prowadzą nas kierunkowskazy na wzniesienie Dąbrówka (355 m n.p.m.).
Ze znajdującego się tutaj podestu mamy najlepszy widok na pustynię.
Widać tez największy obszar piasków.
W oddali, tam gdzie widać wieżę znajduje się wzgórze Czubatka, skąd jeszcze niedawno ogladąliśmy pustynię.
Tu zdecydowałem się na spacer po pustyni, aby z bliska obejrzeć okazy porastających ją gdzieniegdzie traw.
Pora wracać, co z uwagi na osuwający się piach i dość spore wzniesienie nie było wcale taką łatwą sprawą.
Obok tarasu widokowego znajduje się pozotałość po bunkrze, punkcie dowodzenia polskiego wojska z II wojny światowej.
Od wczesnych lat XX wieku pustynia wykorzystywana była jako poligon wojskowy. Podczas I wojny światowej ćwiczył na niej przed bitwą pod Krzywopłotami batalion pomocniczy piechoty legionowej. W okresie międzywojennym obszar ten wykorzystywała do ćwiczeń piechota i artyleria Korpusu Nr V w Krakowie. W czasie II wojny światowej pustynia służyła jako poligon niemieckim lotnikom z bazy Udetfeld koło Siewierza. Również po II wojnie światowej część pustyni służyła wojsku, m.in oddziałom desantowym, które trenowały tutaj skoki spadochronowe.
Mam nadzieję, że opisana propozycja wycieczki przypadnie do gustu amatorom pustynnych wrażeń, którzy z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na podróż do dalekich krajów. Na pewno zadowolone będą dzieci, tak wielkiej piaskownicy trudno szukać gdzie indziej.
Lokalizacja trzech punktów widokowych opisanych w poście.
Wiele o niej słyszałam, nigdy nie widziałam. Trochę mnie rozczarowała - wydaje mi się jakaś... mało pustynna :) Tak czy inaczej, powinno się obligatoryjnie strzelać do cymbałów na quadach.
OdpowiedzUsuńNajciekawszy jest ten trzeci punkt widokowy, niezwykle miejsce, masz racje..dla dzieci musi to byc raj piaskowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie z czasów poligonowych ten teren pamiętam, częste wtedy były pożary, więc teren nie zarastał.
OdpowiedzUsuńMuszę tam koniecznie śmignąć z rodzinką, w sumie nie jest tak daleko.
Też tak myślę, cymbały na kładach straszą tylko zwierzęta. A tych na pewno jest sporo na tej pustyni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Dobry pomysł z punktami widokowymi, bo można zobaczyć pustynię nie chodząc po niej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że przedstawiasz takie miejsca. Prawie każdy uczył się o Pustyni Błędowskiej w szkole, ale nie każdy widział w naturze. Ja mam trochę daleko, a z większych "piaskownic" znam tylko plażę :)
OdpowiedzUsuńO! Właśnie podsunąłeś mi pomysł na majówkową wycieczkę :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńWłaśnie w niedzielę wybieram się na Pustynię Błędowską.
OdpowiedzUsuńW sumie mieszkam bardzo blisko, a byłam tam bardzo, bardzo dawno temu. Widzę, że dużo się zmieniło na plus.
Fajnie przedstawiłeś "naszą Saharę":)
Pozdrawiam:)
Byłam tutaj kilka lat temu. Pustynia była prawie cała zarośnieta krzaczorami, samosiejkami.
OdpowiedzUsuńZrobiono kawał dobrej roboty. Kolejne miejsce gdzie wykorzystano Fundusze Europejskie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Oooo... Widzę wielkie zmiany. Byłam tam jakieś 12 lat temu? Rozczarowała mnie, bo była zarośnięta, a nastawiałam się na wielką połać piasku. Teraz to chociaż widać :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli z II wojny światowej to chyba niemieckiego wojska? Są też informacje, że ćwiczyły tu jednostki Afrikakorps przed wyjazdem do Afryki.
OdpowiedzUsuńW każdym razie ciekawie to wygląda :)
Musze przyznać że bardzo urokliwe miejsce i zdecydowanie muszę się tam wybrać z cała rodzinką. Fajnie tak na żywo zobaczyć pustynię - nawet taką :)
OdpowiedzUsuńTragedia z tymi quadami..,,tak nie szanować przyrody! fajnie, że coś się zmienia na korzyść i przyciąga turystów, pozdrawiam i pięknej majówki życzę
OdpowiedzUsuńWyjątkowe miejsce na mapie Polski, raz byłam już nawet niedaleko (Leśniów koło Żarek na Jurze), ale niestety zabrakło mi czasu, aby pozwiedzać Pustynię Błędowską. Fajnie zobaczyć ją na twoich zdjęciach, teraz już wiem, jak mniej więcej wygląda. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka. Widać, że lokalne władze za wszelka cenę dbają, by ten kawałek niesamowitej przyrody nie zdziczał i nie zrobił się z tego step.
OdpowiedzUsuńChyba się tez wybiorę, bo dawno nie byłem ;)
Dzięki za inspiracje ;)
Pozdrawiam :)
Ciekawie opisana wycieczka po Pustyni. A quady są wszędzie. W górach częściej się crossy, ale hałasują tak samo...
OdpowiedzUsuńTo nie quady to fatamorgana
OdpowiedzUsuńTak blisko a jeszcze tam nie byłem,ale dużo przede mną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń