Wyszehrad to niewielka miejscowość położona malowniczo w Zakolu Dunaju na północy Węgier, ok 35 km od Budapesztu. Chociaż dzisiaj miasto liczy sobie niecałe 2 tys. mieszkańców, to przez dwa stulecia, od roku 1323 do 1543 było stolicą Królestwa Węgier. Dzisiaj, o dawnym okresie świetności miasta przypominają zachowane zabytki, z których najważniejsze to siedziba dawnego pałacu królewskiego oraz położone na wysokim wzgórzu ponad miastem zabudowania cytadeli, czy też twierdzy albo zamku, bo różnie to miejsce bywa nazywane. W tym poście opiszę walory samej twierdzy, pałac opiszę innym razem.
Widok na cytadelę z okolic miejskiego parkingu.
Początki budowy cytadeli sięgają połowy XIII wieku, gdy po najazdach tatarskich król Bela IV postanawia zbudować twierdzę, która da schronienie na wypadek kolejnych podbojów. Kolejni władcy rozbudowują twierdzę. Powstają skrzydła mieszkalne, liczne baszty i wieże. Przez pewien czas w cytadeli przechowywano insygnia królewskie.
Chcąc dostać się do cytadeli można to zrobić pieszo, oznakowaną ścieżką, lub dojechać krętą drogą poprowadzoną wokół wzgórz okalających miasto. Taki też wariant my wybraliśmy. Poniżej widok na twierdzę z tej drogi.
Samochód zostawiamy na parkingu. Po schodach i widoczną bramę wchodzimy w obręb twierdzy.
Potężne mury robią wrażenie.
Cytadela jest licznie odwiedzana przez turystów, którzy tu ściągają nie tylko dla niej, ale również dla wspaniałych widoków, jakie rozciągają się wokół jej murów.
Schodzimy na widoczny punkt widokowy, skąd mamy piękny widok na Zakole Dunaju i miasto Wyszehrad.
Teraz z powrotem na górę i zaczynamy zwiedzanie cytadeli.
Zwiedza się indywidualnie, bez pośpiechu. Spacerujemy po fragmentach murów i zaglądamy do kolejnych udostępnionych pomieszczeń.
Najwyższy punkt twierdzy. Z widocznej wieży rozciąga się ładny widok
W części pomieszczeń znajdują się wystawy i inscenizacje pokazujące najważniejsze wydarzenia z historii cytadeli. M.in. zjazdów królów Polski, Czech i Węgier w latach 1335 i 1338. Dzisiaj kontynuacją tych zjazdów są spotkania przywódców państw Europy Środkowej w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Udało nam się również zajrzeć do kuchni, gdzie przygotowywano posiłki na to ważne wydarzenie.
Kontynuujemy wędrówkę po twierdzy, a właściwie po tym, co z niej zostało. W XVIII wieku Austriacy, chcąc ukrócić myśli narodowowyzwoleńcze Węgrów wysadzają twierdzę. To co widzimy to efekt prowadzonych od prawie stu lat prac remontowych, mających na celu przywrócenie jej wyglądu z okresu jej świetności.
W wielu miejscach z jej murów widać, jak pięknie jest położona.
Ostatni odcinek podczas zwiedzania pozwala zobaczyć zrekonstruowany fragment cytadeli. Prezentuje się efektownie.
Nie wiem, co bardziej nam się podobało. Twierdza, czy widoki z niej ? Myślę, że warto o tym się samemu przekonać odwiedzając przedstawione miejsce. Pozdrawiam.
Jeszcze filmik ze zdjęciami. Polecam oglądanie na pełnym ekranie.
Lokalizacja