Prabuty to nieduża miejscowość położona w województwie pomorskim, około 50 km na północny wschód od Grudziądza. Kiedyś trafiłem na ciekawą witrynę prezentującą walory tego miasta. Gdy więc nadarzyła się okazja, zjechałem z głównego traktu, by na własne oczy zobaczyć jego atrakcje. Czy warto było? To już każdy będzie mógł osądzić po przeczytaniu tego postu.
Gdy spojrzymy na herb miasta Prabuty, zobaczymy tam postać olbrzyma z maczugą, broniącego bramy miasta.
W ten sposób symbolicznie odniesiono się do wcześniejszej niemieckiej nazwy miasta Riesenburg, czyli gród olbrzyma. Po wojnie, w 1946 roku przyjęto nazwę miasta Prabuty nawiązującej do dawnej polskiej nazwy Prebutyn z XIII w. Zmiana nazwy miasta to niestety, nie jedyna konsekwencja ostatniej wojny. Dużo bardziej dotkliwe straty poniesiono w infrastrukturze miejskiej. Zniszczeniu uległo ok 60% budynków, spalono centrum miasta włącznie z katedrą. Wysiedlono prawie całą ludność niemiecką, a ich miejsce zajęli Polacy przywiezieni z dawnych wschodnich terenów Polski, zajętych przez Związek Radziecki. Lata powojenne to stopniowa odbudowa miasta. Dzisiaj ta spokojna miejscowość liczy ok 8 tys. mieszkańców.
Do Prabut dojechaliśmy późnym popołudniem. Po zaparkowaniu samochodu rozglądamy się po niewielkim rynku. Otaczają go niewysokie domy, w większości nowe. Jedyne wieża konkatedry znacząco góruje nad miastem.