Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam sylwetkę zamku w Kórniku. Mimo, że miasto
Kórnik wielokrotnie znajdowało się na trasie moich wyjazdów służbowych do
Poznania, a nawet kilka razy w okolicy zamku robiłem sobie przerwę obiadową, to
dopiero w zeszłym roku stał się on naszym celem wycieczkowym. Do jego odwiedzin
przyczynił się covid-19, który wymusił na nas zmianę planów urlopowych. I tak,
zamiast zagranicznych wojaży kilka dni spędziliśmy na pięknej ziemi
wielkopolskiej.
Historia kórnickiego zamku zaczyna się już w średniowieczu. Wtedy to
właścicielami obiektu byli Górkowie i postanowili właśnie tu stworzyć siedzibę
swojego rodu. Około 1430 roku zakończono pracę nad zamkiem otoczonym fosą. Do
dziś z tego okresu zachowały się stare mury oraz piwnice. W XVI wieku zamek
przeszedł pierwszą przebudowę i od tego momentu był już traktowany jako budowla
renesansowa. Kolejne dobre czasy dla zamku nadeszły gdy trafił pod opiekę
Działyńskich. Wtedy zamek został ponownie przebudowany z inicjatywy Teofili z
Działyńskich Szołdrskiej-Potulickiej. Wedle pomysłu nowej właścicielki zamek
zmienił się w barokową rezydencję arystokratyczną.
Ostateczny kształt obiektu, jaki możemy oglądać dziś to zasługa Tytusa
Działyńskiego. W II połowie XIX wieku on i jego spadkobiercy zrealizowali
projekt Karla Friedricha Schinkla, który nadał zamkowi wygląd wygląd
romantycznej budowli w stylu gotyku angielskiego. Dzisiaj w zamku mieści się
muzeum pełne pamiątek przeszłości, a także bardzo cenne zbiory etnograficzne i
przyrodnicze przywiezione z Australii i Oceanii przez ostatniego właściciela
kórnickich dóbr, Władysława hr. Zamoyskiego