Miejsce, które dzisiaj Wam pokażę jest pełne ciepła, letnich kolorów i kwiatów.
Takie było życzenie mojej żony, która już nie może doczekać się przyjścia wiosny
i wszystkiego, z czym się ona kojarzy. Dość szarzyzny za oknem. Długo szukałem
odpowiedniego tematu. Miały być kwiaty, a tych akurat za wiele nie miałem w
swojej kolekcji. Wtedy przypomniałem sobie jedną z naszych wycieczek.
Ostatni mój post był o miejscowości, o której mało kto słyszał. Dla odmiany, tym
razem zabieram was do miejsca znanego chyba każdemu. Zalipie to niewielka wieś
na Powiślu Dąbrowskim, nieopodal Tarnowa, która stała się sławna w Polsce i poza
jej granicami za sprawą barwnych kwiatów malowanych na domach, ich ogrodzeniach
a także w ich wnętrzach. Historia malowania chat sięga końca XIX wieku. Najpierw
malowane były ich wnętrza, potem ktoś wpadł na pomysł, żeby tak też ozdobić
ściany zewnętrzne domów. Pomysł się przyjął, nastąpiła nawet rywalizacja
pomiędzy malarkami i stopniowo coraz więcej domów zostało ozdobionych barwnymi
wzorami. Przeważają pośród nich bukiety kwiatów, a że każdy jest malowany
ręcznie, nie znajdziemy we wsi dwóch podobnych wzorów.
Zwiedzanie tej malowanej wsi zaczynamy w okolicy Domu Malarek, gdzie można
zostawić samochód na dość sporym parkingu. Tutaj też możemy zobaczyć pierwsze
malowane zabudowania. Niezwykle efektownie wygląda niewielkich rozmiarów domek
wraz ze studnią. Chyba każdy ze zwiedzających robi sobie tutaj pamiątkowe
zdjęcie.