Zapraszam dzisiaj w bardzo malowniczy rejon Kotła Wielkiego i Małego Stawu w Karkonoszach. To jedna z bardziej malowniczych tras wycieczkowych w polskich Karkonoszach. Do tego stosunkowo łatwo dostępna nawet dla starszych osób. Spokojnym spacerkiem zajmie ok. 6-8 godzin w zależności od tego, ile czasu poświęcimy na podziwianie widoków. A jest co oglądać.
Wycieczkę zaczynamy w pobliżu dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na Kopę. Niedaleko tzw. Dzikiego Wodospadu na Łomnicy
znajdujemy zielony szlak turystyczny, którym kierujemy się do góry. Szlak ten znany jest również pod nazwą Drogi Bronisława Czecha. Idziemy pośród wysokopiennego lasu kamienistą ścieżką i jest to najbardziej uciążliwy odcinek na całej trasie. Po około 30 minutach dochodzimy do punktu widokowego
Stąd możemy obejrzeć m.in. panoramę Grzbietu Kowarskiego oraz Czarnego Grzbietu,
a zupełnie blisko malownicze skały w wąwozie Pląsawy.
Miejsce to nadaje się na krótki postój, a pobyt urozmaica nam ładna karkonoska roślinność.
Od tego miejsca jeszcze idziemy ok. 10 minut i wchodzimy na brukowaną drogę prowadzącą z Bierutowic na Starą Polanę. Po kolejnych 5 minutach dochodzimy do miejsca, gdzie odchodzi żółty szlak w kierunku grupy skalnej Pielgrzymy. Z początku trasa prowadzi małym torfowiskiem po specjalnie położonym pomoście
Idąc nim i dalej szlakiem po około 15 minutach dochodzimy do grupy skał.
Pielgrzymy tworzą trzy granitowe skały o wysokości około 25 m. Ich ciekawy kształt zawdzięczamy procesom wietrzenia. Warto wejść na środkową skałę,
skąd otwiera nam się widok na Karkonosze, jak i kolejny etap naszej wędrówki – widoczną po prawej stronie skałę Słonecznika.
Dalej droga prowadzi coraz bardziej karłowatym lasem
a następnie pośród kosówki, co pozwala nam ujrzeć cała grupę skalna Pielgrzymów na tle Kotliny Jeleniogórskiej.
Ostatni odcinek jest dość stromy, ale spokojnie zakosami dochodzimy do skrzyżowania szlaków przy skale Słonecznik.
Skała Słonecznik znajduje się na wysokości 1423 m npm i jest to najwyższy punkt na trasie naszej wycieczki. Sama skała ma ok. 12 m wysokości i jest doskonałym punktem widokowym.
Od zachodu widać Wielki Szyszak (1509 m) oraz fragment Śnieżnych Kotłów,
a od południa otwiera nam się widok na całą Kotlinę Jeleniogórską aż po Góry Kaczawskie na horyzoncie.
My kierujemy się na wschód z widokiem na Śnieżkę.
Trasa prowadzi teraz przez dość długi czas na tej samej wysokości. Tak więc nie męcząc się dochodzimy do krawędzi Kotła Wielkiego Stawu
Wielki Staw jest największym jeziorem Karkonoszy i wypełnia misę polodowcowego kotła. Jezioro ma ok. 25 m głębokości i leży ok.200 poniżej szlaku , którym wędrujemy i tworzy niezwykle malowniczy widok.
Idziemy dalej wzdłuż górnej krawędzi kotła, by po chwili po okrążeniu skalnego występu dojść do jeszcze ładniejszego widoku.
To jeden z najładniejszych widoków w Karkonoszach. Na pierwszym planie widać taflę Małego Stawu ze schroniskiem „Samotnia”
Powyżej widać kolejne schronisko „Strzechę Akademicką”,
a na dalszym planie Śnieżkę z budynkami stacji meteorologicznej.
Idziemy dalej czerwonym szlakiem po prawie równym terenie zwanym Równia pod Śnieżką
.
Szlak zatacza półkole okrążając Kocioł Małego Stawu a zarazem możemy zobaczyć jego strome ściany
Powoli dochodzimy do polany Złotówka ze schroniskiem „Strzecha Akademicka”, gdzie warto zdobić przerwę na posiłek.
Kolejny etap wycieczki to zejście na dno Kotła Małego Stawu. Szczególnie malowniczy jest końcowy odcinek szlaku z widokiem na jezioro i schronisko.
Schronisko „Samotnia” pochodzi z 1922 r i słynie ze wspaniałej atmosfery starych schronisk górskich.
Schronisko jest położone niezwykle malowniczo nad brzegiem Małego Stawu. Odpoczynek w takim miejscu pozostawia niezapomniane wrażenie.
Po odpoczynku kontynuujemy wędrówkę niebieskim szlakiem najpierw wzdłuż jeziora
a następnie u podnóża urwiska Kotła Małego Stawu.
Dalej idąc lasem po około 40 minutach dochodzimy do Starej Polany. Tutaj zamyka nam się pętla okrążająca Kotły Wielkiego i Małego Stawu. Można stąd wrócić do Karpacza opisaną Drogą Bronisława Czecha lub zejść brukowaną drogą do Bierutowic i zakończyć wędrówkę obok zabytkowego kościółka Wang. Taki wariant my wybraliśmy i po około 40 minutach w promieniach zachodzącego słońca ujrzeliśmy sylwetkę kościoła.
.
Polecam wszystkim opisaną trasę. Poniżej przebieg wycieczki.
Pokaż kotły na większej mapie
Wiesz co, ja uwielbiam Twoje wycieczki. Pięknie opisujesz trasę i śliczne zdjęcia pokazujesz. Widoki z obecnej wycieczki są cudowne i są nawet kwiatki :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńładnie tam, podobają mi się też kiwaty-fane zdjęcia!
OdpowiedzUsuńciekawe jak te wodospady przy panującej na jesieni suszy wyglądały, pewnie trochę wody mimo wszytko było...
Jakie piękne zdjęcia. Odżyły wspomnienia. Byłam tam bez możliwości cyfrowego zapisu.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Przepiękne widoki górskie! A jeszcze słoneczna pogoda tylko to podkreśla. Polskie góry mają naprawdę wiele do zaoferowania :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne krajobrazy, a skały mają fantastyczne kształty, wspaniała wycieczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspaniała wycieczka,a jak doładnie opisana.Zdjęcia piękne doją pełen obraz odbytej wędrówki.Może kiedyś też pójdę tą trasa.Dzięki:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś tam pojechać!!!!!
OdpowiedzUsuńNo i kiedy znowu bedzie tak zielono? Ciekawe miejsca pokazujesz i jak zwykle dobre zdjecia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niesamowite widoki, nie byłam nigdy nad tym Wielkim Stawem , ale widzę, że stamtąd widoki rewelacyjne!!
OdpowiedzUsuńPięknie tam, latem z pewnością się tam wybiorę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ujęcie wodospadu. Właśnie przymierzam się do zakupu filtra "spawalniczego" NDx400. Choć byłem o okolicy nie raz, to tam nie doszedłem. Widzę, że dużo straciłem. Dzięki za relację. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana. Zdjęcia przecudowne. Kwiaty naparstnicy, dzwonków i krwawnika w jednej tonacji fioletoróżu - prześliczne.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia krajobrazów i gór - rewelacyjne.
Serdecznie pozdrawiam.
Sara-Maria
Dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńOd kilku dni na moim blogu pod wieloma wpisami pojawiły się komentarze od osoby o nicku Sara-Maria. Miło mi, że mnie odwiedzasz, niestety nie mogę na razie Ci się zrewanżować, gdyż na Twoim blogu - dla mnie bardzo ciekawym i z pięknymi zdjęciami - nie umiem nic zapisać. Nie wiem, z czego to wynika, będę jeszcze próbował. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Twoje zdjęcia są po prostu cudowne. Moje zaś nie umywają się do twoich przez co wpadłam w kompleksy.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że tak się przejęłam przenosinami bloga, że zapomniałam wpisać komentarz?
OdpowiedzUsuńnadrabiam:)
Oczywiście byłam, latem i zimą;
uwielbiam Karkonosze, ale czasem przeszkadza mi nadmiar nie-turystów, choć z drugiej strony rozumiem, że być np. w Karpaczu i nie wejść na Śnieżkę, to po prostu wstyd.
Ci nie-turyści na ogół poprzestają na tym i nawet nie wiedzą,jak piękne są Karkonosze dalej, zwłaszcza po czeskiej stronie!
pozdrawiam i zapraszam do 'klimatów' na bloggerze.
Wesołych Świat :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna wycieczka :) i tak jak mowisz nie jest taka trudna, a bardzo malownicza i jest co podziwniac :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Tym bardziej, że mam niewiarygodną słabość do Sudetów, a do Samotni już wyjątkowo. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
fajnie,ze robisz cos takiego.wielki szacun.bylem tam 2.tyg temu i potwierdzam.widoki przesliczne.aby tylko te schroniska nie przeszly w rece prywatne bo ogloszono przetarg na Samotnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
W tym roku byłam po raz pierwszy w Samotni w sierpniu i już wiem że to miejsce to moja miłośc od pierwszego wejrzenia, wrociłam tam w drugiej połowie września jestem zauroczona ,zafoscynowana tym cudownym skrawkiem ziemi, a ponieważ nie jestem już pierwszej młodości to jak tylko siły pozwolą to będę tam wracać i upajać się tym cudownym bajkowym klimatem, jutro wybieram się do kotła wielkiego stawu i mam nadzieję że doznania będą podobne.Pozdrawiam wszystkich czytajacych.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zafascynowany tamtejszym klimatem i schroniskami, mają w sobie coś niepowtarzalnego. Zaczynają się wakacje i zrobię wszystko żeby znów się tam wybrać w tym roku. Zdjęcia na blogu zapierają dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńJutro jak pogoda dopisze i z rodziną tą samą trasą. Pozdrawiam wszystkich.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki, normalnie zapierają dech w piersi!!!
OdpowiedzUsuńjuż za chwileczkę, już za momencik......będę tam w piątek :) Pięknie się czyta i cudnie ogląda. Już się nie mogę doczekać jak przejdziemy tę trasę z moim M. :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńByliśmy tam z mężem 2 tyg. temu. Trasa super, widoki prześliczne :) Polecam gorąco !
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia - potwierdzenie jak pięknie jest w Karkonoszach! :) Najlepsze trasy na weekendowe wycieczki :)
OdpowiedzUsuń