Powoli rok 2011 zbliża się do końca. Pod względem turystycznym był to dla mnie udany rok i tylko można sobie życzyć, aby nadchodzący był równie bogaty w odwiedzane miejsca. Na ostatni w tym roku post wybrałem relację z wycieczki do niezwykłego miejsca. Miejsca o ponad tysiącletniej historii. Zapraszam na wycieczkę, podczas której cofniemy się w czasie, zapraszam do Mont Saint Michel.
Historia tego miejsca sięga VIII w. Według legendy w 709 roku biskupowi Avranches, świętemu Aubertowi, objawił się Michał Archanioł, prosząc o zbudowanie kaplicy. Biskup dwukrotnie zlekceważył prośbę aż do momentu, kiedy św. Michał, dotknąwszy palcem biskupiej głowy, wypalił w niej dziurę, ale pozostawił nieszczęśnika przy życiu. Czaszka św. Auberta z owym otworem przechowywana jest do dziś w katedrze w Avranches.
Biskup do budowy kaplicy wybrał skalistą wyspę Mont Tombe w kształcie piramidy, która znajdowała się na wybrzeżu Normandii. Budowa była utrudniona, gdyż dostęp do wyspy był możliwy tylko podczas odpływu wód morskich. Z czasem skromna kaplica przeobrażała się w ogromną twierdzę.
Klasztor Saint Michel dominuje nad miasteczkiem leżącym u jego stóp. To przede wszystkim perła średniowiecznej architektury - potężna, monumentalna budowla wykonana z kamienia, która robi wrażenie, jeszcze zanim staniemy u jej stóp. Zdjęcie poniżej pokazuje jej widok z odległości około 3 km.
„Cudowna piramida, która raz włada piaszczystą pustynią jak Cheops, raz morzem jak skały Teneriffy” - pisał o wyspie Viktor Hugo.
Obecnie wzgórze Mont Saint Michel staje się całkowicie wyspą jedynie przy bardzo dużych przypływach występujących 53 razy w roku. Podczas przypływu miasteczko połączone jest z kontynentalną Francją jedynie wąską groblą długości 1800 metrów.
To na niej znajduje się parking, gdzie zaczynamy zwiedzanie kompleksu Mont Saint Michel.
Ogarniamy wzrokiem całą budowlę
Możemy wyróżnić trzy poziomy budowli - dolny na który składa się zabudowa miasteczka, dalej potężną twierdzę z bastionami i murami obronnymi i na najwyższym poziomie zabudowania klasztorne z kościołem Sw. Michała. Granitowa skała, na której znajduje się opactwo, ma niecały kilometr obwodu u podstawy. Wznosi się na wysokość 92 metrów nad poziomem morza, lecz wraz z posągiem archanioła Michała, umieszczonym na wierzchołku iglicy kościoła, strzegącym opactwa, sięga wysokości 170 metrów.
Korzystając z faktu, że jest mały przypływ warto udać się na skraj grobli i obejrzeć wyspę chociaż częściowo otoczoną wodą.
Pora wejść w obręb murów obronnych. Wchodzimy do miasta przez bramę Avancée, a następnie Bramę Boulevard
i Bramę Królewską
Jesteśmy na głównej ulicy Grande Rue, z domami z XV i XVI wieku. Tak dawniej, jak i dzisiaj to tu skupia się handel.
Wokół mnóstwo sklepików z pamiątkami i małymi knajpkami.
Następnie ulica się kończy, a zaczynają strome schody prowadzące do opactwa, tzw. Wielkie Schody (Grand Degre).
Pokonujemy je mozolnie mijając po drodze kolejne bramy
Z perspektywy pokonywanych schodów ściany budowli zdają się nie mieć końca
Z licznych tarasów i mostków oglądamy zabudowę miasteczka oraz zatokę otaczającą wyspę .
W końcu po pokonaniu ostatnich schodów
stajemy na górnym tarasie obok kościoła św. Michała
Z tarasu rozciąga się ładny widok.
Na jednej z wysp możemy zauważyć granitowe skały, które były źródłem budulca dla twierdzy i kościoła.
Taras jest też jedynym miejscem, z którego widać neogotycką wieżę dzwonnicy z posągiem św. Michała wykonanym z pozłacanej miedzi.
Pora obejrzeć wnętrze opactwa. Wchodzimy do kościoła św Michała. Kościół został zbudowany na początku tysięcznego roku na płaskim szczycie skały ok. 80 m n.p.m.
Nawa główna ma 80 m długości i reprezentuje styl romański
podczas gdy prezbiterium pochodzi z XV w i reprezentuje styl gotycki
Wnętrze kościoła jest bardzo surowe,
zawiera m.in. krypty pochodzące jeszcze z X w.
Z kościoła przechodzimy do części klasztornej. Na szczególną uwagę zasługuje budynek Merveille (Cud). Składa się z trzech poziomów połączonych ze sobą plątaniną schodów, korytarzy i ciasnych przejść. Jednym z nich wydostajemy się na wewnętrzny dziedziniec klasztoru czyli wirydaż.
Szczególna uwagę zwracają wspaniałe krużganki
składające się z 227 kolumienek,
z których każda jest ozdobiona innym motywem roślinnym lub zwierzęcym
Dalsza wędrówka jest niezwykle urozmaicona. Raz odwiedzamy pomieszczenia o pięknych gotyckich sklepieniach
by po chwili zanurzyć się w mroczne zaułki
prowadzącej do najstarszej części opactwa
wyróżniającej się potężnymi filarami podtrzymującymi wyższe pomieszczenia
Przeważają surowe wnętrza sporadycznie ozdobione posagami i udekorowanymi posadzkami
Chwilami wychodzimy na tarasy zewnętrzne, gdzie z bliska możemy ocenić potęgę murów
oraz strzelistość całej budowli.
W pewnej chwili dochodzimy do pomieszczenia z ogromnym kołem
które służyło do wciągania na górę żywności i materiałów budowlanych
I znów wędrujemy w głąb budowli
zwiedzając m.in. dawne pomieszczenie dla chorych,
a następnie schodami zejść piętro niżej
do reprezentacyjnej Sali Rycerskiej
z pięknym gotyckim sklepieniem wspartym na kolumnach.
Na jednej ze ścian pomieszczenia przez okno widać w oddali jedną z wysp archipelagu Chausey .
W Sali Rycerskiej kończymy zwiedzanie wnętrza opactwa. Wychodzimy na zewnętrzny taras.
Nad nami wznosi się trzykondygnacyjny mur Merville.
Widoczne naloty na murach powstały od silnych wiatrów niosących kropelki słonej wody.
Idąc dalej tarasem dochodzimy do Wielkich Schodów
Pętla zwiedzania nam się zamknęła.
.
Po wyjściu poza teren murów jeszcze raz warto spojrzeć na potężne założenie wzgórza Mount St. Michale.
Osobiście bardzo żałowałem, że nie dane mi było pozostać w tym miejscu do zmroku. Miasteczko wtedy się wyludnia. Pozostają nieliczni turyści i ok.120 stałych mieszkańców. Wieczorem całe wzgórze jest ładnie oświetlone światłami. Myślę, że w takim klimacie odbiór tego miejsca byłby jeszcze bardziej intensywny.
Całe założenie klasztorne wraz z zatoką umieszczono w 1979 roku na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Na koniec jeszcze mała panorama pokazująca Mount St. Michale i zatokę.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę spełnienia najskrytszych marzeń w nadchodzącym 2012 roku. Wszystkiego dobrego!
Lokalizacja
Pokaż st michael na większej mapie
Niesamowite miejsce. Wygląda jak wyjęte prosto z bajki. Świetny fotoreportaż na zakończenie roku.
OdpowiedzUsuńImponująca budowla, świetna wycieczka!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci w 2012 spełnienia wszystkich podróżniczych marzeń! :)
Fantastyczne, wspaniałe miejsce i pięknie je pokazałeś. Dzięki za życzenia, wzajemnie spełnienia marzeń, udanych wyjazdów i samych szczęśliwych dni w Nowym Roku. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspaniale pokazałeś na zdjęciach to cudowne miejsce. Mimo iż tam byłam też w maju tego roku, z wielką przyjemnością oglądałam je ponownie. Masz rację to miejsce wieczorem , pewno by było bardzo urokliwe.Życzę Ci wspaniałego 2012 roku i wielu wspaniałych wycieczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj!!! piekne miejsce, a Twoje zdjecia mistrzowskie, bardzo mi sie podoba takze twoj komentarz. Musze tam sie wybrac kiedys. Wszystkiego najlepszego w 2012 roku i dalej podrozuj!
OdpowiedzUsuńTo naprawdę przepiękne miejsce. Twoje zdjęcia oddają jego unikatowe piękno. Są po prostu mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńw takim wypadku życzę samych równie udanych podróży w 2012 roku!
OdpowiedzUsuńwidok na zamek przepiekny!
Niesamowite miejsce! Szkoda że tak daleko
OdpowiedzUsuńNo tego miejsca to Ci zazdroszcze, jest w moich planach wyjazd na te wyspe.
OdpowiedzUsuńWspaniale zdjecia!
Dziekuje za zyczenia, pozdrawiam serdecznie i zycze aby plany wyjazdowe na Nowy Rok sie spelnily!
Kiedy z daleka zobaczyłam Opactwo Saint Michel, sądziłam, że śnię. Było to w październiku ub.roku.
OdpowiedzUsuńA kiedy dzisiaj zobaczyłam Twoje zdjęcia, to wydawało mi się, że jestem ponownie w tym cudownym miejscu. Wg mnie to ósmy cud świata, a Twoje zdjęcia dorównują oryginałowi, a może i przewyższają go...
Twój blog, to jeden z piękniejszych prezentów jakie w tym roku mi się przytrafiły...
Dziękuję i pozdrawiam.
Sara-Maria
Wspaniałych podróży w przyszłym roku, dużo satysfakcji i zdrowia!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałego bloga.
Mnóstwo pięknych zdjęć, interesujących wycieczek i ciekawych miejsc -> to jest to co lubię najbardziej. :-)
Już jestem stałym czytelnikiem...
Pozdrawiam.
bajeczny wprost widok, wzgórze faktycznie jakby wycięte z innego zdjęcia, i wklejone do równinnego otoczenia, nieziemskie zdjęcia, podziwiam jak zwykle za talent!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce i niesamowita budowla, mam wrażenie że też niespotykana, ale może się mylę?Rzeczywiście szkoda, że nie mogłeś zrobić nocnych zdjęć, wyobrażam sobie ten widok!
OdpowiedzUsuńNaprawdę mieszka tam na stałe tak mało ludzi?
Jestem pod wrażeniem - widoków i opowieści, pięknie uwieńczyłeś ten rok;)
To marzenie mojej córki, żeby tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńWitamy się i zapowiadamy stałe wizyty! Fantastyczny blog! Nie każdy globtroter jest tak wspaniałym fotografikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawaimy
Go i Rado
Drogi Wkra'ju , życzę ci spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń, dużo komentarzy na blogu w tym nadchodzącym szybkimi krokami roku. Blogowiczka Monika.
OdpowiedzUsuńWiesławie, bardzo dziękuję za noworoczne życzenia.
OdpowiedzUsuńZ okazji Nowego Roku 2012 życzę Ci tego co najważniejsze : zdrowia, miłości i szczęścia. Poznawania, nowych niepowtarzalnych miejsc które będziesz nam prezentował na swoim blogu, podróży dalekich i bliskich i by zawsze podczas tych podróży towarzyszyło Ci słońce.
Nagrody Bloga Roku i miliona wejść, bo słusznie Ci się to należy...
Sara-Maria
Udanego Sylwestra i szampańskiej zabawy do białego rana oraz szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńWidok z oddali po prostu bajkowy!
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Normalnie jestem pod wrażeniem. Po prostu bajka. Pozdrawiam i życzę w Nowym Roku wielu udanych wycieczek !
OdpowiedzUsuńTam jest jak w baśni, brakuje tylko rycerzy, zakapturzonych mnichów i ich śpiewów, miejsce surowe, trochę niesamowite i przepiękne. Oglądałam kiedyś reportaż na Travel, a Ty byłeś tam osobiście, zdjęcia cudne, zaglądam tu i zaglądam, pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńDas sind Raphael und Yvonne4 stycznia 2012 18:33
Hi there!
OdpowiedzUsuńThis is a wonderful post! It is a fantastic island and really sooo beautiful! You have many great photos of that place!
There is only one thing I do not like about Mt Saint Michel: there are to many tourists ;)
Greetings from Switzerland
Yvonne & Raphael
Wspaniała wycieczka,pięknie pokazane miejsce,aż chce się tam pojechać.Dziękuję za tyle wspaniałych wrażeń.
OdpowiedzUsuńA w Nowym roku życzę jeszcze więcej udanych wycieczek:)Pozdrawiam:)
Dziękuję za wycieczkę w niezwykłe miejsce. Troszkę podróżuję, ale nie miałam pojęcia o Mont Saint Michel. Zdjęcia jak zwykle wspaniałe. Ktoś wcześniej napisał to miejsce wygląda jak bajka i miał rację
OdpowiedzUsuńAle czad!!! jak prosto ze Śródziemia :-)
OdpowiedzUsuńZ wielkim zainteresowaniem czyta się i ogląda Twoje posty :) Tym większą przyjemność sprawiają mi Twoje komentarze u mnie na blogu, czuję się doceniona :) Bardzo Ci dziękuję :) Też chciałabym spędzić w takim miejscu noc i powłóczyć się zakamarkami i wyludnionymi uliczkami :) Wszystkiego najwspanialszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia, polecam książkę Maxime Chattama "Krew czasu", akcja właśnie rozgrywa się w tym opactwie. Niesamowity klimat!!!
OdpowiedzUsuńTez tam byłem i chętnie jeszcze raz bym pojechał.
OdpowiedzUsuńAle czad, miejsce idealne na kręcenie filmów kostiumowych. W scenografii już niczego nie trzeba zmieniać. Pozdrawiam Barbara
OdpowiedzUsuńJestem w tej okolicy od maja wychodząc przed dom widzę klasztor po prostu bajka polecam również odwiedzić Dinan, Dinard, Saint Malo piękne krajobrazy.
OdpowiedzUsuń