Powoli rok 2011 zbliża się do końca. Pod względem turystycznym był to dla mnie udany rok i tylko można sobie życzyć, aby nadchodzący był równie bogaty w odwiedzane miejsca. Na ostatni w tym roku post wybrałem relację z wycieczki do niezwykłego miejsca. Miejsca o ponad tysiącletniej historii. Zapraszam na wycieczkę, podczas której cofniemy się w czasie, zapraszam do Mont Saint Michel.
Historia tego miejsca sięga VIII w. Według legendy w 709 roku biskupowi Avranches, świętemu Aubertowi, objawił się Michał Archanioł, prosząc o zbudowanie kaplicy. Biskup dwukrotnie zlekceważył prośbę aż do momentu, kiedy św. Michał, dotknąwszy palcem biskupiej głowy, wypalił w niej dziurę, ale pozostawił nieszczęśnika przy życiu. Czaszka św. Auberta z owym otworem przechowywana jest do dziś w katedrze w Avranches.
Biskup do budowy kaplicy wybrał skalistą wyspę Mont Tombe w kształcie piramidy, która znajdowała się na wybrzeżu Normandii. Budowa była utrudniona, gdyż dostęp do wyspy był możliwy tylko podczas odpływu wód morskich. Z czasem skromna kaplica przeobrażała się w ogromną twierdzę.
Klasztor Saint Michel dominuje nad miasteczkiem leżącym u jego stóp. To przede wszystkim perła średniowiecznej architektury - potężna, monumentalna budowla wykonana z kamienia, która robi wrażenie, jeszcze zanim staniemy u jej stóp. Zdjęcie poniżej pokazuje jej widok z odległości około 3 km.