niedziela, 16 lutego 2014

Bratysława

Bratysława jest stolicą Republiki Słowackiej od 1993r. Ale jej historia sięga czasów dużo bardziej odległych. Pierwsze informacje o tym miejscu są datowane na II w. p.n.e. gdy Celtowie założyli tutaj gród obronny. Później osada było częścią słowiańskiej Rzeszy Wielkomorawskiej, by w końcu znaleźć się w granicach Królestwa Węgierskiego. To król Węgier Andrzej III nadał osadzie prawa miejskie.

Przez wiele wieków aż do roku 1919 miasto było znane pod nazwą Preszburg. W XVI wieku po zajęciu przez Turków Budy stało się na prawie 200 lat stolicą Węgier. W tym czasie miasto bardzo się rozwinęło, a pełnia jego rozkwitu przypadła na wiek XVIII za sprawą cesarzowej Marii Teresy. Kolejny rozwój miasta nastąpił pod koniec XIX w. gdy zaprojektowano wiele eklektycznych budowli istniejących do dzisiaj. Wybudowano również kolej podmiejską, rodzaj tramwaju, łączącą Preszburg z Wiedniem. Po I wojnie światowej i rozpadzie Austro-Węgier miasto zostało włączone w granice państwa Czechosłowackiego i przybrało nazwę Bratysława. Wreszcie w 1993 roku po rozpadzie Czechosłowacji stała się stolicą Słowacji.

Naszą wycieczkę po centrum miasta zaczynamy nad brzegiem Dunaju.



Idąc Vajanskim Nabrzeżem w pewnej chwili widzimy pomnik kobiecej postaci na koniu.



Podchodząc bliżej można się zdziwić precyzją szczegółów i dziwnemu połyskowi pomnika.



Okazało się, że jest to epoksydowa kopia fragmentu zniszczonego pomnika Marii Teresy. Kopia jest wykonana w skali 1:3 i powstała w wyniku dyskusji, jaka toczy się na Słowacji n.t. obudowy oryginału. Jak już wspomniałem cesarzowa Maria Teresa otoczyła miasto swoim mecenatem nie szczędząc środków na jego rozwój. Za jej panowania przebudowano zamek, powstał pierwszy teatr a miasto stało się stolicą sztuki. Tutaj dawał koncerty mały Mozart, również tutaj rozpoczęła się droga do sławy Haydna.

Oryginał pomnika na cześć cesarzowej powstał w 1893 roku a już w 1921 został zniszczony przez legionistów czechosłowackich na wieść o próbach odbudowy monarchii na Węgrzech przez Habsburgów.

Idąc dalej nabrzeżem Dunaju mamy ładny widok na bryłę zamku.



Zamek ma bogatą historię, jego początki sięgają XI w. Obecny kształt nadała mu cesarzowa Maria Teresa przebudowując go na styl barokowy. Z zamku po schodach możemy dojść do gotyckiej katedry św. Marcina.



Katedrę projektowali ci sami mistrzowie co jej słynny odpowiednik w Wiedniu. Niestety lata transformacji ustrojowych, szczególnie rządów komunistycznych spowodowały, że z oryginalnego wyposażenia niewiele pozostało. O czasach świetności katedry przypomina imponujących rozmiarów 300 kg złocona replika korony św Stefana spoczywająca na złotej poduszce o wymiarach 2 na 2 m na szczycie wieży.



Insygnia upamiętniają koronowanie w murach katedry jedenastu królów węgierskich i ośmiu królowych.

Spod katedry idziemy na północ brukowaną ulicą Kapitulską. W ostatnich latach wiele z istniejących tam budynków odnowiono i są obecnie siedzibami ambasad innych krajów. Inne czekają na renowację



W jeszcze innych znajdziemy małe kawiarnie czy zakłady usługowe. Tu zakład krawiecki z miłymi dla oka okiennicami.



Idąc dalej starymi uliczkami trafiamy na schody wyprowadzające nas na ulicę Kapucyńską z kościołem św. Stefana



Na jej wschodnim końcu znajduje się jedna z ładniejszych barokowych świątyń w Bratysławie – kościół Trynitarzy,



Został wzniesiony w stylu barokowym przez zakon Trynitarzy w latach 1717–1727. Wzorowano się częściowo na wiedeńskim kościele św. Piotra a architektami byli Franz Jangl oraz Johann Lucas von Hildebrandt. Ciekawa, łukowo wygięta fasada kryje piękne barokowe wnętrze.



Główny ołtarz wykonał A. G. Bussi, a jego centralną częścią jest obraz autorstwa Franza Xavera Palka z 1745 r. Po bokach ołtarza znajdują się rzeźby św. Agnieszki i św. Katarzyny, których autorem miałby być bawarski rzeźbiarz Johann Baptist Straub.

Zachwyt zwiedzających wzbudzają freski iluzjonistyczne na sklepieniu prezbiterium oraz w kopule – dzieło pochodzącego z Włoch Galii da Bibieny






Z kościoła wychodzimy na plac Żupny, z którego już widać kolejny cel naszej wędrówki – Pałac Prezydencki.



Pierwotnie pałac znajdował się poza murami miasta. Jego fundatorem był hrabia Antal Grassalkovich, przyjaciel cesarzowej Marii Teresy. Pałac był miejscem wystawnych przyjęć i koncertów sławnych muzyków m.in. Josepha Haydna.



Pałac miał również swoją niechlubną historię. W czasie II wojny światowej był siedzibą prezydenta I Republiki Słowackiej, niesławnej pamięci księdza Josefa Tiso. Od 1993 roku ma w nim siedzibę Prezydent Słowacji.

Przed pałacem prezydenckim znajduje się nowoczesna Fontanna Pokoju w kształcie srebrnej kuli z gołąbkiem, omywanej przez strugi wody.



Po obejrzeniu Pałacu Prezydenckiego wracamy do centrum Starego Miasta w okolice Bramy Michalskiej. To jedyna z zachowanych bram prowadzących kiedyś w obręb murów miejskich.



Rejon bramy jest niezwykle malowniczy, pełen zaułków i starych uliczek.



Zaraz obok bramy znajduje się ciekawa XVIII wieczna apteka pod Czerwonym Rakiem, obecnie Muzeum Farmacji.



Krążąc po starówce dochodzimy do placu Franciszkańskiego z rokokowym pałacem Mirbacha.



Wielu uważa go za najpiękniejszy rokokowy pałac w Bratysławie. Zgodnie z ostatnią wolą hrabiego Mirbacha w budynku mieści się Galeria Miejska ze zbiorami sztuki.

Idąc dalej ulicą Franciszkańską, obok małej fontanny z posążkiem strażaka,



dochodzimy do Rynku Głównego ze Starym Ratuszem.



Podstawę ratusza stanowi dom Jakuba wybudowany przez wójta Jakuba w XIV wieku. Wcześniej powstała gotycka wieża. Dzisiejsza bryła ratusza jest wynikiem licznych zmian stylistycznych. Obecnie przeważa styl renesansowy a wieża po przebudowie w XVIII ma wygląd barokowy.

Ratusz był używany od XV do XIX . Obecnie znajduje się w nim Muzeum Miasta Bratysławy, ukazujące jego historię. Jedną z ciekawostek jest kula armatnia wmurowana w wieżę, wystrzelona przez wojska Napoleona w 1809 r., podczas ostrzału miasta.

Po przeciwnej stronie rynku znajduje się renesansowa Studnia Maksymiliana z beżowego piaskowca . Zdobi ją posąg rycerza Maksymiliana.






Z rynku przechodzimy przez gotyckie przejście z XV w.



Znajdujemy się teraz na renesansowym dziedzińcu z ładnymi arkadami.



Następnie idziemy przez widoczną bramę, by po chwili znaleźć się przed pałacem Prymasowskim.



Pałac wybudowano w latach 1778–1781 dla arcybiskupa i kardynała Józsefa Batthyányego według projektu architekta Melchiora Hefele. W tym miejscu już od XIV wieku znajdowała siedziba biskupia, a od XVI wieku w Bratysławie rezydowali węgierscy prymasi, zagrożeni w Esztergomie przez Turków. József Batthyány uznał, że poprzednia siedziba jest za mała dla jego potrzeb. Różową fasadę potężnej czteroskrzydłowej i trójkondygnacyjnej budowli wieńczy trójkątny tympanon z okazałym złoconym herbem arcybiskupa na szczycie, przykrytym kapeluszem kardynalskim olbrzymich rozmiarów.

Obecnie w pomieszczeniach budynku znajdują się eksponaty Galerii Miasta Bratysławy, tj. gobeliny angielskie i obrazy. Można także oglądać bogato zdobione sale, w tym najwspanialszą zwierciadlaną, różne dzieła sztuki, meble i przedmioty z XVIII i XIX wieku. Pałac jest również siedzibą starosty miasta stołecznego Bratysławy.

Na dziedzińcu pałacu znajduje się fontanna św. Jerzego.



Wracamy na Rynek i skręcamy w ulicę Rybarska Brana. Po chwili na skrzyżowaniu z ulicą Panską zauważamy ciekawą rzeźbę.



Brązowa postać w czapce wystająca z kanału to Čumil, dobrotliwy duszek Bratysławy.

Zwiedzając miasto często spotykamy takie rzeźby zdobiące uliczki i place starówki.

Idąc dalej ulicą Rybarska Brana dochodzimy do gmachu Teartu Narodowego.



Ten neorenesansowy gmach wzniesiono w latach 1884-86 wg projektu wiedeńskich architektów F. Fellnera i H.Helmera. Bogatą fasadę wieńczy figura muzy komedii Talii.



Przed wejściem stoi marmurowo-brązowa fontanna Ganimedesa z 1880 roku, dzieło V. Tilgnera.



Jeszcze rzut oka na popiersia zdobiące gmach teatru



i pora zakończyć nasz spacer po Bratysławie.

Mieliśmy do dyspozycji trzy godziny czasu i wykorzystaliśmy je na maksa. Może jeszcze kiedyś tam zawitamy, by zobaczyć to, co ominęliśmy.

27 komentarzy:

  1. Trzy godziny to stanowczo za mało, żeby zobaczyć tak śliczne miasto. Ale i tak dużo pokazałeś, teraz wiem, że warto się tam wybrać. Pomnik Marii Teresy bardzo mi się spodobał i jeśli wiernie oddano jej rysy twarzy, to musiała to być piękna kobieta.Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam, że musiała być piękną kobietą :)
      Co do samej fotorelacji to wirtualny spacer w towarzystwie zdjęć i słów był jak zawsze wspaniały :) 3 godziny to niby nie jakoś specjalnie dużo, ale można je jak widać ciekawie zagospodarować. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Była piękną kobieta i bardzo zakochaną w swoim mężu. A to się przecież rzadko zdarzało w tamtych czasach...
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Przepiękna architektura i klimatyczne uliczki. Świetne zdjęcia!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zdjęcia bardzo dobre i takie inne niż wszystkie. Czytałem już sporo wpisów na temat Bratysławy, ale Twoje zdjęcia są wyjątkowe...

      Usuń
    2. Witaj na blogu!
      Bratysława to często pomijane miejsce w trakcie podróży do południowych krajów Europy. Tymczasem to miasto kontrastów. Znajdziemy tu i piękne zakątki jak i miejsca które mogą straszyć odrapanymi ścinami, wręcz ruderami. Nam się Bratysława podobała, ale też za dokładnie jej nie zwiedzaliśmy z uwagi na ograniczenie czasowe.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Stare Miasto w Bratysławie jest absolutnie urocze :) Bardzo ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W trzy godziny odwiedziłeś tak wiele? jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na trzy godziny, to bardzo dużo zobaczyłeś. To ciekawe miasto i ja jego uliczkami już nie raz spacerowałam Lubię Bratysławę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie pokazałeś Bratysławę. Starówka jest urocza.
    Zdjęcia świetne jak zwykle.
    Kapitalnie rozpracowałeś swojego bloga...
    Domyślam się, że poświęciłeś mu dużo czasu ale efekt wspaniały...
    Tym razem to właśnie Ty miałeś cudowną pogodę.
    Ja nie mam szczęścia. Zawsze pada kiedy jestem w tym mieście.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwy wycieczkowy maraton. Pięknie, że w tak krótkim czasie udało Ci się odwiedzić tyle pięknych zaułków. Uwielbiam Twoje zdjęcia pełne ciekawych detali.

    OdpowiedzUsuń
  8. To je nádherná prehliadka Bratislavy! Ďakujem! Musím si fotky ešte raz dôkladne pozrieť, či sa na nich náhodou nenájdem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcem ťa upozorniť, že fontána na nádvorí Primaciálneho paláca sa volá fontána sv. Juraja (nie Szczepan).
      Na dziedzińcu pałacu znajduje się fontanna św. Szczepana.

      Usuń
    2. Dziękuję, już poprawiam . Po polsku będzie św. Jerzego.

      Usuń
  9. Od dawna chciałam zobaczyć Bratysławę, ale zawsze oglądam ją z autostrady z okien autokaru. Fajnie było zwiedzić ją z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Vďaka... krásne fotografie... vo všetkých detailoch... Dobrá práca...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa wycieczka i cała zabudowa Bratysławy. Też mam kilka fotek. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś poprosiłam taksówkarza w Bratysławie aby zawiózł nas na Stare Miasto, a on, że jest stara i nowa Bratysława i podwiózł nas w okolicę wieży, w podziemiach, której zjedliśmy kolację. Pytałam potem znajomą Słowaczkę, a ona powiedziała, że nie używają określenia Stare Miasto, nawet po oddzieleniu się od Czech. Bratysława piękniała z roku na rok. Pokazałeś cudowne obrazy z tego uroczego i ciekawego miasta, choć faktycznie Stara część jest jakby najbardziej w kierunku Austrii i Wiednia i nie jest obszerna ale ma wiele fantastycznych detali.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dunaj robi wrażenie! A miasto? mam wrażenie, że jest bardzo kameralne, ładne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Magníficas imagenes..muy bonitas..un abarzo desde Murcia...

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo klimatyczne zaułki, ulice, do zwiedzania "na spokojnie", poza sezonem, bo co w końcu przeszkadza pora roku? tylko jak zielono, to najpiękniej, i najwięcej ludzi; bardzo ładne zdjęcia; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Som prekvapená, koľkí z tvojich návštevníkov blogu už boli v Bratislave. Tých, ktorí moje mesto ešte nepoznajú, by som chcela upozorniť na môj blog
    http://nakrasnommodromdunaji.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne miejsce, pięknie pokazane. Urokliwe te małe uliczki. Pytanie jednak zasadnicze: takie same tłumy jak w Pradze, czy spokojniej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno spokojniej. W takich miastach zawsze będzie sporo zwiedzających, ale można było swobodnie spacerować po Bratysławie, szczególnie bocznych uliczkach. Było jak widać na zdjęciach.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  18. nie wiedziałam, że to takie piękne, klimatyczne miasto..., foty wspaniałe! jak zawsze.., pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. No rzeczywiście, jak na trzy godziny to zobaczyłeś i pokazałeś bardzo dużo!
    A sama Bratysława prezentuje się u Ciebie bardzo ciekawie.
    Nigdy nie byłem, przejeżdżałem tylko autostradą...
    Na pewno kiedyś się skuszę i odwiedzę tę stolicę. :-)
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajnie pokazane i opisane. Ja w Bratysławie byłem w zeszłym roku, też miałęm stosunkowo niedużo czasu, bo chyba 5 godzin z tego godzinę spędziłem chodząc w rejonie zamku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..