poniedziałek, 28 grudnia 2015

Portofino

Chyba nie ma osoby, która po zobaczeniu zdjęć Portofino nie chciałaby by się tam znaleźć choćby na krótką chwilę. Tak było z nami. Widziane w internecie zdjęcia, opisy na blogach czy tez słowa znanej piosenki budowały klimat miejscowości, którą koniecznie trzeba zobaczyć.

Do Portofino popłynęliśmy statkiem wycieczkowym z niewielkiej miejscowości Rapallo. Rejs statkiem trwa niecałe 0,5 godziny. Cały czas płyniemy w bliskiej odległości od brzegu, co pozwala nam podziwiać piękno wybrzeża liguryjskiego.



Szczególnie ładnie prezentowały się wille położone malowniczo na skalistych klifach.









W pewnym momencie otwiera nam się widok na niewielką zatoczkę. Dopływamy do Portofino.



Powoli manewrując statek przybija do niewielkiej przystani. Ponad domami soczysta zieleń roślinności pokrywającej wzgórza kontrastuje z błękitem czystego nieba. Prawdziwie sielski widoczek.



Po chwili wysiadamy ze statku i stajemy nieopodal przystani jachtowej. Pierwsze pozytywne skojarzenie – prawie nie widać ludzi.



Myślałem, że będziemy przeciskać się pośród tłumu turystów, a mam przed sobą ciche spokojne miasteczko. Może to za sprawą wczesnej godziny, a może tam jest tak zawsze, bo jakby nie było, jest to jedno z najdroższych miejsc w Italii.

Rozglądam się wokoło. Przed nami widać dziwny, surrealistyczny ogród zoologiczny. Podobno jest to galeria rzeźby współczesnej.






Czytając o Portofino wiedziałem, że wokół zatoki znajdują się ścieżki spacerowe oferujące widoki na miasto i okolicę. Wybieramy tę, prowadzącą do zamku Castello Brown. Zaczyna się w południowej części portu jachtowego i łagodnie prowadzi nas po zalesionych stokach.



Już po kilku minutach trafiamy na pierwszy ładny widok.



Trochę wyżej znajduje się ten najbardziej znany, pokazujący z góry Portofino i zatoczkę nad którą leży.



Aby w pełni oddać nastrój tej chwili, musicie sobie jeszcze wyobrazić dzwięki cykad. Ich koncert towarzyszy nam nieprzerwanie przez cały pobyt w Portofino. Nigdy nie myślałem, że potrafią być tak głośne. Zwłaszcza tutaj, w zacienionych alejkach.

Troszkę wyżej trafiamy na zabudowania Castello Brown z 1557 roku.. Trwały tam prace remontowe i obiekt nie był dostępny do zwiedzania.






Spacerowa ścieżka doprowadza nas do niedużego żółtego kościółka San Giorgio (św. Jerzego)



Skromne wnętrze podobno kryje w sobie relikwie św. Jerzego.



Nawiązuje do tego jedna ze scen na brązowych drzwiach wejściowych do kościółka.



Inna scena pokazuje nam Adama i Ewę z drzewem dobrego i złego.



Taras przed kościołem jest doskonałym punktem widokowym. Z jednej strony mamy bezmiar Morza Śródziemnego.



Z drugiej piękną panoramę całego miasteczka. Niezwykle malowniczo wyglądają kolorowe domy odbijające się w lazurowych wodach zatoki. (Proszę kliknąć na zdjęciu poniżej w celu zobaczenia panoramy w większym rozmiarze)



Na wprost na wzgórzu ładnie się prezentuje Castello Brown.



Możemy też stąd obejrzeć rozrzucone po całym wzgórzu wille.



Niektóre należą do znanych osobistości ze świata filmu czy muzyki, którzy upodobali sobie to malownicze miasteczko do spędzenia tu kilku tygodni w roku. Turyści maja wtedy rzadką możliwość spotkania kogoś znanego np. w jednej z licznych kawiarni.

Na tarasie spotykamy kilka zakochanych, przytulonych do siebie par. Do Portofino należy bowiem przyjechać z ukochaną osobą. Dopiero wtedy, wspólnie spacerując, poczujecie prawdziwy klimat tej miejscowości.

Jeszcze tylko zbliżenie na centralny plac Portofino



i schodzimy na dół, by pospacerować po miasteczku. Po chwili jesteśmy na centralnym, niedużym placu.



Zaciekawiła nas sylwetka kościoła św. Marcina z neoromańską wieżą.



Postanowiliśmy do niego zajrzeć.



Barokowe wnętrze jest bogato zdobione malowidłami i rzeźbami na ołtarzach.












Po wyjściu z kościoła wracamy na główny plac, by w jednej z kawiarni chwilę odpocząć i napić się kawy.



To jedna z najtańszych propozycji gastronomicznych w miasteczku (5 €). Niestety nie zobaczyliśmy w kawiarni nikogo znanego. W spokoju popijając czarny trunek delektowaliśmy się widokiem kolorowych kamieniczek.



Czas biegł nieubłaganie i przyszła pora wypłynięcia naszego stateczku z portu. To były piękne chwile spędzone w uroczym miejscu. Często wracamy tam myślami. Przed nami okres składania sobie życzeń noworocznych. Rok temu snuliśmy różne plany, w tym były również te dotyczące kolejnych wojaży. Dużo z nich się spełniło, m.in. właśnie pobyt w Portofino.

Chciałbym wszystkim Wam z okazji Nowego Roku życzyć właśnie spełnienia marzeń, czasem trzeba im tylko troszkę pomóc, bo nic samo nie przychodzi. Oprócz tego dużo zdrowia, miłości i żeby każdy dzień upływał Wam w radości.

Na koniec tego postu proponuję, byście jeszcze raz poczuli magię pokazanego miejsca wsłuchując się w słowa znanej piosenki „Miłość w Portofino”. Tym razem śpiewanej przez Andrea Bocelli na nocnym koncercie właśnie w Portofino. Dosiego Roku !



Zobacz inne atrakcje w okolicy



Santa Margherita Ligure




Lokalizacja miasta

31 komentarzy:

  1. Dziękuję za pokazanie wycieczki do Portofino. Pokazałeś ją pięknie, tak, jakie to miasteczko jest. Mieliście piękną pogodę, ja takiego szczęścia nie miałam. Ponadto było bardzo wielu turystów. * Życzę spełnienia wszystkich planów wycieczkowych w 2016 roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejne piękne i wspaniale przez Ciebie pokazane miejsce. Nie ma się co dziwić, że przyciąga. Ja sama po obejrzeniu zdjęć nabrałam wyjątkowej ochoty na włoskie wojaże. Aż się boję zerknąć na naszą listę miejsc "do odwiedzenia", bo się wydłużyła nieprzeciętnie. :)

    Dla Was również szczęścia w Nowym Roku, sił, zdrowia i realizacji wszystkich marzeń i celów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity klimat na tych zdjęciach. Najbardziej podobają mi się te wille na klifach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś Sława Przybylska śpiewała o Portofino:-)
    Pewnie pobyt tutaj nieźle drenuje kieszeń, wille, jachty ... ale zwiedzić zawsze można, bo jest co oglądać; dobrego w Nowym Roku, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. ...no i brak mi słów, by opisać piękno jakie pokazałeś, jakie tam jest! Jestem zauroczona!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ligurię mamy w planach na przyszłoroczne wakacje, ale patrząc na Twoje zdjęcia już chciałabym tam być.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miasteczko.
    Brakuje słów by opisać jak jest piękne.
    Patrząc na twoje zdjęcia zakochałam się w tym miasteczku.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Portofino wygląda idyllicznie, szkoda, że takie widoki to tylko od święta dla nas:)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Portofino jest przepiękne! Byłam tam w tym roku i zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Faktycznie zdjęcia pokazywane w internecie strasznie kuszą i na szczęście rzeczywistość nie rozczarowuje. Szkoda tylko, że na miejscu jest tak drogo! Ja byłam tam samochodem i za sam parking zapłaciłam około 10 Euro... ale warto :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  10. I mnie zauroczyło Portofino. Zachwycałam się każdym zakątkiem.
    Patrząc na Twoje zdjęcia w tej chwili bym tam wróciła.
    Jednego bardzo żałuję. Nie mam tak pięknych zdjęć jak TWOJE!

    Życzę Tobie i Twoim najbliższym na nadchodzący rok; zdrowia, spełnienia wszystkich marzeń malutkich i tych dużych i fascynujących podróży:)*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tam pięknie! Masz rację po obejrzeniu Twoich zdjęć, mam ochotę tam być...teraz, zaraz, natychmiast!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne miasteczko! Marzę, by tam wrócić, zwłaszcza na tę trasę widokową :) A Bocelliego uwielbiam!

    PS Życzę i Tobie spełnienia marzeń w Nowym Roku! I zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Najchętniej to bym rzucił wszystko i pojechał tam. Słońce, ciepło - kompletne przeciwieństwo polskiej szarugi. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Taki rejs i to miejsce zapadło i mi w pamieci i chetnie wróciłam, dzięki Twoim zdjęciom...

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo bogaty post w przeurocze zdjęcia z ciekawym opisem :) W końcu uświadomiłeś mnie o co to w końcu chodzi z tym Portofino. Słuchając piosenki nie wiele wiedziałem, a teraz będzie mi się kojarzyć z Twoim wpisem na blogu.
    Pozdrawiam i gratuluje superowego rejsu :))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Już samo błękitne niebo mnie rozmarzyło :) Pięknie tam a Twoje zdjęcia fantastyczne!
    Szczęśliwego Nowego Roku!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Koło mojego miejsca zamieszkania jest ulica Portofino :) Ale nie jest tak piękna, jak ta prawdziwa :) Dzięki Bocielliemu rozmarzyłam się przez chwilę i poczułam ciepło włoskiego słońca i usłyszałam dźwięk cykad. Dzięki piękne! A w Nowym Roku niech Tobie i Twym Bliskim się darzy, może spełni się Drogi Wkraju, Twoje marzenie o wielkiej wyprawie na wschodnie rubieże kraju ;)Do siego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam i obejrzałam zdjęcia z ogromną przyjemnością, wróciły do mnie wspomnienia moich wojaży...Bardzo mnie zdziwiło że zastalicie tak mało ludzi bo kiedy ja tam byłam w lecie uliczki były wprost zatłoczone, za to wczesną wiosną było bardzo miło, ciepło i dość bezludnie. Pozdrawiam i życzę zpełnienia wszystkich marzeń, również tych o podróżach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Baśniowe miasto i raj dla kochających fotografować.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystkiego najlepszego życzę Tobie i Twojej Rodzinie. Spełnienia marzeń, wyśnionych podróży, realizacji zamierzeń, dużo słońca i radości w każdym dniu Nowego Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za cudowne życzenia.
      Bardzo bym chciała odchudzić notesik z zapiskami, czyli pojechać do wielu miejsc, które na razie czekają cierpliwie na swoją kolej. Marzę o tym...
      Pozdrawiam serdecznie:)*

      Usuń
  21. Aby od Sylwestra cały rok był ekstra,
    by marzenia się spełniały,
    by pieniążki kieszeń Twą wypchały,
    a uczucia nie znikały i z serduszka wypływały.
    Pozdrawiam sylwestrowo:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku oraz spełnienia podróżniczych marzeń i nie tylko! :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak, zdjecia, piosenki, kusza, a po zobaczeniu tych zdjec kusza jeszcze bardziej, ale tam pieknie, wyglada jak zapomniane, ukryte przed swiatem miasteczko, kto by sie spodziewal? Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!

    OdpowiedzUsuń
  24. Sama nazwa - Portofino działa na mnie jakoś tam magicznie, coś w niej takiego jest. Miejsce chyba ciekawe i godne zobaczenia. Z chęcią bym się tam wybrał .

    OdpowiedzUsuń
  25. Bajecznie jest w Portofino...
    Pozdrawiam...:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Serio to nie jest ogród zoologiczny? Bo też bym tak pomyślała ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. W taki paskudny dzień jak dzisiaj Twoje zdjęcia są jeszcze piękniejsze. Dają nadzieję, że lato kiedyś będzie i znów ruszymy w trasę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Portofino i cykady, czego chcieć więcej w ten lutowy wieczór.Magiczna nazwa miasteczka przypominająca piosenkę Sławy Przybylskiej "-miłość Portofino" z czasów , kiedy byłam szczęśliwyą nastolatką wspaniałej mamy Zofii :) Dziękuję W. za ten post.

    OdpowiedzUsuń
  29. Milo bylo sie tam przeniesc na chwile razem z Toba i uslyszec dzwieki cykad w wyobrazni. zdjecia zatopione w sloncu - tego mi trzeba bylo w srodku zimy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja chyba przestanę przegladać te wszystkie blogi podróznicze, bo dostaję oczoplasu i serce zaczyna szybciej bić, bo chcaiło by się tam juz być...teraz! Uroczo, pięknie przekazałes magię tego miejsca! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..