W dzisiejszym poście chciałbym przedstawić Wam sylwetkę jednego z największych klasztorów w Europie. Aby go zobaczyć, nie musimy wybierać się daleko poza granice kraju. Znajduje się w Polsce, w niewielkiej miejscowości Lubiąż, w województwie dolnośląskim.
Historia powstania w tym miejscu opactwa cysterskiego sięga XII wieku, kiedy to książę Bolesław I Wysoki sprowadza tu zakonników z Turyngii. Na przestrzeni wieków dzięki kolejnym rozbudowom powstał drugi co do wielkości kompleks sakralny na świecie (po Eskorialu w Hiszpanii).
Dzisiejszy barokowy wygląd klasztoru pochodzi z przełomu wieku XVII i XVIII, gdy cystersi byli u szczytu swojego rozkwitu. W latach 1681 - 1739 dzięki ogromnej zamożności klasztoru powstają nowe obiekty: pałac opatów, klasztor, browar, piekarnia, szpital i wiele innych zabudowań gospodarczych. W tym czasie gruntownie przebudowano także wnętrze kościoła Najświętszej Marii Panny nadając mu wspaniały barokowy wystrój i wyposażenie.
Chyba najlepiej przekonać się o rozmachu tych budowli oglądając je z lotu ptaka.
Zdjęcie z internetu
Zwraca uwagę nie tylko rozmiar całego kompleksu, ale również jego ładne położenie pośród morza zieleni na prawym brzegu Odry.
Wejście na teren pocysterskiego klasztoru odbywa się po kamiennym moście przerzuconym nad dawna fosą.
Przed nami budynek bramny, pełniący niegdyś funkcje obronne. U jego szczytu zwraca uwagę grupa rzeźb przedstawiająca założycieli zakonu, św. Benedykta i św. Bernarda.
Od tyłu do budynku bramnego przylegają zabudowanie dawnego szpitala zakonnego.
Nieco dalej na placu przyklasztornym mijamy kolumnę z figurą NMP z 1670 r..
Wokół podstawy kolumny umieszczone są cztery figury przedstawiające: św. Annę, św. Elżbietę, Mojżesza i Aarona.
Teren klasztoru oraz kilka jego pomieszczeń zostało udostępnionych do zwiedzania. Wchodzimy do środka zabudowań klasztornych w celu kupienia biletu.
[/URL]
Zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem. Na wstępie dowiadujemy się, że obecny stan klasztoru zawdzięczamy powołanej w 1989 roku „Fundacji Lubiąż” której głównym celem jest remont całego zabytkowego zespołu obiektów, jego adaptację do nowych potrzeb i przywrócenie mu dawnej świetności.
Pierwszym oglądanym pomieszczeniem jest dawna jadalnia opatów.
Jej ozdobą jest fresk „Apoteoza bohatera cnót” M.L.Willmanna.
Kolejną zwiedzanym pomieszczeniem jest reprezentacyjna sala książęca do której wchodzimy przez ciekawe drzwi z barokowym portalem wspieranym przez postacie Indianina i Murzyna.
Sala książęca zajmuje drugą i trzecią kondygnację Pałacu Opata i jest uważana za najwspanialsze barokowe wnętrze na Śląsku.
Ścianę zachodnią sali zajmuje balkon muzyczny, podtrzymywany przez postać Atlasa.
Barwne sztuczne marmury oraz sztukaterie autorstwa A. Provisore, rzeźby F.J. Mangoldta i malowidła F.Bentuma podkreślają bogactwo dekoracji.
Rzeźby dolnej strefy przedstawiają postacie trzech cesarzy habsburskich.
Salę nakrywa plafon o wymiarach 28 x 14 m przedstawiający „Zwycięstwo Wiary katolickiej nad herezjami i niewiernymi” oraz gloryfikację fundatora opactwa, księcia Bolesława I Wysokiego.
Ostatnią zwiedzaną salą jest refektarz letni.
Jest to okazałe wnętrze o powierzchni ponad 270m2, nakryte nieckowym sklepieniem ozdobionym malowidłami F.A. Schefflera z 1733 roku, przedstawiającymi centralnie scenę biblijną „Cudowne nakarmienie 5 tysięcy” i poniżej, w owalnych medalionach, sceny z życia św. Benedykta i św. Bernarda.
I tyle mamy do zobaczenia podczas spaceru po wnętrzach klasztornych. Niedługo dojdzie kolejne pomieszczenie. Obecnie fundacja przeprowadza bowiem prace konserwatorskie w pomieszczeniu dawnej biblioteki.
Po wyjściu z budynku idziemy przez klasztorny wirydarz w kierunku głównego kościoła p.w. Najświętszej Marii Panny.
Niestety w czasie II Wojny Światowej całe cenne wyposażenie kościoła, w tym liczne płótna Willmanna zostały wywiezione do Niemiec, a na terenie kościoła funkcjonowała fabryka broni. Pozostały tylko surowe, pozbawione ozdób ściany.
Po rozstaniu z przewodnikiem obchodzimy budynki klasztorne dookoła. Niezwykłe wrażenie robi długa na 223 m zachodnia fasada klasztoru. To jeden z najdłuższych barokowych budynków w Europie.
Część okien już wymieniono, podobnie jak i całe poszycie dachowe. Powoli klasztor odzyskuje dawny blask.
Fasada jest pęknie zdobiona detalami architektonicznymi, zwłaszcza portale nad oknami i drzwiami.
Jesienny czas był piękną porą na zwiedzanie klasztoru. Chciałbym kiedyś tam jeszcze pojechać i zobaczyć go po zakończeniu prac remontowych.
Niestety możliwości fundacji są ograniczone, więc pewnie prędko to nie będzie.
Lokalizacja miejsca
Dolny Śląsk kryje niesamowite skarby, wiele z nich niestety jest zdewastowanych. Dobrze, że zmienia się świadomość i próbuje się wiele rzeczy ratować. Sale klasztoru robią niesamowite wrażenie. Należy trzymać kciuki za działalność fundacji. Dobrze, że pokazujesz takie miejsca na swoim blogu, bo nie miałam nawet pojęcia o tym klasztorze. Miłej niedzieli :) Joanna
OdpowiedzUsuńJa się niezmiernie cieszę, że mimo trudności znajdują się fundusze, by utrzymywać i restaurować takie perełki.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Muszę się kiedyś wybrać na Dolny Śląsk na dłuższą wyprawę rowerową :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Jestem zachwycony! Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńKompleks klasztorny jest wspaniały. Jest już co podziwiać tak z zewnątrz, jak i we wnętrzu i bardzo się cieszę, że trwają prace w kolejnych pomieszczeniach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce,myślałem że u nas takie wnętrza można tylko w pałacach lub zamkach zobaczyć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym klasztorze, lecz nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńCzeka ich ogrom prac, jednak efekty są godne zobaczenia.
Jak zawsze świetne zdjęcia.
Pozdrawiam:)*
Piękne miejsce, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKawałek ode mnie, ale myślę, że warto się wybrać. Wspaniałe miejsce. Poczekam, aż remont się skończy i jadę :)
OdpowiedzUsuńPowoli, ale do przodu, idą te prace remontowe. Klasztor jest ogromny. Dawno w Lubiążu nie byłam, choć mam stosunkowo niedaleko. W sali Książęcej Michael Jackson sprawdzał akustykę, a Sylwia Grzeszczak nagrywała swój teledysk do Małych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTak dokładnie jak Tobie, klasztoru nie udało mi się jeszcze zobaczyć. Dobra robota, świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś tam dotrę, bo dotychczas obiekt ten widziałam jedynie na zdjęciach i w teledysku Sylwii Grzeszczak. To wtedy po raz pierwszy szukałam informacji, gdzie ona to nagrywała i trafiłam na tą perełkę. Niestety ode mnie to daleko, ale może kiedyś się uda... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTen Dolny Śląsk ukrywa niezwykłe perełki!
OdpowiedzUsuńbyłam, robi niezwykłe wrażenie, dla mnie jedno z najciekawszych miejsc w Polsce!
OdpowiedzUsuńKlasztor powoli podnosi się z kolan, ale stopień zniszczenia do którego został doprowadzony, jest naprawdę przerażający. Tym bardziej, że jest to zabytek unikatowy na skalę europejską. Obyśmy doczekali czasu, kiedy perełki Dolnego Śląska zaświecą pełnym blaskiem.
OdpowiedzUsuńOgladałem w TV. W twoim wydaniu jest równie ciekawy. Przemyślane i dopracowane zdjęcia zawsze we mnie wywołują podziw. Solidna budowla i pięknie pokazana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Klasztor mnie zachwycił. Zdjęcia również. Dziękuję za wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńKlasztor umiejscowiony w takim miejscu, to niesamowita atrakcja i znakomite miejsce do tego aby się wyciszyć.
OdpowiedzUsuńSporo tych cystersów w Polsce. Ja byłam ostatnio w Henrykowie i Jędrzejowie.
OdpowiedzUsuńImponująca budowla... Jeszcze jeden powód, by wrócić na Dolny Śląsk :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ ładna ta nasza Polska. Myślę, że teraz zaczniemy ją częściej zwiedzać.
OdpowiedzUsuńZ lotu ptaka robi ogromne wrażenie. Wnętrza przepiękne, zachwycające :)
OdpowiedzUsuńprawdziwa perełka.Ziemia dolnośląska bliska memu sercu, bo tam się urodziłam.W. zdjęcia oddają klimat tego miejsca, jak dobrze, że jesteś ...
OdpowiedzUsuńJakie piekne miejsce, i jakie ogromne, ze tez ja o nim wczesniej nie slyszalam?
OdpowiedzUsuńJakie piekne miejsce, i jakie ogromne, ze tez ja o nim wczesniej nie slyszalam?
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczna relacja. Miałam Opactwo w planach w ubiegłym roku. Niestety, zabrakło mi czasu. Na Dolnym Śląsku jest wiele perełek, może nie takiego wymiaru ale także pięknych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kiedyś byłam w tym miejscu i powiem, że oglądanie na żywo jest niesamowitym przeżyciem, kolejne miejsca zachwycają.
OdpowiedzUsuńC'est purement admirable pour la française que je suis.
OdpowiedzUsuńActuellement j'écris un roman sur mon blog 2 avec une famille qui vient de Pologne. Je suis donc ravie de découvrir ton blog.
Je reviendrais assurément.
Lubię klimat klasztorów, choć ten przypomina raczej pałac niż miejsce ascezy. Perełka architektury, a jeszcze to położenie wśród lasów - piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco roku w jeden z weekendów majowych można zwiedzać klasztor od piwnic po strych, warto zobaczyć niedostępne na codzień wnętrza.Datę trzeba sprawdzić na stronie fundacji Lubiąż.pozdrawiam
OdpowiedzUsuń