Nowy Sad to drugie co do wielkości miasto Serbii. Miasto o ciekawej, zróżnicowanej historii. Ale czy może być inaczej, jeśli zamieszkują je Serbowie, Chorwaci, Węgrzy, Słowacy, Czesi, Niemcy, Grecy i Romowie. Jest to stosunkowo młode miasto, powstałe na przełomie XVII i XVIII wieku. W dokumentach jego nazwa po raz pierwszy pojawia się w 1748 roku. Wówczas to mieszkańcy za 80 tysięcy forintów wykupili sobie na dworze cesarskim w Wiedniu status Wolnego Miasta Królewskiego.
Dużo starsza jest natomiast historia jego okolic. Już za czasów rzymskich nad wysokim brzegiem Dunaju znajdowała się w tym miejscu warownia Cusum. Stanowiła podwaliny istniejącej do dzisiaj twierdzy Petrovaradin, która miała bronić terenów królestwa węgierskiego przed atakiem Turków osmańskich. Rozbudowana w czasie panowania Habsburgów jest dzisiaj główną atrakcją miasta. Jej malowniczy widok nad wodami Dunaju przyciąga do miasta wielu turystów.
Od twierdzy i my zaczynamy zwiedzanie miasta wykorzystując przerwę w podróży na Bałkany. Niestety tego dnia mieliśmy pecha do pogody i prawie cały spacer odbyliśmy pod parasolami, chroniąc się przed deszczem. Poniżej widok na twierdzę po przejściu na drugą stronę Dunaju.
Wspinamy się do góry po kamiennych stopniach mijając kolejne ceglane bastiony.
Przez widoczną bramę wchodzimy na teren twierdzy.
Twierdza Petrovaradin jest jedną z największych w Europie. Stacjonujący tam garnizon liczył cztery tysięcy żołnierzy. Do dyspozycji mieli 400 dział i magazyny zdolne pomieścić 20 ton prochu. Z tarasu widokowego mamy ładny widok na Dunaj. Widoczne filary to pozostałość po jednym ze zbombardowanych przez NATO mostów w czasie niedawnej wojny bałkańskiej.
Po drugiej stronie Dunaju widać miasto Nowy Sad. Na pierwszym planie Varadinski most oddany do użytku w 2000 roku.
Udajemy się w kierunku widocznej wieży zegarowej. Ciekawostką zamontowanego na niej zegara jest to, że to duża wskazówka pokazuje godziny, a mała minuty. Dawniej dzięki temu przewoźnicy ludzi przez Dunaj orientowali się, która jest aktualnie godzina.
Z tarasu przy wieży mamy ładny widok na dawną miejscowość Petrovaradin, będącą zapleczem dla funkcjonowania twierdzy. Obecnie jest to dzielnica Nowego Sadu.
Deszczowa pogoda nie sprzyja dłuższym obserwacjom, schodzimy do centrum miasta.
Varadinskim mostem przechodzimy nad Dunajem a następnie mijamy Dunajski Park. Przed nami pasaż prowadzący na centralny plac miasta. W widocznym, zielonym domu znajduje się muzeum miejskie.
Na pasażu znajdują się liczne kawiarenki i restauracje. Na razie puste. Na szczęście deszcz przestał padać.
Po drodze mijamy Vladicanski dwór, obecnie pałac biskupi.
Dochodzimy do placu Svobody, centrum miasta Nowy Sad.
Znajduje się na nim neorenesansowy ratusz z 1895 r. Jest wzorowany na ratuszu z austriackiego miasta Graz. Przed ratuszem znajduje się pomnik Svetozara Mileticia serbskiego polityka z XIX w.
Po drugiej stronie placu znajduje się rzymskokatolicka katedra z XIX w. z wysoką na 76 m wieżą.
Chwilę kręcimy się po placu, po czym wracany nad Dunaj, by jeszcze raz spojrzeć na twierdzę Petrovaradin. Zapomniałem wspomnieć, że na terenie twierdzy znajduje się kilka instytucji kulturalnych oraz muzeum. Twierdza jest też miejscem, gdzie corocznie odbywa się festiwal muzyczny "EXIT".
W dowód uznania wysiłków miasta na rzecz kultury w roku 2021 Nowy Sad będzie Europejską Stolicą Kultury.
Lokalizacja miasta.
Mimo deszczu piękna wycieczka zwłaszcza, że zaletą takiej pogody jest brak tłumów podczas zwiedzania.
OdpowiedzUsuńNie byłam dotąd w Serbii, więc dziękuję za piękne kadry i ciekawe fakty dotyczące miasta.
Pozdrawiam serdecznie.
Anita
Zawsze jest jakiś plus takiej pogody. Mnie zawsze podoba się kolor zieleni na deszczowych zdjęciach. Brak tłumów ludzi, to kolejna zaleta. mam nadzieję, że kiedyś zawitasz do Serbii i odkryjesz jej atrakcje.
Usuńpozdrawiam.
Ciekawe bardzo miasto,slicznie polozone, Serbia jest mi nieznana, a warta zobaczenia. JAk ogladam takie uliczki z kawiarniami natychmiast nabieram ochoty do siedzienia w jakims kawiarnianym ogrodku, picia kawy i patrzenia sie na otoczenie, na mieszkancow, na zycie w kolo toczace sie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez lubię takie chwile w kawiarnianym ogródku. Ale jeszcze bardziej spacery po takich pasażach i niespieszne zwiedzanie miasta.
UsuńPozdrawiam.
Niewielka część Bałkanów jest mi znana, w Serbii nie byłam i wciąż rozważam podróż autem po Półwyspie Bałkańskim. Pod uwagę biorę lato.
OdpowiedzUsuńNowy Sad, jak to określiłeś miasto stosunkowo młode, ma wiele do zaoferowania... nawet w deszczu.
Pozdrawiam ciepło :)
Wycieczka autem daje dużą niezależność w wyborze odwiedzanych miejsc w danym kraju, czasem tylko jest problem z parkowaniem, zwłaszcza w większych miejscowościach. Życzę Ci udanej podróży i zobaczenia najładniejszych miejsc na Bałkanach.
UsuńPozdrawiam.
W Serbii jeszcze nie byłam. To znaczy jako dziecko bylam w Jugosławii, ale nie pamiętam, gdzie dokladnie. Trzeba będzie się wybrać:)
OdpowiedzUsuńNam udało się zobaczyć kilka miejsc w Serbii. Dużo bardziej niż w miastach, podobało nam się na łonie natury. Polecam wyjazd do Serbii.
UsuńPozdrawiam.
W Serbii byłam tylko tranzytem, więc niewiele widziałam. Ale od czego niezawodny Wkraj? tutaj nakarmię oczy i głowę...
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak piszesz. Jeszcze kilka postów z Serbii mam w planach...
UsuńPozdrawiam.
Nie byłam w Nowym Sadzie a to takie piękne miasto. Jak zawsze podziwiam Twoja relację i fantastyczne zdjęcia. Trzy razy byłam w Belgradzie. Za każdym razem odwiedzałam odwiedzałam tamtejszą twierdzę ponieważ mój E. jest fascynatem tych fortyfikacji. A Serbia może pochwalić się prawie czterdziestoma dobrze zachowanymi twierdzami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Też udało nam się zwiedzić twierdzę w Belgradzie, ale dużo bardziej podobały nam się zagubione w górach miejsca, które zobaczyliśmy. Górskie krajobrazy i kontakt z naturą wspominamy najmilej.
UsuńPozdrawiam.
Cieszę się, że pokazałeś, że w Serbii są jednak ciekawe i piękne miejsca, bo do tej pory nie miałam dobrego zdania o urodzie architektonicznej i czystości tego kraju. Może tu jest inaczej właśnie ze względu na tę multikulturowość etniczną!
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia, pozdrowienia:)))
Może to deszcz zmył wszystkie nieczystości ? My głównie zwiedzaliśmy miejsca związane z naturą i małe miejscowości, stąd mam w pamięci inny obraz Serbii. Najlepiej się o tym przekonać, będąc na miejscu.
UsuńPozdrawiam.
Przepiękne budynki! jest zachwycona tymi widokami :) Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńWitaj na blogu.
UsuńNowy Sad to stosunkowo nowe miasto, więc i wiekowych zabytków tam niewiele. Te kilka, które pokazałem, faktycznie mogą zachwycić.
Pozdrawiam.
Piękna twierdza i malownicze miasto.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, warto w nim zrobić sobie przerwę w dłuższej podróży.
UsuńPozdrawiam.
Urokliwie tam.
OdpowiedzUsuńPodobno najładniej i gwarno robi się tam pod wieczór. My byliśmy do południa, ale i tak uważam, że miasto ma swój klimat. Warto je odwiedzić.
UsuńPozdrawiam.
Klimat podobny jak w wielu innych miastach dawnych Austro-Węgier, bardzo mi się podoba, nawet deszcz nie odebrał mu uroku; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, można tam się poczuć jak na Węgrzech czy Słowacji. Takie klimaty i Tobie są bardzo bliskie. Może kiedyś zawitasz w tamte strony ?
UsuńPozdrawiam.
Ciekawa wycieczka. Ja przez Serbię tylko przejezdzalam.
OdpowiedzUsuńNawet oglądając ten kraj z okien samochodu czy autobusu można się zachwycić widokami na okolicę. Jednak największe atrakcje są zwykle ukryte i wymagają zboczenia z głównych traktów.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za interesującą wycieczkę. Katedra mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w ten prawie już świąteczny czas.