Dzisiejszy wygląd pałacu zawdzięczamy dwóm wielkim następczyniom Katarzyny I - cesarzowych Elżbiecie i Katarzynie II. W efekcie trwających przez kilkadziesiąt lat prac, powstał monumentalny pałac z 300 metrową fasadą. Pomimo swoich rozmiarów jego wygląd sprawia wrażenie lekkości za sprawą umiejętnego rozmieszczenia okien poprzedzielanych kolumnami i licznymi postaciami atlasów a także zastosowaniu intensywnych kolorów.
Zapraszam na wirtualny spacer po tym pałacu. Złote wrota, główna brama prowadząca na teren kompleksu pałacowo-parkowego.
Fragment głównej fasady. Jest tak wielka, że trudno ją objąć całą w obiektywie.
Doskonały przykład dla architektów, jak uzyskać wrażenie lekkości konstrukcji, mimo jej monstrualnych wymiarów.
Po lewej stronie pałacu dostrzegamy złociste kopuły wieżyczek. Pod nimi znajduje się pałacowa kaplica.
Zdobią je ładne ornamenty.
Zbliżenie na posągi atlasów.
Główne, reprezentacyjne wejście do pałacu. Jego centralne usytuowanie to efekt przebudowy pałacu w czasie panowania cesarzowej Katarzyny II.
Idziemy po schodach głównej sieni na pierwsze piętro pałacu.
Zwracają uwagę ładne sztukaterie zdobiące klatkę schodową oraz eksponaty ceramiki chińskiej.
Z głównej klatki schodowej przechodzimy teraz przez jadalnię. Pomieszczenie dawniej było używane na małe okolicznościowe przyjęcia oraz pełniło funkcję dzisiejszego bufetu szwedzkiego podczas organizowanych w pałacu wielkich balów.
Ozdobą jadalni jest wielopoziomowy piec kaflowy z malarstwem kobaltowym, kolumnami i niszami. Takie piece były integralną częścią wszystkich głównych sal pałacu.
Jak pokazuje zbliżenie, mimo podobieństwa, każdy kafel to inny obrazek.
Z jadalni wchodzimy do Wielkiej Sali. Tutaj wszystkie grupy zwiedzające pałac oczekują na swoją kolejność dalszego zwiedzania. Nam to zajęło ok 25 minut.
Wielka Sala lub Jasna Galeria, jak ją nazywano w XVIII wieku, jest największą salą w pałacu. Stylowa sala o powierzchni ponad 800 metrów kwadratowych była przeznaczona na miejsce oficjalnych przyjęć i uroczystości, bankietów, bali i maskarad. Sala zajmuje całą szerokość pałacu i ma okna po obu stronach. Latem wnętrze wypełnione jest światłem, które dodatkowo jest rozjaśnione złoceniami na ścianach. Wieczorem oświetlało ją 696 świec umieszczonych z świecznikach otoczonych lustrami. Wystawna barokowa dekoracja tworzy iluzję nieograniczonej przestrzeni. Naprzemiennie duże okna i lustra optycznie powiększają salę, podczas gdy obraz na suficie, otoczony malowaną kolumnadą, rozszerza przestrzeń w górę.
Sztukaterie i ozdobne rzeźby, które pokrywają ściany Wielkiej Sali zostały wykonane przez 130 rosyjskich rzeźbiarzy.
Rzeźbiony wystrój jest szczególnie wystawny na końcowych ścianach, które zdobią kompozycje z wieloma postaciami.
Oryginalny obraz sufitowy wykonano w latach 1752–1754 na podstawie szkicu Giuseppe Valeriani (1708–1762), wybitnego weneckiego dekoratora. Obraz zawiera trzy odrębne kompozycje: Alegorię Rosji , Alegorię pokoju i Alegorię zwycięstwa.
Kolejna jadalnia zwana białą służyła głównie jako miejsce mniejszych bankietów. Od czasów cesarzowej Elżbiety ściany tego pokoju wyłożone były białym adamaszkiem, który w połączeniu ze złoconą sztukaterią nadawał wnętrzu szczególnej elegancji. Pośrodku pokoju stoi owalny stół z wykwintną porcelaną wykonaną w słynnej fabryce w Miśni w Niemczech. Zgodnie z XVIII-wieczną tradycją stół przykryty jest misternie udrapowanymi obrusami, ozdobionymi girlandami z kwiatów.
W sali szkarłatnych pilastrów zwracają uwagę chińskie szachy z tablicą inkrustowaną macicą perłową i rzeźbionymi figurami z kości słoniowej. W pokoju znajdują się także inkrustowany sekretarzyk i krzesła w stylu rokoko wykonane przez niemieckiego mistrza rzemieślnika Abrahama Roentgena (1711–1793).
Kolejne wnętrze skrywa słynną Bursztynową Komnatę, prawdziwy klejnot Pałacu Katarzyny, który kiedyś nazywano jednym z cudów świata.
zdjęcie z internetu
Komnata była darem pruskiego cesarza Fryderyka Wilhelma I dla Piotra Wielkiego po podpisaniu przez obu władców sojuszu wojskowego w 1716 r. Bursztynowa komnata najpierw przez kilkanaście lat zdobiła ściany jednej z sal Pałacu Zimowego w Petersburgu, a następnie na prawie 200 lat trafiła do pałacu w Carskim Siole. W 1941 roku do miasta Puszkin, gdzie znajduje się pałac, docierają wojska niemieckie. Wkrótce przybywają specjaliści z nazistowskiego zespołu zajmującego się grabieżą dzieł sztuki. Bursztynowe panele zostały zdjęte i wysłane do Królewca, gdzie trafiły na tamtejszy zamek. Przez trzy lata Niemcy chełpili się, że Bursztynowa Komnata wróciła do swojej ojczyzny. W 1944 r, gdy Niemcy wycofywali się z Królewca, panele ponownie zdemontowano i wysłano w nieznane miejsce. Od tego momentu szlak Bursztynowej Komnaty ginie. Wszystkie dotychczasowe poszukiwania okazały się bezowocne.
W lipcu 1979 r. Rada Ministrów Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich podjęła decyzję o odtworzeniu bursztynowych paneli. Prace nad nimi rozpoczęły się w 1983 r. Trwały przez dwadzieścia cztery lata, a z okazji 300. rocznicy założenia Petersburga Bursztynowa Komnata przyjęła pierwszych gości.
Dopiero spojrzenie na detale wystroju Bursztynowej Komnaty pozwalają uzmysłowić sobie, jakim jest arcydziełem sztuki.
Z Bursztynowej Komnaty przechodzimy do następnej wspaniałej sali, będącej galerią obrazów. Niezwykły jest sposób ich ułożenia na ścianie. Ściśle przylegając do siebie obrazy tworzą barwną mozaikę, coś na wzór artystycznej boazerii. W tej sali oprócz obrazów zachwyciły nas jeszcze wspaniale rzeźbione portale nad drzwiami.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, ale poza wspaniałym wystrojem ścian mijanych pomieszczeń, nie mniej wytwornie wyglądały ich sufity. Poza pięknymi, złoconymi sztukateriami posiadały pięknie malowane plafony, zwykle o tematyce mitologicznej. Poniżej dwa przykładowe.
Salon chiński Aleksandra I wyróżnia się spośród pozostałych pomieszczeń pięknymi jedwabnymi tapetami ręcznie malowanymi w stylu mandaryńskim. Ściany zdobią dwa duże portrety Piotra Wielkiego i Katarzyny I
Pośrodku, między dwoma wspaniałymi piecami umieszczono mniejsze portrety członków rodziny carskiej. Poniżej na stolikach ustawiono egzemplarze ceramiki chińskiej i japońskiej.
Zielona jadalnia znajdowała się w prywatnej części pałacu, gdzie nie mieli wstępu dygnitarze i zapraszani goście. Jasnozielone ściany jadalni ozdobione są białym ornamentem, którego motywy nawiązują do z malowideł ściennych zdobiących starożytne wille. Wśród fragmentów architektury klasycznej, waz greckich i winorośli wyróżniają się postacie chłopców i dziewcząt w starożytnych strojach.
Na tym pomieszczeniu skończyliśmy zwiedzanie wnętrz pałacowych i boczną klatką schodową opuściliśmy pałac wychodząc na teren jej ogrodów.
Ozdobą tych ogrodów są starannie wypielęgnowane trawniki przeplatane mozaikami ułożonymi z barwionego kruszywa.
Rzadka chwila ze słońcem dodaje kolorytu alejkom po których spacerujemy.
Również zyskała fasada pałacu. Niestety, nie zawsze w czasie wycieczek świeci nam słońce :)
Ale Pałac Katarzyny to nie jedyna atrakcja Carskiego Sioła. Oto w oddali widać już zabudowania znajdujące się na tym terenie parku pałacowego.
Ten ogromny, zielony teren liczący około 700 hektarów ziemi kryje kilkadziesiąt pawilonów ogrodowych, mniejszych pałaców i tzw. architekturę ogrodową. Jest podzielony na kilka mniejszych terenów parkowych, różniących się stylem ich założenia. Nawet ich pobieżne zwiedzenie wymaga niezłej kondycji i może braknąć dnia, by wszędzie dotrzeć. Może będzie okazja, by go kiedyś opisać.
W 1990 roku cały kompleks Carskiego Sioła wraz z innymi zabytkami Petersburga został wpisany na listę UNESCO.
Zobacz również:
Peterhof
Lokalizacja pałacu
Złote, a skromne- ten robiący ostatnio furorę cytat tutaj by się nie sprawdził. Myślę, że na żywo wygląda przepięknie, choć na zdjęciach na pierwszy plan wybiło się przepych, przesyt i przytłoczenie. Fantastycznie jest zobaczyć takie miejsce, ale mieszkać tam byłoby ciężko. Tak mi się wydaje. Choć mimo wszystko chciałabym to zobaczyć :) Świątecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaczej złote i nieskromne. Jak wszystkie budowle królewskie tamtego czasu miały przyćmić te wcześniej wybudowane, zwłaszcza zagraniczne. Zwykle prywatne komnaty, te nie na pokaz były skromniejsze i bardziej oddawały gust osoby tam mieszkającej. co by nie napisać polecam zobaczyć je na własne oczy.
UsuńPozdrawiam :)
Matuchno najświętsza... Przecież można oszaleć, patrząc na to! Jedno z moich marzeń, dotąd niespełnionych, jak wszystkie inne. Zwariowałabym ze szczęścia, mogąc tam być!
OdpowiedzUsuńTo może nie jedź. Wolę Cię normalną.
UsuńTo żart, jak tylko będzie taka możliwość, nie wahaj się. Post nigdy nie odda tego, co przeżyjesz będąc na miejscu. Mi tylko żal tych miejsc, których nie udało się zobaczyć z powodu braku czasu.
Pozdrawiam.
Przypomina Pałac Zimowy w Petersburgu. Ten i Peterhof widziałam. Carskiego Sioła jeszcze nie. Pozdrawiam świątecznie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że właśnie Puszkin jest miejscem, które powinnaś odwiedzić. Z racji Twoich zainteresowań na pewno powinnaś odwiedzić muzeum w dawnym Liceum w którym uczył się Aleksander Puszkin. Muzeum styka się z pałacem, nawet przed nim postawiono pomnik poety.
UsuńPozdrawiam.
Przepiękne! Miałem do niedawna ciocię mieszkają w pobliżu Carskiego Sioła i tak żałuję, że tam nie zajrzałem:(
OdpowiedzUsuńBursztynowej Komnaty już raczej nie znajdą - pewnie rozpłynęła się w czasie bombardowań Konigsbergu. Ale kopia też super.
No to masz czego żałować. Mógłbyś na spokojnie zwiedzić pałac i wspaniały park wokół niego. A ja mam nadzieję, że kiedyś jednak odnajdzie się prawdziwa Bursztynowa Komnata, jak i inne zrabowane skarby.
UsuńPozdrawiam.
Imponujący pałac, robi wrażenie i pięknie go pokazałeś. Chciałabym zwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, byś kiedyś tam trafiła i z bliska obejrzała te wszystkie atrakcje.
UsuńPozdrawiam.
Ależ przepych i bogactwo! To bajeczne piękno, aż bije po oczach. Tak żyli bogaci, a biedni na to pracowali. Choć gdyby nie oni wszyscy, dziś nie moglibyśmy podziwiać tych cudów. Wszystko to robi wielkie wrażenie, choć Komnata Bursztynowa rzeczywiście największe. Peterhof też odwiedziłam. Fontanny - cud techniki!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za tak wielką ucztę!!!
Pozdrawiam świątecznie:)))
Większość wspaniałości dzisiejszego świata, takich jak pałace, kościoły czy też oglądane w muzeach dzieła sztuki powstały dzięki fortunom bogaczy, a ich majątki powstały dzięki ciężkiej pracy tysięcy biedaków. Trzeba to zaakceptować. Inaczej pozostało by nam tylko podziwianie dzieł natury.
UsuńPozdrawiam.
Masz rację! Dzięki temu mamy czym oczy nacieszyć:)))
UsuńNiesamowite...spędziłam tu dużo czasu, spacerowałam, oglądałam, podziwiałam połączenie bogactwa z wielkim smakiem artystycznym i estetycznym.
OdpowiedzUsuńMy nie mieliśmy tyle czasu, ale i tak sporo zobaczyliśmy. W takich miejscach zwykle odczuwa się niedostatek, ale trzeba tez znaleźć kompromis. No, chyba że ma się je na wyciągnięcie ręki i można je do woli odkrywać.
UsuńPozdrawiam.
WOW!!!
OdpowiedzUsuńNieczęsto zdarza się oglądać takie architektoniczne dzieła. Kurcze, zarówno zewnątrz jak i wewnątrz aż kipi:)
Ja też chcę to zobaczyć ...:)
Polecam, warto się wybrać.
Usuń:)
Carskie sioło jest na pewno wizytówką Rosji - potęga oprawiona w złoto i porcelanę. A tak pisał o Carskim siole Julian Ursyn Niemcewicz: "Na koniec około trzeciej z południa dnia pierwszego grudnia 1794 roku zatrzymaliśmy się w wielkim gościnnym domu w Carskim Sele, letnim mieszkaniu carów i caryc. Jest to Versailles moskiewskie, gdzie przez dwa miesiące moskiewskiego lata Katarzyna przebywa i gdzie chce , żeby wierzono, że jest tylko prostą, poczciwą wieśniaczką; przecież z prostym swym kapeluszem białym, z kitajkową salopką, z swą laseczką i parasolem, wieśniaczka ta wśród kapusty i marchwi podpisuje dekreta na konfiskaty, wygnania i knuty".
OdpowiedzUsuńW Carskim Siole generał Władysław Anders odbierał w 1917 roku , z rąk cara Mikołaja dyplom ukończenia Akademii Sztabu Generalnego.
W Carskim Siole dożyła swoich dni Joanna Grudzińska, słynąca z urody księżna Łowicka, żona wielkiego księcia Konstantego, wodza naczelnego wojsk Królestwa Polskiego, który dla niej zrzekł się praw do carskiego tronu.
Bursztynowa kKomnata do dziś rozpala emocje wśród poszukiwaczy skarbów - ciekawe gdzie się znajduje? Podobno nad Bursztynową Komnatą cały czas czuwają tajni strażnicy hitlerowskich skarbów. Może w tajemniczym miejscu znajduje się także "Portret Młodzieńca" Rafaela?
Dziękuję za te dodatkowe informacje.
Usuń:)
Kipi złotem, że ho ho... W takim pałacu, mam wrażenie, żyło się mało intymnie. Rozumiem, że większość takich budowli była dla poklasku, kosztem biednych ludzi, ale żyć tam to bym nie chciała. Podziwiam jednak sztukę rzemieślniczą, te sztukaterie czy freski. Oczywiście Bursztynowa Komnata jako kopia, też robi wrażenie. To był niezły prezencik :) Chciałabym kiedyś zobaczyć Carskie Sioło na żywo. Polecam też lekturę książki "Caryca" Ellen Alpsten - ależ tam się działo... :) :) :)
OdpowiedzUsuńWesołej końcówki Świąt Wkraju! :)
Zwiedzając komnaty pałacowe odwiedzamy tez dawne prywatne pomieszczenia, gdzie mniej jest elementów wykonanych dla poklasku i można odnaleźć bardziej intymne strefy. Pamiętajmy jednak, kto tam mieszkał. To musiały być pomieszczenia luksusowe, tyle że urządzone z większym smakiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Byłam w Pałacu w Carskim Siole chyba w roku 2002. Zapamiętałam bijące w oczy niesamowite ilości złota oraz błękit. To piękne zestawienie.
OdpowiedzUsuńDziękuję że mi przypomniałeś tę piękną wizytę...
Ja również lubię te chwile, gdy czytając posty na innych blogach trafiam na opis miejsca, które już odwiedziłem. Wracają miłe wspomnienia i czasem można zobaczyć lub przeczytać o czymś, co nam umknęło podczas zwiedzania.
UsuńPozdrawiam.
Mnie zawsze ciekawi, jak Ty organizujesz te swoje niesamowite wycieczki. Bardzo bym chciała na koniec każdego postu przeczytać garść szczegółów technicznych. Takie małe gotowce od razu ustawiłyby przełącznik wycieczka możliwa/niemożliwa do realizacji przez czytelnika.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoje wypracowane relacje - piękne, ciekawe i niezwykle edukacyjne.
Na Nowy Rok życzę wielu nowych i wspaniałych podróży.
Witaj na blogu! Jeśli ktoś prosi to podaję szczegóły odbytych wycieczek. Zwykle tego nie robię w opisie posta, bo i tak każdy musi sam sobie taki wyjazd zorganizować. Moje wycieczki zwykle organizuję w oparciu o punkt bazowy. Znajduje lokum np. na booking.com pośrodku terenu, który zamierzam zwiedzać i potem realizuję kilka całodniowych wycieczek w formie pętli, aby zobaczyć co ciekawsze miejsca. Przy dalszych, zwłaszcza zagranicznych wycieczkach, korzystam z biur podróży. Oto cała tajemnica.
UsuńDziękuję za życzenia i miłą opinię o blogu.
Pozdrawiam :)
Nie wiem czy lubię taki przesyt złoceń. Fakt pałac jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Skoro podoba Ci się pałac jako całość, to chyba te złocenia też jesteś w stanie zaakceptować :)
UsuńPozdrawiam.
Prawdziwe bogactwo kolorów i kształtów. Wszystko zatopione w złocie. Piec kaflowy to prawdziwe cacko. To nie to samo, co dzisiejsze blaszane grzejniki w naszych domach.
OdpowiedzUsuńTe piece są prawdziwą ozdobą pałacu. I jeszcze jak zmyślnie je postawiono, że rozpalanie ich i dokładanie drzewa odbywało się w innym pomieszczeniu, o co dbała specjalna służba.
UsuńPozdrawiam.
Łał, te niebieskości mnie zniewoliły. Przepiękny pałac, oczywiście złoto bije po oczach, ale z drugiej strony nie sposób przejść obok takiego cacka obojętnym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałe doznania.
Marzenie, by tam kiedyś dotrzeć, chociaż ostatnio mniej marzę, by uniknąć rozczarowań...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mam nadzieję, że to chwilowy stan i przyjdzie moment na realizację marzeń. Nadzieja i marzenia pozwalają pokonać trudne chwile. Przed wami jeszcze nie jedna piękna wycieczka.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elitarny luksus minionej epoki pielęgnowany przez demokratyczną, egalitarną nowoczesność...
OdpowiedzUsuńZachwycające założenie pałacowo-parkowe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie da się ukryć, to jest niezwykły przykład luksusu. I dobrze, że jest tak pielęgnowany i wciąż są dodawane do programu zwiedzania nowe miejsca po ich renowacji, jak np. niedawno wyremontowane wnętrze kaplicy. A całość założenia pałacowo-parkowego faktycznie zachwyca.
UsuńPozdrawiam :)
Coś niesamowitego! zachwycającego!... ale w czymś takim można mieszkać?
OdpowiedzUsuńLubię te pałacowe klimaty, dużo czytam, ale wyobraźnia nigdy nie zobaczyła czegoś takiego:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Oczywiście, że można zamieszkać. Nawet dzisiaj. W części dawnych dworskich zabudowań funkcjonuje hotel Yekterina. Już za ok 300 zł na dobę (za dwie osoby) możesz dostać piękny pokój z widokiem na Pałac Katarzyny i do wszystkich miejsc w Carskim Siole dojdziesz w czasie 0,5 godz.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za wizytę u Katarzyny w Carskim Siole. Gdy będę wracać do biografii Katarzyny (kupiłam na planowany wyjazd do Petersburga) będę mieć obraz tego pałacu przed oczami. Ja ciągle marzę aby zobaczyć to cudo. Tylko tam można zobaczyć niezwykłe bogactwo, przepych, luksus i niezwykłe piękno architektury i wyposażenia wnętrz. Muszę przyznać, że jestem oczarowana tym miejscem i codziennie je oglądam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Po takiej lekturze Twój wyjazd do Petersburga będzie pewnie tylko kwestią czasu. My również przygotowując się do wyjazdu dużo czasu poświęciliśmy na czytanie o tym mieście i jego atrakcjach. Potem pozostaje tylko porównanie oczekiwań z rzeczywistością. A ta w Petersburgu na pewno Was nie rozczaruje.
UsuńPozdrawiam.
Ma rozmach. Niesamowity. Naprawdę wygląda kolosalnie i pięknie. Polecam
OdpowiedzUsuń