Predjamski Grad, czyli jakbyśmy to przetłumaczyli zamek przed jaskinią (jamą), to jedna z największych atrakcji Słowenii. Corocznie przybywa tu kilkaset tysięcy turystów, by podziwiać niezwykły widok przyklejonego do skały i częściowo osadzonego we wnętrzu jaskini zamku. Dzięki swemu położeniu i dostępie tylko z jednej strony pozostał niezdobyty przez 700 lat.
Zamek wbudowany był pierwotnie w XII wieku w obszerną jaskinię w skałach, zakrywając jej wejście. Jego ślady widoczne są w głębi jaskini i wchodzą w skład poszczególnych zamkowych pomieszczeń. Później – około roku 1570 – został rozbudowany do obecnego kształtu. Partie jaskini wykorzystywane przez zamek mają kontynuację z rozległym systemem korytarzy jaskiniowych, które położone są w większości poniżej zamku. Chroniła się tam w chwilach zagrożenia zewnętrznymi najazdami okoliczna ludność wraz ze swoim dobytkiem i inwentarzem.
W XV wieku zamek był siedzibą legendarnego barona-rozbójnika Erazma Lüggera, który – jak Janosik albo Robin Hood – grabił przejeżdżające w pobliżu kupieckie karawany, a łupy rozdawał biednym. Podczas wojny austriacko-węgierskiej (między cesarzem Fryderykiem III i królem węgierskim Maciejem Korwinem) baron stanął po stronie Węgrów, co w rezultacie doprowadziło do oblężenia w 1483 jego zamku przez wojska austriackie pod dowództwem Gaśpera Ravbara z Triestu. Istnienie podziemnych przejść pozwalało załodze zamku na w miarę swobodne, ale skryte wychodzenie na zewnątrz i bezpieczny powrót z zaopatrzeniem. Mając w ten sposób dostęp do świeżego mięsa, warzyw i owoców baron Lügger drwił z Austriaków wysypując je im na głowy. Oblężenie trwało rok, aż w 1484 baron został zdradzony przez kogoś ze swej służby i został zabity przez austriacką kulę armatnią w chwili, kiedy przebywał w toalecie. Sprzedajny sługa zapalił lampę wskazującą Austriakom kierunek, w którym powinni strzelać.
Szesnastowieczna rozbudowa zamku do współczesnego jego kształtu jest dziełem jednego z kolejnych właścicieli – Ivana Kobenzla. Ukryte przejście, którym posługiwał się Lügger zamurowano w XVII wieku, posługiwali się nim bowiem również złodzieje wynoszący z zamku cenne przedmioty. Na początku XX wieku rozpoczęto ponowną eksplorację podziemnych korytarzy, rozpoczęto nawet układanie elektrycznej sieci oświetleniowej. Wojna Światowa jednak przerwała te prace. Dopiero po II Wojnie Światowej speleologowie dokończyli eksplorację podziemi. Odtworzono dostęp do zamku od strony jaskini, a korytarz nazwany imieniem Erazma udostępniono do zwiedzania.
Ne jednej ze ścian zamku widać pozostałości herbu Ivana Kobenzla.
Spogladając z tarasu widokowego w dół do podnóża skały zobaczymy wejście udostępnionego do zwiedzania odcinka systemu jaskiń wewnątrz skały, które w całości liczą ok 14 km długości
Mimo, że zamek najefektowniej prezentuje się z zewnątrz warto wykupić bilet i zwiedzić jego wnętrze.
Nad wejściem do zamku widać herb rodu Kobenzl oraz datę przebudowy zamku - 1583 rok.
Sień wejściowa.
W wielu miejscach zamku widać, że jego mury bezpośrednio stykają się ze skałami.
Możemy też zobaczyć miejsce, gdzie znajdowało się wejście do pierwotnego zamku.
Jak widać po pokonaniu mostu, pierwszy zamek bazował na naturalnych pieczarach wewnątrz jaskini.
Następnie zwiedzamy wnętrza zamku, m.in. jadalni, zbrojowni, kaplicy i sypialni
Pomieszczenia nie prezentują się jakoś wyjątkowo, większość naśladuje zabudowę i meble minionych czasów. Nam najbardziej spodobał się widok z okna na dolinę leżącą u podnóża zamku.
Zamek znajduje ok 10 km od słynnej jaskini Postojnej. Warto więc wygospodarować sobie trochę czasu i przy okazji odwiedzić Predjamski Grad. Między tymi obiektami kursuje co pół godziny letni pociąg na kołach. Warto wspomnieć, że zamek został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa, jako największy zamek na świecie, znajdujący się w jaskini.
Lokalizacja.
Fantastyczna budowla. Najbardziej podoba mi się z zewnątrz w połączeniu z jaskinią. Z Supraśla do Predjamskiego Gradu to odległość ponad 1300 kilometrów. Marzyła mi się podróż do Chorwacji własnym środkiem lokomocji - taka objazdówka z atrakcjami po drodze. Gdyby jakimś cudem doszła do skutku, to będę posiłkować się Twoimi wspaniałymi podróżami, a było ich wiele.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, a nawet gorąco, u nas upał :)
Też bardziej podoba mi się z zewnątrz niż w środku. Natomiast ciekawe jest połączenie zamku z jaskiniowymi pieczarami. Objazdówka z atrakcjami po drodze - już Wam zazdroszczę.
UsuńPozdrawiam, u nas też ciepło :)
Strasznie tęsknię za takimi widokami... za podróżami generalnie.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy jesteśmy stęsknieni. Kilka wycieczek po naszym województwie za nami, zobaczymy jak będzie dalej.
UsuńPozdrawiam :)
Coś niesamowitego.
OdpowiedzUsuńPrzewspaniały zamek.
Bardzo chciałabym go kiedyś zobaczyć i zwiedzić.
:-)
Wspaniały i bardzo malowniczo położony. Życzę Ci, byś go kiedyś odwiedziła.
UsuńPozdrawiam :)
Witaj,
OdpowiedzUsuńmiło mi, że Ci się podoba.
Pozdrawiam:)
Jest nietypowy, ale bardzo fotogeniczny. Ta nietypowość powoduje, że jego zdjęcia pojawiają się często w turystycznych folderach i na podróżniczych stronach. Już dawno zwróciłam na niego uwagę i bardzo chciałabym go zobaczyć. Czas pokaże...
OdpowiedzUsuńNa razie zaspokoiłeś w części moją chęć zobaczenia tego cuda. Choć wirtualnie:)
Dzięki, pozdrawiam:)))
To jedno z tych miejsc, że jak się je zobaczy gdzieś na zdjęciach lub filmach, to zaraz chciałoby się je zobaczyć. Na pewno jego położenie zachęca do odwiedzenia, czego Ci bardzo życzę.
UsuńPozdrawiam :)
Cudeńka pokazujesz, a jeśli kiedyś uda nam się pojechać w tamte strony, będę korzystać z Twoich opisów, co już czyniłam niejednokrotnie:-) kiedyś oglądałam domek letniskowy gdzieś z zagranicy w jakimś czasopiśmie i skała wchodziła im do domu, stanowiąc porowatą ścianę; bardzo to dekoracyjne, tylko trzeba jeszcze doskonale uszczelnić połączenie dachu ze ścianą, żeby deszcze nie wlewały się do środka:-) pokazano dawne czasy, dzieciątko już chodzik miało:-) a mnich obowiązkowo z dzbanem piwa i brzuszkiem:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli ten post nakłoni Cię do wyjazdu do Słowenii. To niezwykle malowniczy i bogaty w atrakcje kraj, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Również Twoje posty są dla mnie inspiracją przy układaniu naszych planów wycieczkowych i to jest fajne w tym naszym blogowaniu, że się wzajemnie zachęcamy do aktywnego życia i poznawania kolejnych zakątków świata.
UsuńPozdrawiam.
Odkąd zobaczyłam to cudo, chcę je zobaczyć na własne oczy. :) Naprawdę piękny zamek, a jego położenie to dopiero. Świetne zdjęcia, lubię oderwać się na chwilę od rzeczywistości tak jak teraz. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś mogła któregoś dnia stanąć u podnóża tego zamku i przekonać się na własne oczy, jak jest malowniczy.
UsuńPozdrawiam :)
te oklice są tak piękne, że aż chce się tam jechac, choć chłopcy sa jeszcze chyba za mali na długie zwiedzanie
OdpowiedzUsuńZacznij od jakiś bliższych celów np. zamku w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania i wybierz się tam z chłopcami. Zorientujesz się, czy takie wycieczki akceptują, czy oglądają z zaciekawieniem, zadają pytania. Jeśli nie, to na razie odpuść to sobie, nie ma co ich zmuszać.
UsuńPozdrawiam.
Zamek w skałach prezentuje się imponująco!!! Nigdy nie widziałam go wcześniej, dlatego dziękuję za poznanie budowli, która jest dla mnie wyjątkowo udanym mariażem natury i architektonicznego zmysłu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu :-))
Anita
Cieszę się, że u mnie zobaczyłaś ten zamek po raz pierwszy. Teraz, gdy wiesz jak wygląda może zdecydujesz się go zobaczyć na własne oczy? A przy okazji zobaczyć piękny, mały kraj, gdzie jeszcze znajduje się mnóstwo fajnych atrakcji.
UsuńPozdrawiam serdecznie i również życzę udanego weekendu :)
Beautiful photos...the castle looks very nice! Greetings from Sri Lanka!
OdpowiedzUsuńYes it's true. This castle delights everyone.
UsuńGreetings :)
No ładnie. Piszesz, że to jedna z większych atrakcji Słowenii, a ja pierwszy raz słyszę o tym zamku.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejną odsłonę fajnego miejsca, o którym w ogóle nie miałam pojęcia.
Jeśli wiatry zawieją mnie w stronę Słowenii chętnie odwiedzę tę mroczną pieczarę. Uwielbiam takie klimaty:)
Serdeczności:)
Myślę, że Słowenia to fajny kierunek na wakacyjne wojaże. Każdy tu znajdzie coś ciekawego. Są też atrakcje,jak chociażby ten zamek. Gdy pierwszy raz go zobaczyłem na zdjęciu to zaraz stał się jednym z celów wycieczkowych. Udało nam się go zrealizować i teraz każdemu mogę polecić tę atrakcję jako coś wyjątkowego, wartego zobaczenia. Mam nadzieję, że tam zawitasz.
UsuńPozdrawiam :)
Ja w ogóle nie znam Słowenii, a przecież to tak blisko:)
UsuńSłowenia ma magię w sobie. Osobiście chciałam w te wakacje udać się tam. Mąż ma rodzinę w niewielkiej miejscowości ale pięknej w Zlan. Widziałam na zdjęciach z dzieciństwa to na prawdę warto tam jechać. Przed pandemią zamowiłam nam na https://akcesoria-podrozne.pl/ walizki i kosmetyczki na podróż, mieliśmy jechać wiosną ale nie można było. Liczę, że w sierpniu się uda :)
OdpowiedzUsuńJedno napiszę, jeśli pojedziesz to będziesz bardzo miło wspominała te wakacje. Ten kraj ma tyle do zaoferowania, że jadąc tam nawet sobie tego nie wyobrażałem. To wszystko Cię oczaruje, bo przypuszczam, że ze Zlana będziesz w stanie zorganizować sobie kilka wycieczek po kraju. Przed Tobą wysokie góry, jeziora, morze i piękne zabytkowe miasta. Czego chcieć więcej ?
UsuńPozdrawiam :)
W rzeczywistości musi sprawiać niesamowite wrażenie. Nawet fotografie obrazują jego potęgę i wyjątkowość. Zwiedziłam go dzięki Tobie z wielkim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńZdjęcie nie do końca oddaje wielkość budowli. Nie napisałem, ale skała do której zamek przylega ma ponad sto metrów wysokości. Zdjęcia nigdy nie zastąpią rzeczywistości. Ale dzięki wyobraźni mamy pewien obraz tego co widzimy. Dopiero będąc na miejscu możemy ten obraz zweryfikować. Raz będziemy oszołomieni tym co zobaczymy, ale bywa, że i rozczarowani.
UsuńPozdrawiam :)
Zaraz po opublikowaniu podziwiałam Twój post w telefonie. Wybacz, ale pisanie komentarza sprawia mi spory problem ze względu na oczy. Jak zawsze cudowna relacja i doskonałe zdjęcia. Zamek (Predjamski Grad) robi niesamowite wrażenie. Jak wiesz, jestem ogromną fanka zamków i gdy go zobaczyłam, dosłownie wstrzymałam oddech. Gdy po chwili już doszłam do siebie, to do woli zachwycałam się tym malowniczym cudem Słowenii.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Miało być: pisanie komentarza na telefonie sprawia mi spory problem.
UsuńPozdrawiam:)
Tak myślę, że akurat ten zamek bardzo przypadłby Ci do gustu. To jeden z tych, gdzie wygląd zewnętrzny decyduje o tym, jak go odbieramy. W tym przypadku już pierwsze spojrzenie, jeszcze z oddali wzbudza zachwyt.
UsuńDziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam :)
Wow! Teraz to naprawdę pokazałeś cudo. Chyba nigdy nie przestaną mnie zachwycać takie widoki. Nie zawsze i nie do końca jestem fanką ingerencji człowieka w naturę ale muszę przyznać, że akurat w tym wypadku wkomponowanie zamku w skałę wygląda niesamowicie. Może właśnie to najbardziej w nim zachwyca i decyduje o klimacie miejsca. Wspaniałe widoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w poniedziałek, niech to będzie fajny tydzień.
Pamiętam moje zauroczenie, gdy pierwszy raz zobaczyłem ten zamek. Jeszcze nie na żywo, ale na zdjęciu. No i potem, już na miejscu, gdy stwierdzasz, że to trzeba było zobaczyć na własne oczy. Czy to jest cudo ? Na pewno zasługuje na takie miano.
UsuńPozdrawiam, miłego tygodnia :)
Przecież to jest piękne 🙂 super,że pokazujesz takie rzeczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj,
Usuńpołączenie architektury z naturą tutaj dało piękny efekt. Miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam.
Na zewnątrz zamek zapiera dech. Jest cudny. Bardzo chciałabym go kiedyś zobaczyć.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka.:)
Pozdrawiam Cię czerwcowo.
Nie zdziwił mnie Twój zachwyt. Wiem, że bardzo lubisz oglądać zamki, a ten wygląda fantastycznie. Życzę Ci, abyś kiedyś zobaczyła go w naturze.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję pięknie. Na razie mój stan zdrowia na to nie pozwala, ale trzeba mieć nadzieję, że kiedyś...
UsuńBardzo ciekawy zamek, nie dziwię się, że turyści tłumnie tu przybywają. Kolejne miejsce na wpisanie na listę miejsc wartych odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)