Pałuki to niewielka, malownicza kraina położona na styku województwa wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Chyba jej najbardziej znaną i najczęściej odwiedzaną częścią jest rejon znajdujący się wzdłuż linii kolejki wąskotorowej Żnin, Wenecja, Biskupin, Gąsawa. O ile trzech pierwszych miejscowości nie trzeba przedstawiać, to o Gąsawie do tej pory wiedziałem niewiele, ot tyle, że kończyła się tam trasa kolejki wąskotorowej.
Tak było do czasu, gdy całkiem przypadkiem zobaczyłem panoramiczne zdjęcie wnętrza kościoła św. Mikołaja w Gąsawie, ukazujące piękne polichromie zajmujące prawie całą powierzchnię ścian i sufitu w tej świątyni. Niedługo potem spędzaliśmy kilka dni w Wielkopolsce i postanowiliśsmy zobaczyć ten kościół osobiście. W dzisieszym poście opiszę i pokażę go dokładniej.
Obecny, drewniany kościół pochodzi z I połowy XVII wieku. Zbudowali go kanonicy regularni z Trzemeszna. Jest to świątynia o konstrukcji szkieletowo-zrębowej, zbudowana z drewna modrzewiowego. Przyznam, że jego sylwetka z zewnatrz jest dość niepozorna. Zwłaszcza tak się prezentowała tego dnia, gdy na niebie wisiały chmury z których raz po raz padała mżawka.
Po prawej stronie, przy bramie prowadzącej do kościoła znajduje się kamienna figura Matki Boskiej z 1866 r.
Widok ogólny kościoła. Jak to ostatnio bywa, był on zamknięty. Postanowiliśmy jednak spytać w pobliskiej plebani, czy jest możliwość jego zwiedzenia. Ku naszej radości, już po chwili wracaliśmy z kluczem do świątyni.
W kościele panował półmrok, chwilę musieliśmy się do niego przyzwyczaić. Na szczęście współczesne aparaty fotograficzne dość dobrze radzą sobie w takich warunkach, dzięki czemu na zdjęciach widać dużo więcej, niż my tam wtedy zobaczyliśmy. Wnętrze zaskakuje bogactwem wystroju, możemy tu zobaczyć przekrój stylów od późnego gotyku, przez barok, manieryzm, klasycyzm, aż do współczesności.
Następne zdjęcie pokazuje, że na ścianach tego drewnianego kościoła trudno znaleźć miejsce nie pokryte barwnymi polichromiami. Niezwykle ciekawa jest historia tych malowideł. Powstawały na przełomie XVII i XVIII wieku. Z biegiem czasu ich stan, tak jak i całego kościoła wymagał odnowienia. W połowie XIX wieku udało się wyremontować kościół, brakło jednak funduszy na renowację malowideł. Postanowiono przykryć je trzciną i otynkować. Minęło 150 lat, gdy w 1998 roku, przy okazji kolejnego remontu kościoła przypadkowo odpadł ze ściany kawałek tynku, odsłaniając fragment polichromii. Przez kolejne kilka lat krok po kroku usuwano stary tynk odkrywając kolejne malowidła, w sumie zajmują one ok. 700 m2 powierzchni. Niektóre zobaczymy bardziej szczegółowo na kolejnych zdjęciach.
Podchodzimy do prezbiterium. Jego centralną część zajmuje późnobarokowy ołtarz z I połowy XVIII wieku. W tle, na ścianach dwie pary aniołów rozchylają kotarę, która wraz z malowidłem na tej części stropu tworzy motyw baldachimu rozpiętego nad głównym ołtarzem. Mamy tu nawiązanie do biblijnego Namiotu Przybytku, gdzie miejsce dawnej Arki Przymierza zajmuje Bóg obecny w Najświętszym Sakramencie.
Cenniejszy od ołtarza jest umieszczony w nim obraz Matki Bożej Pocieszenia, patronki kanoników regularnych. Pochodzi z wcześniejszego ołtarza i jest datowany na II połowie XVII wieku. Słynący łaskami obraz bywa nazywany cudownym, a sam kościółek jest obecnie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. Zwykle obraz jest skryty za zasłoną przedstawiającą patrona kościoła – św. Mikołaja. Mieliśmy szczęście trafić na moment, gdy był odsłonięty.
Po obu stronach ołtarza głównego znajdują się dwa mniejsze, równie bogato zdobione w stylu barokowym ołtarze. Ten po lewej został poświęcony postaci Anioła Stróża i jest ozdobiony dwiema rzeźbami: Michała Archanioła walczącego z szatanem (smokiem) i Michała Archanioła ważącego grzechy.
Ołtarz po prawej stronie poświęcono postaci św. Barbary. Oba ołtarze również pochodzą z XVIII wieku i i trafiły tutaj z kościoła klasztornego kanoników regularnych w Trzemesznie.
Kolejne dwa ołtarze znajdujące się przed belką tęczową są jeszcze starsze i pochodzą z XVII wieku, z początku istnienia kościoła. Po lewej mamy ołtarz Serca Jezusowego,
a po prawej ołtarz Świętego Krzyża z cennymi rzeźbami przedstawiającymi Ukrzyżowanego, Matkę Boską i św. Jana Chrzciciela.
Na tym tle dość skromnie prezentuje się niewielka wczesnobarokowa ambona, chociaż też jest datowana na XVII wiek.
Dużo efektowniej wygląda znajdująca się obok wejścia do kaplicy grobowej św. Antoniego manierystyczna chrzcielnica z początku XVII wieku, przeniesiona tutaj z rozebranego kościoła dominikanów w Żninie. Zwłaszcza cenne są gotyckie figurki Apostołów wkomponowane w arkadowe ścianki chrzcielnicy.
Wzrok przyciąga dość nietypowe zdobienie wiecznej lampy w kształcie srebrnych orłów w koronie.
Najstarszą grupę gotyckich rzeźb z I połowy XVI wieku reprezentuje scena Ukrzyżowania umieszczona na belce tęczowej. Pochodzi z wcześniejszego kościoła znajdującego się na tym samym miejscu, co obecny.
Zaraz za belką tęczową, na stropie prezbiterium umieszczono wspaniałą polichromię przedstawiającą Apoteozę (ubóstwienie) Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Wokół rozmieszczono medaliony z wizerunkami Ewangelistów. Ukoronowana Najświętsza Maryja Panna jawi się tu jako symbol Kościoła, zaś Ewangeliści jako Słowo Boże.
Spoglądamy teraz w kierunku zachodnim, gdzie znajduje się prospekt organowy z 1815 r. umiejętnie wkomponowany w namalowane na ścianach polichromie ukazujące wyposażenie dawnych kapeli kościelnych. Przy okazji zwracamy uwagę na pięknie zdobione motywami roślinnymi deski stropowe.
Pośrodku stropu znajduje się plafon przedstawiający NMP Niepokalanie Poczętą i św. Mikołaja wypraszającego łaski dla mieszkańców Gąsawy na tle sylwetki ich kościoła.
Pora coś więcej napisać o tematyce odkrytych na nowo polichromii w kościele. Ich układ jest jakby dwupiętrowy. Dolne piętro swoim wyglądem naśladuje arrasy lub gobeliny. Tematyka malowideł jest różnorodna. Sporo miejsca poświęcono św. Augustynowi, patronowi zakonników regularnych i fundatorów kościoła. Ale jest też dużo scen ze Starego i Nowego Testamentu. Poniżej fragment Sądu Ostatecznego ukazujący potępionych prowadzonych przez diabły wprost do paszczy Lewiatana.
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż postacie na obrazach posiadają naturalne proporcje a wszystkie motywy kompozycyjne są naturalnej wielkości. To sprawia, że wchodząc do świątyni, ma się wrażenie uczestnictwa w przedstawionych na nich wydarzeniach. Drugie piętro, pomiędzy otworami okiennymi zajmują postacie świętych.
Takie nagromadzenie obrazów zawierających treści teologiczne nawiązujące do podstawowych prawdy wiary i nauk ewangelicznych, pełniły dawniej funkcję katechetyczną, głównie dla niepiśmiennej ludności Gąsawy i okolic. Jednocześnie niosły ze sobą również przesłanie dydaktyczno – moralizatorskie.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie pokazujące wygląd kościoła od jego północnej strony. Widać na nim okrągłą, w kształcie rotundy, kaplicę grobową rodu Zdębińskich, którzy sprawowali pieczę nad tym kościołem po sekularyzacji klasztoru w Trzemesznie. Wejście do kaplicy z kościoła jest zamknięte piękną kutą kratą, którą widać na kilku wcześniejszych zdjęciach. Na kracie widnieje data budowy kaplicy - 1817 rok.
Kończymy zwiedzanie tej świątyni, która wywarła na nas niesamowite wrażenie. Bez przesady można stwierdzić, że kościół pw. św. Mikołaja w Gąsawie jest prawdziwą perełką barokowego malarstwa i unikatem na skalę światową. Polecam wszystkim jego zobaczenie. Przy okazji gorąco dziękujemy księdzu Proboszczowi za możliwość obejrzenia tej świątyni.
Lokalizacja kościoła
Modrzewiowy skromny kościółek rzeczywiście skrywa przepiękne malowidła. Trudno wybrać które bardziej zadziwia i zachwyca. Mamy tych perełek w kraju wiele. O każdym warto pisać i polecać do oglądania i zadumy. Drewniane kościoły maja niepowtarzalną moc uciszania i kontemplacji.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mamy w kraju całkiem sporo drewnianych kościołów, chociaż nie tak wiele z nich poszczycić się tak spektakularnym wnętrzem. Dużo ich już zobaczyłem i opisałem na blogu, w tym pokaźną ilość cerkwi drewnianych, które wyróżniają się odmienną architekturą i stylem wyposażenia.
UsuńPozdrawiam.
Ten drewniany kościółek to prawdziwa unikatowa perełka, która w swym wnętrzu skrywa prawdziwy skarb, barokowe wyposażenie. Podziwiam przepiękne wnętrze świątyni i nie mogę wręcz oderwać wzroku od ścian i sufitu.
OdpowiedzUsuńW tej chwili zastanawiam się ile w naszym kraju jest jeszcze kościołów olśniewających, powalających na kolana z cennymi polichromiami, detalami architektonicznymi.
Bardzo serdecznie pozdrawiam:)
Wiem, że lubisz taką architekturę i często odwiedzasz drewniane kościółki. Przyciągają nas swoim niezwykłym stylem budowy, jak i klimatem emanującym z wnętrza. Myślę, że ten szczególnie przypadł Ci do serca, bo jego wnętrze jest wyjątkowe. Tak było ze mną, gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia, zaraz sprawdzałem gdzie się znajduje. Wiedziałem, że niedługo będziemy w pobliżu i tak kościółek pojawił się na naszej trasie jako dodatkowa , nieplanowana atrakcja.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Niesamowity kościółek, robi ogromne wrazenie, z zewnatrz taki skromny a w środku cudo! Ta okrągła kaplica jakoś mi nie pasuje do bryły kościołą...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Nam też ta kaplica nie pasowała do sylwetki kościoła. Na szczęście nie widać jej od strony głównego wejścia.
UsuńPozdrawiam :)
Cieszę się, że Proboszcz udostępnił Wam klucz :).
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem tego kościółka. A wiesz co jest w takich wydawałoby się niepozornych świątyniach najbardziej niesamowite? Że wewnątrz są tak piękne i zachwycające, że człowiek musi sobie usiąść żeby jakoś sobie z tym ogromem cudów poradzić :). Bo wnętrze tego kościoła to jest jakaś magia, w dodatku Ty jesteś mistrzem jeśli chodzi o zdjęcia świątyń i kościołów. Zawsze tak potrafisz uchwycić ich wyjątkowość i pięknie oddać klimat że nawet ja jestem zachwycona, a jak Ci wiadomo podziwianie kościelnych wnętrz wymaga ode mnie trochę starań :).
Życzę Ci fajnego tygodnia i samych pozytywnych dni. Pozdrawiam cieplutko.
My też ucieszyliśmy się, że zastaliśmy Proboszcza i pozwolił nam zwiedzić kościół mimo, że za chwilę miał gdzieś jechać. Kościół jest wyjątkowy. Wystarczy na chwilę usiąść w ławce, rozejrzeć się wkoło i poddać przesłaniu płynącemu z tych wszystkich obrazów. Myślę, że nikt nie pozostanie obojętny i to nie ważne, czy jest wierzący czy nie.
UsuńDziękuję za opinię i pozdrawiam serdecznie :)
Mnie się nie udało dostać do środka, chyba nawet drzwi były zamknięte. A tutaj taki piękny wystrój! W przypadku takich świątyń powinny być jakieś normalne możliwości zwiedzania, a nie tylko klucz na parafii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię. To niestety ostatnio częsty przypadek, gdy nastawiając się na zobaczenie pięknych kościelnych wnętrz zastajemy drzwi zamknięte na klucz. Zwłaszcza dotyczy to mniejszych miejscowości.
UsuńPozdrawiam.
Nic ująć nic dodać do opisu tego niezwykłego zabytku. Zajrzałam do Wikipedii w celu uzupełnienia wiadomości o samym regionie. Niegdyś w Liceum Plastycznym w Supraślu pracował (dość krótko) pan Pałuk. Trudnił się fotografią. Pod hasłem Pałuki znalazłam informację, że od nazwy ziemi pochodzi również nazwa rodu szlacheckiego Pałuków. Ciekawa jestem czy pan Pałuk był z nią spokrewniony.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :) Pozdrawiam serdecznie :)
Byliśmy kiedyś z jeszcze małymi dziećmi na wakacjach na Pałukach. Poznaliśmy wtedy dość dokładnie całe Pałuki, nie tylko rejon Żnina i bardzo zachęcam do odwiedzenia tej krainy. To może być bardzo odkrywcza wizyta, na pewno dostarczy wielu wrażeń.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ciekawa świątynia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Na pewno ciekawa i warta zobaczenia.
UsuńPozdrawiam :)
Zachwycające wnętrze. Całe szczęście, że udało się odrestaurować te malowidła, robią niesamowite wrażenie. Niestety widok dobudowanej kaplicy psuje mi całkowicie ogólny wygląd kościoła. Świetnie, że udało się Wam obejrzeć to wnętrze. Bardzo dobre zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKaplica aż tak bardzo nie psuje sylwetki kościoła. Widać ją dopiero, gdy znajdziesz się na tyłach kościoła. I tak, wszystko, co najlepsze jest w środku.
UsuńPozdrawiam :)
Ja trzy razy odchodziłam z przysłowiowym kwitkiem od kraty krypty na Skałce w Krakowie, już sobie obiecałam, że na kolejny pobyt zadzwonię wcześniej i się umówię. Mieliście szczęście, a dzięki temu i my mamy mogąc oglądać takie cuda. I to nawet nie tak daleko ode mnie. Wybierając się, nauczona doświadczeniem i tutaj będę dzwonić i się umawiać, bo szkoda by było poprzestać na dość niepozornym i co tu dużo mówić nie zachwycającym zewnętrzu (zwłaszcza, jak się wie, co jest w środku). Żeby nie było, że tylko w Polsce tak bywa, pamiętam, jak wybrałam się na wycieczkę z Paryża do Beauvais, aby obejrzeć katedrę Św. Piotra, o której czytałam książkę Hanny Malewskiej, więc dodatkowo byłam jej ciekawa. Obeszłam ogromny gmach trzy razy wokoło łapiąc za wszystkie możliwe drzwi i nic. Wróciłam niepocieszona nie mogąc zajrzeć do środka.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości obejrzałem zdjęcia katedry w Beauvais. I wydaje mi się niepojęte, że taki obiekt z tak wspaniałą fasadą i nie mniej atrakcyjnym wnętrzem może być zamknięty. I to w mieście, a nie gdzieś na odludziu. Współczuję Ci tej nieudanej wycieczki, wiem, jak boli takie rozczarowanie, bo wiele razy byliśmy w podobnej sytuacji. Myślę, że ustalenie jakiś stałych godzin otwarcia temat by rozwiązało i ten, komu bardzo zależy by się dostosował.
UsuńPozdrawiam :)
Odkryłeś kolejną perełkę, rzeczywiście z wyglądu zupełnie niepozorną. Ilość dekoracji robi wrażenie, super, że ktoś znalazł zdobienia pod tynkami. Podoba mi się umiejscowienie Drogi Krzyżowej tak nietypowo, przy chórze. Często bywam w tych rejonach, bo to niedaleko. A w Gąsawie byłam nawet na weselu, choć nie w tej świątyni, a szkoda!
OdpowiedzUsuńDzięki, zdrówka życzę:)))
Wygląd z zewnątrz jest niepozorny, bo ten kościół ma podwójne ściany. W XIX wieku świątynia groziła zawaleniem i wtedy wzmocniono jego ściany obudowując kościół z zewnątrz specjalna drewniano-metalową konstrukcją. Następnie ją ukryto pod zewnętrznym deskowaniem. Dzięki temu uratowano wewnętrzne ściany i znajdujące się na nich polichromie. Tak więc nie tylko piękne wnętrze tego kościoła jest unikatowe, ale również jego konstrukcja nośna.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Rzeczywiście bardzo interesujące. Przejeżdżając tamtędy kiedyś wstąpię. Wcześniej czy później będzie okazja:)))
UsuńGąsawa, to ciekawa miejscowość. Związana ze śmiercią Leszka Białego w trakcie tak zwanej krwawej łaźni gąsawskiej. Pozdrawiam Anka z Poznania
OdpowiedzUsuńZgadza się. Niedaleko Gąsawy postawiono pomnik Leszka Białego na koniu, upamiętniający to zdarzenie w 1227 roku.
UsuńPozdrawiam.
Skromny kościółek, a takie bogate wnętrze, jestem zaskoczona. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChyba każdy tak reaguje przekraczając bramę tego kościoła. Te wnętrza są wyjątkowe i robią wrażenie.
UsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam te wiekowe kościółki, które za pomocą obrazu oddziaływały na modlących się. Obejrzałam wszystko dokładnie. Takie wrażenie zrobił na mnie kościół w Binarowej- czy tam byłeś? No i św. Barbara nie jest bez znaczenia:-)
OdpowiedzUsuńTego w Binarowej jeszcze nie odwiedziłem, ale widziałem wnętrze na zdjęciach. Można by się zastanawiać, który ciekawszy. Kościół w Binarowej został wyróżniony wpisem na listę UNESCO. Lubię drewniane kościoły i ich klimat. Zwykle staram się je zobaczyć, gdy jestem w pobliżu.
UsuńPozdrawiam :)
Byłem kilka razy w Gąsawie, ale kościół przeoczyłem. Teraz widzę, że popełniłem duży błąd
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze możesz nadrobić :)
UsuńMuszę przyznać, że kościół wygląda bardzo niepozornie, ale wnętrze zachwyca!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Z zewnątrz nie zapowiada atrakcji, jakie zobaczymy w środku. Lubimy takie zaskoczenia.
Usuń:)