Nauplion (zwane także Nafplion) to miasto w Grecji, położone we wschodniej
części Peloponezu nad brzegiem Zatoki Argolidzkiej (Morze Egejskie). Ciekawostką jest fakt, że po odzyskaniu przez Grecję niepodległości spod panowania tureckiego miasto przez kilkanaście lat, od 1823 do 1834 było pierwszą stolicą nowożytnego państwa greckiego. Dzisiaj miasto jest licznie odwiedzane przez turystów tak z powodu pięknego położenia, jak i panującej w nim atmosfery.
Zwiedzanie miasta zaczynamy na skraju Parku Staikopoulosa. Znajduje się tutaj pomnik Staikosa Staikopoulosa, który w 1822 roku walnie przyczynił się do zdobycia górującej nad miastem twierdzy Palamidi.
Zaraz obok znajduje się tzw. Brama Lądowa, kiedyś jedyne wejście do otoczonego murami miasta prowadzące drogą lądową.
Pierwsza brama na tym miejscu była zbudowana w XV wieku, obecna pochodzi z 1708 roku i stanowi pamiątkę po Wenecjanach, którzy przez pewien czas władali tym miastem. Przypomina o tym sylwetka lwa weneckiego nad bramą, a właściwie to, co z niego zostało.
Gdy staniemy po drugiej stronie bramy, zobaczymy w tle zabudowania wspomnianej twierdzy Palamidi. Wejście do niej wymaga pokonania około 900 stopni, co tego dnia przy panującym upale ponad 35°C sobie odpuściliśmy. Jednak postanowiliśmy podejść kilkadziesiąt metrów wyżej, by zobaczyć panoramę Nauplion.
Warto było, bo widoki zarówno w stronę miasta, jak i morza były zachwycające.
Do tego mogliśmy podziwiać również piękną szatę roślinną towarzyszącą nam podczas tego podejścia.
Po zejściu do miasta ruszyliśmy na jego zwiedzanie.
Mijaliśmy liczne place oraz klimatyczne uliczki.
Szczególnie przyjemnie było na tych zacienionych, gdzie można było znaleźć liczne kafejki zapraszające na filiżankę kawy, czy lody. Uroku całości dodawały kwitnące krzewy.
W czasie spaceru zaglądamy do niektórych kościołów, m.in. do cerkwi św. Jerzego z XV wieku.
Kościół św. Mikołaja.
Dochodzimy do najbardziej reprezentacyjnego placu Syntagma (Konstytucji). Jego zachodnią część zamyka budynek Muzeum Archeologicznego urządzony w dawnym arsenale weneckim.
Nieopodal znajduje się siedziba pierwszego parlamentu nowożytnej Grecji z czasów, gdy miasto było stolicą.
W końcu dochodzimy do nabrzeża portowego w Nauplion. Znajduje się tutaj pomnik wdzięczności żołnierzom francuskim biorącym udział w rewolucji greckiej w 1821 roku.
Przez chwile obserwowaliśmy wspaniały spektakl, jaki tworzyły promienie światła przebijające się przez chmury nad dawnym weneckim zamkiem Bourtzi z XIV wieku.
Odwracając się mamy piękny widok na twierdzę Palamidi.
Mając jeszcze trochę czasu wracany w rejon Parku Staikopoulosa. Idąc nim możemy zobaczyć pomnik kolejnego bohatera rewolucji greckiej Theodorosa Kolokotronisa na koniu.
Nieco dalej znajduje się pozostałość po dawnym dworcu kolei, która kiedyś dochodziła do Nauplion. W pomieszczeniach dworca jest obecnie kawiarnia, a przed nią znajduje się efektowny parowóz.
Tyle co zaszło słońce, a już wieczorny mrok wkrada się na ulice miasta.
Jeszcze chwilę spacerujemy po jego uliczkach.
Robimy ostatnie zakupy i udajemy się na autobus do pobliskiego Tolo, gdzie znajdowały się nasze miejsca noclegowe.
Lokalizacja miasta.
Zawsze mnie fascynują te wyślizgane na wysoki połysk posadzki na mieście. Przy takim ukropie to wszystko musi parować... W Grecji nigdy nie byłam, ale te uliczki, knajpki i sklepiki są przyjemne dla oka, a co dopiero jak się tak spaceruje, zwłaszcza gdy pełno kolorowego kwiecia.
OdpowiedzUsuńMiło wspominamy nasz spacer w Nauplion, właśnie te pełne kwiecia uliczki oraz kafejki, gdzie zwykle na wolnym powietrzu próbowaliśmy greckich przysmaków. Chętnie tam wrócimy.
UsuńPozdrawiam :)
Byłam tak bardzo zauroczona tym miasteczkiem, że przyrzekłam sobie, że tam wrócę, no i wróciłam dzięki Tobie. Z Nafplio wiąże się historia greckiej bohaterki Laskariny Boubouliny, niesamowicie odważnej kobiety, która na czele eskadry liczącej ponad trzysta statków uzbrojonych w trzysta armat popłynęła do Naupli i zaatakowała fortyfikacje miasta, trzy twierdze: Bourtzi, Akronauplię i Palamidi… Wspominałam też o niej wędrując po Zakynthos...
OdpowiedzUsuńPolecam http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/11/kartki-z-pamietnika-listopadowa-wyprawa.html
... i pozdrawiam serdecznie :)
My byliśmy tak zauroczeni pobytem w Nauplion, że nawet niespecjalnie interesowaliśmy się tym, kogo przedstawiają mijane pomniki i jaka rolę odegrali w historii Grecji upamiętnieni na nich bohaterowie. Wszystko na luzie i bez pośpiechu. Czyli trochę inaczej, niż opisałaś u Ciebie swój pobyt w tym mieście.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Drogi Wkraj'u!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo rozmarzyłam się patrząc na Twoje przecudne zdjęcia z Nafplionu. To greckie miasteczko naprawdę jest urocze, urzeka roślinnością, zabytkami, wąskimi uliczkami i zachwyca na każdym kroku. Peloponez czy to w słońcu, czy w deszczu jednakowo zachwyca, a już szczególnie wiosną i latem, kiedy tonie w kwiatach i zapachach.
Serdecznie pozdrawiam:)
No, można się rozmarzyć. Tę wycieczkę do dawnej stolicy Grecji wspominamy jako jedną z ciekawszych, jaką odbyliśmy zwiedzając ten kraj, a zarazem najprzyjemniejszą. Dzięki zdjęciom możemy ponownie przywołać z pamięci te miłe chwile.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nigdy nie byłam w Grecji. Z przyjemnością oglądam i podziwiam to ciekawe miasto, urodę krajobrazu i roślinności.
OdpowiedzUsuńMy dość długo odkładaliśmy wizytę w tym kraju, ale jak już pojechaliśmy, to chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej. W dużej mierze to nam się udało.
Usuń:)
Byłam tam miesiąc temu, ale nie mam dobrych zdjęć, bo padał deszcz. Tym chętniej oglądam Twoje:)
OdpowiedzUsuńOch, myślę, że to miejsce podczas deszczu traci dużo ze swoich walorów. Naprawdę w Grecji padał deszcz ? Mało osób pisze, że miało tam taką pogodę.
Usuń:)
Widoki zachwycające i te kwiaty, wszędzie, tworzą wspaniały klimat.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest co podziwiać.
UsuńO, widzę, że też buszowaliście po Grecji! My, we wrześniu mieliśmy zdecydowanie przyjemniejsze temperatury, bo dwadzieścia kilka stopni. I zwiedziliśmy zaledwie mały fragment kontynentalnej Grecji. A jest tego duuuużo więcej. Choćby opisany przez Ciebie Nauplion. Zabytki i klimat - wspaniałe. No i cudna przyroda, i oczywiście widoki!
OdpowiedzUsuńSuper wspomnienia na jesień, pozdrawiam:)))
A więc jeszcze masz na świeżo te wszystkie doznania, smaki i zapachy. Aż zazdroszczę. A wspominać faktycznie jest co. Dobrze, że zwykle przywożę sporą ilość zdjęć, jest też co oglądać.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Uwielbiam Grecję, ale nie znam przecież całej, dlatego cudownie, że uzupełniłeś moją wiedzę. Ze zdjęć bije niesłychany urok.
OdpowiedzUsuńKomentarze wróciły z niebytu. To prawda, miejscowość jest pełna uroczych zakątków. To widać na zdjęciach i tak ją zapamiętałem
Usuń;-)
Wpisałam przedtem komentarz i nie wiem - trafił do spamu czy całkiem wywaliło go poza czasoprzestrzeń...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie miasta, klimatyczne, gdzie można spacerowac po uliczkach, zadbanych, ukwieconych , gdzie kawiarenki i kawa...gdzie morze i widoki...bardzo to jest relaksujące. fajne miejsce...
OdpowiedzUsuńNie sposób nie lubić tego wszystkiego, co napisałaś. I to wszystko właśnie oferuje Nauplion. A nawet więcej, bo miasto jest jeszcze siedzibą kilku muzeów o ciekawych zbiorach. Polecam !
UsuńBardzo klimatyczne miasteczko, zadbane i z dużą ilością kwiatów i zieleni, co zawsze mnie zachwyca. Dużo zabytków i pięknych kamienic w labiryncie wąskich uliczek. Tutaj pewnie nawet zwykła kawa niezwykle smakuje... Panorama miasta z wysoka też jest zachwycająca chociaż znając siebie "zdobyłabym" twierdzę, cóż to jest 900 stopni w takim upale dla osób takich jak ja: upartych powsinóg lubiących lejący się z nieba żar :).
OdpowiedzUsuńMoc serdecznych pozdrowień z balkonu, tegoroczna jesień jest obłędna!
Wierzę Ci, że zdobyłabyś to wzgórze i jeszcze pewnie zwiedziłabyś twierdzę. Trzeba na to przeznaczyć jakieś 1,5 - 2 godzin. Co dom kawy, to faktycznie smakowała wyśmienicie.
UsuńJesień mamy w tym roku piękną i długą, pewnie jeszcze kilka dni to potrwa. Cieszmy się.
Gorąco pozdrawiam :)
Chyba jesień szkodzi Blogspotowi, wiatry porywają komentarze i unoszą w niebyt...
OdpowiedzUsuńnie używasz Chrome i AI w ich systemie po prostu robi Ci na złość. Tez tak miałem z poziomu każdej innej przeglądarki - teraz do blogowania używam Chrome i problemy znikły.
UsuńJuż mi ręce opadają od tych znikających komentarzy...
OdpowiedzUsuńMiałaś farta, ten nie zniknął :)
UsuńByliśmy, ale tylko na godzinkę podczas objazdówki - urocze miejsce, ale musze przyznać że pięknie je pokazałeś.
OdpowiedzUsuńDzięki. Godzinka w tym miejscu, to trochę mało. Z drugiej strony lepiej być godzinkę, niż wcale.
Usuń:)
Dokładnie tak!
UsuńI've never been to Greece, what a wonderful selection of photos!
OdpowiedzUsuńThanks for sharing.
Have a nice weekend
You live in such a beautiful country that I'm not surprised that you haven't been to Greece yet. You have many attractions much closer to your home. Thank you for your comment, have a nice week :)
UsuńGrecję znam tylko tę wyspiarską, ale gdziekolwiek zdecydujemy się pojechać, to ten kraj pełen jest małych i niezwykle klimatycznych miasteczek z wąskimi uliczkami i budynkami oplecionymi bugenwillami :-))
OdpowiedzUsuńNauplion swój urok zawdzięcza również potężnej twierdzy na wzgórzu oraz położonemu nieopodal, na wyspie weneckiemu zamkowi!
Pozdrawiam weekendowo - Anita
Taka jest Gracja i za to ja lubimy. Faktycznie nie ma znaczenia, czy będziemy na wyspach, czy kontynencie. Urok greckich miejscowości jest wyjątkowy..
UsuńPozdrawiam, miłego tygodnia :)
Zaczytuję się Twoimi opisami wycieczek, oglądam zdjęcia, oprócz tego śledzę na yt różne filmiki, oglądam relacje innych, to fascynujące wyprawy. Nakręcają nas, snujemy plany, ale czy będzie nam dane pojechać? czasy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Uliczki w miasteczku błyszczące, chyba wygładzone przedeptanymi tysiącami stóp turystów, bo nie sądzę, że padał deszcz:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPostępuję podobnie. Jak się już złapie tego bakcyla podróżowania, to szuka się kolejnych atrakcyjnych miejsc do odwiedzenia. Sytuacja na Świecie jest bardzo niepewna, ale mam nadzieję, że najgorsze nie nastąpi.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Super relacja. Najbardziej klimatyczny czas, to chyba te latarenki po zachodzie słońca. Nie wspomnę już o kamiennej zabudowie i wydeptanych trotuarach. Dzięki za inspirację i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen krótki czas, gdy już zajdzie słońce zawsze jest magiczny. Zmienia się wygląd dopiero co oglądanych zabytków. Niektóre dodatkowo zyskują, jeśli mają nocną iluminację. Lubię takie spacery o tej porze dnia.
UsuńPozdrawiam :)
Grecję odwiedziłam tylko raz - wycieczka objazdowa. Mimo takiej formy zwiedzania, której dziś nie toleruję wspominam ją niezwykle mile. Nauplion widziałam jedynie przelotnie, zapamiętałam tylko widok na wenecki zamek na morzu. Oglądając twoje zdjęcia i czytając wrażenia chętnie wybrałabym się tam znowu. Niezwykle klimatyczne uliczki, piękne pomniki i architektura i bujna przyroda.
OdpowiedzUsuńMożna się zżymać na wycieczki objazdowe, że duże tempo zwiedzania, pomijanie atrakcji i długie przejazdy z miejsca na miejsce, ale dzięki takiej formie można odwiedzić naprawdę wiele ciekawych miejsc i dość dobrze poznać dany kraj. Fajna opcja, zwłaszcza na pierwszy pobyt w jakimś miejscu.
UsuńPozdrawiam :)