wtorek, 31 października 2023

Gryfów Śląski

Zwykle na przełomie października i listopada prezentuję na blogu post poświęcony pamięci zmarłych. Tym razem zamiast cmentarza chciałbym pokazać szczególny obiekt sztuki sepulkralnej - kaplicę nagrobną rodu Schaffgotsch znajdująca się w Kościele pw. św. Jadwigi w Gryfowie Śląskim. Przy okazji pokażę też inne atrakcje tego niewielkiego, śląskiego miasteczka.

Tym razem nie mieliśmy szczęścia do pogody. Mimo, że nie padało, to niebo było zasnute chmurami. Po dojechaniu do miasta zostawiamy samochód na parkingu w okolicy rynku, skąd udajemy się na północ w kierunku widocznego kościoła pw. św. Jadwigi.



Kościół pochodzi z początku XVI wieku i został wybudowany w stylu późnego gotyku. Późniejsze przebudowy sprawiły, że doszukamy się w nim różnych stylów architektonicznych. Widząc otwarte drzwi kruchty myśleliśmy, że uda nam się tędy wejść do środka świątyni, jednak ta była zamknięta. Za to możliwe było wejście do kaplicy nagrobnej, która znajduje się wewnątrz, po prawej stronie.



Naciskamy klamkę i ciężkie drewniane drzwi ustępują. To, co widzimy całkowicie nas zaskakuje. Tak bogatego w formie, renesansowego epitafium nagrobnego bardziej spodziewalibyśmy się we Włoszech, a nie tutaj, w niewielkiej miejscowości na Śląsku. Epitafium przedstawia członków jednego z najznamienitszych śląskich rodów - Schaffgotschów, którzy zostali pochowani w podziemiach kościoła.



Naturalnej wielkości postacie Schaffgotschów wyglądają jak żywe, patrząc na nas otwartymi oczami. Pierwszy od lewej to Hans von Schaffgotsch, fundator kaplicy, której budowę zlecił w 1548 roku Hansowi Klintsch z Pirny. Był panem na zamkach Chojnik i Gryf. Pełnił funkcję rządcy dworu królewskiego i ochmistrza dworu księcia świdnicko-jaworskiego. Zmarł w wieku 88 lat. Postacie obok reprezentują jego synów: Hansa Urlyka oraz Gotharda.



Po prawej stronie znajduje się postać Krzysztofa von Schaffgotsch, następnie jego żony Magdaleny oraz drugiej Magdaleny, fundatorki krypty w podziemiach kościoła. Obok postaci dorosłych na epitafium znajdziemy również postacie wcześnie zmarłych dzieci rodu Schaffgotsch. Mężczyźni przedstawieni zostali w zbrojach, a kobiety w paradnych sukniach.



Na trzonach kolumn znajdują się kartusze herbowe, które ilustrują liczne koligacje rodu, natomiast w zwieńczeniu znajdują się alabastrowe płaskorzeźby ze scenami Męki i Zmartwychwstania Chrystusa.






W centralnej części epitafium znajduje się scena Ukrzyżowania Jezusa, którą adorują postacie rodu Schaffgotsch.



Jeszcze jeden widok na kaplicę nagrobną. Po lewej stronie stoi renesansowa chrzcielnica z 1578 r.



Kaplica jest otwarta codziennie od godz. 9.00 do 17.00. Możliwe jest również zobaczenie wnętrza kościoła przez kratę z przedsionka głównego wejścia znajdującego się po jego zachodniej stronie. Idąc tam mijamy kamienną rzeźbę św. Floriana.



Sklepienie nawy głównej pokrywa dekoracja sgraffitowa – przedstawiająca sceny z życia Chrystusa, postacie świętych oraz motywy związane z fundatorami kościoła (rodem Schaffgotschów). W głębi widać ołtarz główny wykonany w 1606 r. przez Paula Meynera z Saksonii.



Możemy na nim zobaczyć sceny przedstawiające Pasję Chrystusa, m.in. cztery przesłuchania: przed Kajfaszem, Najwyższą Radą, Herodem i Piłatem oraz jego Mękę. Po zamknięciu skrzydeł ołtarz ma postać monstrancji.



Barokowa ambona została wykonana w 1728 r. Na parapecie przedstawiono Mojżesza, a w zwieńczeniu Boga Ojca jako Sędziego w gromadzie aniołków.



Po obu stronach prezbiterium oraz przy filarach międzynawowych ustawiono barokowe ołtarze z XVIII w.



Wracamy na rynek. Budowlą dominującą na jego terenie jest ratusz. Został zbudowany w latach 1524-1551 w stylu renesansowym, jednak liczne pożary i odbudowy spowodowały, że zatracił pierwotny kształt. Najbardziej stracił na wyglądzie w 1929 roku, gdy spłonęła jego drewniana wieża z miedzianym hełmem. Jego miejsce zajęła obecna wieża wykonana z żelbetonu. Niestety, na szybko przygotowany projekt sprawił, że wieża sprawia wrażenie przyciężkiej i pozbawionej proporcji.



Kwadratowy rynek otaczają liczne zabytkowe kamieniczki z zachowanymi szczytami reprezentujące architekturę renesansu i baroku.



Ładną ozdobą rynku jest fontanna miejska, ustawiona na rynku w 1908 r. z okazji uruchomienia wodociągów miejskich. Składa się z kolumny, na szczycie której znajdują się medaliony z herbami miasta, Neptuna i Nereidy, oraz z figur gryfów.



Uzupełnieniem fontanny są postacie dwóch chłopców odlanych z brązu. skąd tam się wzięły? Wyjaśnienia należy szukać w jednej z legend miejskich.

Był to jeden z pięknych słonecznych jesiennych dni. Dwaj przyjaciele z tornistrami na plecach szli do szkoły. Ale jak tu siedzieć cały dzień w ławkach, gdy wrześniowe słońce świeci tak mocno i woda szumi kusząco. Sami nie wiedząc kiedy, zamiast w szkole znaleźli się w pobliskim lesie, wspinali się na drzewa i zaglądali do ptasich gniazd. Po kilku godzinach wrócili do miasteczka, aby ugasić pragnienie zimną wodą z miejskiej studni. Rzucili tornistry, ochlapywali się nawzajem i wtedy zauważyli dym wydobywający się z okna jednej z kamienic. Gdy się rozejrzeli, okazało się, że pożar objął już kilka budynków. Co robić? Niewiele osób zostało w miasteczku, większość mieszkańców pracowała w polu. Sami nie ugaszą pożaru! Chłopcy pobiegli w stronę ratusza. Weszli na wieżę i z całych sił ciągnęli za sznury, uruchamiając ratuszowe dzwony. Na dźwięk dzwonów ludzie zaczęli zbiegać się ze wszystkich stron. Na szczęście pożar szybko ugaszono. A chłopcy? Nikt już nie pamiętał, że byli na wagarach, wszyscy mówili tylko o bohaterskich dzieciach, które uratowały miasto. Na pamiątkę postawiono na gryfowskim Rynku rzeźbę przedstawiającą chłopców beztrosko bawiących się przy fontannie.



Kontynuujemy spacer po rynku oglądając kolejne kamieniczki.






Część z nich została już ładnie odnowiona, reszta czeka na remont.






Wg mnie ratusz bez wieży wygląda lepiej, stąd taka fotka.



Na koniec naszego spaceru udaliśmy się jeszcze w stronę mostu na Kwisie. Ładnie stąd widać pozostałości dawnych murów miejskich.



Tutaj kończymy zwiedzanie Gryfowa Śląskiego. Myślę, że warto je odwiedzić, troszkę mi przypominało małe, czeskie miasteczka, do których zawsze chętnie wracam.

Lokalizacja miasta



32 komentarze:

  1. Śląskie miasteczka mają niezwykłą urodę. Twój dzisiejszy wpis pięknie nawiązuje do zbliżających się świąt ( piszę w l. mn. bo przecież kolejne osiem dni jest dla wierzących świętem duchowym). Dziękuję za tę piękną relację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko potwierdzić. Sporo śląskich miast widziałem i większość z nich jest urodziwa. Ostatnio sporo zyskały po prowadzonych pracach renowacyjnych. Warto je zwiedzać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Miasteczko ma bardzo ciekawą historię. Szkoda, że było zniszczone, bo prezentowało by się o wiele ładniej. Co do wieży masz rację. Po prostu szpeci stary ratusz. Podczas naszej wizyty parę lat temu wszystkie drzwi kościoła były zamknięte. Kaplicę obejrzałam na filmie. Jest naprawdę imponująca. Ciekawy jest jeszcze cmentarz z zabytkowymi nagrobkami i kaplicami, choć też do remontu. Dzięki za uzupełnienie naszej wizyty w tym mieście.
    Pozdrawiam jesiennie, ale słonecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienna pora to fajny czas na wycieczki do takich niewielkich miejscowości. Szkoda, że akurat nie mogliście zobaczyć tej kaplicy. Zamknięte kościoły, to jakaś zmora. Wiele razy i my mięliśmy takie chwile podczas wycieczek.
      Pozdrawiam serdecznie, równie jesiennie :)

      Usuń
  3. O jak fajnie, że pokazałeś Gryfów. Miałam w planie pojechać tam, często przejeżdżałam ale nie miałam czasu zatrzymać się tam. No niestety i tym razem nie udało się. Teraz wiem, że warto tam pojechać. Ciekawe te kamieniczki, chociaż wprowadzają trochę chaosu tym, że każda w innym stylu. Te nasze dolnośląskie miasteczka choć czasami zaniedbane ale na ogół są ciekawe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkasz w fajnym miejscu. Większość dolnośląskich miast możesz zobaczyć w trakcie jednodniowej wycieczki i jeszcze zdążysz na popołudniową kawę w domu. Niektóre już nam przybliżyłaś, pora na następne.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Wpis po raz kolejny udowadnia, że nie ma nieciekawych miejsc, jeśli umiemy patrzeć, a Ty umiesz. Spodobała mi się legenda o chłopaczkach na wagarach, którzy uratowali miasto. Błogosławić należałoby owe wagary:) A kaplica nagrobna rzeczywiście imponująca. I podoba mi się to, że zmarli zostali upamiętnieni w postaci stojącej, jest w tym jakaś siła, jakiś bunt przeciw losowi, który każe nam się kłaść w obliczu śmierci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle zwracasz uwagę na coś, co uznałem za normalne, a przecież jednak takie nie jest. Większość nagrobków przedstawia umarłych w pozycji leżącej. Dzięki za tę uwagę.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa ta kaplica.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Miasteczka dolnośląskie maja swój specyficzny klimat, inny niż te np. w Małopolsce.
    Google mi przypomina, że byłam w Gryfowie ostatnio 3 lata temu, ale nie zwiedzałam miasta, a cmentarz, muszę znaleźć zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Te w okolicy Jeleniej Góry bardzo mi przypominają czeskie miasta. Na pewno są inne niż w Małopolsce, które też bardzo lubię odwiedzać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. A to zaskoczenie z tą kaplicą, kto by się spodziewał takiego cudeńka! I kościół sam w sobie też. Nawet ratusz wygląda dla mnie ciekawie, lata trzydzieste wsadzone na coś starszego ;)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miasto pozytywnie zaskakuje. Kaplica najbardziej, ale jeszcze są inne atrakcje. Tobie polecam wizytę na cmentarzu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Na Dolnym Śląsku jest wiele urokliwych miast i miasteczek, które skrywają perełki i zachwycają historią. Masz rację co do ratusza. Pięknie się prezentuje bez wieży, jednak moją uwagę przykuły prześliczne mieszczańskie kamieniczki. Gdy kiedyś zostaną odnowione będą stanowić nie lada atrakcję turystyczną. Jednak prawdziwym rarytasikiem jest Kaplica nagrobna rodziny Schaffgotsch. Jestem nią zauroczona.
    Przesyłam moc jesiennych pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaplica była powodem, dla którego odwiedziliśmy to miasteczko. Przy okazji zrobiłem kilka zdjęć kamieniczkom na rynku. Mają swój urok.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Ileż wspaniałych zabytków kryje się w świątyniach, wystarczy tylko nacisnąć klamkę, popchnąć ciężkie drzwi i wejść do środka...
    Przypadła mi do gustu fontanna... ale gdzie podziały się tornistry wagarowiczów?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tych ujęciach nie widać tornistrów, ale są, przynajmniej jeden. Widać na zdjęciu pod adresem https://polska-org.pl/10424812,foto.html?idEntity=3445052
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. Masz rację, wnętrze kościoła godne Florencji, i to bez tłumu turystów z całego świata.
    Wieżę ratusza proponuję pomalować na zielono tak, żeby pasowała do reszty budynku. Pozwoli to zatuszować fakt, że została tak nieudolnie dosztukowana :).
    W całej Polsce, nie tylko na Śląsku mamy ogrom fajnych miasteczek z ciekawą historią, dobrze, że się o nich pamięta w blogosferze :).
    Serdeczności. Dobrego listopada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że umiejętne pomalowanie wieży mogłoby poprawić jej wygląd. Nie wiem, czy cała na zielono, czy np. dwa kolory w ciekawej kompozycji. Dziwne, że do tej pory nikt o tym nie pomyślał.
      Masz rację, w całej Polsce znajdziemy takie ciekawe, mało znane miasteczka. Lubię je odkrywać i pokazywać.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Grobowiec rzeczywiście imponujący i niewątpliwie bardzo piękny, postacie Schaffgotchów pięknie oddane i jeszcze te kapliczki mnie urzekły , to miasto bliskie Jeleniej Góry a tam nie zajrzałem, a warto by bylo to zrobić patrząc się na Twoje zdjęcia, zapisuję je sobie...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to bywa, że dowiadujemy się dopiero po czasie, że w okolicy było coś wartego zobaczenia. Brakuje promocji tego miejsca, zupełnie jakbyśmy mieli w Polsce całe mnóstwo takich renesansowych obiektów.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Lubię zwiedzać kaplice grobowe, odczytywać epitafia, daty, nazwiska, tyle historii jest w nich zawarte i bogate życiorysy, kiedy potem sięgam do netu. Dolny Śląsk zachwycił nas tą jakże inną od naszej zabudową, urokliwymi miasteczkami, a przedstawiony przez Ciebie Gryfów również należy do nich. Kaplica nagrobna wyjątkowa, aż dziw bierze, że przetrwała niezdewastowana do naszych czasów po przejściu frontu. Współczesne doklejki do starych murów zupełnie nietrafione, jak tutaj, ta wieża, masz rację, bez niej ratusz wyglądałby lepiej; pzdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykłe są momenty w czasie naszych wycieczek, gdy trafiamy na takie perełki, jak ta przedstawiona w dzisiejszym poście. Zwykle dowiadujemy się o nich przypadkowo, np. przeglądając wieczorem na kwaterze informacje w necie o najbliższych atrakcjach. Bardzo szybko wtedy reagujemy, czasem już na drugi dzień zwiedzamy to miejsce. Tak było w przypadku tej kaplicy. Cieszę się, że tylu osobom się ona spodobała.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Trudno mi się zdecydować, co w tym epitafium nagrobnym jest najładniejsze. Całość się pięknie komponuje.
      :)

      Usuń
  14. W Gryfowie byłam lata temu przejazdem, bo mam w Mirsku rodzinę. Niestety nie miałam okazji za bardzo pozwiedzać. Może kiedyś się uda pojechać i poznać bliżej tamtą okolice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz więc dwa powody, by tam pojechać - zobaczyć rodzinę oraz zwiedzić Gryfów Śląski
      :)

      Usuń
  15. Zarówno kościół jak i kaplica są wspaniałe i masz rację, że takie miejsca powinny być szczególnie promowane. zaciekawiło mnie to, że wszyscy członkowie Schaffgotsów są do siebie uderzająco podobni, wyglądają wręcz jak sklonowani, ale nagrobek faktycznie mógłby stanąć we Florencji i z powodzeniem pełnić rolę niepowszedniego zabytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męskie stroje, a właściwie zbroje są faktycznie podobne. Głowy mają więcej indywidualnych cech. Natomiast podobieństwo rysów pewnie jest celowe, wszak artysta ukazał przedstawicieli tego samego rodu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Nigdy nie byłam w Gryfowie Śląskim. Jak widzę warto zaplanować sobie zwiedzanie choć na chwilę, przy okazji wizyty w Jeleniej Górze. Kaplica jakby zapomniana, ale robi wrażenie. Z pewnością to miejsce ciche i skłaniające do kontemplacji. Ratusz - cóż, jak poprzednicy stwierdzam, że to jakaś porażka. Kto wydał zgodę na taką "dobudówkę"? :) Do gustu za to przypadła mi fontanna i legenda o dwóch wagarowiczach. Dobrze, że ja nie miałam pożarów na swoich wagarach (a zdarzało się, ale ciiiicho sza ;) ) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między Jelenią Górą a Zgorzelcem znajduje się wiele ciekawych miejscowości i miejsc wartych zobaczenia. Nam tydzień czasu nie wystarczył, by wszystko zobaczyć. Tak więc polecam ten rejon kraju na ciekawy wypad turystyczny dla Ciebie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..