Znojmo to kolejne czeskie miasto, które chciałbym przedstawić na moim blogu. Jest malowniczo położone w południowo-wschodnich Czechach, blisko granicy z Austrią, w regionie Moraw Południowych. Jego historia sięga IX wieku, gdy w czasach Państwa Wielkomorawskiego znajdował się w tym miejscu gród obronny. Pierwsze wzmianki o mieście Znojmo pochodzą z 1226 roku, kiedy to król czeski Przemysław Ottokar I buduje tutaj ufortyfikowane miasto z zamkiem. Dość szybko miasto zyskało przywileje miasta królewskiego.
Świetne położenie przy szlaku handlowym zapewniało miastu dostatek i przyczyniło się do jego rozwoju, którego nawet nie powstrzymały wojny husyckie. Kres prosperity przyniosła dopiero Wojna Trzydziestoletnia. Znojmo było wielokrotnie zdobywane i plądrowane. Ponad sto lat zajęło, aby się znów odrodziło. Obecnie miasto rozwija się, jako ważny ośrodek turystyczny. Sprzyjają temu liczne zabytki i atrakcyjne położenie nad rzeką Dyja.
Pierwszy z zabytkowych obiektów widzimy jeszcze będąc na przedmieściach Znojma. Jest nim dawny klasztor norbertanów, znany pod nazwą Klášter Louka.
Klasztor Louka został założony w 1190 roku przez księcia morawskiego Konrada II Znojemskiego oraz jego żonę Marię. Od początku istnienia był siedzibą Norbertanów, którzy prowadzili działalność religijną i edukacyjną na terenie Znojma i okolic. Zwraca uwagę ogrom całej budowli, z której tylko część pomieszczeń jest obecnie wykorzystywana. Od 1993 w klasztorze produkowane jest wino Znovin Znojmo, a w przepastnych jego podziemiach znajdują się jedne z największych w Europie piwnic do leżakowania wina. Przechowuje się tu około 1 mln. butelek wina.
Przy klasztorze funkcjonował kościół pw. Najświętszej Marii Panny i św. Wacława. Pierwotnie była to bazylika romańska z gotyckim prezbiterium, która została przebudowana w stylu barokowym pod koniec XVII wieku. Niestety, nie udało nam się wejść do wnętrza kościoła.
W 1784 roku klasztor Louka został zsekularyzowany i zamknięty. Po kasacie klasztoru budynki przez lata pełniły różne funkcje, w tym magazynów, szkoły, a nawet zakładu przemysłowego. Niemal do końca XX wieku w części zabudowań klasztornych znajdowały się wojskowe koszary. Zdewastowany zabytek armia opuściła dopiero w 1993 roku.
Klasztor Louka ma też w swojej historii niechlubny okres po II Wojnie Światowej, gdy jego wnętrza służyły za więzienie. Represjonowano tutaj więźniów politycznych, niewygodnych dla władzy komunistycznej. Przypomina o tym krzyż oraz pamiątkowa tablica z nazwiskami 88 osób, które tu więziono.
Po zobaczeniu z zewnątrz klasztoru jedziemy teraz na jedyny bezpłatny parking w Znojmie. Znajduje się u podnóża skarpy, na której rozlokowane jest znojemskie Stare Miasto. Możemy stąd iść w prawo widoczną ulicą prowdzącą pod górę,
albo skorzystać z wytyczonej ścieżki i zakosami pokonać kamienną skarpę.
Ten drugi wariant jest o wiele przyjemniejszy. Byliśmy w Znojmo w pierwszych dniach maja. Przyroda już na dobre obudziła się po zimowym letargu. Wkoło było dużo zieleni i kwitnących krzewów. Do tego towarzyszył nam upajający zapach kwiatów bzu.
Wytyczona ścieżka posiada miejsca, gdzie można usiąść i odpocząć.
Znajduje się też na niej kilka punktów widokowych. Z jednego z nich widzimy nasz pierwszy cel podczas zwiedzania Starego Miasta - kościół św. Mikołaja.
Znojmo było kiedyś otoczone murami, które stanowiły o jego strategicznym znaczeniu. Wiele fragmentów tych murów zostało zachowane do dzisiaj. Właśnie zbliżamy się do takiego miejsca.
Dawną furtą wchodzimy w obręb Starego Miasta.
Stąd już mamy niedaleko do budowanego w okresie od XIII do XV wieku kościoła. Mimo wielu przebudów kościół zachował gotycki styl. Charakteryzuje się strzelistą sylwetką i ostrołukowymi oknami. Jest malowniczo położony na skraju wzgórza, co sprawia, że jego sylwetka dominuje nad Znojmem i jest widoczna z daleka.
Wnętrze kościoła ma postać trzynawowej hali z wydłużonym prezbiterium.
Zarówno nad prezbiterium, jak i nad nawą główną możemy zobaczyć ładne, sieciowo-krzyżowe sklepienie z XV wieku. Freski na sklepieniu pochodzą z 1500 roku.
W prezbiterium na uwagę zasługuje kamienne, gotyckie sakramentarium z roku 1490, znajdujące się na ścianie po lewej stronie ołtarza głównego.
Sam ołtarz pochodzi z końca XVII wieku. Obraz przedstawiający patrona świątyni św. Mikołaja wstrzymującego egzekucję trzech niewinnie osądzonych skazańców, został namalowany przez J. I. Deyssingera w 1754 r.
Ciekawą postać ma ambona w postaci kuli ziemskiej z postaciami Adama i Ewy na zaplecku.
We wnętrzu światyni znajduje się kilka ołtarzy bocznych. M.in. Świętej Rodziny, św. Sebastiana czy św. Wawrzyńca.
W południowo-zachodniej części świątyni znajduje się szklany sarkofag ze szczątkami męczennika św. Bonifacego, wydobytymi z katakumb Kaliksta w Rzymie. Zostały podarowane do kościoła w Znojmie w 1741 roku wraz z potwierdzeniem autentyczności przez papieża Benedykta XIV.
Kaplica Chrztu została zbudowana w 1492 roku. Podczas jej renowacji odsłonięto oryginalne malowidło ścienne ozdobione liśćmi akantu pochodzące z XVIII w. Na ścianie wschodniej przedstawiony jest chrzest św. św. Cyryla i Metodego. W centrum kaplicy znajduje się chrzcielnica wykonana z jednego kawałka wapienia, z dużym ołowianym naczyniem na wodę chrzcielną z 1500 roku.
W zachodnią część korpusu nawowego przed 1470 rokiem wstawiono wspaniałą emporę opartą na dwóch filarach i trzech profilowanych arkadach o zwieńczeniu w ośle grzbiety. Jej bogate zdobienia w postaci ślepych maswerków oraz wnęk z konsolami i baldachimami pod rzeźbione figury, wzorowano na wiedeńskiej katedrze św. Stefana. Emporę przykryto w przyziemiu sklepieniem gwiaździstym w dwóch skrajnych przęsłach oraz sklepieniem sieciowym w przęśle środkowym, podobnym do tego w nawie głównej.
Na emporze znajduje się pomieszczenie chóru z organami wykonanymi w warsztacie Riegera z Krnova w 1908 roku.
Wychodzimy z kościoła św. Mikołaja. Przed jego wejściem znajduje się taras, z którego bezpośrednio możemy wejśc do piętrowej kaplicy św. Wacława.
Kaplica św. Wacława została ufundowana przez pobożną mieszczankę Kateřinę z Bučic przed 1521 rokiem, a w zasadzie przebudowana z wcześniej stojącej tu budowli. Jej obecna nazwa pochodzi od gotyckiej rzeźby św. Wacława znajdującej się na elewacji wejściowej, jednak pierwotnie górna kaplica poświęcona była św. Annie i Katarzynie, natomiast starsza kaplica na dolnej kondygnacji św. Marcinowi.
Niestety do dolnej kaplicy nie udało nam się wejść, za to z tarasu mogliśmy się zachwycić pięknym widokiem na okolicę.
Widoczna w dole rzeka Dyja tworzy tutaj malowniczy przełom.
Ładnie stąd widać wzgórze zamkowe, które również będziemy chcieli zobaczyć.
Na razie jednak idziemy w kierunku rynku Starego Miasta.
Kierujemy się na widoczną w oddali wieżę ratuszową.
Po chwili dochodzimy do budynku ratusza. Pochodzi on z końca XIV wieku, a obecny kształt uzyskał około 1450 roku w wyniku odbudowy po pożarze, jaki nawiedził Znojmo w 1444 roku. Wieża ratusza ma około 80 metrów wysokości. W sezonie istnieje możliwość wejścia na wieżę.
Wejście do ratusza zdobi kamienny portal.
Mijamy ratusz i po chwili dochodzimy do placu Masarykowa, który już od średniowiecza pełnił funkcję rynku w Znojmie.
Plac otaczający zabytkowe kamienice, które reprezentują różne style architektoniczne, od gotyku, przez renesans, po barok.
W północnej części placu znajduje się XVIII w. kolumna maryjna upamiętniającą dawną epidemię dżumy.
Bardzo lubimy spacerować po czeskich miastach i podziwiać mijane kamieniczki. Wiele z nich posiada piękne detale. W Znojmie sporo takich kamienic znajduje się już na rynku.
Zachodnia pierzeja rynku.
Ciąg dalszy strony zachodniej.
Od południa rynek zamykają zabudowania dawnego klasztoru kapucynów oraz niewielki kościół św. Jana Chrzciciela. Widoczna w dali wieża Vlkova věž stanowiła w średniowieczu część Bramy Dolnej, jednej z czterech bram w dawnych murach obronnych miasta.
W 1754 roku w murze oddzielającym klasztor od rynku dobudowano barokową kaplicę z widokiem Jezusa modlącego się na Górze Oliwnej.
Fragment wschodniej strony rynku.
Zaglądamy na chwilę do kościoła św. Jana Chrzciciela.
W południowej części rynku możemy jeszcze zobaczyć dawną studnię miejską, obecnie fontannę z postacią rycerza Rolanda.
Z rynku kierujemy się teraz do znojemskiego zamku. Znów mamy okazję obejrzeć kilka ładnych kamienic, z których niektóre liczą sobie już ponad 400 lat.
Jedna z ładniejszych mieszczańskich kamienic pamiętająca jeszcze czasy renesansu.
Na pasie figuralnego sgraffito przedstawieni są ewangeliści z alegoriami cnót i przywar ludzkich.
Ciekawa kamienica z wykuszem.
Po chwili wychodzimy na kolejny duży plac w Znojmo Horní náměstí, czyli plac Górny.
I tutaj znajduje się kilka ładnych domów. Jednym z nich jest budynek poczty ozdobiony kariatydami.
Przykład, ile może zyskać prosty w formie budynek, jeśli się go odpowiednio ozdobi.
Kolejny, tym razem mniejszy plac zdobi fontanna z postacią św. Wacława z końca XVIII wieku.
Otoczenie fontanny.
Idąc w kierunku zamku mijamy zabudowania miejskiego browaru.
Jest też i zamek. Został zbudowany w XI wieku przez czeskich władców z dynastii Przemyślidów, jako twierdza obronna, mająca chronić południowe granice Czech. W ciągu wieków zamek był przebudowywany i rozbudowywany. W XVI wieku, po utracie znaczenia wojskowego, przekształcono go w renesansową rezydencję.
Obecnie zamek w pełni funkcję muzeum. W jego wnętrzach znajdują się wystawy poświęcone historii zamku i rejonu Moraw Południowych. Niestety, po raz drugi nie udało mi się zwiedzić jego wnętrz.
Zamek w Znojmie oferuje nie tylko historyczne atrakcje, ale także piękne widoki. Ze wzgórza, na którym się znajduje, możemy podziwiać panoramę doliny Dyji. Dopiero stąd dobrze widać, że kaplica św. Wacława, którą wcześniej zwiedzaliśmy jest faktycznie piętrowa.
Dalej, zza kaplicy wyłania się widok na imponujący most kolejowy. Został zbudowany w 1871 roku i był częścią Cesarskiej Kolei Północnej łączącej Brno z Wiedniem. Most ma 220 metrów długości i około 50 metrów wysokości. Jeszcze dalej, nad mostem możemy zobaczyć dachy zabudowań klasztornych Louka, które również wcześniej oglądaliśmy.
Patrząc w drugą stronę mamy ładny widok na zaporę na rzece Dyja.
Podobnie, jak do zamku, nie udało nam się wejść do pochodzącej z XI wieku romańskiej rotundy św. Katarzyny. Kiedyś była częścią zamku, obecnie znajduje się poza jego terenem, chociaż bilety do niej można kupić tylko w kasach zamkowych.
Po więcej informacji o rotundzie zapraszam na świetną stronę poświęconą sztuce Morawskie sacrum. Zobaczycie tam m.in. zdjęcia fresków z XII w. przedstawiających władców Czech z dynastii Przemyślidów.
Zamek był ostatnim punktem zwiedzania Znojma. Tym razem trochę na skróty udajemy się do miejsca, skąd zaczęliśmy wycieczkę.
Zejście do dawnej furty w murach.
Sprawdzamy, czy samochód dalej stoi na parkingu i schodzimy ze skarpy.
Jak widać, stalowa konstrukcja mostu poza walorami użytkowymi jest też interesującym obiektem krajobrazowym, ładnie komponującym się z otoczeniem.
A na koniec jeszcze jeden widoczek, pokazujący poczucie humoru naszych południowych sąsiadów. Raczej nie polecam takiego zjazdu.
Kiedyś, po pierwszej wizycie w Znojmie i incydencie z porysowaniem mojego auta napisałem, że nigdy nie opiszę tego miasta na blogu. Czas jednak zaciera złe wspomnienia, a nie pokazanie tak bogatego w zabytki miasta na blogu promujacym właśnie takie miejsca byłoby błędem. Mam nadzieję, że odwiedzicie Znojmo, bo jest tego warte.
Lokalizacja miasta
Szkoda, że w rotundzie nie można robić zdjęć nawet bez flesza... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNawet nie miałem okazji zobaczyć wnętrz, a co dopiero zrobić zdjęcia.
UsuńPozdrawiam :)
Było nieczynne? Mnie się udało, ale można było wejść tylko na chwilę.
UsuńZaiste miasto bogate w zabytki i pięknie położone.
OdpowiedzUsuńZnojmo kojarzy mi się z przejściem granicznym Czechy - Austria, parkiem rozrywki z wieloma atrakcjami, strefą bezcłową - miejscem odpoczynku wielu Polaków jadących do Wiednia i w Alpy. Nie przypuszczałam, że jest tam tak wiele interesujących obiektów...
A Posztukiwania to również jeden z moich ulubionych blogów.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pamiętam naszą pierwszą wycieczkę do Włoch. Późno w nocy dojechaliśmy na ten park w strefie bezcłowej, a tam jakieś smoki latają w powietrzu, rycerze zdobywają zamek itp. Coś, jak klocki Lego. tylko w dużo większym rozmiarze. Potem jeszcze kilka razy byłem w tej strefie, ale wrażenie z pierwszego pobytu wspominam najbardziej. Miasto Znojmo znajduje się około 5 km od tej strefy i dopiero kilka lat później udało mi się je zobaczyć po raz pierwszy.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ładne miasto, urocze kamienice! Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie 🙂
OdpowiedzUsuńWitaj, faktycznie kilka kamienic zasługuje na taki przydomek.
UsuńPozdrawiam :)
Już wczoraj zachwycałam i zaczytywałam się Twoją relacją ze Znojmo. To miasto położone na granicy austriacko-czedskiej jest prześliczne. Tutaj historia emanuje dosłownie niemal z każdej uliczki. W tym królewskim mieście znajdują się również niezwykłe kościoły: majestatyczny kościół św. Mikołaja, mający ponad 800 lat (gdzie indziej można znaleźć ambonę w kształcie kuli ziemskiej, pierwszy raz taką widziałam), dwupiętrowa kaplica św. Wacława, która znajduje się tuż obok, lub kościół św. Jana Chrzciciela. To prawdziwa przyjemność przespacerować się brukowanymi uliczkami, przy których co krok można zobaczyć średniowieczne zabytki, ciekawą architekturę i oszałamiające widoki na piękną dolinę Granice i rzekę Dyje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Ilość zdjęć w poście najlepiej świadczy o tym, ile zabytków znajdziemy w tym mieście. A jeszcze by się coś znalazło, nie wszystkie atrakcje pokazałem. Bardzo lubię przebywać w Czechach. Historia dość łagodnie potraktowała ich miasta, stąd możemy dzisiaj cieszyć się ich pięknem oraz dużą ilością zachowanych zabytków. Tutaj dodatkowo możemy podziwiać piękne położenie tego miasta. Równie ciekawie prezentują się okolice Znojma, co już kiedyś pookazywałem na blogu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pamiętam prezentowane okolice Znojmo. Jeśli dobrze pamiętam, to byliście wtedy na weekendzie majowym. Twój ostatni post czytam wcześniej. Mam ogromny problem z oczami i tym samym ograniczony czas przy komputerze. We wtorek mam planowaną operację oczu, więc na jakiś czas nie będzie mnie na blogu i oczywiście przy komputerze.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Oczami odbieramy najwięcej informacji o otaczającym nas świecie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i szybko wrócisz do aktywności na blogu.
UsuńDużo zdrowia życzę i serdecznie pozdrawiam :)
To niesamowite, że takie nieduże miasteczko ma taką ilość pięknych i ciekawych zabytków. Spacer po klimatycznych uliczkach i po rynku otoczonym kamienicami również dostarcza miłych dla oka wrażeń. Czechy od zawsze wydają mi się bardzo przytulne, przekonałam się o tej przytulności nie raz, mam wrażenie że poza Pragą czas biegnie w zupełnie innym tempie. Oglądając zdjęcia Znojma też odnoszę wrażenie takiej miłej dla serca niedzisiejszości. Widok na zatopioną w zieleni okolicę sprawia, że od razu chce się ruszyć gdzieś dalej.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Mnogość tego typu miast, będących tzw. rezerwatami miejskimi sprawia, że turyści przyjeżdżający do Czech są rozproszeni po różnych częściach kraju i w efekcie w takich miejscowościach jak np. Znojmo nie ma wielkich tłumów ludzi. To czyni wrażenie, że faktycznie czas płynie tu wolniej a my w spokoju możemy wszystko pooglądać.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Przyznam, że po raz pierwszy przeczytałam u ciebie o tym miasteczku. Bardzo ładnie położone i bardzo klimatyczne. Czechy w ogóle są mi słabo znane, a są przecież dość blisko, więc chętnie się tam kiedyś wybiorę. Nie wiem, czy dotrę do Znojna, ale przynajmniej sobie u Ciebie pooglądałam zdjęcia ciekawych budowli i ich ładnego otoczenia
OdpowiedzUsuńCzechy to od lat nasz ulubiony kierunek wycieczkowy, czemu sprzyja stosunkowo bliska odległość do tego kraju. Bardzo Ci polecam wypad do tego kraju i nie ograniczaj się tylko do Pragi. Wiele atrakcji czeka właśnie w takich niewielkich miastach jak np Znojmo.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Imponująca wycieczka. Tyle świetnie utrzymanych zabytków. Świątynia zachwyca swoją historią, a kamieniczki czarują.
OdpowiedzUsuńTo miejsce fascynuje zarówno swoją historią, jak i pięknymi zabytkami oraz wspaniałym położeniem.
UsuńPozdrawiam :)
Ciekawe miasteczko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Pozdrawiam :)
UsuńMiasteczko choć niewielkie ma dużo do zaoferowania co widać na Twoich zdjęciach, bardzo lubię te barokowe austro-węgierskie klimaty, mają w sobie wiele wdzięku i przytulności. Żałuję że ode mnie z Mazur wszędzie jest daleko a zwłaszcza do krajów na południe od Polski, więc nie ma mowy o krótkich wypadach w tamte strony... Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, w Twoim przypadku to już musi być wycieczka co najmniej kilkudniowa. Ale warto ją zorganizować, bo zarówno Czechy, jak i Słowacja oferują wiele niezwykle ciekawych miejsc oraz wspaniałych krajobrazów.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Przejeżdżałam kilkakrotnie podążając do Wiednia i dalej. Nigdy bym nie przypuszczała, że miasto posiada tyle i tak pięknych zabytków. I jest tak wspaniale położone! Z głównej przejazdowej trasy tego nie widać. Super, że wróciłeś do Znojma, bo faktycznie warto je zwiedzić i że tym razem samochodowi nic się nie stało!
OdpowiedzUsuńPięknego jesiennego tygodnia:)))
Często tak bywa, że gnając ku dalszym celom pomijamy często ciekawe miejsca znajdujące po drodze. W moim przypadku dość starannie dobieram miejsca przerwy w takiej podróży. To może być małe miasteczko, może zamek, lub jakaś atrakcja przyrodnicza. Na blogu pokazałem już kilkanaście miejsc tak właśnie zwiedzanych. Moja pierwsza wizyta w Znojmie, to właśnie była przerwa w podróży do Austrii.
UsuńŻyczę Ci równie pięknego tygodnia, pozdrawiam :)
Kompletnie mi nieznane miejsce. Ale urocze. Choć nie jestem fanką darowania relikwii, to ciekawostką dla mnie jest szklany sarkofag ze szczątkami św. Bonifacego, patrona ulicy, na której mieszkam w Warszawie :) A miasteczko, jak wiele czeskich, jest po prostu klimatyczne, choć dostrzec można tu różne style architektoniczne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak się mieszka na świętej ulicy ? To prawda, miasto jest bardzo klimatyczne i pięknie spędziliśmy w nim czas. Sprzyjała nam ładna pogoda, więc bez pośpiechu spacerowaliśmy i podziwiali zabytki. Lubimy takie wyprawy.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mieszkało się całkiem dobrze, dopóki ktoś nie wymyślił tramwaju na Wilanów. Obecnie wszystko rozkopane, a mieszkańcy najchętniej, to by na taczkach wywieźli tych budowlańców. Choć tramwaj puścili, to cała infrastruktura ma skończyć się dopiero za rok. Czyli cztery lata życia w totalnym bałaganie. I dlatego całkiem przyjemnie jest wyjechać z własnej ulicy np. do takiego Znojma :)
UsuńPodobnie mięliśmy przez 3 lata w Zabrzu. Budowano nową drogę, a do tego jeszcze była wymiana torowiska tramwajowego na starej drodze. Też z przyjemnością wyjeżdżaliśmy na dłuższe wycieczki.
Usuń:)