niedziela, 21 maja 2017

Hruboskalsko

Czeski Raj, niezwykle urodziwa kraina, pełna skał i zamków gościła już u mnie na blogu. W dzisiejszym poście chciałbym przedstawić chyba jej najładniejszy fragment. W Czechach jest znany pod nazwą Hruboskalsko. Na niewielkiej przestrzeni znajdziemy tutaj dwa ładne zamki, fantastyczne labirynty skalne i kilka panoramicznych miejsc widokowych. Brzmi ładnie, więc zaczynamy.

A zaczynamy w niewielkiej miejscowości Hruba Skała. Jej atrakcją jest malowniczo położony na piaskowcowych skałach zamek. Aby go zobaczyć, musimy przejść najpierw ładny, kamienny most, a następnie dawną bramę wjazdową. Po bokach mostu ustawiono kamienne rzeźby świętych.



Po przejściu bramy mamy widok na budynek zamkowy.



Dzisiaj znajduje się w nim hotel, więc zwiedzanie zamku ogranicza się do spaceru po jego wewnętrznym dziedzińcu.



Zamek powstał w XIV wieku. W XVI wieku został przebudowany na renesansową rezydencję, po czym w XIX wieku ponownie upodobniono go na gotycką budowlę. Chętni mogą wejść na zamkową wieżę, skąd rozpościera się ładny widok.



My niestety nie mieliśmy tego szczęścia. Pozostało spojrzenie na skały otaczające zamek z zamkowego dziedzińca.



Większość skał tonie w zielonej gęstwinie. Pora więc rozpocząć naszą wędrówkę.

Wychodząc z zamku zaglądamy jeszcze do niewielkiego, neogotyckiego kościółka św. Józefa.









Cały rejon Hruboskalska pokrywa gęsta sieć szlaków turystycznych. Nasza trasa często będzie zmieniała kolor szlaków tak, abyśmy zataczając pętlę zobaczyli jak najwięcej atrakcji.

Zaczynamy od zielonego koloru. Początek szlaku znajduje się obok zamkowego parkingu. Szybko trafiamy na pierwsze skały.



Zaraz też mamy pierwszą atrakcję. Bardzo wąski przesmyk pomiędzy skałami zwany „Myší díra” czy po naszemu „Mysią dziurą”






Po wyjściu z tej szczeliny wydaje się nam, że trafiliśmy do jakieś baśniowej krainy.






Zewsząd otaczają nas wysokie na kilkadziesiąt metrów skały. Urzekają nas barwami i tajemniczymi kształtami.






Idziemy w milczeniu podziwiając piękno otaczającej nas przyrody. Od wyjścia z „Mysiej dziury” towarzyszą nam teraz niebieskie znaki szlaku turystycznego.



Kolejne wąskie przejście



zaprowadza nas do skalnej kotlinki o nazwie „Adamovo lože”.



Nazwa tego miejsca pochodzi od ciekawie uformowanej grupy skał swoim kształtem przypominających kanapę.



Jego założenie zlecił František Adam - brat ostatniego valdštejnskiego właściciela majątku hruboskalskiego. Adamovo lože miało symbolizować trzech Adamów: Adama - pierwszego człowieka, Adama z Valdštejna - założyciela gałęzi rodu i w końcu Františka Adama.

Opuszczamy to miejsce wychodząc po skalnych schodach.



Po chwili kończy się pierwszy skalny labirynt na trasie naszej wędrówki. Na rozstaju „U Adamovo loža” łączymy się z czerwonym szlakiem turystycznym prowadzącym do zamku Valdštejn. Idziemy teraz wygodnym szutrem w leśnym otoczeniu. Po pewnym czasie las przechodzi w ładnie utrzymany park. Mijamy wiele nieznanych, opisanych tabliczkami drzew.



To teren leśnego „Arboretum Bukovina” Założone w 1860 roku przez właściciela posiadłości hruboskalskiej Jan Bedřicha Lexa. Jego podstawą jest 35 gatunków drzew sprowadzonych z Ameryki Północnej.

Po minięciu arboretum niebieski szlak nas opuszcza, teraz idziemy tylko za znakami czerwonymi. Las się przerzedza, a pomiędzy drzewami zaczynamy widzieć coraz więcej skalnych ostańców.



Po chwili szlak zaprowadza nas do punktu widokowego o nazwie „Na Kapelu”. Czesi takie punkty nazywają vyhlídkami.



Stojące tu baszty skalne należą do najwyższych (55 m) na całym terenie Hruboskalska, a ułożenie skał rzeczywiście wygląda, jak grająca kapela z kapelmistrzem pośrodku.

Zbliżenie na niektóre skały






Po lewej stronie widać już następną vyhlidkę.



Dojście do niej zajęło nam 10 minut.






Z punktu widokowego „U Lvíčka” ładnie widać kolejne skały i najbliższą okolicę.






Po emocjach związanych z oglądaniem panoram czeka nas teraz spokojny, półgodzinny spacer do zamku Valdštejn.

Wejście do niego również prowadzi przez kamienny most.



Podziwiamy piękno kolejnych świętych postaci zdobiących most.






Po przekroczeniu bramy mamy widok na niewielki zamek.



Zamek Valštejn został założony w połowie XIII wieku przez ród Markvarticów, z którego pochodził późniejszy hetman Albrecht z Valdštejna. Zamek spłonął w XVI wieku i pozostał niezamieszkany. Po wybudowaniu kaplicy stał się lokalnym miejscem pielgrzymkowym. W XIX wieku po przeróbkach stał się modny wśród romantyków.

Zobaczmy go bliżej. Kolejny most prowadzący bezpośrednio do zamku. Również zdobiony barokowymi posągami.



Widok na kaplicę, w głębi romantyczne ruiny.



Wnętrze kaplicy św. Jana Nepomucena z kolejną porcją posągów świętych.






Po zobaczeniu kaplicy przechodzimy przez ładną bramę w kierunku romantycznej części zamku.



Malownicze ruiny na pewno ujęły serce niejednego romantyka.



W takim miejscu i my robimy sobie przerwę na drugie śniadanie. Przed nami ładny widok na całe założenie zamkowe.



Dopiero połowa trasy, a już tyle atrakcji zobaczyliśmy. Po odpoczynku opuszczamy teren zamku. Musimy się teraz cofnąć do rozwidlenia szlaków „U Kavčin”. Tym razem kierujemy się znów za znakami niebieskimi. Mijamy kolejne miejsca widokowe.

„U Janova”.



„Čertova ruka” czyli po naszemu „Diabelska ręka"



Od tego miejsca trasa stopniowo obniża się. Po chwili zaczynamy kolejny spacer skalnym labiryntem i przeciskanie się pośród skał.












W pewnej chwili skały pozostawiamy z boku



i schodzimy do malowniczej dolinki.



Czy i tutaj czekają nas jakieś atrakcje? A jakże. W dolince znajduje się kilka źródełek wody. Zostały gustownie obudowane kamieniem z podaniem ich nazwy. Mnie najbardziej spodobało się źródełko Józefa z postacią krasnoluda.



Poniżej inne źródełka. Tu Kořenského.



Tu Antoniego, zwróćcie uwagę na datę - 1839 rok



Tu Barbary – 1852 rok



W dolince do szlaku niebieskiego dołączył żółty. Od źródełka Barbary to teraz za nim będziemy wędrować.

Pojawiają się kolejne skały.



Zawsze mnie fascynują możliwości adaptacji roślin, zwłaszcza drzew do życia w takich warunkach.



Znów wchodzimy na wyższy poziom terenu. Ogromne skały często tarasują przejście, musimy je omijać, czasem przechodzimy pod nimi.



W pewnym momencie ukazuje się nam zaciszne, otoczone skałami miejsce. Znajduje się tutaj symboliczny cmentarz alpinistów, którzy odeszli od nas tam, gdzie ich zastała śmierć i często nie mają swoich grobów.



Na widocznych poziomych listwach wyryto nazwiska alpinistów. Kwiaty i znicze wciąż palą się u podstawy skały. To dobrze, że pozostają w naszej pamięci.

Po kilkunastu minutach wychodzimy na ostatni już punkt widokowy na trasie o nazwie „Mariánská vyhlídka”.



Widać stąd ładnie zamek Hruba Skała oraz jego otoczenie.



W oddali ruiny zamku Trosky, symbolu Czeskiego Raju



Kilka godzin temu zaczynaliśmy zwiedzanie tego terenu od pobytu na zamku Hruba Skała. Oglądając go teraz ponownie poczuliśmy pewien żal, że za chwilę skończy się nasza wędrówka i opuścimy tę bajkową krainę.



Z „Mariánskiej vyhlídki” czeka nas teraz jeszcze ok. 30 minutowy spacer żółtym szlakiem do rozstaju „U Adamovo loža”, a następnie jeszcze krótki odcinek asfaltem na parking pod zamkiem Hruba Skala.

Zobacz inne atrakcje Czeskiego Raju:



Prachovské Skály






Zamek Kost






Maloskalsko






Zamek Vranov





Lokalizacja miejsca

Poniżej jak zwykle mapka z lokalizacją miejsca dodatkowo z zaznaczonym przebiegiem szlaków. W treści posta dość dokładnie podałem, które odcinki pokonaliśmy jakim szlakiem, więc jeśli ktoś będzie chciał powtórzyć nasza trasę, nie powinien mieć problemu.

23 komentarze:

  1. Pięknie! :-)
    Od lat się tam wybieram ale jak już pojadę, to najpierw tu na rekonesans wpadnę :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykle, bajkowe, fantastyczne, magiczne..ile jeszcze slow moznaby napisac by okreslic to cudowne miejsce! Cud natury a Twoj spacer musial byc emocjonujacy...juz tyle rzy slyszalam o Czekim Raju a ciagle jeszcze nie mialam okazji tam dotrzec! Piekna wycieczka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie udało mi się jeszcze dotrzeć do Czeskiego Raju, ale wiem, że warto. Zamki ładne, w sumie i szkoda i nie szkoda, że w tym pierwszym jest hotel. Dobrze, bo nie stoi pusty i nie popada w ruinę, ale z drugiej strony prosi się o wnętrza pełne tajemnic do odkrycia. Czy ten drugi to też hotel? A skały, coż, natura potrafi rzeźbić. Pod poduszką Adamovego Łoża widzę przerażonego stworka? Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne miejsce. Szkoda tylko, że tak daleko ode mnie, bo z chęcią bym się tam wybrała.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku te skałki skojarzyły mi się z naszymi Prządkami, wygląda na to, że są jednak większe. Rzut z daleka przypomniał mi Skalny Las - greckie Meteory.

    OdpowiedzUsuń
  6. W Ceskym Raju byłam, ale na tym zamku nie:) Bardzo mi się tam podobało, przypominało mi to miejsce nasze polskie Błędne Skały :)
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miejsce wybieram się w sierpniu niedaleko granicy czeskiej i po przeczytaniu tej relacji nie wiem czy nie będę musiał zmienić planów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. wooow wooow wooow
    Chce tam. :)
    Piękne miejsce. A te skały. Miałam wrażenie że to nie skały ale jakieś 'kamienne roboty; potężne stwory.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Skały robią wrażenie... Do Czech tak niedaleko ode mnie, a byłam w nich tylko raz, ech.. ;)
    Pozdarwiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ cudeńka, jaka szkoda, że tak daleko od nas, ale może kiedyś:-)
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za natchnienia podróżnicze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłem tam 8 lat temu, bez zamku Valstejn (brakło czasu - na szlaki dojeżdżaliśmy z Kudowy), a szkoda, bo zamek ciekawy i piękne widoki na szlaku. Z przyjemnością mogłem tam powrócić za sprawą Twego reportażu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Czeski Raj to baśniowa kraina, z mnóstwem malowniczo położonych zamków:) Piękna relacja i wspaniałe zdjęcia, najbardziej podobał mi się widok z Mariańskiej Vyhlidki i zamek Hruba Skala oraz Valdstejn:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. W Czechach zawsze coś ciekawe się znajdzie:) Zamki mają liczne i wspaniałe a Czeski Raj to perełka.., pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne światło na zdjęciach! Zamek bardzo mi się podoba, do tego położony w takich okolicznościach przyrody! Nic tylko jechać i się zachwycać!

    OdpowiedzUsuń
  15. A my ciągle planujemy wrócić i bardzo podoba mi się ta Twoja "trasa". Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie raj. Te skały przypomniały mi Montserrat :).

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak lekko zwiedzić tą cudowną krainę skalną ze źródełkami.
    Ta piękna wycieczka na pewno była bardzo męcząca.
    Kraina ta zaiste jest bajkowa.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, nawet się nie trzeba wiele natrudzić na tej trasie. Mnóstwo atrakcji sprawia, że chociaż na wycieczkę trzeba przeznaczyć 4-5 godzin to jest to zwiedzanie z wieloma przerwami. A i podejść stromych nie ma za wiele, a te co są to z reguły maja ułatwienia w postaci kamiennych stopni. Myślę, że to jedna z łatwiejszych tras w Czeskim Raju.

      Usuń
  18. Miałeś fantastyczną wyprawę, taką jak ja również bardzo lubię - zamek do zwiedzania, wąwozy i jary do spacerowania, no i fantastyczne widoki wokół. Super sprawa:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Urzekająca kraina, niesamowite widoki, tajemnicze zamki, falujący krajobraz- po prostu Raj :) Bardzo ładne zdjęcia, które pięknie oddają charakter tego regionu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czesi wiedzą jak zadbać o swoje zabytki i przyrodę, by przyciągnąć turystów. I dobrze. Dzięki temu możemy zobaczyć takie wyjątkowe miejsca, jak te na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oglądałam zdjęcia i chciałam napisać o punkcie widokowym, z którego widać i Hrubąskale i zamek Trosky, ale widzę że tam dotarliście :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniale tam. Chciałoby się spakować i pojechać. Boskie zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..