Gdy wspominam Toskanię, to zaraz robi mi się cieplej. Może dlatego, po ostatnich kilku chłodnych dniach, postanowiłem napisać post o San Gimignano. Mimo, że od mojego pobytu w tym mieście minęło już kilka lat, wciąż przed oczami mam jego widok, a zwłaszcza jego strzelistych wież. O San Gimignano często mówi się, że jest to średniowieczny Manhattan. Myślę, że ta nazwa jest jak najbardziej trafna. Wystarczy, że spojrzymy na miasto z jednego z otaczających go wzgórz lub z pewnej wysokości, jak na zdjęciu poniżej.
zdjęcie z internetu
Dzisiaj możemy oglądać 14 wież, ale dawniej w XIII i do połowy XIV wieku, w okresie największego rozwoju miasta było ich aż 72. Czemu służyły ? Głównie celom obronnym. Dolne kondygnacje były mieszkaniami bogatych kupców, którzy w tym czasie dorobili się wielkich fortun na handlu winem lub szafranem. Bogate miasto przyciągało liczne bandy rabusiów i w czasie takich ataków mieszkańcy domów - wież chronili się na wyższych kondygnacjach wciągając drabiny, co utrudniało grabieżcom dostanie się do środka.
Zanim jednak znajdziemy się u podnóża tych wież musimy wkroczyć w obręb Starego Miasta, które prawie w całości otoczone jest średniowiecznymi murami.
Wejście umożliwia kilka bram, my wchodzimy bramą San Giovanni.
Po jej przekroczeniu zdawać by się mogło, że przenieśliśmy się w inne czasy. Idąc ulicą via San Giovanni, mijamy podobne w stylu budynki wybudowane z cegły lub kamiennych bloków. Zachwycają jednolitą kolorystyką oraz detalami architektonicznymi. Kierunek wyznaczają widoczne w oddali wieże.
W mijanych budynkach znajdują się niewielkie bary lub sklepy z pamiątkami. W jednym z nich zachwyciła nas kolekcja miejscowej ceramiki.
Nieco dalej mijamy niewielki kościółek św. Franciszka.
Już blisko do centrum miasta, gdzie wznoszą się domy - wieże.
Przechodząc pod widocznym łukiem
wychodzimy na centralny plac miasta, Piazza della Cisterna.
Wokół placu rozlokowały się liczne kafejki, restauracje i sklepy z pamiątkami. Są też lodziarnie z ponoć najlepszymi lodami we Włoszech. Ile razy to słyszeliśmy ? Ale faktycznie, lody były dobre.
Wokół atmosfera sjesty, większość osób to turyści szukający cienia. Nagrzany słońcem plac daje się we znaki.
Zachwycają detale architektoniczne.
Zaraz obok znajduje się drugi centralny plac miasta, Piazza del Duomo. A przy nim surowa bryła, kiedyś katedry, a dzisiaj kolegiaty Santa Maria Assunta pochodzącej z XI wieku.
Prostota fasady mogłaby wskazywać, że w środku nie ma nic ciekawego. Nic bardziej mylnego, bowiem wnętrza katedry kryją cykl wspaniałych fresków pochodzących z XIV wieku. Już przed wejściem do środka mamy ich przedsmak, oglądając fresk Zwiastowanie w przylegającej do katedry loggii.
Z uwagi na restrykcyjnie przestrzegany zakaz fotografowania udało mi się zrobić tylko kilka zdjęć fresków. Dlatego dla zobrazowania wnętrza katedry posłużę się jego panoramą 360° znalezioną w internecie.
Jak widać na ścianach katedry trudno znaleźć wolne miejsce. Na lewej znajduje się cykl fresków przedstawiających sceny ze Starego Testamentu. Ich autorem jest Bartolo di Fredi. Ukończył je w 1367 roku. Po prawej stronie namalowano sceny z Nowego Testamentu autorstwa Barna da Siena oraz jego uczniów, którzy ukończyli freski po tym, jak artysta spadł z rusztowania podczas malowania. Poniżej zbliżenie na kilka fresków.
Męczeństwo św. Sebastiana
Sceny z Nowego Testamentu
Freski przedstawiające śmierć i pogrzeb św. Finy.
Po wyjściu z katedry rozglądamy się po niewielkim placu katedralnym. To przy nim znajdują się największe wieże, w tym ta najwyższa Torre Grossa o wysokości 54 metry. Można na nią wejść, by podziwiać jeden z najwspanialszych widoków w Toskanii.
Nie byliśmy tak szaleni, by w upale, jaki był tego dnia, wspinać się po karkołomnych schodach na wieżę. Znaleźliśmy o wiele przyjemniejsze miejsce. Pobliski park na wzgórzu, gdzie w cieniu drzew mogliśmy podziwiać tak miasto, jak i okolicę.
Zielone wzgórza Toskanii - niezapomniany widok, wywołujący tęsknotę i miłe wspomnienia.
W końcu przyszedł czas na opuszczenie San Gimignano. Wracamy tą samą trasą. Przed bramą San Giovanni w widocznej knajpce kupujemy jeszcze pyszne panini.
Od 1990 roku Stare Miasto San Gimignano figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
Lokalizacja
Ja zakochałam się w San Gimignano od pierwszego wejrzenia i jeśli tylko wrócę do Toskanii na pewno go odwiedzę. To jedno z piękniejszych toskańskich miasteczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Też chętnie odwiedzę San Gimignano, chociaż z drugiej strony tyle tam jeszcze jest do zobaczenia ciekawych miejsc, że szkoda czasu na powtórki.
UsuńPozdrawiam :)
Coś mamy wspólnego w tym naszym podróżowaniu. Oboje lubimy zwiedzać warownie i średniowieczne miasta. Podobnie jak Ty mam jeszcze wiele w zanadrzu do pokazania. Urzekły mnie budowle francuskie, które tak bardzo nie różnią się od tych włoskich. Wiele z nich zachowało mury obronne również w całości.
OdpowiedzUsuńW San Gimignano nie byłam i pewnie już nie będę, ale dzięki Tobie mogłam je zwiedzić.
Pozdrawiam ciepło w deszczowy ranek :)
Też zauważyłem, że kręcą nas podobne miejsca. Jest radość podróżowania, ale i radość wzajemnego dzielenia się wspomnieniami miejsc, które się odwiedziło. Bardzo lubię czytać Twoje posty, zawsze zawierają dużo ciekawych informacji o pokazywanych miejscach i ogromna ilość zdjęć.
UsuńPozdrawiam :)
Jak ja lubię Twoje włoskie posty, obejrzałam z niekłamaną przyjemnością. Magda
OdpowiedzUsuńMiło mi...
Usuń:)
Cuda architektury, zbudowane z kamienia obrabianego przez człowieka, rodzimego materiału, a jakże pięknego i surowego w swej prostocie; czy Toskania też jest piękna jesienią lub wczesną wiosną? te upały letnie ... pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, prawdziwe dzieła ludzkich rąk. Myślę, że Toskania jest piękna o każdej porze roku, ja poznałem tylko jej letnią odsłonę.
UsuńPozdrawiam :)
Ty mnie nawet nie denerwuj... Na południu Włoch byłam, w środku byłam, a do Toskanii nie dotarłam...
OdpowiedzUsuńNie żebym Cię chciał zdenerwować, ale odpuściłaś sobie jedną z ładniejszych części Italii :)
UsuńNie odpuściłam :( Tak wyszło, bo... tak :(
UsuńJak miło przypomnieć sobie te włoskie, średniowieczne miasteczka położone na wzgórzach! A o wieżach - domkach wcześniej nie słyszałam, interesujące:) No i kolegiata - przepiękna z tymi wszystkimi, kolorowymi freskami! Cudne, niesamowicie klimatyczne miejsce:) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Sam z przyjemnością odświeżyłem swoje wspomnienia podczas pisania tego postu. To jedna z zalet prowadzenia bloga, gdy ponownie odkrywamy miejsca, które kiedyś widzieliśmy.
UsuńPozdrawiam :)
Też tak mam, powtórka z przyjemności!
UsuńWłosi mają masę takich miasteczek, można przebierać jak w ulęgałkach :) W Polsce byłaby to pewnie atrakcja na skalę połowy kraju, a tam... jedno z wielu :) Piękne :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Gdzie nie pojedziesz, na pewno trafisz na interesujące, warte zobaczenia miejsca.
UsuńPozdrawiam.
Cudowne miejsce, bylam tam 6 lat temu.
OdpowiedzUsuńFascynujące i pełne piękna miejsce.
Usuń:)
Taka jet Toskania :)
OdpowiedzUsuńW San Gimignano byłam lata temu, a dzięki twojemu postowi Wkraj, przypomniałam sobie to przepiękne miasteczko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Na pewno są to miłe wspomnienia.
Usuń:)
Wszystkie fotografie oddają urok miejsca, ale widok z góry jest imponujący.
OdpowiedzUsuńJest jak zaproszenie do niezwykłej podróży. Tam, gdzie czas zatrzymał się w miejscu.
UsuńPozdrawiam.
Podobne wieże, no może mniej podobne, widziałam w Tuszeti w Gruzji, ale nie były otoczone tak przebogata architektura a tylko... górami Kaukazu.
OdpowiedzUsuńSan Gimignano jest urocze, klimatyczne i po prostu cukierkowe. Zaś domy-wieże niepowtarzalne. A gdy do tego doda się, że w jednej z nich mieszkał diabeł, to dopiero jest nietypowa atrakcja.
W San Gimignano ulokowano także grę komputerową Assassin's Cred II, jakoś ostatnio prześladuje mnie świat wirtualny. :))
Pozdrawiam serdecznie.
Obejrzałem zdjęcia Tuszeti. Wieże prezentują się wspaniale na tle górskiego krajobrazu Kaukazu. Piękne miejsca odwiedzasz w czasie swoich podróży.
UsuńPozdrawiam :)
San Gimignano! nie bylam, troche przypomina mi Sienę, ale te wieże saniezwykle jak na sredniowieczne miasto. I widoki Toskanii, z miasta tez mi prypominaja widoki z Sieni. Sliczne miejsce, jak sliczna jest Toskania, tesknota mnie ogarnia!
OdpowiedzUsuńKilka miejscowości odwiedziłem w Toskanii. Miasta faktycznie są podobne, głównie za sprawą kolorystyki i użytych materiałów do budowy oraz położenia, zwykle na wzniesieniach. Jednak San Gimignano wyróżnia się na ich tle z powodu domów wież, które są jego symbolem.
UsuńPozdrawiam.
Piękna zdjęcia i cenne informacje... Z przyjemnością odbyłam tę wirtualną wycieczkę, bo osobiście nie miałam jeszcze okazji. Toskania jest wciąż na mojej liście marzeń...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego weekendu. Anita
Mam nadzieję, że spełnisz swoje marzenie. Toskania to dobry kierunek na kolejną wycieczkę.
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękna relacja z wyjątkowego toskańskiego miasteczka. Jestem zakochana w San Gimignano, skradło moje serce, oczarowało mnie swoim klimatem, zachwycającym pejzażem, zabytkami. Odwiedziłam go dwukrotnie bo jak wiesz lubię wracać w ulubione miejsca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie dziwię się, że byłaś tam dwukrotnie. Miasto jest wyjątkowe, pełne uroku i bardzo klimatyczne.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za tę włoską przygodę. Pokazałeś kolejne wspaniałe miejsce. Piękne kadry i ciekawe opisy.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę Włochy dopiero przed mną. Byliśmy w 2014 roku, ale mam niedosyt.
Pozdrawiam w niedzielny poranek.
Włochy pozostawiają niedosyt po każdej wyprawie. Tyle tam wspaniałych miejsc do zobaczenia. Mam nadzieję, że odwiedzisz Toskanię i zakochasz się w niej.
UsuńPozdrawiam.
Miałam się tam wybrać jak byłam w Toskanii, ale zabrakło czasu. Czy nie ma tam muzeum Boccaccia przypadkiem?
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o tym muzeum, ale też nie mieliśmy za dużo czasu, by wszystkie atrakcję San Gimignano zobaczyć. Mam nadzieję, że kiedyś zawitasz do Toskanii, do San Gimignano i odnajdziesz to muzeum.
UsuńPozdrawiam.
Piękne miasto zbudowane z kamienia. Też mi się cieplej zrobiło po obejrzeniu Twoich zdjęć. W moim miejscu w internecie też włosko dzisiaj. Jestem zachwycona San Gimignano, to miasteczko jest jak najbardziej w moim guście, widać że ma fajny klimat i w dodatku jest pięknie położone. To miasteczko w ciepłych barwach, chętnie pospacerowałabym jego uliczkami, najlepiej teraz już.
OdpowiedzUsuńPoniedziałkowe pozdrowienia.
Włochy to przepiękny kraj i często pojawia się na blogach. Jeśli jeszcze nie byłaś w San Gimignano, to serdecznie polecam. Lubisz spontaniczne zwiedzanie, bez planów. W San Gimignano raczej nie da się zgubić, spacerując po Starym Mieście na pewno odnajdziesz wszystkie interesujące miejsca.
UsuńPozdrawiam.
Toskania jest rzeczywiście przepiękną krainą, Wszystkie jej miasta są wspaniałe. Znam Florencję i Sienę ale nie znam San Gimignano.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś je zobaczę?
Pozdrawiam
Życzę Ci, aby to marzenie się kiedyś spełniło.
UsuńPozdrawiam :)
Nie byłam, ale z chęcią "zgubiłabym się" w tych kamiennych uliczkach. Pospacerowałabym bez pośpiechu, bez celu, z "najlepszymi na świecie lub tylko we Włoszech, lodami". Ot tak, bo... tak :)
OdpowiedzUsuńUściski!:)
Trudno się nie zakochać...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuń