Tym razem chcę Was zaprosić na szczyt wygasłego wulkanu o nazwie Löbauer Berg.
To niewielkie wzniesienie ( ok. 450 m n.p.m.) znajduje się w pobliżu miasta
Löbau w południowo-wschodniej Saksonii i posiada na swoim szczycie nie lada
atrakcję - wykonaną w całości z żeliwa, okazałą wieżę widokową.
Wieża została zbudowana w 1854 r. Ma 28 metrów wysokości i 4 metry średnicy oraz ośmiokątny kształt. Wieża posiada trzy zewnętrzne balkony na wysokości 12, 18 i
24 metrów. Spiralne schody wewnątrz wieży liczą 119 stopni.
To, że wieża powstała w tym miejscu zawdzięczamy mistrzowi piekarnictwa
Friedrichowi Augustowi Bretschneider z Löbau, który wyłożył na jej budowę niebagatelną
kwotę 25 000 talarów. 12 stycznia 1854 r. przystąpiono do porządkowania miejsca,
w którym później miała się znajdować wieża. Budowę rozpoczęto od zakotwiczenia
na głębokości ok. 8 m w skałach wzniesienia kolumn nośnych, a następnie z 80
metrów kwadratowych drewna wzniesiono rusztowanie w kształcie ośmiokąta. W
niespełna 2 i pół miesiąca później wieża była gotowa. Ozdobne tablice na dolnym
poziomie wieży sławią trud jej budowniczych, jak i jej późniejszych
restauratorów.
W lutym król Saksonii Fryderyk August wyraził zgodę na umieszczenie na wieży
jego imienia oraz na dołączenie do niej saksońskiego herbu. Z okazji 57. urodzin
króla, 18 maja 1854 r. uroczyście zainstalowano pierwszą żelazną kotwę gruntową.
Na początku czerwca rozpoczęto budowę wieży, a na 1 sierpnia 1854 roku planowano
jej uroczystą inaugurację.
Niestety, musiała ona zostać przełożona z powodu tragicznej śmierci króla w Alpach
Tyrolskich.
Ostatecznie inauguracja wieży miała miejsce 9 września 1854 roku, a sam obiekt
został entuzjastycznie przyjęty przez gości krajowych i zagranicznych. Poniżej na zdjęciu możemy zobaczyć popiersie zmarłego nagle króla Saksonii, Fryderyka Augusta.
Wstęp na wieżę jest płatny, ale nie ma tutaj żadnej kasy. Chętni uiszczają
opłatę 2 Euro w automacie znajdującym się obok wieży i wchodzą na górę po
żeliwnych stopniach.
Podczas wchodzenia możemy z bliska ocenić, ile maestrii kryje jej koronkowa
konstrukcja.
Ten obiekt pełni nie tylko funkcję użytkową, ale i cieszy oczy swoim wyglądem.
Po pokonaniu prawie 120 stopni stajemy na górnej platformie widokowej wieży.
Na sąsiednim wzniesieniu Schafberg znajduje się wieża transmisyjna Deutsche
Telekom.
Z wieży mamy rozległy widok m.in. na odległe pasmo Gór Łużyckich.
A całkiem blisko możemy podziwiać zabudowę miasta Löbau.
U podstawy wieży znajduje się niewielki hotel z restauracją. Niestety podczas
naszego pobytu, mimo, że był to początek września, obiekt był zamknięty na
cztery spusty.
Ponownie podziwiam kunszt dawnych odlewników. Jaka dbałość o formę i jakość
wykonania.
Możemy tutaj zaobserwować przenikanie się wzorów dawnego stylu gotyckiego oraz
bizantyjskiego.
Nad wejściem złotymi, gotyckimi literami upamiętniono patrona wieży.
Obecny, doskonały stan wieży zawdzięczamy jej renowacji, która odbyła się w 1994
roku z okazji 140 rocznicy jej powstania. Całą konstrukcję tej 70 tonowej wieży
rozebrano na prawie 1000 części, odnowiono, uzupełniono braki i ponownie
zmontowano. Dysponując współczesną techniką całość prac zajęła około jednego
roku. Jak to się ma do czasu jej budowy ?!
Wieża zrobiła na nas duże wrażenie. Śmiało można ją nazwać cudem
architektury i tak właśnie zostanie zakwalifikowana w pozycji menu mojego
bloga.
Lokalizacja wieży.
Widzę, że tego roku skusiła Cię Saksonia. Przyznaję, że jest bardzo interesującym i ciekawym landem, który posiada swój specyficzny klimat, oferuje wiele atrakcji turystycznych. I co ciekawe, region ten znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie z zachodnią granicą Polski. Jedną z tych atrakcji jest unikatowa bardzo piękna Wieża Fryderyka Augusta w Löbauer. Oczarowała mnie ta bizantyjska i gotycka ornamentyka, a widok z górnej platformy jest naprawdę zaskakujący. Oczywiście Löbauer umieściłam w Notesiku Marzeń.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci moc serdeczności:)
Ta część Niemiec już wcześniej nas kusiła swoimi atrakcjami, ale głównie w rejonie tzw. Szwajcarii Saksońskiej. Tym razem zwiedzaliśmy bliższy nam rejon Łużyc. Wieża znajdowała się bezpośrednio przy trasie naszej wycieczki do Budziszyna, więc grzechem byłoby się tutaj nie zatrzymać, tym bardziej, że można do niej podjechać samochodem. Obok wieży znajduje się niewielki parking hotelowy, a ok 300 m bliżej większy leśny.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wieża - cacuszko. Piękna, koronkowa robota! Kojarzy mi się z wieżą Eiffle'a i Windą św. Justyny w Lizbonie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bliżej jej do windy św. Justyny w Lizbonie. Chciałbym ją kiedyś zobaczyć i wjechać na taras widokowy znajdujący się na jej szczycie.
UsuńPozdrawiam :)
Wjechałam - polecam!
UsuńSzczęśliwa !
UsuńFantastyczny obiekt i całkiem blisko od polskiej granicy, do Zgorzelca niecałe 30 km, ode mnie zaś bardzo daleko - około 750 km. Podziwiam Twój zapał wyszukiwania takich perełek architektonicznych. Może i mnie będzie jeszcze tam po drodze. Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Miałem zdecydowanie bliżej. Od miejsca naszego pobytu to było ok. 50 km. Ale też nikt nie jedzie 750 km , aby zobaczyć jedno miejsce. Polecam Ci dłuższy wypad do Saksonii, gdzie znajdziesz wiele innych atrakcji.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wieża widokowa robi ogromne wrażenie, dopracowana w każdym szczególe, piękna.
OdpowiedzUsuńWłaśnie te szczegóły decydują o atrakcyjności całej konstrukcji. Piękna, to odpowiednie tutaj słowo.
Usuń:)
Wspaniała - kocham tę żeliwną secesję! Jeszcze jakieś geologiczne smaczki w okolicy i namawiam Aneczkę na wyjazd.
OdpowiedzUsuńJak dobrze poszukasz, to znajdziesz. Wzniesienie jest jednym z większych skupisk skał bazaltowych w Niemczech. Ale co tam skały, wieża przyćmiewa wszystko.
Usuń:)
Uznajesz tę wieżę za cud architektury i całkiem słusznie. Piękna, koronkowa robota, z wielką dbałością o szczegóły. Wyróżnia się zdecydowanie na tle wież widokowych jakie możemy spotkać podróżując. Jestem zachwycona bo wieża jest piękna i dostojna, zachwyca pod każdym względem. Ciekawy jest fakt, że czas budowy wieży jest krótszy niż jej późniejsze rozłożenie i złożenie, mnie osobiście ponowne złożenie posiłkując się pierwowzorem wydaje się i łatwiejsze i mniej czasochłonne. Czasy też mamy łatwiejsze do takich prac., no ale co ja tam wiem :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie poniedziałkowo i życzę dobrego tygodnia.
Uważam gotyk za najpiękniejszy styl architektoniczny, dlatego i takie neogotyckie budowle mające korzenie w tym stylu budzą u mnie duże zainteresowanie. Ale chyba nie tylko ja jestem ich fanem, bo jak na razie wszyscy komentujący ten post również wychwalają tę wieżę.
UsuńPozdrawiam serdecznie w nowym tygodniu :)
Ależ to istne cudeńko, te koronkowe odlewy żeliwne, dbałość o wszystkie detale, naprawdę ciekawostka dla zainteresowanych. Teraz budują wieże widokowe z prostych kratownic spod sztancy, zero ozdobników, jak w pomosty w fabryce:-) Zachwycałam się kiedyś w Czechach ogrodem zimowym w podobnym stylu, przytulonym do willi, nie pamiętam, co to było za miasteczko, to przy okazji pobytu w Głuchołazach na Kropce, też takie żeliwne koronki. Czy skalne miasta też były w planie? przymierzaliśmy się kiedyś do wyjazdu w tamte strony, przy okazji Giełdy w Szklarskiej, ale czasy się zmieniły i już chyba nie będzie nam dane; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSkalne miasta w Saksonii już kiedyś prezentowałem na blogu, ale pewnie jeszcze sporo zostało do zwiedzenia. Tym razem skupiliśmy się na podziwianiu architektury na pograniczu polsko-czesko-niemieckim. Dawno nie spotkałem na stosunkowo niewielkim terenie takiej jej różnorodności. Będzie o czym pisać w zimowe wieczory.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się z komentatorami, że ta wieża to bardzo ciekawa konstrukcja, misterna robota. Jaka wielość ciekawych detali. Nie kojarzę nic podobnego. A Saksonia kusi , słuchałam niedawno ciekawej audycji właśnie o wycieczce o Saksonii.
OdpowiedzUsuńW Saksonii każdy znajdzie coś dla siebie. Tak amator zwiedzania zabytków, jak i lubiący wędrówki po górach, czy w końcu koneser wnętrz muzealnych i sal koncertowych. Zwłaszcza ta ostatnia opcja powinna Cię zainteresować i tu polecam odwiedzenie Drezna.
UsuńPozdrawiam :)
Biorę po rozwagę, choć jak napisała ostatnio u siebie Monika chciałabym w kilka miejsc naraz lecieć/jechać. Na rok 23 mam już tak bogate plany, że obawiam się, iż mój budżet może się nie spiąć.
UsuńA więc przed Tobą wspaniałe perspektywy. Mam nadzieję, że uda Ci się je zrealizować
Usuń:)
To jest cud architektury! W porównaniu z obecnymi wieżami widokowymi, które nie raz budzą wręcz niesmak estetyczny to ta jest prześliczna! Rzeczywiście kunszt wykonania jest wysoki, dbałość o każdy szczegół, ażurki, detale różnią się, co widać na powiększonych zdjęciach. Niesamowite. Tak sobie myślę, że ci, co robili poszczególne elementy musieli być zadowoleni z efektów. Szkoda, że król jej nie zdążył zobaczyć. Za to teraz my ją widzimy, dzięki Tobie ;) Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńNo tak, pod tym względem mamy się lepiej od króla, bo możemy podziwiać wieżę, której patronuje. Też miałem podobne myśli porównując ją do dzisiejszych konstrukcji, które często tylko zakłócają piękno okolicy w której stoją.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
W Löbau byłem, ale na wieży nie. Wielka strata, bo faktycznie piękna!
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda, nie wiadomo, kiedy znów będziesz w tych okolicach.
UsuńPozdrawiam :)
Piękna! Kiedyś jednak budowano znacznie ładniejsze wieże, bo nie ma porównania z tymi współczesnymi. Fajnie, że ją znalazłeś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
W dzisiejszych czasach zwykle wygrywa ten projekt budowlany, którego wykonanie jest najtańsze. A rzadko się zdarza, by przy tak okrojonych budżetach powstawały obiekty nie tylko funkcjonalne, ale i piękne dla oka. Stąd taka fascynacja tym, co budowano w czasach, gdy brano pod uwagę jeszcze estetykę projektowanych budowli.
UsuńPozdrawiam :)
Wieża przepiękna - zarówno architektura wieży, jak i widoki zachęcają do wyjazdu. Saksonia kusi. Znam tylko Saską Szwajcarię i to pobieżnie, widzę, że trzeba swoje doświadczenia poszerzyć :-) Kiedyś budowano szybciej, niż teraz remontują. Kolej z Koluszek do Łodzi zbudowano w pół roku, remontowano niedawno przez co najmniej trzy lata
OdpowiedzUsuńTeż do tej pory w zasadzie znaliśmy tylko Szwajcarię Saksońską. W tyk roku zwiedziliśmy kilka miejsc w przygranicznej części Saksonii, ale już w weekend majowy planujemy wypad w okolice Drezna, by obejrzeć liczne tam zamki.
UsuńPozdrawiam :)