Koniec roku kojarzy nam się z szaleństwem sylwestrowej nocy. Myślę, że miejsce, które przedstawię w dzisiejszym poście ma również coś z szaleństwa. Szaleństwa i magicznych doznań wyczarowanych za sprawą wody. Zapraszam na wycieczkę do Peterhofu, dawnej letniej rezydencji cara Rosji. Miejsca wpisanego na Listę Dziedzictwa UNESCO.
Car Piotr I pod koniec XVII wieku odbył podróż po Europie. M.in. zawitał do Francji, gdzie był przyjmowany przez króla w Wersalu. Pałac zrobił na nim ogromne wrażenie. Po powrocie do kraju postanowił wybudować siedzibę, która przewyższy rozmachem wszystko to, co zobaczył podczas swojej podróży.
Przez siedem lat budowy (1714-1721), na bagnistych terenach położonych nad Zatoką Fińską, około 30 km na północ od Petersburga powstał niezwykły zespól pałacowo-parkowy. W jego centralnej części znajduje się zaprojektowany przez Jeana Baptiste'a Leblonda Wielki Pałac, dorównujący urodą i przepychem takim rezydencjom jak Wersal czy Hofburg.
Jednak to nie pałac przyciąga tu turystów z całego świata. Peterhof zyskał miano światowej stolicy fontann. Na terenie całego parku rozlokowano 144 fontanny, w sumie ponad 2000 dysz wytryskujących wodne strumienie. Najefektowniej z nich prezentuje się tzw. Wielka Kaskada znajdująca się przed frontem Wielkiego Pałacu. Mógłbym tutaj przytoczyć jej opis, ale słowami trudno oddać jej urok. Jak zwykle pomogą nam w tym zdjęcia.
Wycieczkę do Peterhofu rozpoczęliśmy od rejsu wodolotem z centrum Petersburga. Po niecałej godzinie wysiadamy z niego na niewielkiej przystani. Stąd kierujemy się w stronę widocznych zabudowań pałacowych.
sobota, 30 grudnia 2017
niedziela, 17 grudnia 2017
Zamek w Dębnie
Niewielki zamek w Dębnie idealnie pasuje do naszego wyobrażenia o dawnych siedzibach rycerskich. Otoczony fosą był trudny do zdobycia, a jedyna droga do zamku wiodła przez most zwodzony. Fundatorem zamku był Jakub Dębiński - kanclerz koronny. Wybudowany został w latach 1470-80 w stylu gotyckim, ale kolejni właściciele przekształcili go na siedzibę renesansową. I w takim stylu się nam dzisiaj prezentuje.
Po remoncie w latach 70 XX wieku urządzono w nim muzeum. Jego zbiory dokumentują dawną kulturę szlachecko-rycerską. Na ścianach możemy podziwiać dawne portrety, militaria i trofea myśliwskie. Poszczególne komnaty ukazują nam wygląd wnętrz zamkowych na przestrzeni wieków.
Dzisiaj po dawnej fosie niewiele zostało. Jej teren zajmuje niewielki park z alejkami. W miejscu dawnego mostu zwodzonego jest stały, drewniany. Idąc po nim wchodzimy na teren zamku.
Po remoncie w latach 70 XX wieku urządzono w nim muzeum. Jego zbiory dokumentują dawną kulturę szlachecko-rycerską. Na ścianach możemy podziwiać dawne portrety, militaria i trofea myśliwskie. Poszczególne komnaty ukazują nam wygląd wnętrz zamkowych na przestrzeni wieków.
Dzisiaj po dawnej fosie niewiele zostało. Jej teren zajmuje niewielki park z alejkami. W miejscu dawnego mostu zwodzonego jest stały, drewniany. Idąc po nim wchodzimy na teren zamku.
sobota, 2 grudnia 2017
Pomnik Pokoju pod Austerlitz
Dokładnie 212 lat temu, 2 grudnia 1805 roku pod Austerlitz rozegrała się bitwa, w której wojska napoleońskie rozgromiły połączone siły armii austriackiej i rosyjskiej. W stulecie tamtych wydarzeń z inicjatywy księdza Aloisa Slováka powstała idea upamiętnienia poległych w bitwie żołnierzy.
Autorem projektu pomnika był czeski architekt Josef Fanta, a sfinansowały go państwa, których żołnierze zginęli w bitwie - Francja, Austria oraz Rosja. Budowa rozpoczęła się w 1910 i trwała dwa lata. Uroczyste odsłonięcie pomnika planowano w 1914, ale wskutek wybuchu I wojny światowej nastąpiło to dopiero w 1923.
Jako miejsce lokalizacji Pomnika Pokoju wybrano wzgórze Pracký Kopec, gdzie w 1805 roku znajdował się sztab połączonych wojsk austriacko-rosyjskich. Wygląd pomnika nawiązuje do starosłowiańskich kopców pogrzebowych.
Autorem projektu pomnika był czeski architekt Josef Fanta, a sfinansowały go państwa, których żołnierze zginęli w bitwie - Francja, Austria oraz Rosja. Budowa rozpoczęła się w 1910 i trwała dwa lata. Uroczyste odsłonięcie pomnika planowano w 1914, ale wskutek wybuchu I wojny światowej nastąpiło to dopiero w 1923.
Jako miejsce lokalizacji Pomnika Pokoju wybrano wzgórze Pracký Kopec, gdzie w 1805 roku znajdował się sztab połączonych wojsk austriacko-rosyjskich. Wygląd pomnika nawiązuje do starosłowiańskich kopców pogrzebowych.
niedziela, 19 listopada 2017
Melnik
Melnik jest najmniejszym miastem Bułgarii. Zamieszkuje je zaledwie 250 osób. Jest to o tyle dziwne, że jeszcze w 1880 roku liczyło 20 tys. mieszkańców, czyli tylko o jeden tysiąc mniej niż Sofia. Niestety w czasie II wojny bałkańskiej miasto zostaje doszczętnie zniszczone i utraciło na znaczeniu jako ośrodek handlowy.
Dzisiaj to zagubione pośród piaskowcowych skał miasteczko wabi turystów wyjątkowym smakiem lokalnego wina oraz niezwykle ciekawą architekturą domów. Rzadko trafiają tutaj wypełnione turystami autobusy, co sprawia, że spacerując po Melniku możemy delektować się spokojem oraz niepowtarzalnym gdzie indziej klimatem sennego miasteczka.
Panorama miasteczka na tle pasma górskiego Pirynu.
W bezpośredniej bliskości miasteczko otaczają skalne piramidy i wąwozy powstałe w wyniku wietrzenia piaskowca.
Dzisiaj to zagubione pośród piaskowcowych skał miasteczko wabi turystów wyjątkowym smakiem lokalnego wina oraz niezwykle ciekawą architekturą domów. Rzadko trafiają tutaj wypełnione turystami autobusy, co sprawia, że spacerując po Melniku możemy delektować się spokojem oraz niepowtarzalnym gdzie indziej klimatem sennego miasteczka.
Panorama miasteczka na tle pasma górskiego Pirynu.
W bezpośredniej bliskości miasteczko otaczają skalne piramidy i wąwozy powstałe w wyniku wietrzenia piaskowca.
niedziela, 12 listopada 2017
Sobór Zmartwychwstania Pańskiego w Sankt Petersburgu
13 marca 1881 roku w Petersburgu w wyniku zamachu ciężko ranny zostaje car Rosji Aleksander II. Bombę pod nogi cara rzuca Polak Ignacy Hryniewiecki, należący do tajnej organizacji „Narodnaja Wola”. Po kilku godzinach car umiera. Z upływu krwi tego samego dnia zakończył życie również zamachowiec. Miejsce, w którym dokonano zamachu postanowiono upamiętnić zbudowaniem drewnianej kaplicy, która otwarta została wiosną 1883 roku. Obfite datki z całego kraju pozwoliły wkrótce podjąć decyzję o zbudowaniu na jej miejscu wspaniałej świątyni. Budowa trwała 24 lata, dokończona została w 1907 roku już za panowania wnuka zamordowanego, ostatniego cara Rosji Mikołaja II. Poza oficjalną nazwą soboru, w użyciu jest również druga, równie popularna - Cerkiew na Krwi.
Dzisiaj ta położona nad Kanałem Gribojedowa świątynia jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Petersburga.
Dzisiaj ta położona nad Kanałem Gribojedowa świątynia jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Petersburga.
niedziela, 29 października 2017
Cmentarz na Rossie
Przed nami dni zadumy i wspominania tych, co odeszli. Nasze kroki skierujemy na cmentarze, by zapalając znicze dać dowód swojej pamięci. Niektóre z tych cmentarzy zyskały miano narodowych nekropolii. Tak nazywamy cmentarze, gdzie zostały pochowane osoby, które szczególnie zaznaczyły się w dziejach narodu i gdzie znajduje się duże nagromadzenie ich nagrobków.
Kilka z takich nekropolii znajduje się poza granicami kraju. Dzisiaj chciałbym was zaprosić na spacer po terenie cmentarza na Rossie w Wilnie. Zajmujący ok 10 ha cmentarz jest położony na stromym morenowym wzgórzu, przez co jego teren jest mocno pagórkowaty. W skład cmentarza wchodzą Stara Rossa, Nowa Rossa oraz Cmentarz Wojskowy i Mauzoleum Matka i Serce Syna, gdzie pochowana jest Maria z Bilewiczów Piłsudska oraz serce jej syna – Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Wileński cmentarz jest miejscem pochówku wielu znanych postaci z historii Polski. Niestety, duża część z istniejących nagrobków jest w złej kondycji. Pewien wpływ na taki stan ma położenie cmentarza na wzgórzu, koło ruchliwej drogi. Do tego dochodziły w przeszłości liczne akty wandalizmu. No i na pewno, nie najlepsze stosunki Polski z Litwą również odbiją się na stanie cmentarza.
Mimo wszystko, będąc w Wilnie warto skierować kroki na Rossę, by w odbyć spacer cmentarnymi alejkami.
Widok ogólny na cmentarz, na pierwszym planie Mauzoleum Matka i Serce Syna.
Kilka z takich nekropolii znajduje się poza granicami kraju. Dzisiaj chciałbym was zaprosić na spacer po terenie cmentarza na Rossie w Wilnie. Zajmujący ok 10 ha cmentarz jest położony na stromym morenowym wzgórzu, przez co jego teren jest mocno pagórkowaty. W skład cmentarza wchodzą Stara Rossa, Nowa Rossa oraz Cmentarz Wojskowy i Mauzoleum Matka i Serce Syna, gdzie pochowana jest Maria z Bilewiczów Piłsudska oraz serce jej syna – Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Wileński cmentarz jest miejscem pochówku wielu znanych postaci z historii Polski. Niestety, duża część z istniejących nagrobków jest w złej kondycji. Pewien wpływ na taki stan ma położenie cmentarza na wzgórzu, koło ruchliwej drogi. Do tego dochodziły w przeszłości liczne akty wandalizmu. No i na pewno, nie najlepsze stosunki Polski z Litwą również odbiją się na stanie cmentarza.
Mimo wszystko, będąc w Wilnie warto skierować kroki na Rossę, by w odbyć spacer cmentarnymi alejkami.
Widok ogólny na cmentarz, na pierwszym planie Mauzoleum Matka i Serce Syna.
sobota, 21 października 2017
Koblencja
Koblencja to miasto położone przy ujściu Mozeli do Renu. Było końcowym etapem rejsu statku wycieczkowego, na pokładzie którego płynęliśmy przez piękną Doliną Środkowego Renu. Tego dnia słoneczny z rana dzień stopniowo zmieniał się w pochmurny, aż w końcu z nieba zaczął padać deszcz. Spacerując pod parasolami wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta.
Pierwszym miejscem, które zobaczyliśmy było Deutsches Eck. To tutaj kończy swój bieg rzeka Mozela. Na zdjęciu po lewej stronie płynie rzeka Mozela, po prawej Ren.
Pierwszym miejscem, które zobaczyliśmy było Deutsches Eck. To tutaj kończy swój bieg rzeka Mozela. Na zdjęciu po lewej stronie płynie rzeka Mozela, po prawej Ren.
niedziela, 8 października 2017
Beskidzkie hale
Chyba największą przyjemnością podczas wycieczek górskich jest możliwość oglądania świata z góry. Takie widoki umożliwiają różnego rodzaju wieże widokowe czy pozbawione drzew szczyty gór. Zdarzają się jednak bardziej okazałe miejsca, gdzie w czasie wędrowania możemy zobaczyć ładne panoramy. To różnego rodzaju polany, hale czy połoniny.
W dzisiejszym poście przedstawię jedną z ciekawszych tras widokowych Beskidu Żywieckiego. Podczas wędrówki zahaczymy o osiem beskidzkich hal, uważanych za najładniejsze w tym paśmie górskim. Trasa ma charakter pętli i zaczyna się (oraz kończy) na parkingu w miejscowości Żabnica-Skałka k. Węgierskiej Górki.
Na parkingu znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Wybieramy szlak koloru czarnego, który zaprowadzi nas do schroniska PTTK na Hali Boraczej. Zaraz przy parkingu warto jeszcze zejść do potoku Żabnica, by obejrzeć malownicze progi skalne.
W dzisiejszym poście przedstawię jedną z ciekawszych tras widokowych Beskidu Żywieckiego. Podczas wędrówki zahaczymy o osiem beskidzkich hal, uważanych za najładniejsze w tym paśmie górskim. Trasa ma charakter pętli i zaczyna się (oraz kończy) na parkingu w miejscowości Żabnica-Skałka k. Węgierskiej Górki.
Na parkingu znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Wybieramy szlak koloru czarnego, który zaprowadzi nas do schroniska PTTK na Hali Boraczej. Zaraz przy parkingu warto jeszcze zejść do potoku Żabnica, by obejrzeć malownicze progi skalne.
sobota, 23 września 2017
Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy w Supraślu
Supraśl wybraliśmy jako jedno z dwóch miejsc wypadowych podczas ubiegłorocznego urlopu spędzanego na Podlasiu. Podczas tygodniowego pobytu dość dobrze poznaliśmy miasto i jego liczne zabytki. W dzisiejszym poście chciałbym przybliżyć sylwetkę monasteru Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św Jana Teologa, bo tak brzmi jego pełna nazwa. To jedna z pierwszych budowli, jaką widzimy wjeżdżając do Supraśla drogą prowadzącą z Białegostoku.
Zostawiamy samochód na parkingu i kierujemy się do wejścia znajdującego się w ładnej dzwonnicy.
Zostawiamy samochód na parkingu i kierujemy się do wejścia znajdującego się w ładnej dzwonnicy.
niedziela, 17 września 2017
Zamek Veveří
Ostatni dzień weekendu majowego w 2016 roku przywitał nas ciężkimi, deszczowymi chmurami. Spędzaliśmy go na Morawach, więc nastąpiła szybka zmiana planów i postanowiliśmy ten dzień poświęcić na zwiedzanie jaskiń Morawskiego Krasu. Tam deszcz nam nie będzie przeszkadzał.
Już w drodze, po minięciu Brna, zobaczyliśmy tablicę informującą o znajdującym się w pobliżu zamku Veveří. Ilustracja na tablicy pokazywała zamek dość pokaźnych rozmiarów, więc postanowiliśmy go zobaczyć. Kilka minut jazdy i jesteśmy na parkingu. Okazuje się, że zamek, to nie jedyna atrakcja w tej okolicy. Z parkingu widać pobliską taflę jeziora.
Już w drodze, po minięciu Brna, zobaczyliśmy tablicę informującą o znajdującym się w pobliżu zamku Veveří. Ilustracja na tablicy pokazywała zamek dość pokaźnych rozmiarów, więc postanowiliśmy go zobaczyć. Kilka minut jazdy i jesteśmy na parkingu. Okazuje się, że zamek, to nie jedyna atrakcja w tej okolicy. Z parkingu widać pobliską taflę jeziora.
niedziela, 10 września 2017
Šarganska Osmica
Šarganska Osmica, czy bardziej po polsku, Szargańska Ósemka, to nazwa odcinka kolejki wąskotorowej położonej w rejonie Zlatibor w Serbii. Stanowi fragment starej, zamkniętej w 1974 roku linii kolejowej łączącej Belgrad z Sarajewem. W wielu miejscach na tej trasie znajdują się tunele, umożliwiające przejazd pociągiem przez ten górzysty rejon.
W 1995 roku grupa zapaleńców postanowiła przywrócić do życia jej najbardziej malowniczy fragment, z Mokrej Gory do miejscowości Šargan Vitasi. Po trzech latach pociągi wróciły na tę trasę. Niedługo po jej otwarciu Emir Kusturica postanawia w okolicznych plenerach osadzić akcję filmu „Życie jest cudem”. Na potrzeby filmu w 2000 r. wybudowano nową stację Golubići, gdzie mieszkał główny bohater filmu, a w okolicy Mokrej Gory powstało miasteczko filmowe Küstendorf.
Po sukcesie filmu (nominacja do nagrody Złotej Palmy w Cannes), trasa Šarganskiej Osmicy stała się wielką atrakcja turystyczną Serbii. Rocznie przyjeżdżają tu turyści z całego świata by odbyć sentymentalną podróż wagonikami pamiętającymi jeszcze lata dwudzieste XX wieku. Ale nie tylko filmowe klimaty sprawiają , że jest tu tyle turystów. Przejazd kolejką zapewnia również niezwykłe doznania widokowe. Już za chwile się o tym przekonacie.
Stacja Mokra Gora wcześnie rano. Jeszcze senna, bez tłoku turystów.
W 1995 roku grupa zapaleńców postanowiła przywrócić do życia jej najbardziej malowniczy fragment, z Mokrej Gory do miejscowości Šargan Vitasi. Po trzech latach pociągi wróciły na tę trasę. Niedługo po jej otwarciu Emir Kusturica postanawia w okolicznych plenerach osadzić akcję filmu „Życie jest cudem”. Na potrzeby filmu w 2000 r. wybudowano nową stację Golubići, gdzie mieszkał główny bohater filmu, a w okolicy Mokrej Gory powstało miasteczko filmowe Küstendorf.
Po sukcesie filmu (nominacja do nagrody Złotej Palmy w Cannes), trasa Šarganskiej Osmicy stała się wielką atrakcja turystyczną Serbii. Rocznie przyjeżdżają tu turyści z całego świata by odbyć sentymentalną podróż wagonikami pamiętającymi jeszcze lata dwudzieste XX wieku. Ale nie tylko filmowe klimaty sprawiają , że jest tu tyle turystów. Przejazd kolejką zapewnia również niezwykłe doznania widokowe. Już za chwile się o tym przekonacie.
Stacja Mokra Gora wcześnie rano. Jeszcze senna, bez tłoku turystów.
sobota, 2 września 2017
Teatr anatomiczny w Bolonii.
Wakacje, mimo że w tym roku dłuższe, definitywnie się skończyły. W poniedziałek w ławach szkolnych zasiądzie tysiące uczniów. Nawiązując do szkolnego klimatu chciałbym Wam dzisiaj przedstawić miejsce szczególne, znajdujące się w pomieszczeniach budynku Archiginnasio w Bolonii.
Sam budynek był pierwszą stałą siedzibą najstarszego na świecie uniwersytetu bolońskiego. Został zbudowany w latach 1562-63. Wcześniej, przez prawie pięćset lat zajęcia dla studentów odbywały się albo w domach profesorów, albo w wynajmowanych pomieszczeniach.
Sam budynek był pierwszą stałą siedzibą najstarszego na świecie uniwersytetu bolońskiego. Został zbudowany w latach 1562-63. Wcześniej, przez prawie pięćset lat zajęcia dla studentów odbywały się albo w domach profesorów, albo w wynajmowanych pomieszczeniach.
niedziela, 27 sierpnia 2017
Split - pałac Dioklecjana
Split to stolica Dalmacji i drugie pod względem wielkości miasto Chorwacji. Wycieczki docierają tutaj głównie za sprawą częściowo zachowanych zabudowań pałacu cesarza Dioklecjana pochodzących z przełomu III i IV w. n.e.
Sam pałac był w czasie powstania jedną z największych budowli na świecie. Miał wymiary 181 m szerokości od strony morza i 215 m długości. Wewnątrz pałacu przebiegały dwie prostopadłe ulice zakończone czterema bramami: Złotą, Srebrną, Żelazną i Brązową. Ich nazwy pochodzą od materiałów użytych do ich budowy i ozdobienia.
Sam pałac był w czasie powstania jedną z największych budowli na świecie. Miał wymiary 181 m szerokości od strony morza i 215 m długości. Wewnątrz pałacu przebiegały dwie prostopadłe ulice zakończone czterema bramami: Złotą, Srebrną, Żelazną i Brązową. Ich nazwy pochodzą od materiałów użytych do ich budowy i ozdobienia.
czwartek, 10 sierpnia 2017
Petersburskie białe noce
Myśl odwiedzenia Petersburga dość długo w nas kiełkowała, aż zdecydowaliśmy się, że zrobimy to w tym roku. Wybraliśmy na wycieczkę przełom czerwca i lipca, by za jednym razem zobaczyć miasto i jego słynne białe noce. Chyba właśnie magia tych nocy spowodowała, że już pierwszego dnia chcieliśmy pospacerować ulicami miasta. Wyszliśmy z hotelu około wpół do dziesiątej, a tu wciąż na niebie słońce. Z pobliskiego mostu robimy zdjęcie naszego hotelu i postanawiamy wybrać się na spacer później.
piątek, 28 lipca 2017
Lądek Zdrój
Lądek Zdrój to malowniczo położone u podnóża Gór Złotych uzdrowisko. Jest uważane za najstarsze w Polsce. Już w XIII wieku znajdowały się tutaj urządzenia kąpielowe wykorzystujące lokalne źródła termalne. Sama miejscowość składa się jakby z dwóch części, miejskiej i oddalonej od centrum o około 1,5 km strefy uzdrowiskowej.
Nasze zwiedzanie zaczynamy od wizyty na lądeckim rynku. Jego środek zajmuje wysoki, neorenesansowy ratusz.
Cały rynek otoczony jest odnowionymi kamieniczkami z XVIII i XIX wieku. Zgodnie przyznaliśmy, że już dawno nie widzieliśmy w Polsce tak ładnego miejsca. Bliżej mu do słynących z uroku czeskich miasteczek. Zresztą sami zobaczcie.
Nasze zwiedzanie zaczynamy od wizyty na lądeckim rynku. Jego środek zajmuje wysoki, neorenesansowy ratusz.
Cały rynek otoczony jest odnowionymi kamieniczkami z XVIII i XIX wieku. Zgodnie przyznaliśmy, że już dawno nie widzieliśmy w Polsce tak ładnego miejsca. Bliżej mu do słynących z uroku czeskich miasteczek. Zresztą sami zobaczcie.
poniedziałek, 26 czerwca 2017
Kościół w Tropiu
Niewielka, położona nad Dunajcem miejscowość Tropie, szczyci się jednym z najstarszych w tej części kraju kościołem. Właściwie należało by napisać kościółkiem. Miał go fundować około 1045 roku Kazimierz Odnowiciel, a poświęcić ok. 1073 r. św. Stanisław męczennik. Dzisiaj z pierwotnej budowli pozostały tylko mury prezbiterium oraz fragmenty północnej i zachodniej ściany kościoła.
Jednak to nie tylko wiek kościółka przyciąga tutaj rzesze turystów. Przede wszystkim jego niezwykle malownicze położenie, na wysokiej skarpie rzeki Dunajec, a właściwie jeziora Czchowskiego. Zresztą sami to oceńcie.
Jednak to nie tylko wiek kościółka przyciąga tutaj rzesze turystów. Przede wszystkim jego niezwykle malownicze położenie, na wysokiej skarpie rzeki Dunajec, a właściwie jeziora Czchowskiego. Zresztą sami to oceńcie.
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Františkovy Lázně
Po prezentacji uzdrowisk Karlovy Vary i Mariánské Lázně przyszła kolej na trzecie z wielkiej trójki - Františkovy Lázně. Już J.W. Goethe napisał, że to najmniejsze i najspokojniejsze uzdrowisko jest prawdziwym rajem na ziemi. Co tak zafascynowało wielkiego poetę? Może kameralność uzdrowiska, a może jednolita, żółta barwa jego zabudowań.
Tak, słynną "kaisergelb" – cesarską żółć spotyka się tutaj co krok. W takim kolorze też był pierwszy z budynków, który ujrzeliśmy po wyjściu z samochodu.
Tak, słynną "kaisergelb" – cesarską żółć spotyka się tutaj co krok. W takim kolorze też był pierwszy z budynków, który ujrzeliśmy po wyjściu z samochodu.
niedziela, 4 czerwca 2017
Râşnov
Zamki chłopskie, podobnie jak kościoły warowne, to charakterystyczne dla Rumunii obiekty obronne, które w dawnych czasach pozwalały skutecznie bronić się lokalnej ludności przed najazdami wrogich wojsk, głównie z terenu Turcji czy Siedmiogrodu. To, co je odróżnia od zamków w innych krajach, to brak w nich siedziby włodarza, rycerza czy księcia. Za to znajdziemy tam wiele użytecznych budowli, jak szkoły, kaplice, czy warsztaty rzemieślnicze.
Najwięcej miejsca zajmowały pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze wraz z bogatą siecią piwnic i składów żywności. Zamki budowano w trudno dostępnych miejscach, na skałach i otaczano je kilkoma pierścieniami murów. Zwykle mogły pomieścić mieszkańców kilku wiosek, które solidarnie uczestniczyły w budowie zamku oraz szkoliły obrońców. Na wieść o nadchodzącym zagrożeniu, mieszkańcy tych wiosek chronili się za murami zamku wraz z całym dobytkiem.
Zwiedzając Rumunię odwiedziłem jeden z takich zamków.
Najwięcej miejsca zajmowały pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze wraz z bogatą siecią piwnic i składów żywności. Zamki budowano w trudno dostępnych miejscach, na skałach i otaczano je kilkoma pierścieniami murów. Zwykle mogły pomieścić mieszkańców kilku wiosek, które solidarnie uczestniczyły w budowie zamku oraz szkoliły obrońców. Na wieść o nadchodzącym zagrożeniu, mieszkańcy tych wiosek chronili się za murami zamku wraz z całym dobytkiem.
Zwiedzając Rumunię odwiedziłem jeden z takich zamków.
niedziela, 28 maja 2017
Kładka wśród bagien - Kurowo
Rozlewiska Biebrzy i Narwi są unikalnym na skale światową tworem przyrody. Podstawą tego ekosystemu są rozgałęzione cieki wodne tych rzek. Na pewnych odcinkach wody tych rzek płyną w kilku korytach, wzajemnie się przecinających. Najefektowniej widać to po wiosennych roztopach, gdy woda nie tylko wypełnia swoje koryta, ale i przestrzeń pomiędzy nimi tworząc ogromne rozlewiska.
Latem rozlewiska znikają, a miejsce ich występowania zmieniają się w bagniste mokradła. W kilku miejscach te trudne do penetracji tereny przystosowano do ruchu turystycznego budując specjalne kładki, pomosty i punkty widokowe. Dzięki temu pojawiła się możliwość zobaczenia z bliska bogactwa przyrody, jaka występuje w tym rejonie. A jest co oglądać, rozlewiska te są ostoją kilkudziesięciu gatunków ptaków wodno błotnych, niespotykanej gdzie indziej ilości zwierzyny i roślinności bagiennej.
W dzisiejszym poście chciałem przedstawić jedno z takich miejsc. Znajduje się w Kurowie, w samym centrum Narwiańskiego Parku Narodowego. To tutaj, nieopodal siedziby parku wytyczono ścieżkę przyrodniczą o nazwie „Kładka wśród bagien”
Latem rozlewiska znikają, a miejsce ich występowania zmieniają się w bagniste mokradła. W kilku miejscach te trudne do penetracji tereny przystosowano do ruchu turystycznego budując specjalne kładki, pomosty i punkty widokowe. Dzięki temu pojawiła się możliwość zobaczenia z bliska bogactwa przyrody, jaka występuje w tym rejonie. A jest co oglądać, rozlewiska te są ostoją kilkudziesięciu gatunków ptaków wodno błotnych, niespotykanej gdzie indziej ilości zwierzyny i roślinności bagiennej.
W dzisiejszym poście chciałem przedstawić jedno z takich miejsc. Znajduje się w Kurowie, w samym centrum Narwiańskiego Parku Narodowego. To tutaj, nieopodal siedziby parku wytyczono ścieżkę przyrodniczą o nazwie „Kładka wśród bagien”
niedziela, 21 maja 2017
Hruboskalsko
Czeski Raj, niezwykle urodziwa kraina, pełna skał i zamków gościła już u mnie na blogu. W dzisiejszym poście chciałbym przedstawić chyba jej najładniejszy fragment. W Czechach jest znany pod nazwą Hruboskalsko. Na niewielkiej przestrzeni znajdziemy tutaj dwa ładne zamki, fantastyczne labirynty skalne i kilka panoramicznych miejsc widokowych. Brzmi ładnie, więc zaczynamy.
A zaczynamy w niewielkiej miejscowości Hruba Skała. Jej atrakcją jest malowniczo położony na piaskowcowych skałach zamek. Aby go zobaczyć, musimy przejść najpierw ładny, kamienny most, a następnie dawną bramę wjazdową. Po bokach mostu ustawiono kamienne rzeźby świętych.
A zaczynamy w niewielkiej miejscowości Hruba Skała. Jej atrakcją jest malowniczo położony na piaskowcowych skałach zamek. Aby go zobaczyć, musimy przejść najpierw ładny, kamienny most, a następnie dawną bramę wjazdową. Po bokach mostu ustawiono kamienne rzeźby świętych.
niedziela, 7 maja 2017
Kapliczna Góra
Prudnik na przestrzeni dziejów był siedzibą czterech zgromadzeń zakonnych. Swoje klasztory mieli tutaj Kapucyni, Bonifratrzy, Dominikanie i Franciszkanie. Dwa z tych klasztorów znajdowały się w obrębie miasta, natomiast Franciszkanie i Kapucyni osiedlili się na wzgórzach otaczających miasto od południa. Na pewno taka lokalizacja sprzyjała kontemplacji i modlitwie. Do dzisiaj zachował się klasztor franciszkanów, położony w Lasku Prudnickim w pobliżu Koziej Góry.
Jednak w dzisiejszym poście chciałbym Was zaprosić na spacer na drugie, niewielkie wzniesienie położone zaraz za granicami miasta. Kapliczna Góra (320 m n.p.m.) to jeden z niższych szczytów zaczynającego się tutaj pasma Gór Opawskich. Nazwa góry pochodzi od wybudowanej w XVIII wieku kaplicy pw. św. Onufrego, która jednocześnie pełniła rolę pustelni. Miejsce sprzyjało modlitwie w odosobnieniu, po pewnym czasie kaplicę rozbudowano do postaci sanktuarium Matki Bożej Bolesnej a na jej zapleczu powstały zabudowania klasztoru kapucynów.
U podnóża wzniesienia znajduje się budynek dawnej stacji wodociągowej miasta Prudnik.
Jednak w dzisiejszym poście chciałbym Was zaprosić na spacer na drugie, niewielkie wzniesienie położone zaraz za granicami miasta. Kapliczna Góra (320 m n.p.m.) to jeden z niższych szczytów zaczynającego się tutaj pasma Gór Opawskich. Nazwa góry pochodzi od wybudowanej w XVIII wieku kaplicy pw. św. Onufrego, która jednocześnie pełniła rolę pustelni. Miejsce sprzyjało modlitwie w odosobnieniu, po pewnym czasie kaplicę rozbudowano do postaci sanktuarium Matki Bożej Bolesnej a na jej zapleczu powstały zabudowania klasztoru kapucynów.
U podnóża wzniesienia znajduje się budynek dawnej stacji wodociągowej miasta Prudnik.
niedziela, 23 kwietnia 2017
Katedra w Mediolanie
Gotyckie katedry zawsze wzbudzały we mnie wielkie emocje. Jadąc do Mediolanu wiedziałem, czego się spodziewać. Zdjęcia katedry oglądałem w internecie, co nieco poczytałem o niej w przewodnikach i na zaprzyjaźnionych blogach. Czy rzeczywistość rozczarowuje? Wręcz przeciwnie. Stojąc przed fasadą katedry na placu Duomo mamy pełną świadomość, że jest ona cudem architektury.
I to cudem dosłownym, bo jak nazwać dzieło, które powstawało kilkaset lat prawie bez planów, do tego samodzielnie finansowane przez mieszkańców Mediolanu i przez nich samych budowane. Nieważne, czy byli kupcami, prawnikami czy rzemieślnikami. Każdy musiał zakasać rękawy i mieć swój udział w budowie świątyni. Wszystko miało swój początek w 1386 roku. Inspiratorem budowy katedry był arcybiskup Antonio de Saluzzi. Wynajmowani architekci wielokrotnie zmieniali formę świątyni, co było powodem kłótni i przestojów w budowie. Ostatecznie ukończono ją dopiero na początku XIX wieku.
I to cudem dosłownym, bo jak nazwać dzieło, które powstawało kilkaset lat prawie bez planów, do tego samodzielnie finansowane przez mieszkańców Mediolanu i przez nich samych budowane. Nieważne, czy byli kupcami, prawnikami czy rzemieślnikami. Każdy musiał zakasać rękawy i mieć swój udział w budowie świątyni. Wszystko miało swój początek w 1386 roku. Inspiratorem budowy katedry był arcybiskup Antonio de Saluzzi. Wynajmowani architekci wielokrotnie zmieniali formę świątyni, co było powodem kłótni i przestojów w budowie. Ostatecznie ukończono ją dopiero na początku XIX wieku.
niedziela, 9 kwietnia 2017
Svatý Kopeček w Mikulovie
Przed nami okres Wielkiego Tygodnia upamiętniający wydarzenia Męki Pańskiej. Myślę, że to odpowiedni czas dla prezentacji miejsca, które odwiedziłem podczas ubiegłorocznego weekendu majowego.
Svatý Kopeček czyli po naszemu Święty Pagórek jest niewysokim, bo liczącym 363 m n.p.m. wzniesieniem położonym w obrębie miasta Mikulov w Czechach. W XVII wieku wzniesienie to wchodziło w skład majątku ołomunieckiego biskupa, kardynała Franciszka Dietrichsteina. W 1622 roku okolice miasta Mikulov nawiedza epidemia dżumy. Po jej pokonaniu biskup w dowód wdzięczności buduje na stokach Svatego Kopečka Drogę Krzyżową. Najpierw w latach 1623-30 stawia na szczycie wzniesienia kaplicę pw. św. Sebastiana, a w następnie poszczególne stacje Drogi Krzyżowej. Powstaje siedem mniejszych kapliczek.
Gdy w XVII ustalono, że Droga Krzyżowa ma się składać z 14 stacji, w latach 1750-76 dobudowano kolejne siedem kapliczek i całość konsekrowano. Svatý Kopeček staje się popularnym miejscem pielgrzymkowym. Niestety, już po 10 latach cesarz Józef II wprowadzając w życie swoje reformy kościelne każe rozebrać kaplice. Uratował je fakt, że stały na miejscu prywatnym. Zakazano jednak praktyk religijnych. Stopniowo kapliczki popadały w ruinę. Dopiero w 1865 roku Droga Krzyżowa została naprawiona i ponownie stała się miejscem pielgrzymek.
II Wojna Światowa to kolejne zniszczenia, również lata powojenne nie służyły temu miejscu. Dopiero w ostatnich latach prowadzone prace renowacyjne przywróciły mu należyty wygląd. Zapraszam na spacer pątniczym szlakiem prowadzącym z centrum Mikulova na szczyt wzniesienia Svatý Kopeček.
Widok na Svatý Kopeček ze wzniesienia Kozí Hrádek w centrum Mikulova. Widać część kaplic na zboczu i charakterystyczną kaplicę św. Sebastiana z dzwonnicą na szczycie.
Svatý Kopeček czyli po naszemu Święty Pagórek jest niewysokim, bo liczącym 363 m n.p.m. wzniesieniem położonym w obrębie miasta Mikulov w Czechach. W XVII wieku wzniesienie to wchodziło w skład majątku ołomunieckiego biskupa, kardynała Franciszka Dietrichsteina. W 1622 roku okolice miasta Mikulov nawiedza epidemia dżumy. Po jej pokonaniu biskup w dowód wdzięczności buduje na stokach Svatego Kopečka Drogę Krzyżową. Najpierw w latach 1623-30 stawia na szczycie wzniesienia kaplicę pw. św. Sebastiana, a w następnie poszczególne stacje Drogi Krzyżowej. Powstaje siedem mniejszych kapliczek.
Gdy w XVII ustalono, że Droga Krzyżowa ma się składać z 14 stacji, w latach 1750-76 dobudowano kolejne siedem kapliczek i całość konsekrowano. Svatý Kopeček staje się popularnym miejscem pielgrzymkowym. Niestety, już po 10 latach cesarz Józef II wprowadzając w życie swoje reformy kościelne każe rozebrać kaplice. Uratował je fakt, że stały na miejscu prywatnym. Zakazano jednak praktyk religijnych. Stopniowo kapliczki popadały w ruinę. Dopiero w 1865 roku Droga Krzyżowa została naprawiona i ponownie stała się miejscem pielgrzymek.
II Wojna Światowa to kolejne zniszczenia, również lata powojenne nie służyły temu miejscu. Dopiero w ostatnich latach prowadzone prace renowacyjne przywróciły mu należyty wygląd. Zapraszam na spacer pątniczym szlakiem prowadzącym z centrum Mikulova na szczyt wzniesienia Svatý Kopeček.
Widok na Svatý Kopeček ze wzniesienia Kozí Hrádek w centrum Mikulova. Widać część kaplic na zboczu i charakterystyczną kaplicę św. Sebastiana z dzwonnicą na szczycie.
sobota, 1 kwietnia 2017
Sighişoara
Spośród kilku miejscowości, które odwiedziłem w Rumunii, chyba największe wrażenie zrobiła na mnie Sighişoara. Właściwie to jej najstarsza część, położona na wzniesieniu, zwana dziś Górnym Miastem lub Cytadelą.
To w tym miejscu istniała już w XI wieku drewniana osada obramowana wałem ziemnym. Pierwsze wzmianki pisane o tej miejscowości pochodzą z końca XIII wieku. Wiemy, że jej ludność trudniła się różnego rodzaju rzemiosłem. Świadczy o tym imponująca liczna 15 cechów na początku XVI wieku.
Z uwagi na stałe zagrożenie tureckie w XV wieku miasto zostało obwarowane murami i zyskało status twierdzy Do dzisiaj możemy podziwiać duże fragmenty tych umocnień oraz liczne baszty, których nazwy pochodzą od nazw cechów patronujących ich budowie.
Właśnie przez jedną z nich, zwaną Basztą Krawców wchodzimy w obręb Górnego Miasta rozpoczynając zwiedzanie Sighişoary. Przy baszcie widzimy fragment dawnych murów miejskich.
To w tym miejscu istniała już w XI wieku drewniana osada obramowana wałem ziemnym. Pierwsze wzmianki pisane o tej miejscowości pochodzą z końca XIII wieku. Wiemy, że jej ludność trudniła się różnego rodzaju rzemiosłem. Świadczy o tym imponująca liczna 15 cechów na początku XVI wieku.
Z uwagi na stałe zagrożenie tureckie w XV wieku miasto zostało obwarowane murami i zyskało status twierdzy Do dzisiaj możemy podziwiać duże fragmenty tych umocnień oraz liczne baszty, których nazwy pochodzą od nazw cechów patronujących ich budowie.
Właśnie przez jedną z nich, zwaną Basztą Krawców wchodzimy w obręb Górnego Miasta rozpoczynając zwiedzanie Sighişoary. Przy baszcie widzimy fragment dawnych murów miejskich.
środa, 22 marca 2017
Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy
Zwiedzając Podlasie warto zatrzymać się w położonej ok 12 km od Białegostoku miejscowości Choroszcz. Znajduje się tam ładnie położony Pałac Branickich.
Pałac Branickich został zbudowany w latach 1745-1771 dla hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa Branickiego. Stoi on na sztucznej wyspie, otoczonej kanałami oraz dużym 25-hektarowym parkiem. Fasada frontowa jest dekorowana panopliami, dwoma popiersiami na konsolach i tympanonem z kartuszami herbowymi Branickiego i jego żony Elżbiety Poniatowskiej
Pałac Branickich został zbudowany w latach 1745-1771 dla hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa Branickiego. Stoi on na sztucznej wyspie, otoczonej kanałami oraz dużym 25-hektarowym parkiem. Fasada frontowa jest dekorowana panopliami, dwoma popiersiami na konsolach i tympanonem z kartuszami herbowymi Branickiego i jego żony Elżbiety Poniatowskiej
czwartek, 9 marca 2017
Jaskinia Magura
Zwykle miejsca, które prezentuję na blogu, mają kilkadziesiąt lub kilkaset lat. Bywają też takie, które powstały ponad tysiąc lat temu. Jaskinia, do której dzisiaj chciałem Was zaprosić ma kilka... milionów lat.
Spacer jej podziemnymi korytarzami ze świadomością, że przez tak długi czas niewiele się w niej zmieniło był niezwykłym przeżyciem. A kolejnym na pewno widok rysunków naskalnych malowanych ręką pierwotnych ludzi z epoki neolitu.
Jaskinia znajduje się niedaleko wsi Rabisza w Bułgarii, w pobliżu jej granicy z Serbią. Jej wejście położone jest na wysokości 465 m w stoku wzgórza należącego do malowniczego pasma górskiego Stara Płanina.
Spacer jej podziemnymi korytarzami ze świadomością, że przez tak długi czas niewiele się w niej zmieniło był niezwykłym przeżyciem. A kolejnym na pewno widok rysunków naskalnych malowanych ręką pierwotnych ludzi z epoki neolitu.
Jaskinia znajduje się niedaleko wsi Rabisza w Bułgarii, w pobliżu jej granicy z Serbią. Jej wejście położone jest na wysokości 465 m w stoku wzgórza należącego do malowniczego pasma górskiego Stara Płanina.
piątek, 24 lutego 2017
Trydent
Położony w północnej części Włoch Trydent bywa często pomijany przez turystów zmierzających nad pobliskie jezioro Garda lub dalej, w głąb kraju. W dzisiejszym poście chciałbym Was zaprosić na spacer po starówce trydenckiej, a przy okazji pokazać obiekty związane z odbywającym się tutaj w XVI wieku soborze, który znacząco zmienił oblicze kościoła katolickiego.
Historia Trydentu sięga czasów celtyckich, potem od 222 r n.e. był znany jako rzymska osada Tridentum. Wraz z upadkiem Rzymu przechodzi w ręce Ostrogotów, następnie Longobardów. Przez krótki moment w dziejach wchodzi w skład ziem Karola Wielkiego. W X w. zostaje przyłączony do Bawarii. Najdłużej, bo od XIV aż do 1919 roku z małymi przerwami był we władaniu Habsburgów. Po I WŚ zostaje przyłączony do Włoch.
Zwiedzanie Trydentu zaczynamy od spaceru nadbrzeżem Adygi. Rzeka w tym miejscu tworzy wiele malowniczych miejsc o stromych zboczach. Tu widok na most św. Wawrzyńca i kościół św. Apolinarego.
Historia Trydentu sięga czasów celtyckich, potem od 222 r n.e. był znany jako rzymska osada Tridentum. Wraz z upadkiem Rzymu przechodzi w ręce Ostrogotów, następnie Longobardów. Przez krótki moment w dziejach wchodzi w skład ziem Karola Wielkiego. W X w. zostaje przyłączony do Bawarii. Najdłużej, bo od XIV aż do 1919 roku z małymi przerwami był we władaniu Habsburgów. Po I WŚ zostaje przyłączony do Włoch.
Zwiedzanie Trydentu zaczynamy od spaceru nadbrzeżem Adygi. Rzeka w tym miejscu tworzy wiele malowniczych miejsc o stromych zboczach. Tu widok na most św. Wawrzyńca i kościół św. Apolinarego.
sobota, 4 lutego 2017
Kuks
Miejsce, które dziś prezentuję jest spełnieniem wizji człowieka, który zapragnął od podstaw wybudować uzdrowisko, które mogło by konkurować z takimi znanymi kurortami jak Karlove Vary czy Wiesbaden. Ten śmiały plan powstał w umyśle Františka Antoniego Šporka, który odwiedzając dobra rodzinne dowiedział się o zdrowotnych własnościach kilku źródeł położonych w dolinie rzeki Łaba.
Korzystając z fortuny pozostawionej przez ojca, hrabiego Johana Šporka, František w roku 1695 zaprasza do niewielkiej miejscowości Kuks najlepszych architektów i artystów doby baroku. Wykorzystując naturalne położenie buduje po jednej stronie rzeki Łaby kompleks uzdrowiskowy a po drugiej stronie klasztor bonifratrów ze szpitalem i kościołem. Całość połączył wspaniałą aleją przecinającą rzekę Łabę.
W części uzdrowiskowej powstały liczne obiekty służące kuracjuszom jak łaźnie, teatr i kilka gościńców. Był nawet tor wyścigów konnych i okazała biblioteka. Niestety w roku 1740 ogromna powódź niszczy część uzdrowiskową a przy okazji również źródła lecznicze. Następuje upadek uzdrowiska. Ocalał za to położony na wzniesieniu szpital z kościołem Świętej Trójcy. Funkcjonował aż do 1938 roku i cały czas opiekę nad chorymi sprawowali bonifratrzy. Niedawno, bo w 2015 roku całe założenie szpitalno-klasztorne pieczołowicie odnowiono.
Już z drogi prowadzącej do Kuksa mamy ładny widok na zabudowania dawnego szpitala.
Korzystając z fortuny pozostawionej przez ojca, hrabiego Johana Šporka, František w roku 1695 zaprasza do niewielkiej miejscowości Kuks najlepszych architektów i artystów doby baroku. Wykorzystując naturalne położenie buduje po jednej stronie rzeki Łaby kompleks uzdrowiskowy a po drugiej stronie klasztor bonifratrów ze szpitalem i kościołem. Całość połączył wspaniałą aleją przecinającą rzekę Łabę.
W części uzdrowiskowej powstały liczne obiekty służące kuracjuszom jak łaźnie, teatr i kilka gościńców. Był nawet tor wyścigów konnych i okazała biblioteka. Niestety w roku 1740 ogromna powódź niszczy część uzdrowiskową a przy okazji również źródła lecznicze. Następuje upadek uzdrowiska. Ocalał za to położony na wzniesieniu szpital z kościołem Świętej Trójcy. Funkcjonował aż do 1938 roku i cały czas opiekę nad chorymi sprawowali bonifratrzy. Niedawno, bo w 2015 roku całe założenie szpitalno-klasztorne pieczołowicie odnowiono.
Już z drogi prowadzącej do Kuksa mamy ładny widok na zabudowania dawnego szpitala.
sobota, 21 stycznia 2017
Klasztor paulinów w Mochowie
O potopie szwedzkich wojsk zalewających nasz kraj w II połowie XVII wieku pewnie wszyscy słyszeli. Niektórzy może widzieli film, inni przeczytali dzieło Sienkiewicza o tych trudnych dla Polski czasach. Ale czy wiecie, gdzie znajdował się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w czasie, gdy wojska szwedzkie pod wodzą gen. Burcharda Müllera podeszły pod Częstochowę 18 listopada 1655 roku ?
Gdy pierwsze kule armatnie spadały na twierdzę i klasztor, Cudownego Obrazu już w nim nie było. Został potajemnie wywieziony z klasztoru 8 listopada 1655 r. przez prowincjała paulinów o. Teofila Bronowskiego i umieszczony w znajdującym się niedaleko Głogówka klasztorze ojców paulinów w Mochowie. Względnie spokojny w czasach potopu szwedzkiego Śląsk opolski wydawał się dobrą kryjówką dla obrazu. Zresztą nie tylko dla niego. Blisko, bo w samym Głogówku na zamku hrabiego Franciszka Oppersdorfa znalazł swój azyl polski król Jan Kazimierz wraz z najbliższą świtą.
Gdy w grudniu 1655 roku dociera do króla wieść o oblężeniu Jasnej Góry, udaje się do Mochowa, by przed Cudownym Obrazem prosić najświętszą panienkę o ocalenie klasztoru. To pewnie wtedy, w umyśle prymasa Andrzeja Leszczyńskiego, pojawiła się myśl ogłoszenia Maryi Królową Polski. Ostatecznie stało to się 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie. Część historyków uważa, że ten doniosły akt, zwany „ślubami lwowskimi”, stał się początkiem odrodzenia duchowego narodu polskiego i przełomem w wojnie ze Szwedami.
Mochowski klasztor jeszcze raz dał schronienie Cudownemu Obrazowi w 1705 roku w czasie tzw. III wojny północnej. Dziś po wielu latach burzliwej historii, w tym kasacie klasztoru, ponownie służy paulinom.
Widok na kościół p.w. Trójcy Świętej i Matki Boskiej Częstochowskiej.
Gdy pierwsze kule armatnie spadały na twierdzę i klasztor, Cudownego Obrazu już w nim nie było. Został potajemnie wywieziony z klasztoru 8 listopada 1655 r. przez prowincjała paulinów o. Teofila Bronowskiego i umieszczony w znajdującym się niedaleko Głogówka klasztorze ojców paulinów w Mochowie. Względnie spokojny w czasach potopu szwedzkiego Śląsk opolski wydawał się dobrą kryjówką dla obrazu. Zresztą nie tylko dla niego. Blisko, bo w samym Głogówku na zamku hrabiego Franciszka Oppersdorfa znalazł swój azyl polski król Jan Kazimierz wraz z najbliższą świtą.
Gdy w grudniu 1655 roku dociera do króla wieść o oblężeniu Jasnej Góry, udaje się do Mochowa, by przed Cudownym Obrazem prosić najświętszą panienkę o ocalenie klasztoru. To pewnie wtedy, w umyśle prymasa Andrzeja Leszczyńskiego, pojawiła się myśl ogłoszenia Maryi Królową Polski. Ostatecznie stało to się 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie. Część historyków uważa, że ten doniosły akt, zwany „ślubami lwowskimi”, stał się początkiem odrodzenia duchowego narodu polskiego i przełomem w wojnie ze Szwedami.
Mochowski klasztor jeszcze raz dał schronienie Cudownemu Obrazowi w 1705 roku w czasie tzw. III wojny północnej. Dziś po wielu latach burzliwej historii, w tym kasacie klasztoru, ponownie służy paulinom.
Widok na kościół p.w. Trójcy Świętej i Matki Boskiej Częstochowskiej.
sobota, 7 stycznia 2017
Kanion Uvac
Kanion Uvac położony jest pomiędzy górami Zlatibor i Zlatar, w pobliżu miejscowości Nova Varos i Sjenica w południowo-zachodniej Serbii. Kanion wypłukały wody rzeki Uvac, która w tym miejscu wije się niczym wąż tworząc niezwykle malownicze meandry. W 1979 roku po wybudowaniu w pobliżu wsi Akmačić zapory wodnej, poziom wody się podniósł. Powstało niezwykłej urody jezioro Sjenickie z licznymi zakolami. W 1994 roku utworzono tutaj rezerwat sępa płowego. Dzięki korzystnym warunkom bytowania populacja jego rozrosła się z sześciu par do ponad trzystu osobników.
Teren kanionu można zwiedzać na dwa sposoby. Wynajętymi w pobliżu zapory łódkami motorowymi, albo spacerując szlakami wytyczonymi wzdłuż górnych krawędzi kanionu. Oba sposoby są godne polecenia. Rejs łódkami, poza walorami widokowymi samego kanionu, zawiera w programie zwiedzanie jaskiń z ładną szatą naciekową. Spacer szlakiem pozwala z góry zobaczyć niezwykłe meandry położonego niżej jeziora. Poza tym przy odrobinie szczęścia można z bliskiej odległości zobaczyć króla tych terenów – sępa płowego.
My wybraliśmy spacer szlakiem. Naszym celem była platforma widokowa znajdująca się na stoku wzniesienia Molitva (1247 m n.p.m.). Tam, gdzie się dało, podjechaliśmy wynajętym busikiem z miejscowości Sjenica. Jedzie on najpierw 15 minut asfaltem, a następnie jeszcze około 20 minut szutrowymi drogami. Ten etap kończymy w pobliżu niewielkiego gospodarstwa. Stąd już widoczną ścieżką kierujemy się do samego kanionu. Po około 10 minutach spaceru widoczne już są jego zbocza.
Teren kanionu można zwiedzać na dwa sposoby. Wynajętymi w pobliżu zapory łódkami motorowymi, albo spacerując szlakami wytyczonymi wzdłuż górnych krawędzi kanionu. Oba sposoby są godne polecenia. Rejs łódkami, poza walorami widokowymi samego kanionu, zawiera w programie zwiedzanie jaskiń z ładną szatą naciekową. Spacer szlakiem pozwala z góry zobaczyć niezwykłe meandry położonego niżej jeziora. Poza tym przy odrobinie szczęścia można z bliskiej odległości zobaczyć króla tych terenów – sępa płowego.
My wybraliśmy spacer szlakiem. Naszym celem była platforma widokowa znajdująca się na stoku wzniesienia Molitva (1247 m n.p.m.). Tam, gdzie się dało, podjechaliśmy wynajętym busikiem z miejscowości Sjenica. Jedzie on najpierw 15 minut asfaltem, a następnie jeszcze około 20 minut szutrowymi drogami. Ten etap kończymy w pobliżu niewielkiego gospodarstwa. Stąd już widoczną ścieżką kierujemy się do samego kanionu. Po około 10 minutach spaceru widoczne już są jego zbocza.