Niewielka, położona nad Dunajcem miejscowość Tropie, szczyci się jednym z najstarszych w tej części kraju kościołem. Właściwie należało by napisać kościółkiem. Miał go fundować około 1045 roku Kazimierz Odnowiciel, a poświęcić ok. 1073 r. św. Stanisław męczennik. Dzisiaj z pierwotnej budowli pozostały tylko mury prezbiterium oraz fragmenty północnej i zachodniej ściany kościoła.
Jednak to nie tylko wiek kościółka przyciąga tutaj rzesze turystów. Przede wszystkim jego niezwykle malownicze położenie, na wysokiej skarpie rzeki Dunajec, a właściwie jeziora Czchowskiego. Zresztą sami to oceńcie.
Z położeniem kościółka wiąże się pewna trudność z dostaniem się w jego pobliże. Główna droga łącząca Brzesko z Nowym Sączem znajduje się bowiem po drugiej stronie jeziora. Musimy więc albo wcześniej zjechać z głównej drogi i bocznymi dojechać do wioski Tropie, albo skorzystać z promu, łączącego oba brzegi jeziora w pobliżu miejscowości Wytrzyszczka. Ten drugi wariant będzie na pewno dodatkową atrakcją w czasie wycieczki. Oba warianty mają też swoje wady. Objazd wymaga nadłożenia kilkunastu kilometrów, natomiast skorzystanie z promu wiąże się z oczekiwaniem, aż uzbiera się więcej chętnych.
Jest jeszcze trzeci wariant, który tutaj opiszę. Od przystani promu należy udać się ok 2 km w kierunku Nowego Sącza i skręcić w lewo do miejscowości Witowice Dolne. Po jej minięciu znajdziemy boczną drogę prowadzącą w kierunku parkingu, przy kładce dla pieszych przerzuconej nad Dunajcem.
Miejsce znane pewnie tylko lokalnej społeczności pozwala spokojnie spacerkiem dojść do wioski Tropie w czasie ok 20 minut. I niesie ze sobą też sporo atrakcji, gdyż w czasie spaceru troszkę lubi się rozbujać.
Ale bez obawy, spokojnie ją pokonacie. Za to poniżej w rozlewiskach Dunajca mamy prawdziwe królestwo odgłosów przyrody. Kumkanie, cykanie i trele ptaków wspaniale umilają nam spacer.
Rzeka Dunajec, która płynie tu już swoim korytem, zaskakuje szeroko rozlanymi wodami. Bardzo ładne miejsce.
Po przejściu kładki spotykamy drogę prowadzącą do miejscowości Tropie. Skręcamy więc w lewo i cieniu drzew zmierzamy do wioski. Tuż przed nią pod wysoką skałą znajduje się niewielka kapliczka z postacią NMP.
Ostatni odcinek prowadzi nas lekko pod górkę, skąd po chwili odchodzi w bok uliczka prowadząca do kościółka.
Jak widać, jest on położony nad samym brzegiem jeziora Czchowskiego. Schodząc w dół mijamy ładną, murowaną dzwonnicę z trzema dzwonami.
Sam kościółek znajduje się na wybrukowanym tarasie.
Widząc otwarte drzwi wchodzimy do kościółka bocznym wejściem.
Stare drewniane drzwi są jednak zamknięte. Już myśleliśmy, że nie uda się zobaczyć wnętrza, gdy okazało się, że od frontu jest jeszcze jedno wejście z przeszklonymi drzwiami.
Mimo, że również były zamknięte, pozwoliły obejrzeć ładne, acz skromne wnętrze. Zresztą inne by tutaj zupełnie nie pasowało. Widzimy fragment polichromii na stropie. Ołtarz główny przedstawia scenę koronacji Matki Bożej w otoczeniu adorujących ją patronów świątyni, pustelników św. Świerada i św. Benedykta w strojach kamedulskich.
Ołtarze boczne przedstawiają: po prawej Matkę Bożą Różańcową a po lewej św. Benedykta pustelnika.
Po wyjściu z kościoła podziwiamy jego otoczenie. Z tarasu mamy piękny widok na jezioro Czchowskie i wzniesienia Pogórza Rożnowskiego.
Z drugiej strony w oddali zauważamy wyniosłą wieżę zamku Tropszyn. Jego położenie nad samym jeziorem też jest lokalną atrakcja. Zamek można zwiedzać w okresie letniej kanikuły.
Oglądamy ściany kościoła. Tu mamy dawne romańskie okienka, tam większe, gotyckie, wszystko świadczy o wielu przebudowach i latach trwania świątyni w tym miejscu.
Wokół świątyni przeciągnięto symboliczny różaniec Polskich Świętych.
To, co nas tu zachwyciło, to niezwykła malowniczość tego miejsca. I to z każdej strony, nie ważne, gdzie staniemy.
Tego dnia mieliśmy w planie dojechanie do Muszyny, więc przyszła pora opuścić to piękne miejsce. Jeszcze widok na dzwonnicę
i ostatnie spojrzenie na kościółek z niewielkiego wzniesienia.
Wyobrażam sobie, jak ładnie tu musi być o zachodzie słońca. Przed nami krótki spacer w kierunku kładki nad Dunajcem
i już po chwili mkniemy w kierunku Nowego Sącza i dalej, ku dolinie Popradu.
Lokalizacja
poniedziałek, 26 czerwca 2017
Kościół w Tropiu
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Niesamowicie urokliwe miejsce i to tu u nas w Polsce!! Widoki mówiące za siebie wooow i ahhh!
OdpowiedzUsuńMagia.
pozdrawiam
Byłam kiedyś, rzeczywiście miejsce jest bardzo urokliwe, a stary kościółek pięknie wkomponowuje się w górski krajobraz... Ładne zdjęcia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZnalazłeś kolejne piękne miejsce. Takich w Polsce jest sporo, a Ty potrafisz szukać i znajdować.
OdpowiedzUsuńAle zielona okolica !
OdpowiedzUsuńByłem tam raz, kościółek naprawdę robi wrażenie, nieduży, skryty wśród drzew i okolicznego jeziora... pięknie! Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńObok zamku kilka razy przejeżdżałem. Zawsze sobie obiecywałem, że tam wrócę i jakoś schodziło ale teraz wrócę na pewno i kościółek też odwiedzę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kościółek piękny a widoki jakie się obok niego roztaczają wspaniałe!! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńO witaj na moich terenach!!!
OdpowiedzUsuń"Zamek" w Wytrzyszczce spokojnie można sobie odpuścić! To radosna fantazja a jedyne co jest autentykiem to relikty murów przyziemia.
Natomiast źle się stało że odpuściliście pustelnię św Andrzeja (Świerada). Także malownicze w lesie położone miejsce. Do tego ciekawe historycznie, bo wiele wskazuje że Świerad pochodził z rodziny od wielu lat chrześcijańskiej, sam także był obrządku cyrylometodiańskiego.
Także sam kościółek jest prawdopodobnie posadowiony na miejscu starszej świątyni. W podziemia można zaglądnąć z kruchty w której byliście. Trzeba się schylić i tuż przy ziemi jest szyb wentylacyjny (albrot coś podobnego), dodajmy jeszcze jego bardzo madziarski wygląd.
Nawet szedłem w kierunku pustelni, doszedłem do cmentarza i dalej nie było żadnej informacji, w którym kierunku się udać. Nie miałem już zbyt dużo czasu na szukanie, więc odpuściłem. A byłem blisko...
UsuńA którędy szedłeś?
UsuńOd kościoła w kierunku cmemtarza
UsuńPo prostu dalej, potem jest znaczek w prawo (zresztá tam i tak innej drogi nie ma w prawo) dochodzisz do cmentarza cholerycznego (krzyż i kapliczka z piękną czaszką na fundamencie absydy) - za dwieście metrów jest pustelnia (znaczy kaplica w jej miejscu zbudowana) a za nią źródełko.
UsuńJakie miłe zaskoczenie. Tym razem Polska i jedno z jej ciekawych miejsc. A myślałam, że to kolejna słowacka perełka :) Rzeczywiście kościółek nie znajduje się przy głównej trasie, którą podążają zwykle turyści i może dlatego jest tam spokojnie. Na podstawie Twoich zdjęć, zgadzam się, że gdziekolwiek nie staniesz, masz ładny widok. Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKościólek taki niepozorny, ale jak ladnie usytuowany. Piękne widoki, bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wkraju :)
Byłem, ale to było dawno temu, kiedy wędrowałem Limanowej do Tarnowa górami. To były czasy. Twoja relacja pokazuje piękna kompozycje budowli sakralnej zintegrowanej z przyrodą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😀
Jakim szlakiem?
UsuńRzeczywiście wnętrze i skromne i ładne jednocześnie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Bardzo tam ładnie i zielono. Dawno już tam nie byłem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kościółek i pięknie położony. Ja bym się wybrała trzecią drogą do niego, bo są dodatkowe atrakcje i jest co podziwiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń