czwartek, 7 listopada 2013

Hallstatt

Hallstatt ma opinie najładniej położonego miasteczka w Austrii. Już tylko dla tego faktu warto odwiedzić tę miejscowość. Ale nie tylko malownicze położenie decyduje o atrakcyjności tego miejsca. To również jego bogata historia. Początki osady związane są z wydobyciem soli. W pobliżu miasta znajduje najstarsza na świecie kopalnia soli. Tutaj też znajduje się teren prehistorycznego cmentarzyska. Archeolodzy odkryli na nim ponad trzy tysiące grobów. Zmarłych układano w glinianych wannach, chowano z całym wyposażeniem: bronią, biżuterią i przedmiotami codziennego użytku. Od nazwy miejscowości początkowy okres epoki żelaza (800-500 lat p.n.e.) znany jest pod pojęciem kultury halsztackiej.

Hallstatt jest położony nad alpejskim jeziorem Hallstattersee.



O malowniczości miejscowości decyduje jej zabudowa. Ograniczona ilość miejsca wymusiła budowę domów dosłownie jeden nad drugim tarasowo na stromym skalistym stoku. Jeszcze do końca XIX wieku jego mieszkańcy utrzymywali kontakt ze światem tylko drogą wodną. Nawet kolej poprowadzono po drugiej stronie jeziora. Dzisiaj już biegnie tędy szosa przedzierająca się przez góry tunelami powyżej miejscowości. Do samego miasta wjazd samochodem jest mocno ograniczony. Pozwolenie maja tylko stali mieszkańcy, ale i tak do większości domów dojazd jest niemożliwy.

Turyści zostawiają samochody na parkingu w pobliskiej miejscowości Lahn. Stąd idziemy wąska ulicą w kierunku centrum miejscowości.



Wspomniana tarasowa zabudowa domów towarzyszy nam po lewej stronie ulicy.



Po prawej mamy widok na jezioro. Niezwykle malowniczo prezentuję się pomieszczenia, gdzie mieszkańcy trzymają swoje łodzie.



Deszczowa pogoda sprawiła, że zazwyczaj oblegane przez turystów statki wycieczkowe leniwie i w ciszy przemieszczają się po tafli jeziora.



Jezioro Hallstattersee ma 8 km długości, około 2 km szerokości, a jego głębokość dochodzi do 135 metrów.

Idziemy dalej. Większość domów to drewniane budowle na kamiennej podbudowie.



Dla takich widoków tutaj się przyjeżdża.



Powoli zbliżamy się do centrum miasteczka. Przed nami budynek Muzeum Kultury Halsztackiej



z zegarem słonecznym.



Wewnątrz znajdują się ciekawe ekspozycje prezentujące dawne narzędzia górnicze, znaleziska z grobów celtyckich oraz historię regionu.

Następnie przechodzimy obok studni zwanej Löckerbrunnen. Powyżej kranu znajduje się tablica upamiętniająca pobyt w Hallstatt pary książęcej Franciszka Józefa i Elżbiety (Sissi) w 1853 r



Kilka kroków dalej dobiega nas głośny szum wody. Pochodzi od położonego nad miejscowością wodospadu.



Ładnie prezentuje się w otoczeniu pobliskich domów.



Kolejną wąską ulicą dochodzimy do rynku.



Trójkątny Marktplatz zachował dawny średniowieczny kształt i jest otoczony murowanymi domami. Stało się tak po pożarze centrum miasta w 1750 roku, gdy spłonęły wszystkie drewniane domy wokół rynku.



W tym romantycznym miejscu możemy napić się kawy lub zjeść posiłek w jednej z kilku restauracji. Polecam Gasthof Zauner, gdzie od ponad 100 lat serwują lokalną kuchnię. Lokal jest widoczny w tle na następnym zdjęciu – to ten obrośnięty bluszczem. .

W dolnej części rynku znajduje się figura NMP.



Na szczycie kolumny znajduje się figura Trójcy Świętej.



Gdy tak spacerowaliśmy po rynku spotkała nas niespodzianka. Na kilka minut za chmur nieśmiało wyjrzało słońce. Zaraz świat nabrał ładniejszych kolorów. Były to jedyne słoneczne chwile podczas naszego czterodniowego pobytu w Austrii.



Zaraz przy rynku znajduje się ewangelicki kościół z 1863 roku. Ma wysoką neoromańską wieżę zegarową,



która jest charakterystycznym punktem Hallstatt. Wnętrze jest bardzo skromne.



Dużo cenniejszym wystrojem może pochwalić się katolicki kościół farny pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej.



Położony wyżej wymaga pokonania kilkudziesięciu schodów. Został wzniesiony ok. 1505 roku w stylu gotyckim obok zachowanej wieży z wcześniejszego romańskiego kościoła z XII wieku.

Stojąc na tarasie przed wejściem zwracamy uwagę na dwa freski przedstawiające sceny ukrzyżowania Jezusa. Pochodzą z początku XVI wieku.






Zaraz po wejściu do kościoła po lewej stronie przedsionka znajduje się cenna grupa rzeźb z 1500 roku przedstawiająca ukrzyżowanie Jezusa w otoczeniu św Jana i NMP.



Wnętrze kościoła jest dwunawowe i posiada dwa duże ołtarze skrzyniowe.

Ten po lewej stronie przedstawia ukrzyżowanie Jezusa i jest w stylu neogotyckim. Pochodzi z połowy XIX w.






O wiele cenniejszy jest prawy późnogotycki ołtarz z rzeźbionymi w drewnie i złoconymi figurami Matki Bożej z Dzieciątkiem, św. Katarzyny Aleksandryjskiej – patronki drwali i św. Barbary – patronki górników.






Boczne skrzydła ołtarza zdobią sceny z życia Marii i Jezusa.



Jak wspominałem, kościół jest położony na tarasie powyżej centrum Hallstatt. Poza kościołem znalazło się tu jeszcze miejsce na mały cmentarz.



Groby są niewielkie, ciasno do siebie przylegające, niemal identyczne, ozdobione skromnymi krzyżami i kwiatami



Problem braku miejsca na cmentarzu rozwiązano tutaj w jedyny, niepowtarzalny gdzie indziej sposób. Otóż trumny z ciałem były wkładane do grobu pionowo.



Poza tym prawo do wykorzystywania grobu przysługiwało jedynie przez 10 lat od pochówku. Potem trzeba było zwolnić miejsce dla następnych zmarłych. Chcąc okazać szacunek ludzkim szczątkom, czaszki i kości z grobów wyjmowano, potem czyszczono i suszono na słońcu, po czym składano w Beinhaus, czyli kostnicy znajdującej się na terenie cmentarza.



Z czasem uznano, że skoro groby na znak pamięci ozdabia się kwiatami, należy ozdabiać również czaszki. Na czaszkach kobiecych malowano koronę z kwiatów, natomiast na męskich wieniec z liści.



Najczęściej wykorzystywano motyw róży (znak miłości), bluszczu (symbol życia), liści dębu (sława i chwała) oraz liści laurowych (znak zwycięstwa).



Dla zachowania identyfikacji czaszki były opisywane imieniem i nazwiskiem, a czasami również datą urodzenia i wykonywanym zawodem. Kości nie były malowane, tylko układane na niższym poziomie kostnicy.



Po wyjściu z Beinhaus warto podejść do balustrady tarasu by podziwiać piękny widok na jezioro



oraz położone poniżej miasto.






Z tarasu kierujemy się do północnej części miejscowości



by obejrzeć panoramę miasta na tle skalistych zboczy masywu Dachstein.



To chyba najbardziej znany widok na Hallstatt, często wykorzystywany marketingowo np. na puzzlach.

Powoli kończymy nasz spacer po Hallstatt, w drodze powrotnej postanowiliśmy pospacerować bocznymi dróżkami pośród tarasowo położonych domów.



Tak dotarliśmy w okolice widzianego wcześniej wodospadu.



Przy okazji trafiliśmy na parking dla mieszkańców, którzy tutaj zostawiają swoje samochody. Ma to tę wygodę, że z parkingu od razu wyjeżdżają na wykutą w skałach drogę łączącą Hallstatt z resztą kraju.

Również stąd mamy ładny widok na miasto



Wracając do samochodu mijamy najstarszy w Hallstatt sklep zajmujący się handlem solą.



Po drodze spotykamy jeszcze kilka sklepów z lokalnymi pamiątkami.






Ten drugi sklep znajduje się w ciekawym domu z wrośniętym w ścianę drzewem.



To często spotykany tutaj sposób posiadania drzewa owocowego. W miasteczku jest tak ciasna zabudowa, że nie ma miejsca na przydomowe ogrody. Sadzi się więc przy samej ścianie domu sadzonkę drzewa , najczęściej gruszy lub jabłoni. Po kilku latach odpowiedniej pielęgnacji i przycinania można się cieszyć swoimi owocami.

Wycieczkę zakończyliśmy na przystani statków wycieczkowych w Lahn. Na pożegnanie niebo znów zasnuło się ciężkimi deszczowymi chmurami.



Padało tak do wieczora, całą noc i w następnego dnia. Deszcze te dały początek powodzi w Austrii w czerwcu tego roku. Miasteczko Hallstatt nie ucierpiało specjalnie, jednak kilka tygodni później 18 czerwca kolejna lokalna nawałnica spowodowała podtopienie miasta zwałami błota. Dość poważnie został uszkodzony rynek i okoliczne domy.

Planując wyjazd do Hallstatt oglądałem w internecie, jak wygląda to miasto. Większość zdjęć była wykonana w ładny słoneczny dzień. Otoczone łańcuchem wysokich alpejskich szczytów i odbijające się w zielonej toni jeziora miasto tworzy niezwykle malowniczy widok. I takich widoków się spodziewałem. Rzeczywistość była szarobura, a widoki najczęściej oglądaliśmy spod parasola. Jednak urok tego miasteczka, bogactwo zabytków i malownicze otoczenie (nawet przy deszczowej aurze ) spowodowało, że oceniamy ten wyjazd jako bardzo udany.
Myślę, że takie też będzie Wasze odczucie po obejrzeniu tej sporej dawki zdjęć.

Zobacz również:




Kopalnia soli w Hallstatt





Lokalizacja miejscowości

 
Pokaż Hallstat na większej mapie



35 komentarzy :

  1. Niezwykle urokliwe miejsce, piękne zdjęcia, a czwarte od góry spowodowało WOW. Po raz pierwszy zaczęłam lekturę od przejechania paskiem narzędzi w dół, aby sprawdzić lokalizację, bo pomyślałam, a może to właściwe miejsce na kolejne wakacje. :) Piknie

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie poprowadzone drzewo na ścianie budynku. Piękne widoki, czasem z takiego małego deszczu jest jakiś pożytek ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie moja znajomość Hallstatt zaczęła się od puzzli, później było grzebanie w Internecie aż wreszcie mogłam pojechać. Potwierdziły się informacje, że jest to bardzo urokliwe miejsce dzięki Tobie mogłam tam powrócić. Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wielkim zainteresowaniem prześledziłam post od początku do końca - świetna robota! Mimo pochmurnej aury miasteczko i tak wydało mi się niesamowicie urokliwym miejscem, pięknie położone, ciekawe pod względem zabytków, faktycznie jakby oderwane od reszty świata, gdzie wszystko dzieje się po swojemu. Drewniane domki na zboczu wyglądają jak dla mnie przecudnie, chociaż takie położenie wiąże się z pewnością z wieloma zagrożeniami. Kostnica wygląda z jednej strony interesująco, a z drugiej ciut przerażająco :D Ach, no i cmentarzyk! Jak na mój gust, tak właśnie mogłyby wyglądać wszystkie, również te u nas. Skromne, z jednakowymi pomnikami. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę tam ładnie, wiele zapewne daje bliskość wody, która zawsze dodaje malowniczości, no i, jak napisałeś, tarasowa zabudowa
    ładne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet deszcz nie popsuł Twoich zdjęc, sa doskonałe! A kapliczka czy kostnica robi na mnie jakies hmmm upiorne wrażenie. Widac, że rozmaicie się szacunek dla zmarłych okazuje, cóz, co kraj, to obyczaj...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Twoje zdjęcia za tą mnogość detali, jaką prezentujesz. Czytając Twojego bloga i oglądając Twoje zdjęcia, nie potrzeba juz czytać innych przewodników. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie samowita wycieczka. Piękna zabudowa drewniana i w Europie Zachodniej raczej rzadko spotykana, na dodatek połączona bezpośrednio z wodą. Świetne refleksy. Ponadto mnóstwo detali bardzo ubogaca relacje. Widać, że Austriacy potrfią zadbać o swoje dobro kulturowe. :)
    Dziękuję za super wpis i pozdrawiam. :)

    Ps. Postanowiłem zrobić wszystko, bo może na drugi ro - odwiedzić te miasteczko górnicze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała relacja , zdjęcia przepiękne oddają urok tego cudnego miasteczka, pomimo deszczowej pogody .Niesamowite wrażenie sprawia kostnica jak dla mnie nie do końca przekonująca, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Mysle, ze i taka pogoda ma w takim miejscu urok :) Miasteczko przepiekne, do tego bogata fotorelacja - miejsce zapisuje sobie na liste "do odwiedzenia w przyszlosci" :) A to drzewo zaraz obok murow domu kojarzy mi sie z bajkami. Milo sie przekonac, ze takie miejsca naprawde istnieja! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przejeżdżałam i też się zachwyciłam, piękne zdjęcia, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne miasteczko, piękne zdjęcia! :-) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak tu pięknie w deszczu i chmurach, a jak musi być w słońcu? nie chciałabym tak leżeć w kaplicy z wieńcem kwiatów na czole, ale rozumiem, że teren trudny i miejsca mało; bardzo interesująca wycieczka, krajobrazy, zabytki, nic, tylko pojechać i zobaczyć na własne oczy; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałe miejsce, bardzo malownicze widoki, szkoda że pogoda nie dopisała. Jestem zaskoczona cmentarzem i malowanymi czaszkami. Chętnie zobaczyłabym na własne oczy, bardzo lubię Austrię.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mimo deszczu miasteczko wyglada pieknie. Ladnie polozone, zadbane, biale domy z dachami w kolorze grafitu. Czaszki zdobione i identyfikowane nazwiskiem i imieniem...ciekawe! Twoje zdjecia mistrzowskie...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniałe miejsce pokazałeś! Miejscowość prześliczna po prostu a mgła dodaje jej uroku. Obejrzałam inne zdjęcia w necie i o ile w blasku słońca również wyglada pięknie to brak jej tej nutki romantyzmu, jaka pokazałeś. Malowane czaszki to chyba unkiat na skalę światową, nie słyszałam o czymś podobnym. Chciałaby to zobaczyć na własne oczy. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pokazanie tego wspaniałego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię się delektować twoimi postami. Oglądam je zawsze kilka razy...
    Kolejny raz pokazujesz nam prawdziwą perełkę. Mimo deszczu jest pieknie.
    Twoje zdjęcia zawsze są doskonalej jakości.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne miejsce o którym, przyznam się jak dotąd nie miałem pojęcia. Świetna fotorelacja i ciekawe opisy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I Tam byłeś? Świetny fotoreportaż. Choć uważam, że Polska jest najpiękniejsza, też tam chcę być. Choćby na jeden dzień.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niesamowite! szczęściarz jesteś, ze tam byłeś :) Zdjęcia fantastyczne, dziekuje, za pokazanie tego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niezwykłe miejsce odwiedziłeś...,te domy kaskadowo pobudowane na wzgórzu.., wzruszyłam się na cmentarzu.., takim skromny a nie jak u nas.., no i te ozdabiane czaszki..., niesamowite. Zdjęcia piękne jak zawsze..., pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne miasteczko, i pięknie zaprezentowane. :-)
    Oczywiście słyszałem o nim, niestety nigdy nie byłem...
    Mimo kiepskiej aury, zdjęcia niezwykle udane -> tylko utwierdza mnie to wszystko w tym, że muszę koniecznie tamte rejony odwiedzić. :-)
    Pzdr.
    P.S. Kaplica z czaszkami skojarzyła mi się oczywiście z tą w okolicach Kudowy Zdrój :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cieszę się, że trafiłem wreszcie na tak znakomitą relację z tego malowniczego miejsca i mogłem pooglądać coś więcej, niż typową pocztówkę Hallstatt. Szkoda, że pogoda wam nie dopisała. Góry rządzą się swoimi prawami. Ale za to dzięki tej pogodzie, zdjęcia wyszły świetnie. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie kaplica z czaszkami i informacja o pionowym pochówku. Niebywałe!

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak pięknie, że aż nabrałam ochoty na przeprowadzkę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Oglądałam zdjęcia kilka razy, aby się nacieszyć widokami. Jest to piękna miejscowość, pięknie położona i są tam niesamowite miejsca, jak kostnica. Dziękuję za pokazanie i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. To miejsce jest wspaniałe szczególnie ta kaplica.....
    Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. dla mnie to miejsce jest ważne jako dla archeologa - wszak stąd nazwę bierze cały Krąg Halsztacki :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam do siebie na bloga na wpis o Hallstatt. Oglądając Twoje zdjęcia widzę ogromne podobieństwo z tymi, które posiadam u siebie w albumie :) fantastycznie oglądać czyjeś zdjęcia jak wiesz gdzie stał, co było dookoła poza kadrem itd. :) Poza tym dzięki bo dowiedziałam się kilku nowych rzeczy o Hallstatt z Twojego wpisu! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. W Hallstatt mieszkałem kilkanaście dni. Zdjęcia to 99% piękna tego miasteczka. Brakujący 1% to cała esencja, którą nie da się wyrazić w zdjęciach - tam trzeba być i zobaczyć. Okolica przepiękna podczas upału - jak i podczas gwałtownego załamania pogody. Droga do Hallstatt, oraz sam tunel (brak zdjęcia) to świetna przygoda.
    Wkraj - świetny post a zdjęcia z opisami trafiają w samo sedno!.
    Pozdrawiam Romek z Rumi - pomorskie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nawet deszczowa pogoda nie jest w stanie zepsuć tego piękna... Marzę o Hallstatt od dawna, może w przyszłym roku spełnię to marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Pięknie tam jest. Byłem w maju 2014. Polecam również wjechać kolejką na szczyt i podziwiać Hallstatt, Alpy i jezioro z góry z tarasu widokowego. Niesamowite widoki. Pozdrawiam Bogdan z Radomia.
    P.S. Wspaniały blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam nadzieję, ze deszcz nie przeszkodzi mi jutro dopedałowac do Hallstatt. Piękne zdjecia i dziękuje za przybliżenie historii miasteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czy mozecie mi podac jak sie dostac do Hallstatt z Monachium .

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo miło wspominam pobyt w tym miasteczku:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu