Niewiele mamy w naszym kraju budowli w stylu romańskim. Dzisiaj chciałbym
przedstawić sylwetkę kolegiaty w Tumie, która na pewno jest jednym z najlepiej
zachowanych w Polsce romańskich kościołów.
Pomysłodawcą powstania kościoła w tym miejscu była wdowa po Bogusławie
Krzywoustym, księżna Salomea. Idea budowy kościoła ostatecznie zapadła podczas
zjazdu książąt polskich na zamku w Łęczycy w 1141 r. Już dwadzieścia lat później
odbyła się jego konsekracja. W wydarzeniu tym uczestniczyli znamienici goście, w
tym książęta: Bolesław Kędzierzawy, Henryk Sandomierski, Kazimierz Sprawiedliwy
oraz Odon, syn Mieszka Starego.
Kościół jest trójnawową bazyliką bez transeptu, zamkniętą trzema apsydami, dwoma
od strony wschodniej i jedną po zachodniej wciśniętej między dwie wieże.
Grubość murów kościoła sięga 90 centymetrów, a głównym materiałem użytym do jego
budowy były kamienie polne zalane zaprawą wapienną. Zewnętrzne i wewnętrzne lico
murów zostało wyłożone kostką granitową i piaskowcową.
Wejście do kościoła odbywa się przez renesansową kruchtę, dobudowaną w 1569
roku.
Jej zadaniem była ochrona cennego, romańskiego portalu wykonanego z piaskowca
krzemienistego.
Tympanopn portalu przedstawia Najświętszą Marię Pannę z Dzieciątkiem Jezus,
adorowaną przez aniołów. Wokół znajduje się archiwolta zdobiona motywami
roślinnymi i zwierzęcymi. Nad głowicami kolumn wspierających portal można
jeszcze dopatrzyć się sceny Zwiastowania NMP oraz wieczerzy w Kanie
Galilejskiej.
O ile z zewnątrz mogliśmy podziwiać prawie czysty romański styl kościoła, to w
środku znajdziemy już wiele akcentów gotyckich. Dotyczy to zwłaszcza
przebudowanych w XV wieku dwóch bocznych naw.
Idziemy w kierunku ołtarza głównego.
Jego wygląd jest bardzo skromny, tylko drewniany krucyfiks na ścianie podkreśla
jego charakter.
Gotycki portal prowadzący z prezbiterium do zakrystii z datą 1487.
Dwie boczne nawy od strony ołtarza głównego zamknięto ładnymi, kutymi kratami.
Znajdują się w nich współczesne ołtarze. Ładne krzyżowo-żebrowe sklepienia obu
naw nie zmieniły się od przebudowy kościoła w 1473 roku.
Kierujemy się teraz ku tylnej części kościoła.
Zamyka ją oryginalna absyda, podzielona na dwa poziomy. W jej górnej części na
balkonie znajdują się organy kościelne.
Dużo ciekawiej prezentuje się dolna część tej absydy. Mamy tutaj jakby drugi
ołtarz w nawie głównej, bardzo rzadko spotykane rozwiązanie. Niezwykle cenna
jest duża, XII wieczna polichromia wypełniająca wnętrze kopuły.
Ukazuje postać Jezusa Pantokratora w mandorli. Po bokach widać postacie NMP i
św. Jana. Poniżej znajduje się pas z popiersiami apostołów, dzisiaj słabo
widoczny.
Niewiele się zachowało z dawnego wyposażenia kościoła. Trzeba pamiętać, że
świątynia bardzo ucierpiała podczas II wojny światowej, m.in. zniszczeniu uległo
całe poszycie dachowe. W kilku miejscach możemy zobaczyć zachowane fragmenty XIV
w. polichromii z motywami roślinnymi.
Obok wejścia do zakrystii znajduje się osłonięta szybą rzeźba Chrystusa
Pantokratora z XII w.
Zachowały się zdobienia wsporników sklepienia krzyżowego na filarach naw
bocznych. Te bliżej prezbiterium ukazują głowy czterech Ewangelistów.
Tu mamy sylwetkę ptaka, prawdopodobnie gołębia.
Kolejny świadek odległych czasów, XII-wieczna płyta nagrobna z piaskowca.
Następne płyty nagrobne, prawdopodobnie kanoników łęczyckich, tym razem na
ścianach świątyni.
Kilka uratowanych malowanych desek z oryginalnego XVI-wiecznego stropu.
Stalle gotyckie z początku XVI wieku z herbami Dębno i Sulima.
Po wyjściu z kościoła oglądamy jeszcze jego otoczenie. Na terenie starego
cmentarza znajduje się kamienny Krzyż Odkupienia. Upamiętnia ogłoszony w 1933
roku przez papieża Piusa XI Rok Odkupienia dla uczczenia 1900 rocznicy śmierci i
zmartwychwstania Chrystusa. Przypomina o tym tablica pod krzyżem. Obelisk swoją
formą nawiązuje do surowej sztuki romańskiej.
Miniatura kościoła z brązu. 25 marca 1992 kościół podniesiono do rangi
archikolegiaty.
Dzwonnica.
W sąsiedztwie monumentalnej kolegiaty stoi niewielki drewniany
kościół pw. św. Mikołaja, który wzniesiono w stylu barokowym około 1761 roku.
Kościół niestety był zamknięty w czasie naszej wizyty. I tym akcentem kończymy
naszą wizytę w Tumie.
Lokalizacja kościoła.
poniedziałek, 18 kwietnia 2022
Kolegiata w Tumie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Piękny! Lubię takie klimaty, skromne i bardzo stare, z przebogatą historią. Ciekawa i rzadko występująca jest absyda od strony chóru i jeszcze ten niezwykły drugi ołtarz. Nigdzie takiego rozwiązania nie spotkałam. Trochę mi przypomina kolegiatę w Kruszwicy, choć tamta jest zdecydowanie mniejsza, ale równie klimatyczna.
OdpowiedzUsuńCiekawy wypad, dzięki. Pozdrawiam jeszcze świątecznie:)))
Kolegiatę w Kruszwicy zwiedzaliśmy bardzo dawno temu, gdy z dziećmi pojechaliśmy nad j. Gopło zobaczyć Mysią Wieżę. Wydaje mi się, że ta kruszwicka kolegiata jest bardziej jednorodna stylowo bez naleciałości gotyckich.
UsuńPozdrawiam :)
To prawda:)))
UsuńNa youtube OBYWATEL JC są doskonałe filmy o tej kolegiacie.
UsuńRobi niesamowite wrażenie, już sama architektura jest bardzo ciekawa. Ciekawe są obiekty sakralne gdzie we wnętrzach jest kamień nie tynk na ścianach, lub całkiem drewniane. Mimo zniszczeń, zachowało się dużo ciekawych detali. Kolejne interesujące miejsce na naszej mapie. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńBył czas w dziejach kolegiaty, gdy jej wnętrze było pokryte tynkiem. Można jeszcze dzisiaj w niektórych miejscach go zobaczyć. Generalnie to, co widzimy to dzieło powojennej odbudowy i wtedy zdecydowano, że w środku przywrócono kamienne ściany.
UsuńPozdrawiam :)
OMG! Cudna jest ta kolegiata. Romanizm i gotyk to dwa moje ulubione style architektoniczne. Podziwiam niezwykle starannie obrobione ciosy granitowe z których zbudowana jest świątynia. Wspaniałe są Twoje zdjęcia. Kolejny raz oglądam przestrzenny, bogato zdobiony portal romański, który ułatwia wejście do kolegiaty. To jest arcydzieło kamieniarzy. Uskokowy z czterema parami kolumn i trzema wałkami archiwolty. Przepiękna płaskorzeźba z postaciami w tympanonie, przedstawiającymi Madonnę w towarzystwie dwóch aniołów po bokach. Portal romański ma znaczenie symboliczne, oddziela sferę sacrum od sfery profanum. Wnętrze kolegiaty też zachwyciło mnie prostotą, skromnością.
OdpowiedzUsuńNie mogłam się oprzeć i zapisałam w Notesiku Marzeń kolegiatę w Tumie. Mam nadzieję, że kiedyś spełni się moje marzenie.
Przesyłam Ci moc serdeczności:)
Ja bym nie czekał na specjalną okazję. Od Ciebie da się dojechać do kolegiaty w niecałe 3 godziny. Można się pokusić o wiosenną niedzielną wycieczkę. Przy okazji zahaczyć o Łęczycę z zamkiem i wrócić tego samego dnia. Wiem, że lubisz takie miejsca, ja mogę tylko polecić.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też tak uważam :)
UsuńPiękna bryła przypominająca średniowieczny zamek o charakterze obronnym. Może w tym roku uda mi się zobaczyć kolegiatę w Tumie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To te kamienne mury powodują, że mamy takie wrażenie. Polecam odwiedzenie tego miejsca.
UsuńPozdrawiam :)
Jestem zachwycona, masz rację niewiele takich obiektów tak dobrze zachowanych mamy w Polsce.Czasem to portal,czasem fasada, a to prawdziwa perełka. Niedaleko w Inowłodzu jest kolejną. Z turystycznym pozdrowieniem Beata
OdpowiedzUsuńKościół w Inowłodzu mam w planach od lat przy okazji wycieczki do Łodzi, która co rok przekładamy. Może w tym roku się uda.
UsuńPozdrawiam :)
Rzeczywiście świetny i prawdziwie wiekowy zabytek i mało takich jest w Polsce. Tutaj bo jestem teraz w Portugalii jest takich budowli dużo, usiany jest kraj takimi "starociami". Portugalia miała szczęście i nie była niszczona przez wojny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPortugalia, Hiszpania czy Francja to kolebka chrześcijaństwa. Jest tam wiele wspaniałych świątyń w stylu romańskim i tylko Ci mogę zazdrościć, że masz je niejako na wyciągnięcie ręki. Mam nadzieję, że zobaczymy na blogu jakiś post im poświęcony.
UsuńPozdrawiam :)
Kamienne budowle lubię chyba jeszcze bardziej niż ceglane. Bardzo podoba mi się połączenie tych wszystkich wieżyczek i wież, ciasno do siebie przytulonych co dobrze widać na trzecim zdjęciu. Wnętrze kolegiaty przypomina mi patio gdzieś w Andaluzji albo riad w Maroku a wszystko przez filary połączone łukami. Fajnie, że zwiedzającym kolegiatę udostępniono również malowane deski uratowane ze starego stropu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie poświątecznie.
Czas nie był łaskawy dla tej świątyni. Wielokrotnie była niszczona i palona. Bardzo duże straty poniosła podczas II WŚ. Rozważano nawet jej rozbiórkę. Na szczęście udało się uratować i dzisiaj możemy cieszyć się jej sylwetką. Też mi się podoba to połączenie murów, wież i absyd.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
A ja znowu miałem pecha i zastałem kolegiatę zamkniętą :( Widać, że szkoda...
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, nastawiasz się na zobaczenie ciekawego kościoła i masz szczęście, jak przynajmniej zastaniesz otwarty przedsionek.
UsuńPozdrawiam :)
Piękna relacja z miejsca, które znamy od zawsze z podręczników.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, sylwetka kolegiaty często ilustruje podręczniki i artykuły opisujące style budowlane.
UsuńPozdrawiam :)
Wspaniałe miejsce
OdpowiedzUsuńTo prawda, warto zaplanować wycieczkę, by się o tym przekonać.
UsuńPozdrawiam :)
Piękny kościół i ciekawa dzwonnica. Dobre zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia moich obrazów!^^
Dziękuję za opinię.
Usuń:)
Pamiętam jakie wrażenie wywarł na mnie widok kolegiaty. Jest niesamowita! Byłam w niej w święto Bożego Ciała, więc było sporo ludzi, ale było bardzo uroczyście. Pamiętam też piękne, duże, czerwone maki na skarpie... Z Tumu już całkiem niedaleko (ok. 40 km) jest do Spycimierza, gdzie warto wybrać się właśnie na Boże Ciało na kwietne dywany. Polecam :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację o Spycimierzu. Może gdzieś w okolicy zaplanuję pobyt na weekend czerwcowy. Chętnie zobaczę te dywany kwiatowe, do tej pory oglądane tylko w TV.
UsuńPozdrawiam :)
Niewiele miałam okazji oglądania świątyń w stylu romańskim, a bardzo je lubię choćby z powodu okrągłych kształtów wieżyczek, czy absyd. Mam słabość do wszelkich krągłości, w postaci rotund, wież i innych budowli. No może za wyjątkiem moich krągłości... Bardzo ciekawa świątynia i nawet nie kłócą się ze sobą te różne style,choć zapewne taka bez naleciałości późniejszych wieków wyglądałaby jeszcze ładniej. Lubię też takie słabo widoczne polichromie, czy freski, mają urok wiekowego człowieka, któremu zmarszczki nadają dostojeństwa.
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do różnych krągłości :)
UsuńŁadnie opisałaś te polichromie, faktycznie dodają dostojeństwa i podkreślają wiek budowli.
Pozdrawiam :)
O luuudzie! Taż to można paść trupem z zachwytu. Czysty, podręcznikowy romanizm, zdjęcie nr 3 całkiem mnie rozłożyło na łopatki.
OdpowiedzUsuńMnie również to zdjęcie się podoba, lubię takie kadry
UsuńPozdrawiam :)
Dziękuję za zdjęcia wewnątrz, bo dane mi było pocałować klamkę.
OdpowiedzUsuńTo niestety częsty ostatnio zwyczaj. Zwykle jednak, tak znane miejsca są otwarte. Źle trafiłaś.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za przybliżenie tego miejsca. Świątynia robi wrażenie. Zaraz poczytam sobie o zamku w Łęczycy, o którym wspominasz w komentarzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Specjalnie nadłożyliśmy drogi, aby zobaczyć tę świątynię. Ale warto było.
UsuńPozdrawiam :)
Mam blisko do kolegiaty, więc pewnie dlatego nie często tam bywam, ale muszę wybrać się ponownie. W pobliżu częściowo odrestaurowano grodzisko, gdzie do czasów Kazimierza Wielkiego mieściła się Łęczyca, więc muszę zobaczyć. Kolegiatę warto obejrzeć wraz ze skansenem w Kwiatkówku i Łęczycą, ewentualnie można jeszcze zahaczyć o zamek Besiekiery
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o ruinach zamku w Besiekierach do tej pory nie słyszałem. Na zdjęciach widać, że jest ładnie położony. Może kiedyś będąc w okolicy uda mi go zwiedzić.
UsuńPozdrawiam.