niedziela, 15 października 2023

Wilno - spacer po mieście

Niedawno, przeglądając moje starsze zdjęcia trafiłem na sporą ilość fotografii ilustrujących nasz spacer po Wilnie. Miasto to odwiedziliśmy w 2016 roku przy okazji naszego pobytu na Podlasiu. Pamiętam, że dość dużo czasu zajęło mi takie zaplanowanie tego spaceru, aby w trakcie jednej, kilkugodzinnej wycieczki zobaczyć jak najwięcej atrakcji Wilna. Spacer zaczęliśmy od wizyty na Cmentarzu na Rossie, by następnie przejść przez wileńską starówkę i zankończyć go na Antokolu. Cmentarz już pokazywałem na blogu, link do niego znajdziecie na końcu posta.

Z cmentarza udaliśmy się pod Ostrą Bramę. Dojście do niej zajęło nam 20 minut. Od strony południowej możemy przekonać się, że brama stanowi pozostałość dawnego systemu obwarowań miejskich wraz z przylegającym do niej fragmentem murów. Bramę zbudowano w stylu późnogotyckim między 1503 a 1514. Jest to jedyna zachowana brama z pięciu, które dawniej posiadało miasto Wilno.



W średniowieczu istniał zwyczaj, że we wnękach wież bramnych, nad przejściem, umieszczano święte obrazy. Ten znajdujący się w Ostrej Bramie pochodzi z XVII wieku. To obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia i przez wiernych jest uważany za cudowny. Rosnący kult obrazu spowodował że do bramy dobudowano kaplicę, w której obraz znajduje się do dnia dzisiejszego.



Obraz został namalowany na dębowych deskach. Ma wymiary 200 × 165 cm. Około 1671 roku wizerunek Matki Miłosierdzia zasłonięty został srebrną, złoconą sukienką. W 1799 w ołtarzu po bokach obrazu zainstalowano pozłacane figury rodziców Najświętszej Maryi Panny – św. Joachima oraz św. Anny. Od 1849 charakterystyczną ozdobę obrazu stanowi sierp srebrnego półksiężyca z wygrawerowanym napisem wotywnym. Tekst napisu brzmi: Dzięki Tobie składam Matko Boska za wysłuchanie próśb moich, a proszę Cię Matko Miłosierdzia zachowaj mnie nadal w łasce i opiece Swojej Przenajświętszej W.I.J. 1849 roku. Dopełnieniem wizerunku Matki Miłosierdzia są dwie korony nałożone jedna na drugą.



Przez otwarte okno kaplicy możemy zobaczyć fragment ulicy Ostrobramskiej (Aušros Vartų), którą będziemy szli w kierunku miejskiego ratusza. Po prawej stronie widać budynek kościoła pw. św. Teresy, który jest połączony z kaplicą wewnętrznym przejściem.



To jeden z ładniejszych barokowych kościołów Wilna. Bogato zdobiony ołtarz główny przedstawia ekstazę św. Teresy.



Więcej scen z życia św. Teresy znajdziemy na suficie świątyni.



Fasada kościoła św. Teresy.



W okolicy Ostrej Bramy znajduje się kilka kościołów. Miasto jest wielowyznaniowe, stąd pośród nich są również cerkwie. Zaglądamy do znajdującej się w pobliżu ulicy Ostrobramskiej cerkwi Świętego Ducha.



Zachwycił mnie ładny, zielony ikonostas pochodzący z lat 1753–1756.



Jak w każdej cerkwi wzrok przyciągają carskie wrota.



Większość wystroju wnętrza prezentuje tzw. barok wileński.



Nieco dalej mijamy Bramę Bazyliańską. To jedna z największych i najpiękniejszych późnobarokowych bram na Litwie.



Idąc dalej przechodzimy obok budynku Filharmonii Narodowej.



Po chwili stajemy pod pierwszą barokową świątynią katolicką na Starym Mieście w Wilnie, kościołem pw. św. Kazimierza. Został wzniesiony w latach 1604–1618 jako dar wotywny po kanonizacji Kazimierza Jagiellończyka (1602). Inicjatorami budowy był jego krewny król Zygmunt III Waza oraz Lew Sapieha.



Projekt architektoniczny sporządzili Giovanni Maria Bernardoni i Jan Frankiewicz. Budowla wzorowana jest na rzymskim kościele Il Gesù



Jeden z bocznych ołtarzy w transepcie świątyni.



Po wyjściu z kościoła mamy już blisko na Plac Ratuszowy. Znajdujący się przy nim klasycystyczny ratusz zachwyca nie tylko swą monumentalnością, ale również historią, która przyciąga tutaj miłośników opery. W przeszłości znajdował się tutaj teatr, w którym w 1848 roku miała swoją prapremierę opera Halka Stanisława Moniuszki.



Z placu ratuszowego skręcamy teraz w wąskie, boczne uliczki dawnej dzielnicy żydowskiej.



Dzisiaj znajdują się tutaj niewielkie sklepiki, bary, kawiarnie i restauracje.









Wkrótce dochodzimy do zabudowań Uniwersytetu Wileńskiego. Kompleks uczelni został wybudowany pomiędzy XVI a XIX wiekiem i zaskakuje architekturą. Tworzy go 16 gmachów wybudowanych w różnych stylach oraz 13 różnej wielkości dziedzińców.



Założony w 1579 roku przez króla Stefana Batorego uniwersytet należy do najstarszych uczelni w Europie Środkowo-Wschodniej. Pierwszym rektorem był kaznodzieja Piotr Skarga, a wśród znanych studentów można wymienić Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego czy Czesława Miłosza.



Tereny uniwersytetu stykają się z dziedzińcem Pałacu Prezydenckiego.



Znajdujący się przy dziedzińcu pałac od od 1997 roku jest oficjalną siedzibą głowy państwa litewskiego.



W odległości około 200 metrów od pałacu znajduje się Plac Katedralny, przy którym znajduje się kilka ważnych dla Wilna i państwa litewskiego obiektów. Dwa z nich widać na zdjęciu poniżej. To budynek wileńskiej katedry oraz jej dzwonnicy. O katedrze będzie więcej za chwilę, teraz chciałbym zwrócić uwagę na dzwonnicę.

Ma 57 metrów wysokości i pierwotnie była wieżą obronną Zamku Dolnego. Na dzwonnicę została przebudowana w 1522 roku. Podstawa wieży pochodzi z XIII wieku, a część środkowa z wieku XIV. Dwie pierwsze kondygnacje są w stylu barokowym, natomiast trzecia w klasycystycznym. Na wieży znajdują się 33 dzwony. Najstarsze z nich pochodzą z XVI wieku.



Katedra ma postać bazyliki i reprezentuje styl klasycystyczny. To efekt ostatniej przebudowy kościoła zakończonego w 1801 roku. Jak podają źródła pierwszy, jeszcze gotycki kościół został wybudowany na tym miejscu już w XIV wieku. Był wielokrotnie niszczony i odbudowywany. Nawiązujący do wzorów antycznych tympanon świątyni zawiera kompozycję figuralną przedstawiającą ofiarę Noego po potopie. Jest to dzieło nadwornego rzeźbiarza Stanisława Augusta, Tomassa Righiego.



Katedra zachowała trójnawowy układ wywodzący się jeszcze z gotyckiej świątyni. Wschodnia fasada ozdobiona jest monumentalnym, sześciokolumnowym portykiem.



W głównym ołtarzu znajduje się obraz Franciszka Smuglewicza Zamordowanie św. Stanisława przez Bolesława Śmiałego.



W kościele znajduje się 11 kaplic bocznych. Najbardziej znaną jest kaplica św. Kazimierza (królewska), powstała w latach 1623-1636. Jest to najpiękniejszy i najdoskonalszy zabytek wczesnego baroku autorstwa Matteo Castelli, a ukończony przez architekta Constantina Tencalla. Kaplica jest poświęcona św. Kazimierzowi Jagiellończykowi, którego relikwie zostały w niej złożone.



Kaplica jest wzorowana na Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, jest jednak dwukrotnie od niej większa. Jest pięknie dekorowana, wykonana z czarnego i białego marmuru i ozdobiona posągami Jagiellonów. W ołtarzu widoczny jest obraz św. Kazimierza, na którym ma on trzy ręce.



Według legendy, malarz chciał nieco zmienić kompozycję, zamalowując jedną rękę i malując ją w innym miejscu, lecz zamalowywana kończyna wciąż pozostawała widoczna.



Wystroju kaplicy dopełniają freski namalowane przez polskiego malarza włoskiego pochodzenia Michelangelo Palloniego.



Kaplica nakryta jest bogato zdobioną kopułą, co również ją upodabnia do Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu.



Wychodząc z katedry zwracamy uwagę na ładny w formie prospekt organowy.



Bezpośrednio przy wschodniej ścianie katedry znajduje się zrekonstruowany budynek Zamku Dolnego. Kiedyś był on połączony krytym gankiem z katedrą. W 2009 roku roku, po trwającym kilka lat remoncie ta dawna siedziba Wielkich Książąt Litewskich i królów polskich została udostępniona zwiedzającym, którzy mogą podziwiać odrestaurowane komnaty, krużganki i wewnętrzny dziedziniec zamku.



W 1996 roku przed Zamkiem Dolnym odsłonięto pomnik wielkiego księcia litewskiego Giedymina.



Za zamkiem, na wzgórzu znajduje się baszta Giedymina, będąca pozostałością po znajdującym się tutaj Zamku Górnym, wybudowanym przez księcia Witolda na początku XV wieku.



Z Placu Katedralnego udajemy się teraz na ulicę Bernardyńską, którą dojdziemy do domu, w którym przez pewien czas mieszkał Adam Mickiewicz. M.in. tutaj też ukończył i przygotował do druku poemat Grażyna.



Obecnie mieści się tutaj Muzeum Adama Mickiewicza.



Bogata kolekcja około 2000 eksponatów pozwala nam zapoznać się dokładniej z okresem wileńskim twórczości poety.



Po wyjściu z muzeum kierujemy się teraz ku widocznemu w oddali kościołowi św. Anny. Wybudowana ok 1500 roku świątynia przyciąga wzrok strzelistą i finezyjnie zdobioną fasadą wykonaną z cegły (tzw. gotyk płomienisty).



Wnętrze świątyni zachowało gotycki wystrój, zwłaszcza piękne sieciowe sklepienie. Wyposażenie jest już niestety barokowe.



Obraz w ołtarzu głównym przedstawia św. Annę Samotrzeć.



Zaraz obok znajduje się drugi gotycki kościół pw. św. Franciszka z Asyżu i św. Bernardyna.



To jeden z największych kościołów na Litwie.



W 1981 roku odkryto w nim gotyckie malowidła ścienne z początku XVI wieku, które stanowią unikat na skalę światową. Ich stylistyka jest gotycka, ale kompozycja i przedstawienie noszą cechy renesansu.



W kościele zachowały się jedne z najlepszych organów na Litwie przypisywane znanemu niemieckiemu organmistrzowi Mikołajowi Jantzonowi.



Na skwerze przed kościołem znajduje się pomnik Adama Mickiewicza.



Stąd też po raz pierwszy możemy zobaczyć Wzgórze Trzech Krzyży, które mięliśmy w planach naszej wycieczki.



Najpierw jednak idziemy zobaczyć Zaułek Literatów.



Możemy tu zobaczyć niezwykle interesującą Ścianę Literatów na której znajdują się liczne drewniane, ceramiczne, metalowe i szklane tabliczki upamiętniające znanych poetów i pisarzy w ten czy inny sposób związanych z Litwą.



Z polskich pisarzy upamiętnieni zostali A. Mickiewicz, J. Słowacki, J. I. Kraszewski, Cz. Miłosz i K. I. Gałczyński.



Wracamy w okolice pomnika A. Mickiewicza i teraz idziemy wzdłuż Wilejki w kierunku parku bernardyńskiego.



Znajduje się w nim kilka ładnych fontann, karuzela oraz mostek, pozwalający nam przejść na drugą stronę rzeki w kierunku wzgórza Trzech Krzyży.



Wchodząc na wzgórze możemy z różnych miejsc oglądać pomnik Trzech Krzyży na szczycie.



Wg legendy pomnik upamiętnia męczeństwo siedmiu franciszkanów zamordowanych tu za czasów księcia Olgierda. Czterech z nich strącono do płynącej w pobliżu rzeki Wilejki, natomiast trzech zamęczono na szczycie góry. W 1950 roku krzyże usunięto. Dopiero w 1989 roku pomnik odbudowano i od tej pory upamiętnia on ofiary stalinizmu na Litwie.



Spod pomnika mamy ładny, panoramiczny widok na Wilno, zwłaszcza jego Stare Miasto. Po kliknięciu na zdjęciu niżej będzie można go zobaczyć w większej rozdzielczości.



Zbliżenie na pozostałości Zamku Górnego z basztą Giedymina.



Ze wzgórza Trzech Krzyży idziemy teraz na zachód w kierunku dzielnicy Antokol. Po około 20 minutach dochodzimy do ronda Jana Pawła II, skąd już jest blisko do widocznego w oddali kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła.

Fundatorem świątyni był Michał Kazimierz Pac – hetman wielki koronny i wojewoda litewski. Według legendy miał on cudownie ocaleć w czasie antykrólewskiego buntu wojsk litewskich, chroniąc się w kościele na Antokolu. Kiedy zasnął ze zmęczenia, zobaczył świętego Piotra. Ten obiecał mu zachowanie życia w zamian za wybudowanie nowej świątyni.



Zanim wejdziemy do środka, spójrzmy na fasadę. Dominuje na niej łaciński napis: „REGINA PACIS FUNDA NOS IN PACE” („Królowo Pokoju, umacniaj nas w pokoju”), który poprzez grę słów stanowi równocześnie nawiązanie do nazwiska fundatora.



Na wejściowym portalu znajduje się herb fundatora świątyni. Na ścianie przy wejściu umieszczono tablicę nagrobną Paca z napisem: „HIC IACET PECCATOR” („Tu leży grzesznik”). Dawniej była ona wmurowana w próg kościoła, a pod nią spoczywał hetman. Jednakże w XVIII wieku, po uderzeniu pioruna, szczątki Paca przeniesiono w inne miejsce.



Zaprojektowana przez krakowskiego architekta Jana Zaora świątynia posiada nawę główną z dwoma rzędami kaplic oraz transeptem i kopułą. Wznoszona była w latach 1668–1676, ale konsekrowanie nastąpiło dopiero w 1701 roku, gdyż sporo czasu zabrało ukończenie imponującej sztukaterii.



Świątynię na Antokolu zdecydowanie wyróżnia nieprawdopodobne bogactwo sztukaterii, która przez ponad 300 lat zachowała się w nienaruszonym stanie. Uważa się ją za jedną z najlepszych, jakie powstały w historii sztuki. Twórcami dekoracji sztukatorskiej byli Włosi – Pietro Perti oraz Giovanni Maria Galli. Prace zaczęto w 1671 roku, a trwały aż 30 lat. Ornamentyka wnętrza, pokrywająca sklepienia, ściany, kopułę oraz kaplice, zawiera ponad dwa tysiące rzeźb ukazujących między innymi świętych, papieży, aniołów, putta czy niesamowite stwory.



W tej bogato zdobionej swiątyni nie ma typowego ołtarza. Zastępuje go prosty obraz ukazujący pożegnanie św. św. Piotra i Pawła, który kolorem przełamuje biel kościoła. Stało się tak dlatego, że zamówiony przez Paca we Włoszech ołtarz o kryształowych kolumnach zatonął podczas transportu przez morze i nigdy nie dotarł do Wilna. Przypomina o tym kryształowy żyrandol w kształcie łodzi wykonany w 1905 roku.



Zdumiewa ilość wykorzystanych motywów ornamentalnych, takich jak elementy związane z drzewami, owoce, podobizny zwierząt, maski czy muszle. Poniżej kilka zdjęć pokazujących wystrój kościoła w zbliżeniu.












Wychodząc z kościoła spoglądamy jeszcze na pomieszczenie chóru. Dopiero tutaj odnajdziemy kolejne barwne polichromie ożywiające biel świątyni.



Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła był ostatnim miejscem, które zobaczyliśmy w czasie naszej wycieczki. Starałem się tego posta tak napisać, aby każdy mógł łatwo ją powtórzyć, jeśli taki wariant trasy zwiedzania Wilna będzie mu odpowiadał. Warto jeszcze wspomnieć, że od 1994 roku Stare Miasto w Wilnie znajduje się na Liście UNESCO.

Zobacz również:



Cmentarz na Rossie




Lokalizacja miejsca.



29 komentarzy :

  1. Doskonały spacer od rana i nawet się nie zmęczyłam. Fantastycznie przedstawiłeś najbardziej znane wileńskie miejsca i budowle. Ich duża ilość mówi nam o tym, jak ważne i potężne było zawsze to miasto. Wiele miejsc pamiętam z mojego pobytu, więc tym bardziej mi przyjemnie, że mogłam sobie je przypomnieć. Trudno wymienić, co mi się najbardziej podobało, bo tych elementów jest tak wiele. Super!
    Pięknego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poranne spacery zawsze wskazane, nawet te wirtualne. Spacer pośród miejskiej zabudowy był bardzo ciekawy i przyjemny. Mnogość obiektów sprawia, że nie sposób się nudzić i każdy znajdzie tam coś dla siebie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Pierwszy raz byłam w Wilnie w 1976 lub w 1977. Potem wracałam do Wilna wiele razy i widziałam jak to miasto się zmienia. Za pierwszym razem i dwoma kolejnymi jechałam na zaproszenie bo tylko tak można było. Na granicy podczas kontroli ludzie przeżywali nie mały stres, szczególnie podczas "obmacywania", hym... części intymnych ciała. Straszne czasy. Potem większych problemów już nie było. Warto znowu wybrać się do tego miasta bo jest naprawdę niezwykłe.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz ciekawe wspomnienia. My granicę pokonaliśmy autobusem, który nawet się nie zatrzymał do kontroli. Masz tak blisko do Wilna, że pewnie jeszcze nie raz tam zawitasz.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. do tego miasta my Polacy mamy szczególny sentyment. Ostra Brama z cudownym obrazem matki Bożej, kamieniczka w Zaułku Bernardyńskim pamiętająca jeszcze młodego Mickiewicza czy cmentarz na Rosie. Zabrałeś na dzisiaj na przepiękny spacer po Wilnie. Zaprezentowałeś w tym poście najwspanialsze zabytki tego miasta. Wg mnie Wilno to muzeum pod otwartym niebem a wspaniałe kościoły, cerkwie, wieże i wieżyczki to niezwykle eksponaty. To miasto mnie zachwyciło lesistymi wzgórzami, pagórkami, strzelistymi wieżami, majestatycznymi kopulami kościołów. Kilka razy błądziłam w labiryncie zaułków i w ślepych uliczkach. Marzę aby kiedyś wrócić do Wilna i przede wszystkim zobaczyć najwspanialszy kościół jakim jest kościół św. św. Piotra i Pawła na Wzgórzach Antokolu.
    Życzę Wam ciepłej, pięknej, złotej jesieni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nie odczuwam jakiegoś sentymentu po wizycie w tym mieście. Cieszę się, że je zobaczyłem, zwłaszcza miejsca związane kulturalnie z Polską. I tyle, drugi raz raczej się nie wybiorę. Chociaż wiem, że nie zobaczyłem wszystkich interesujących miejsc i dzielnic, a które poznałem wirtualnie pisząc tego posta.
      Pozdrawiam serdecznie i dużo ciepła ci życzę :)

      Usuń
  4. Świetne zdjęcia, jak zawsze! Ja, oprócz zwiedzania miasta, miałem w Wilnie przymusową wędrówkę po ośrodkach zdrowia, po tym jak moją Teresę pod katedrą pożądliło coś latającego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie zazdroszczę takich przygód w trakcie zwiedzania. Byłem ciekaw Twojego spojrzenia na Wilno, ale nie znalazłem u Ciebie ani w etykietach, ani na mapce odnośnika do tego miasta.
      Poczekam, może kiedyś je pokażesz.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To było dawno, w 2011 roku, więc jeszcze przed epoką blogową ;) Pozdrowienia!

      Usuń
  5. Byłam w Wilnie bardzo dawno i bardzo krótko, dlatego ogromnie Ci dziękuję za tę wspaniałą relację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to też byliśmy krótko - niecały dzień.
      :)

      Usuń
  6. Byłam w Wilnie chyba z pięć razy, ale chętnie wybrałabym się tam ponownie. To miasto ma duszę. Polską duszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie znasz tam każdy zaułek, nie tylko literatów.
      :)

      Usuń
  7. O mojej słabości do Wilna pisałam tutaj nie raz, dla mnie jest to jedna z najbardziej klimatycznych europejskich stolic. Chociaż Wilno znam już całkiem nieźle to i tak za każdym razem odkrywam coś nowego, najbardziej lubię chyba Zarzecze oraz uliczki i zaułki dawnej Dzielnicy Żydowskiej. Zawsze szwędam się po Wilnie jak to ja, bez celu i bez ładu i składu, tu zajrzę, tam przysiądę na moment. Oczywiście największe i najbardziej znane zabytki widziałam, w tym te pokazane przez Ciebie. Dla mnie jednak klimat Wilna najlepiej można poczuć poza utartym szlakiem ale na to potrzeba trochę więcej czasu albo kilku wizyt. Jak na jeden dzień widzieliście naprawdę bardzo dużo a Wasza trasa wiodła przez wiele najbardziej znanych miejsc.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był zamysł tej wycieczki, aby zobaczyć jak najwięcej atrakcji Wilna. Spora odległość że Ślaska sprawia, że raczej nie odwiedzimy więcej tego miasta. Jeśli jednak się uda, to wtedy będę starał się zobaczyć i te polecane przez Ciebie miejsca.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Wspaniała relacja i przewodnik po mieście. Wilno to moje marzenie, którego do tej pory nie udało mi się zrealizować. Trzy lata temu kupiłem nawet przewodnik, który przeczytałem od deski do deski, ale z wyjazdu nic nie wyszło. Po Twojej relacji moje pojęcie o tym mieście nabrało realnych kształtów. Dziękuję bardzo.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz już chyba przyszła pora, by spełnić to marzenie. Miasto ma swój klimat, pewnie Ci się spodoba. A i miejsc do fotografowania jest sporo.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Dzięki tej pięknej fotorelacji odżyły moje miłe wspomnienia, gdy przed wielu laty spacerowaliśmy dokładnie tymi samymi uliczkami Wilna (również z wizytą na cmentarzu na Rossie). Było to tak dawno... dlatego z tym większą przyjemnością przypomniałam sobie urokliwy klimat miasta ;-))
    Pozdrawiam niedzielnie!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od mojej wizyty też już minęło kilka lat, ale pisząc posta wróciły wspomnienia z naszego spaceru. Miasto jest dość kameralne, zwłaszcza zabytkowe centrum, więc pewnie większość zwiedzających pokonuje podobną trasę.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. Wilno to mój podróżniczy wyrzut sumienia. Moja mama pochodzi z tamtych okolic, więc od dawna planuję odwiedziny. A po zdjęciach widzę, że jest tam przepięknie. I klimatycznie. Może w przyszłym roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że taki wyjazd poza zwiedzaniem atrakcji miasta może być okazją do zobaczenia miejsc znanych z młodością mamy. Może istnieje dom rodzinny, szkoła itp. To może być ciekawy wypad.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. W tym roku miałem odwiedzić Pragę, gdyż właśnie zaczynam podróżować poza granicami Polski i Czechy mnie bardzo fascynowały, ale widzę, że Wilno i Litwę też muszę sobie wpisać do obowiązkowego miejsca wakacyjnego :D na zdjęciach wygląda super, a na żywo na pewno jeszcze lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kierunek podróży niesie wiele nowych wrażeń. Nie warto się ograniczać tylko do jednego kraju.
      :)

      Usuń
  12. Wzruszają mnie zawsze wileńskie widoki, to miasto moich przodków... Byłam tam 2 razy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób odbiera Wilno przez pryzmat powiązań rodzinnych z tym miastem. Nie dziwią mnie więc Twoje wzruszenia.
      :)

      Usuń
  13. Ach, znowu zrobiły mi się zaległości w czytaniu. Pomalutku nadrobię... Wilno, to miasto, które odwiedziłam pierwszy raz w 2004 r. (o ile mnie pamięć nie myli) i była to wycieczka z Suwałk. Po Twoich zdjęciach wiem już, że wiele miejsc mnie ominęło. Ale też sporo przypomniałam sobie idąc Twoimi szlakami. Osobiście najbardziej zapadło mi w pamięć wnętrze kościoła p.w. śśw. Piotra i Pawła, ze względu na te białe stiuki, które szybko zastygały, więc rzeźbiarz musiał się śpieszyć ze swym dziełem. Pomyślałam wówczas, że to naprawdę musiał robić człowiek mega uzdolniony, zważywszy na fakt, że postacie się nie powtarzają i nie ma dwóch takich samych twarzy. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś powrócę do Wilna, ale jeśli tak się stanie, to z pewnością odwiedzę pozostałe miejsca, które mnie ominęły. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty piszesz, że sporo rzeczy nie widziałaś z tego, co pokazałem, a ja niedawno miałem podobne przemyślenia oglądając innego bloga o Wilnie. Też nie wiem, czy jeszcze odwiedzę to miasto. Jest tyle miejsc, gdzie jeszcze w ogóle nie byłem, a bardzo bym chciał, że Wilno na pewno musi poczekać. Kościół pw. św. Piotra i Pawła to na pewno arcydzieło na miarę światową i na długo zapada w pamięci.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu