czwartek, 18 czerwca 2020

Starý Jičín

W czasie moich wycieczek do Czech trzykrotnie trafiałem na miejscowości o nazwie Jičín. Dwie z nich, Starý Jičín i Nový Jičín znajdują się stosunkowo blisko polskiej granicy, niedaleko Ostrawy. Trzecia miejscowość Jičín, ta najbardziej znana za sprawą popularnej bajki o rozbójniku Rumcajsie, leży bardziej na zachód, w głębi kraju i stanowi jakby bramę wjazdową do często odwiedzanego przez nas Czeskiego Raju.

Prezentację tych miejscowości postanowiłem zacząć od najstarszej. Jest nią Starý Jičín (po polsku - Stary Jiczyn) wzmiankowany po raz pierwszy w 1240 roku za sprawą istniejącego na wzgórzu zamku, którego właścicielem był Arnold z Hückeswagen. Jeszcze starsze dzieje tego miejsca podaje Wikipedia. Podobno już w I tysiącleciu p.n.e. na terenie dzisiejszego Starego Jiczyna istniał gród kultury łużyckiej, później przejęty przez Celtów.

To właśnie malowniczo położone na wzgórzu pozostałości zamku są celem, dla którego tę miejscowość odwiedzają turyści. Zanim i my tam się udamy, spacerujemy po niewielkim placu znajdującym się w centrum miejscowości pełniącym funkcje rynku. Uwagę zwraca górująca na dachami domów sylwetka kościoła św. Wacława.



Jeszcze w XVII wieku miejscowość miała prawa miejskie, stąd w centrum przeważa małomiasteczkowa zabudowa. Ciekawostką jest zachowany kamienny pręgierz, co wskazuje, że dawniej Stary Jiczyn miał przywilej sprawowania sądów i orzekania kary.



W północnej części rynku znajduje się fontanna z 1836 roku.



Wieńczy ją brązowa rzeźba z postacią Anioła Stróża chroniącego małą dziewczynkę.



Z rynku idziemy w kierunku kościoła. Prowadzą do niego stare kamienne schody. Obok nich dwa kamienne krzyże.



Na tym po lewej brakuje postaci ukrzyżowanego Jezusa.



Za to poniżej znajduje się rozmodlona postać, ale nie wiem, kogo przedstawia. Być może Marię Magdalenę.



Na drugim krzyżu znajduje się Jezus Ukrzyżowany.



Ujął mnie wyraz jego twarzy.



Po rzeźbach widać upływ czasu, a zielona patyna jeszcze to podkreśla. Poniżej jeszcze jedna figura z postacią anioła.



W południowej niszy kościoła znajduje się niewielka grota z rzeźbą MB z Lourdes z XIX wieku.



Nie zachowały się dokumenty określające datę budowy kościoła, sądzić jednak można, że pierwotna świątynia pochodziła z XII lub XIII wieku, wtedy to bowiem powstał tu zamek i zabudowania na podzamczu. Kościół stanął w miejscu dawnej kaplicy, o czym świadczyć mogą krypty grobowe odkryte podczas prac renowacyjnych. Rozbudowa kościoła w stylu romańskim przypadła na lata 1715-1716. W kościelnej wieży zamieszczono olbrzymi, ważący 3 tony dzwon podarowany w 1579 r. przez hrabiego Karola z Żerotina, poświęcony św. Wacławowi. Zegar na wieży działa nieprzerwanie od 1910 roku do dziś.



Otwarte drzwi pozwoliły zajrzeć do wnętrza świątyni, ale tylko do przedsionka. Zrobione stamtąd zdjęcie pokazuje fragment prezbiterium.



I jeszcze ładny witraż przedstawiający św. Rodzinę.



Zaraz po wyjściu z kościoła znajdujemy ścieżkę prowadzącą do ruin zamku. Po chwili mijamy zabytkowy budynek stacji wodociągowej z 1902 roku.



Stąd mamy do przejścia ok 500 metrowy odcinek pod górę, wciąż przez las na Starojický kopec (495 m n.p.m.)



Po około 10 minutach dochodzimy na wierzchołek wzniesienia.



Po prawej stronie mijamy pozostałości dawnego zamku.



Zamek został założony prawdopodobnie w latach 30 XIII wieku przez Arnolda z Hückeswagen, właściciela okolicznych dóbr, z których ukształtowało się później państwo hukwaldzkie. Był to potężny zamek z początku nazywany Gyczyn. Miał strzec szlaku handlowego łączącego Adriatyk i Bałtyk (Szlak bursztynowy), jak również chronić granicę Królestwa Czech od strony Polski i Węgier. Po Arnoldzie dobra objął jego syn, Franko, który pomiędzy 1252 a 1258 sprzedał je biskupowi ołomunieckiemu Brunowi ze Schauenburku. Franko uzyskał od niego w lenno część dawnych dóbr a swą siedzibę przeniósł do Hukwaldu. Tymczasem nazwa zamku Gyczyn i powstałego pod nim podgrodzia przekształciła się na Jiczyn a od roku 1397 na Stary Jiczyn. Feudalne państwo podległe zamkowi było własnością rodu Krawarskich z Krawarzy, a od 1500 roku Żerotinów. W roku 1626 zamek został zdobyty przez Duńczyków, a niebawem, po skończonej wojnie trzydziestoletniej, opustoszał i popadł w ruinę.

Feudalne państwo podległe zamkowi było własnością rodu Krawarskich z Krawarzy, a od 1500 roku Żerotinów. W roku 1626 zamek został zdobyty przez Duńczyków, a niebawem, po skończonej wojnie trzydziestoletniej, opustoszał i popadł w ruinę. Do dzisiaj zachowały się fundamenty zamku, fragmenty murów obronnych oraz wieża przy bramie wjazdowej, którą zrekonstruowano w 1996r. Obecnie w wieży znajduje się ekspozycja prezentująca historię zamku i jego makietę z czasów największej świetności.



Cały wierzchołek wzniesienia poprzecinany jest wydeptanymi ścieżkami pozwalającymi dojść w prawie każde miejsce i obejrzeć pozostałości po zamku.









Chwilami przez dawne otwory okienne możemy podziwiać rozległy widok okolic Starego Jiczyna.









Wracamy na najwyższy punk wzniesienia.






Ładnie stąd widać wieżę bramy wjazdowej oraz zachowane fragmenty murów.






Schodzimy na dawny dziedziniec zamkowy i kierujemy się ku widocznej przerwie w murach.



Miejsce to stanowi ładny punkt widokowy na położone w odległości ok. 4 km miasto Nowy Jiczyn (Nový Jičín).



Poniżej zbliżenie na centrum miasta Nowy Jiczyn.



Więcej widoków tego miasta jak i opis jego historii będzie treścią innego postu. Tymczasem pozdrawiam wszystkim i życzę udanych wycieczek, tych bliższych i dalszych, może nawet za granicę, bo już można.

Lokalizacja

40 komentarzy :

  1. My dotarliśmy do Nowego Jiczyna, a Stary minęliśmy z boku.
    Super to zamczysko. Mam nadzieję, że kiedyś tam i my dotrzemy.
    Dziękuję za wycieczkę.:)
    Moc pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc musiałaś go widzieć z drogi, bo jest widoczny na wzgórzu, jak się dojeżdża do Starego Jiczyna. Akurat z Rybnika masz blisko, jeszcze bliżej niż ja, więc pewnie się tam wybierzesz.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Tak widzieliśmy ten zamek. Po prostu mąż się zagapił na trasie. Nie mieliśmy też tym razem wykupionej winiety. Obiecaliśmy sobie, że tam wrócimy, kiedy będzie to już możliwe.
      Miłego weekendu. W Rybniku leje...

      Usuń
    3. W Zabrzu też leje. Ja zwykle autostradę omijam. Na tak krótkim dystansie, aż tak mi na czasie nie zależy, zysk byłby ok 0,5 godziny.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zachęcam do poznania tej części Czech, sporo tam fajnych miejsc do zwiedzania.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Wspaniała wycieczka, pięknie prowadzisz. P{ostać to rzeczywiście Maria Magdalena bo u jej stóp jest czaszka, a to jeden z głównych atrybutów tej Świętej. Uwielbiam takie kościoły. I zamkowe ruiny też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwróciłem uwagę na naczynie z olejkiem, ale nie byłem pewny, czy to Maria Magdalena. Miejsce bardzo przyjemne na wycieczkę, zwiedza się bez tłumów, na spokojnie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. My kilka razy przejeżdżaliśmy przez tę miejscowość, bo w okolicy jest duża ilość atrakcyjnych miejsc na jednodniowe wypady do Czech. Polecam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne miejsce do zwiedzania. Bardzo spodobało mi się zdjęcie z oknem 😀 Niby nie daleko a tak pięknie i ciekawie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały teren ok 40 km wokół Ostrawy to wspaniałe miejsce na weekendowe wyjazdy wycieczkowe. Na moim blogu było już kilka postów z tych miejsc, ale będzie więcej. Dojazd zwykle zajmuje mi, a więc i Tobie, nie więcej jak 1-1,5 godz. Dzięki autostradzie można szybko, bez korków, pojechać i wrócić tego samego dnia. Polecam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Jadąc na południe przy drodze widać drogowskazy na Stary i Nowy Jicin. Niestety nie miałam okazji żadnego z nich oglądać. Jestem zaskoczona, że Stary Jicin to tak ładne miasto, tyle ciekawym rzeczy do oglądania. Jak świat wróci o normalności, będzie trzeba się tam wybrać. Dziękuje bardzo za przybliżenie tego miejsca.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co napisałem Krisowi jest aktualne i dla Ciebie, z tym, że Ty masz jeszcze bliżej. Myślę, że niedługo będziesz w Starym Jiczynie i porównasz, jak tam jest teraz, bo ja te zdjęcia robiłem w 2014 roku.
      Pozdrawiam i miłego weekendu :)

      Usuń
  7. Przepiękne miejsce, piękne rzeźby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeźby mnie zachwyciły, pięknie się prezentowały w ten słoneczny, jesienny dzień.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Niesamowitą rzeczą w obu miastach jest Stary Jiczyn i Nowy Jiczyn: stare budynki są dobrze utrzymane, a atmosfera miasta wciąż przypomina stare miasto.

    Dziękujemy za sprawdzenie,Wkraj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to miasteczko ma swój klimat. Często w takich niepozornych miejscach można odnaleźć prawdziwe skarby architektury.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Kolejne, ciekawe miejsce na podróżniczej mapie Europy, która jest dla mnie tak fascynującym kontynentem m. in. przez wzgląd na wielowiekową historię. Z przyjemnością pozwiedzam z Tobą Czechy, bo jakoś mi do nich nie po drodze... Byłam jedynie w Pradze, ale wtedy ten kraj był jeszcze Czechosłowacją :-))
    Pozdrawiam najserdeczniej.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci otworzyć moją Mapę postów z górnego menu. Czechy to jeden z najlepiej spenetrowanych przez nas terenów w Europie. Myślę, że znajdziesz tam wiele miejsc o niezwykłej historii i wspaniałych zabytkach.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. Ojejku, któż nie lubił dobranocki o rozbójniku Rumcajsie:-) zazdroszczę bliskości Czech, wszystkie miejsca, jakie do tej pory pokazywałeś, a zwłaszcza małe miasteczka są bardzo klimatyczne; tyle w nich zabytków, zadbanych, nawet stacja wodociągowa ciekawa; na tym krzyżu chyba figura Ukrzyżowanego była, bo są ślady, może to był odlew; co mnie ujęło ... żadnych krzykliwych banerów, reklam, napuszonych haseł; turysta pozostaje sam na sam z historią, zabytkami; bardzo mi się podoba Stary Jicin; pozdrawiam serdecznie.
    P.s. Bardzo życzyłabym sobie takiej pogody jak na zdjęciach, suchej, słonecznej, bo na razie u nas jakby monsunowo, o jednakowej porze codziennie deszcz:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko, o czym napisałaś jest powodem dla którego tak często odwiedzamy Czechy. Dobrze się tam czujemy a mnogość dobrze zachowanych zabytków lub też atrakcji przyrodniczych sprawia, że nie sposób tam się nudzić. Polecam wam taki wyjazd, bo też lubicie podobne klimaty.
      Pozdrawiam z również deszczowego Zabrza :)

      Usuń
  11. Masz wszyscy słyszeliśmy o Jicinie i rozbójniku Rumcajsie.
    Mam trochę dalej niż wy do Czech, ale może kiedyś się wybiorę.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i zachęcam, będziesz miło wspominała taki wyjazd.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Piękne zdjęcia tego ciekawego miejsca z odległą historią. No i dowiedziałam się, że Jicinów jest kilka, bo ja myślałam, że tylko ten od Rumcajsa!
    Dzięki, pozdrawiam jeszcze z Krynicy Zdroju:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pięknym miejscu przebywasz, chociaż osobiście bardziej lubię pobliską Muszynę. Ten Rumcajsowy Jiczyn faktycznie jest najbardziej znany a i pod względem zabytków przewyższa pozostałe. Może się uda w tym roku kolejny raz tam zawitać, bo wciąż mam jeszcze na liście kilka miejsc do zobaczenia w Czeskim Raju.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  13. Och jakie wspaniałe ruiny zamku. Niewątpliwie godne polecanie takim jak ja sympatykom średniowiecznych budowli. Można zwiedzać mury obronne, wejść na szczyt. Ileż to razy miałam w planie zjechanie z drogi szybkiego ruch i poznanie z bliska Starego i Nowego Jiczina. Jednak zawsze pilniejszy był wcześniej obrany cel gdzieś na Południu. Gdy odwiedziłam Štramberk, w kolejną sobotę (wykorzystanie winietki) mieliśmy zamiar zobaczyć Stary Jiczin oraz Hukvaldy. Niestety, deszcze pokrzyżowały nasze plany. Czas to teraz nadrobić, kiedy wszystkie wyjazdowe "plany wzięło w łeb".
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to obie te miejscowości możesz zwiedzić podczas jednodniowego wyjazdu i wcale nie musisz kupować winietki. Są boczne drogi i to dobrej jakości, a okolica tak malownicza, że nawet nie zauważysz, kiedy dotrzesz na miejsce.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  14. W tych okolicach byłam dawno temu, zimą, z przyjaciółmi na nartach. Przy niesprzyjającej dla narciarzy pogodzie wybraliśmy się któregoś dnia na zwiedzanie tej części Czech. W śnieżnej zawierusze niemal niewidoczny był drogowskaz z napisem Jiczyn. Nasz znajomy, który posiadł wiele umiejętności, miedzy innymi instruktora narciarstwa, pilota wycieczek po Dolnym Śląsku, a także Czechach..., gorąco odradzał nam wizytę w Jiczynie, ze wzgląd na zbrodnię pamiętnego roku 1968, dokonanej przez polskiego żołnierza. Ponoć jedna z ofiar, kobieta, którą zabił była w ciąży... Mieszkańcy Jiczyna od tamtej pory nie cierpią Polaków i wizyta w ich mieście w owym czasie mogłaby się skończyć źle dla podróżnych z polską rejestracją na samochodach... Jak jest dzisiaj, jakie panują nastroje wobec Polaków...?
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasów, o których piszesz minęło ponad 50 lat. Ja nigdy nie odczułem niechęci do Polaków, czy to w okolicach Jiczyna, czy na innym terenie. Jedyny nieprzyjemny moment w naszych podróżach miał miejsce w Znojmie, gdzie ktoś zrobił mi rysę na drzwiach auta. Czy specjalnie, tego nie wiem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Mieszkaliśmy wówczas w Trutnowie w uroczym pensjonacie z bardzo miłą obsługą i również nie odczuliśmy niechęci Czechów do nas. A było to jakieś 20 lat temu. Nasz znajomy emerytowany wojskowy (wojskowi odchodzą wcześniej na emeryturę) parał się między innymi pilotowaniem wycieczek do Czech. Poznaliśmy go kiedy pracował sezonowo jako instruktor narciarstwa w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Kościelisku. Ożenił się nawet z moją przyjaciółką Warszawianką. A wtedy w Trutnowie być może chciał zabłysnąć jakąś szczególną informacją i z całą powagą twierdził, że mieszkańcy Jiczyna są nieprzyjaźnie nastawieni do Polaków...
      W Znojmie zatrzymuję się wiele osób rożnych narodowości jadących do Austrii lub powracających, bywa gęsto na parkingu. Gdzieś mam nawet zdjęcia z kilku przejazdów tamtędy.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  15. Miałam nigdzie nie wspominać, że to właśnie Czechy będą najprawdopodobniej kierunkiem mojego sierpniowego urlopu, żeby nie zapeszyć, ale Tobie w sekrecie napiszę :). Zaczynamy od Pragi a później wynajętym samochodem chcemy trochę pojeździć po kraju. Twój blog naprawdę bardzo mi pomógł w planowaniu wyjazdu, to u Ciebie zrobiłam listę ciekawych miejsc. Wiem, że nie będziemy mieli czasu na wszystko pomimo że Czechy to nie jest duży kraj ale kilka niesamowitych i pięknych miejsc zobaczymy na pewno. Niech tylko nic nie stanie mi na przeszkodzie w spełnieniu tych marzeń.
    Planowanie trwa, w odpowiednim momencie opublikowałeś ten wpis :)
    Pozdrawiam przeserdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też Ci napiszę w sekrecie moją listę 10 naj... w Czechach. Może jeszcze coś zmienisz lub dodasz do swoich planów.
      1. Praga
      2. Český Krumlov
      3. Hluboka
      4. Czeska Szwajcaria (Pravčická Brána + Kanion rzeki Kamenice)
      5. Wielka Trójka Uzdrowisk (Karlovy Vary, Mariánské Lázně, Františkovy Lázně)
      6. Kutna Hora
      7. Telč
      8. Jaskinie Morawskiego Krasu
      9. Czeski Raj
      10. Kompleks Valtice - Lednice
      Ciekawy jestem, ile z tych miejsc (poza Pragą) masz na swojej liście
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Jesteś niesamowity bo właśnie miałam Cię prosić o czeskich ulubieńców :). Sześć punktów z Twojej listy mam u siebie, jak wrócę do domu to "skontroluję" resztę. Dziękuję Ci z całego serca.

      Usuń
    3. Nie ma za co. Żona mi mówi, że pominąłem Ołomuniec. Ma rację, to też piękne miasto, jak i pobliski Kromieryż. Sama widzisz, że nie jest łatwo podać te ulubione. Zawsze jeszcze coś zostanie na dokładkę.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. CZechy musisz miec blisko bo ciagle jakas ciekawostke wyciagasz z rekawa. Bardzo lubie Czechy i chetnie bym tak tez co chwile zagladala. Z listy dla Mo znak Prage, Cesky Krumlov, Kutna Hore. Ale bylam tez w Mikulovie , Olomuncu...tez warte swieczki.
    Ten Jicin tez fajny! Czechy maja swoj urok ! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W miarę blisko, na szczęście mieszkam obok autostrady A1, którą jadąc jestem w Czechach w niecałą godzinę. Mikulov i Ołomuniec to bardzo ładne miasta, zasługują, by były celem wycieczkowym.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  17. Ależ ciekawie u naszych sąsiadów!
    Dzięki za wycieczkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że to przedsmak atrakcji, która Cię czeka, gdy lepiej poznasz ten kraj.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  18. Miasto i zamek byly w planie cieszynskiej majowki dwa lata temu, ale zlamalam noge i pozostaly w planach. Bardzo ladne miejsce, mam takie skojarzenie - Janowiec lamany przez Dobczyce 😊 A swoja droga, zauwazyles, ze jak na swiecka mentalnosc, calkiem sporo "sakraliow" maja Czesi w swojej przestrzeni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko mają ich sporo, ale też w większości są ładnie odnowione. Podziwiam zwłaszcza ich kompleksy klasztorne. Zwykle udostępnione w formie muzeum zachwycają tak z zewnątrz, jak i wewnątrz.
      Pozdrawiam.

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu