środa, 28 listopada 2018

Šibenik

Šibenik (albo Szybenik) znajduje się w środkowej Dalmacji w miejscu, gdzie rzeka Krka wpada do Adriatyku. W odróżnieniu od innych miast regionu został założony przez Słowian. Po raz pierwszy nazwa miasta pojawia się w 1066 r. w statucie króla chorwackiego Petara Krešimira IV. Prawa miejskie Šibenik otrzymał w 1298 r. Położone nad niewielką zatoką, słynie z ponad 300 wysp, wysepek, skał i raf na jego wodach. Długa historia miasta znajduje odzwierciedlenie w bogactwie zabytkowych budowli. Głównie z kościołów, których jest 24, z czego połowa wciąż czynnych.

Do Šibenika docieramy późnym popołudniem. Stojąc na nadmorskiej promenadzie szybko lokalizujemy dwa najbardziej atrakcyjne miejsca w mieście. Katedrę św. Jakuba oraz Twierdzę św. Michała.






Mając niewiele czasu chcemy zobaczyć te dwa miejsca licząc na to, że po drodze trafimy na jeszcze coś ciekawego. Najpierw kierujemy się ku górującej nad miastem twierdzy. Mijamy kościół św. Franciszka.



U jego podstawy znajduje się monumentalny pomnik króla chorwackiego Petara Krešimira IV.



Nieco dalej mijamy budynek Chorwackiego Teatru Narodowego w Šibeniku.



Powoli zagłębiamy się w ciasną zabudowę miasta.






Pośród wąskich uliczek co jakiś czas spotykamy niewielkie kościoły.



Wieża kościoła św. Jana.



Ładna rozeta w starym kościele św. Jana z XIV wieku.



W końcu trafiamy na schody prowadzące do Twierdzy św. Michała



Podejście jest dość strome. Powoli idąc podziwiamy fragmenty twierdzy.






Pojawiają się pierwsze miejsca widokowe. W dole katedra św. Jakuba.



W końcu wchodzimy na najwyższy punkt twierdzy.



Mamy stąd wspaniałe widoki, tak na miasto, jak i zatokę.












Po drugiej stronie wzgórza wznosi się jeszcze wyższy fragment twierdzy.



Wracamy z powrotem do centrum Starego Miasta. Znów wędrujemy plątaniną ciasnych uliczek.






W końcu wychodzimy na główny plac miasta z piękną katedrą św. Jakuba.



Przed jej wejściem stoi statua Juraja Dalmatinaca, głównego architekta.



Wznoszenie katedry rozpoczęto w 1431 r. na miejscu dawnej świątyni romańskiej. Od 1441 roku głównym budowniczym świątyni zotał Juraj Dalmatinac, słynny chorwacki architekt, autor m.in. portalu w Pałacu Dożów w Wenecji. Pod jego kierunkiem powstała niezwykła budowla będąca mieszaniną stylów romańskiego, gotyckiego i renesansowego.



Do dzisiaj zagadką dla architektów i konserwatorów jest fakt, że katedra została zbudowana bez zaprawy, dopasowując lite kamienie i marmury do siebie na styk. Tej techniki nie umiano zastosować w dzisiejszych czasach, przy usuwaniu zniszczeń katedry podczas ostatniej Wojny Bałkańskiej.

Idziemy w kierunku bocznego wejścia. Na ścianie znajduje się portal, pozostałość po wcześniejszym kościele romańskim. Po bokach dwa lwy dźwigają na grzbietach kolumny, a na ich kapitelach stoją Adam i Ewa.






Cała fasada jest bogato zdobiona kamiennymi rzeźbami.









Wyróżnia się pośród nich wspaniały renesansowy fryz przedstawiający 72 głowy ówcześnie żyjących mieszkańców Šibenika. Wspaniale zostały odwzorowane ich emocje: śmiech, złość, strach itp.






Stajemy przed głównym wejściem do katedry. Zachwyca nas idealna proporcja całej fasady.



Katedra w Šibeniku za swoje walory została w 2000 roku wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.



Piękno portalu w detalach.






Katedra ma 38,5 m długości, 14 m szerokości i 19,5 m wysokości (wysokość kopuły sięga 32 m). W środku wyróżniającymi się elementami wystroju jest prezbiterium oraz ołtarze boczne.






Nad wejściem ładnie prezentuje się witraż wielkiej rozety.



Zachodzące słońce przypomina nam, że musimy kończyć wizytę w Šibeniku. Idąc w kierunku promenady mijamy jeszcze jeden kościół - św. Barbary, gdzie obecnie znajduje się Muzeum Sztuki Sakralnej.



Ostatnie spojrzenie na wody zatoki i porastająca brzegi roślinność. Gdzieś w oddali słyszymy ładny śpiew chóralny, prawdopodobnie z mijanej szkoły muzycznej.



Polecam odwiedzenie Šibenika osobom planującym wyjazd do Chorwacji. To niepozorne miasto ujmie Was swoimi zabytkami i wspaniałą atmosferą.

Lokalizacja.

33 komentarze :

  1. Dzięki Tobie mogę zobaczyć piękne widoki jakie roztaczają się z twierdzy:)
    Kiedy byliśmy parę lat w Szybeniku mgła osnuła wszystko, więc totalna lipa.
    Miasto bardzo mi się podobało, zresztą jak cała Chorwacja.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, nie zawsze świeci słońce podczas naszych wycieczek. Fajnie, gdy można gdzieś taki widok obejrzeć, chociażby na zdjęciach.
      :)

      Usuń
  2. Zarówno twierdza jak i katedra przepiękne.
    Widoki z twierdzy również.., jest co podziwiać..., pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle, gdy jest w pobliżu jakieś wzniesienie czy wieża, to wchodzę na nie. Bardzo lubię oglądać świat z lotu ptaka.
      :)

      Usuń
  3. A Ty wiesz, że nigdy nawet nie słyszałam o tym mieście? Jak to jednak podróże kształcą... Nawet te podróże po blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże po blogach są również moimi ulubionymi, zaraz po tych odbywanych w realu.
      :)

      Usuń
  4. Piękna świątynia! Niebywałe są te starożytne techniki budowania, teraz to chyba nie do pomyślenia. Rozeta przepiękna, zarówno z zewnątrz jak i od środka, kiedy słońce wypełnia ją kolorami. A w tych kamiennych, ciasnych uliczkach chętnie bym się zgubiła ;) Chcę lata, teraz , natychmiast! I oczywiście pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zadziwiające, że świątynia stoi prawie pięćset lat, a była budowana bez zaprawy. I to w rejonie podatnym na trzęsienia ziemi.
      :)

      Usuń
  5. Nas Szybenik nie zachwycił, poza katedrą św. Jakuba, która jest przepiękna :) To jeden z naszych ulubionych chorwackich kościołów. Aż się zachciało wakacji i spaceru po wąskich uliczkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacery po wąskich uliczkach Šibenika to również wielka atrakcja tego miasta.
      :)

      Usuń
  6. Šibenik koniecznie należy odwiedzić w czasie pobytu w Chorwacji.
    Jak zawsze wspaniała relacja i piękne zdjęcia.
    Swoim postem odświeżyłeś moje wspomnienia. Hmm najwyższa pora aby
    Chorwacja pojawiła się na moim blogu. Zdjęcia przykrył kurz czasu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też już dawno wyblakły. Zdjęcia pochodzą z 2009 roku.
      :)

      Usuń
  7. Jak zawsze super relacja.Z ciekawością się z nią zapoznałem aby zobaczyć co przeoczyłem podczas swojej wizyty w tym wspaniałym mieście.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zwykle dopiero na innych blogach widzę, że zwiedzając dane miejsce można było jeszcze sporo zobaczyć.
      :)

      Usuń
  8. W sumie napiszę jak jeden z przedmówców - miasteczko wydało mi się średnie, poza oczywiście katedrą. Dla niej samej warto przyjechać :)

    Lokalizacja Szybenika pokazuje mi środek oceanu - tak ma być czy coś u mnie nie tak? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, katedra jest warta przyjazdu do Šibenika. Zmieniłem lokalizację na mapie na centrum miasta. Może teraz będzie lepiej. Na pewno nie był to środek oceanu
      :)

      Usuń
  9. Nie znam Chorwacji. Ale wiem z opowiadań syna, który jest geografem i podróżnikiem, że to piękny kraj.
    Cieszę się gdy potwierdzasz to zdjęciami i opisem swoich wędrówek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozeta z kolorowym witrażem skojarzyła mi się z ogonem pawia:-) ciasne uliczki, misterne zdobienia kamieniarskie w kościołach i innych budowlach, białe kamienie jako budulec, wieże z dzwonami, agawy, których kwiatostany wyglądają jak sosny nadmorskie, kwitnące jukki, mimozy ... to wszystko tchnie dla mnie po trosze śródziemnomorską egzotyką; z przyjemnością oglądam zdjęcia, gdy za oknem śnieg i mróz -15; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię takie "ciepłe" posty zimową porą.
      :)

      Usuń
  11. Piękne położone miasto. Zauroczyły mnie te wąskie uliczki. A detale katedry - majstersztyk.
    Przede wszystkim świetne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, detale katedry, zwłaszcza ludzkie głowy to arcydzieło sztuki rzeźbiarskiej.
      :)

      Usuń
  12. Ech, przywołałeś moje wspomnienia z wycieczki po Šibeniku. Wspaniałe miasto z bogatą historią...
    Nie mogłam się oprzeć wstawieniu fragmentu z mojego posta, tego który przybliża nieco postać Juraja Dalmatinaca...
    Pozdrawiam ciepło :)
    (...) Budowę katedry w stylu gotyckim rozpoczął Francesco di Giacomo w 1431 roku, a Toskańczyk Niccolò di Giovanni Fiorentino udowodnił, że można rewelacyjnie wręcz wykończyć budowlę w stylu renesansowym…, ale pomnik przed katedrą wystawiono Jurajowi Dalmatinacowi, jednemu z największych piętnastowiecznych europejskich architektów i artystów. Juraj Dalmatinac pracował przy budowie katedry w latach 1441-1473 stosując nieznane architektoniczne, artystyczne i konstrukcyjne rozwiązania, których nikt przed nim nie zdołał zastosować ani nikt po nim powtórzyć. Jego powszechnie znane dzieła znajdują się także w Wenecji, Ankonie, Splicie…
    W Szybeniku Juraj Dalmatinac otoczył świątynię fryzem składającym się z siedemdziesięciu dwóch kamiennych głów (wymienia się także liczby siedemdziesiąt jeden i siedemdziesiąt cztery) przedstawiających podobizny ówczesnych mieszkańców miasta, mężczyzn, kobiet i dzieci – taki wianuszek twarzy wyrażających ludzkie uczucia. Nie liczyłam głów, a szkoda, uwierzyłam na słowo pani przewodnik, która powiedziała, że zachowało się ich czterdzieści. Następnym razem policzę, ot tak ze zwykłej babskiej ciekawości. Nad kamiennymi głowami dwa aniołki trzymają rozwinięty zwój z historią budowy kościoła, pod którą podpisał się Juraj Dalmatinac. Zarówno zewnątrz jak wewnątrz nie brakuje takich elementów dekoracyjnych, jakimi są muszle św. Jakuba. Zwróciłam uwagę i zrobiłam kilkanaście zdjęć najstarszym częściom portalu, romańskim pozostałościom po wcześniej stojącej tu świątyni, a mianowicie charakterystycznym weneckim lwom podtrzymującym kolumny z nagimi postaciami Adama i Ewy. Chi, chi…, mówi się, że Adam i Ewa, są Chorwatami, bo goli i bosi i na dodatek myślą, że są w raju (...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za wspaniałe uzupełnienie postu dziejami głównego budowniczego.
      :)

      Usuń
  13. Zauwazyłem że Adam wsrydliwie biust zaslania , Ewa zas z tym problemu nie nie ma... Ciekawe czy pośród Chorwatek jest taki zwyczaj? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy gdzie. W Chorwacji popularne są dzikie plaże, nie zauważyłem, aby panie się krępowały opalając nago.
      :)

      Usuń
  14. Kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie Katedry Św. Jakuba wydała mi się bardzo skromna, wręcz ascetyczna. Jednak następne wydobyły jej przepiękne zdobienia. Jak widać skromność w tym przypadku dała świetny rezultat. Rezerwuję tego walczącego z demonem anioła i przygarniam go do mojej kolekcji anielskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że dopiero teraz zauważyłem tego demona? Co do skromności zdobień, to rzeczywiście z początku ta katedra nie robi dużego wrażenia, ale gdy się ją dokładniej obejrzy widać jej nieprzeciętność. Zresztą rekomendacja UNESCO jest chyba wystarczającą zachętą do jej zobaczenia.

      Usuń
  15. Bardzo często zaskakują nas umiejętności Mistrzów sprzed kilku, a nawet kilkunastu wieków. Warto zobaczyć Katedrę św. Jakuba- jest niezwykła.
    Czy znasz Gorzyce i Otfinów, w Gorzycach uczyłam przez 15 lat, do dziś wracam tam z sentymentem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katedra miała faktycznie szczęście do budujących ją architektów. A w Gorzycach i Pierszycach mam dalszą rodzinę, stąd znam te okolice.
      :)

      Usuń
  16. Dla mnie Šibenik wcale nie wygląda niepozornie. Widoki z twierdzy przepiękne a w tej plątaninie wąskich uliczek z chęcią bym się zgubiła - to zdecydowanie moje klimaty. Lubię takimi spacerować w poszukiwaniu ciekawych detali.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, a spacerowanie plątaniną starych, wąskich uliczek to naprawdę wielka przyjemność.
      :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu