sobota, 4 kwietnia 2020

Drohiczyn

Miasto jest historyczną stolicą Podlasia. Przepięknie położone na wysokiej nadbużańskiej skarpie, było już miejscem osadnictwa w VII wieku, o czym świadczą datujące się z tego okresu ślady archeologiczne (kurhany). Za domniemaną datę założenia grodu uważa się rok 1038. Później, w XII-XIII wieku, był on stolicą ruskiego księstwa drohickiego. W XIII wieku Drohiczyn należał także krótko do Mazowsza, był najeżdżany i niszczony, m.in. przez Tatarów i Litwinów, aż w końcu tego stulecia wszedł w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego. Dwa wieki później - w 1498 roku - otrzymał prawa miejskie z rąk króla Aleksandra Jagiellończyka. Począwszy od 1513 roku, aż do rozbiorów Rzeczypospolitej miasto było stolicą województwa podlaskiego. Na mocy postanowień unii lubelskiej z 1569 roku Drohiczyn został wraz z całym Podlasiem włączony do Korony. W tym czasie przeżywał on największy rozkwit.

Okres pomyślnego rozwoju miasta przerwał "potop szwedzki". Pomimo tego, w następnym, XVIII stuleciu Drohiczyn zasłynął z dwóch znakomitych szkół - prowadzonej przez franciszkanów oraz z jezuickiego Collegium Nobillium. Niestety, upadek Rzeczypospolitej przyniósł także kres świetności Drohiczyna. W 1807 roku przebiegała tu granica pomiędzy Cesarstwem Rosyjskim, do którego włączono prawobrzeżną część miasta, a Księstwem Warszawskim, przy którym pozostała część lewobrzeżna. Po upadku Napoleona miasto weszło w skład Królestwa Polskiego, utworzonego w 1815 roku na mocy uchwał Kongresu Wiedeńskiego.

Dziś Drohiczyn pełni funkcje usługowo-handlowe dla okolicznych wsi, a ze względu na malownicze położenie jest też miejscowością letniskową. Tradycje drohiczyńskich szkół podtrzymują: Wyższe Seminarium Duchowne, szkoła podstawowa oraz liceum ogólnokształcące. Od 1991 Drohiczyn jest siedzibą diecezji drohiczyńskiej

W panoramie miasta wyróżnia się zabudowa dawnego kolegium jezuickiego.



Zwiedzanie tego zabytkowego miasteczka zaczynamy od kościoła pw. Wniebowzięcia NMP, którego sylwetkę widzimy zaraz po wyjściu z samochodu. Został zbudowany w latach 1682-1715 jako kościół klasztorny zakonu franciszkanów. Obecnie zakonu juz nie ma, a jego dawne budynki zajmuje Muzeum Diecezjalne.



Kościół, wielokrotnie niszczony w przeszłości, swój obecny wygląd zawdzięcza remontowi wykonanemu pod koniec XX wieku. Jego jasne wnętrze jest utrzymane w stylu późnego baroku.



Rokokowy ołtarz główny z 1762 r.



Obraz przedstawia scenę Wniebowzięcia NMP.



Utrzymane w podobnym stylu ołtarze boczne.






Jednak to nie te ładnie odnowione ołtarze zrobiły na nas największe wrażenie, a surowy pozbawiony zdobień ołtarz św. Maksymiliana Kolbe.



Po wyjściu z kościoła udajemy się na główny plac miejski.



Zaciekawił nas kształt jednego z budynków, który okazał się ...szaletem miejskim



Ulicą Tadeusza Kościuszki, idąc obok małego parku trafimy do prawosławnej cerkwi p.w. św. Mikołaja Cudotwórcy.



Zbudowana w latach 1763-1792 roku jako świątynia unicka dla bazylianów, po roku 1848 zamieniona została na cerkiew prawosławną. Wewnątrz znajduje się ikonostas, pochodzący z cerkwi w Bielsku Podlaskim i otoczona kultem XVII-wieczna ikona Zesłania Ducha Świętego.



Po drugiej stronie parku zaczyna sie ulica Kościelna, którą dojdziemy do katedry p.w. Trójcy Przenajświętrzej. Pierwotny kościół fundował Władysław Jagiełło jeszcze w 1392. W 1657 parafię przekazano zakonowi jezuitów, którzy po 1696 roku rozpoczęli budowę nowego orientowanego kościoła w stylu barokowym z funduszów gwardiana o. Aleksandra Żardeckiego/Zardeckiego. Budowa została ukończona w 1709 roku.



W jednym z budynków dawnego kolegium jezuickiego znajduje się kuria utworzonej w 1991 roku diecezji drohiczyńskiej.



Odnowione barokowe schody prowadzące do wnętrza katedry.



Kościół jest trójnawową bazyliką zbudowaną w stylu barokowym z cegły na rzucie prostokąta. Korpus ma cztery przęsła i jednoprzęsłowe półkoliście zamknięte prezbiterium, które ma wysokość i szerokość równe nawie głównej.



Dość prosty neobarokowy ołtarz powstał po II Wojnie Światowej. Wcześniejszy zniszczyły wojska radzieckie wiosną 1940 roku.



Obraz na ołtarzu ukazuje Trójcę Świętą, patrona świątyni.



Teren katedry opuszczamy przez ładną, murowaną bramę.



Idąc ok 200 metrów dalej, ulicą Mickiewicza, dojdziemy do kolejnego kościoła klasztornego. To kościół mniszek benedyktynek p.w. Wszystkich Świętych. Został wybudowany w latach 1734–1738 w stylu późnobarokowym wg. projektu Jakuba Fontany.



Tu również wojska radzieckie zniszczyły dawny ołtarz. Dzisiaj tylko dwie figury św. Scholastyki i św. Wojciecha po bokach ołtarza nawiązują do jego wcześniejszej formy.



Fresk nad ołtarzem głównym.



Wracamy do centrum miasta, by teraz udać się do miejsca, gdzie kiedyś znajdował się gród obronny a później zamek zniszczony w czasie potopu szwedzkiego. Już z oddali widać wzniesienie tzw. Góry Zamkowej.



Utwardzoną ścieżką ze stopniami wchodzimy na szczyt wzniesienia.



Właściwie jest to nadbużańska skarpa oferująca wspaniały widok na rzekę Bug.



W okolicy Drohiczyna rzeka Bug wykonuje kilka meandrów. Jeden z nich znajduje się akurat u stóp wzniesienia tworząc malownicze zakole.



Poniżej panorama tego miejsca. Można je zobaczyć w większej rozdzielczości po kliknięciu na zdjęciu.



Na szczycie wzniesienia stoi obelisk upamiętniający X - lecie odzyskania niepodległości przez Polskę.



A poniżej wzniesienia mamy kolejny relikt, tym razem niedalekiej przeszłości. Jeden ze schronów bojowych słynnej linii Mołotowa.



Drohiczyn nas urzekł swoją małomiasteczkową atmosferą, gdzie co krok mogliśmy spotkać jakieś ślady jego dawnej świetności. Byliśmy tam niecałe 2 godziny, ale to wystarczyło, by zobaczyć jego największe atrakcje. Wszystkie bowiem znajdują się w niewielkiej odległości od siebie.

Lokalizacja miasta.

32 komentarze :

  1. Ileż w tej niedużej miejscowości pięknych miejsc, ileż zabytków! I całe mnóstwo świetnej historii. Pozostały po niej niesamowite świadectwa.
    Dzięki za tę przepiękną wycieczkę:)
    Zasyłam serdeczne pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy takie małe miejscowości, gdzie bez tłumów i pośpiechu można do woli poznawać lokalne atrakcje. W Drohiczynie zakończyliśmy I etap zwiedzania Kresów Wschodnich, ich północnej części. Polecam wszystkim odwiedzenie tej fascynującej krainy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Z odwiedzonych przez Was świątyń, na mnie również największe wrażenie zrobił surowy ołtarz ojca Maksymiliana Kolbe - bardzo przejmujący i silniej przemawiający, niż ociekające złotem zdobienia czy marmurowe wykończenia ołtarza głównego.
    Jako miłośniczka natury zachwyciłam się również widokiem ze skarpy na meandrujący Bug. Urokliwe i malownicze miejsce.
    Do pozdrowień dołączam życzenia udanej niedzieli :-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ołtarz św. Maksymiliana Kolbe w swojej surowej formie doskonale oddaje tragiczną śmierć świętego. Nadbużańskie tereny i nas oczarowały. Mamy zamiar zobaczyć ich więcej podczas kontynuacji wycieczki na Kresy. Tylko kiedy to nastąpi ?
      Pozdrawiam, miłej niedzieli :)

      Usuń
  3. Tak, to bardzo malowniczo położona miejscowość. A który z kościołów wydał Ci się tak piękny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. W Drohiczynie byłam kilka razy, ale dopiero po ostatniej mojej tam wyprawie, w sierpniu 2018 roku, zaprezentowałam Drohiczyn na blogu. Wtedy też zebrałam najwięcej dokumentów i razem z siostrą Bogumiłą zwiedziłam arcyciekawe Muzeum Diecezjalne z ogromną ilością eksponatów opowiadających historię nie tylko tego miejsca.
    W sierpniu, w ogrodach kurii uginały się pod ciężarem owoców gałęzie jabłoni. Nikt nam nie zabronił zbierać jabłek. Zapakowaliśmy kilka sztuk do plecaka, bo były wyśmienite w smaku. Dawno już takich nie kosztowaliśmy.

    Chodziliśmy tymi samymi ścieżkami i nam również spodobał się ołtarz świętego Maksymiliana.
    Zresztą zostawiłeś komentarz pod moim postem "Drohiczyn - historyczna stolica Podlasia"

    Słonecznej Niedzieli Palmowej, błogosławionego Dnia Pańskiego dla Ciebie i Twojej małżonki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzeum nie zwiedziliśmy, bo przed nami była jeszcze długa droga do Zabrza i brakło czasu. Pamiętam, że dość szczegółowo je opisałaś, więc mniej więcej wiem, czego się tam można spodziewać.
      Również życzę spokojnej niedzieli i dużo zdrowia, Tobie i Ryszardowi :)

      Usuń
  5. Wczoraj podziwiałam Drohiczyn zaprezentowany przez Ciebie. zaprezentowałeś nam przepiękne, spokojne i bardzo malownicze miejsce. Wiesz jak bardzo lubię odwiedzać miejsca sakralne a kościołem i cerkwią jestem oczarowana.
    W lipcu w moich planach jest Podlasie. Zastanawiam się czy będzie mi dane poznać m.in. Drohiczyn?
    Zdrowej, spokojnej niedzieli dla Ciebie i twoich Bliskich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że chociaż część z zaplanowanych wycieczek uda się zrealizować w tym roku. Nie wiemy, ile jeszcze potrwa ta epidemia, ale również nie wiemy, co będzie potem. Póki co życzę Wam spokojnego przeżywania Niedzieli Palmowej.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Piękne spokojne miasteczko. Widać duży pietyzm w utrzymaniu obiektów sakralnych. Podobają mi się takie ryneczki w małych miasteczkach. Wspaniały widok na rzekę Bug. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dbałość o zabytki sakralne jest obecnie dość powszechna. Zresztą nie tylko w Polsce. Ogromne środki idą na ten cel np w Czechach, chociaż niewiele osób się tam modli.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Drohiczyna nie znałam, nie wiedziałam, ze jest tam tyle pięknych kościołów, jestem zachwycona tym co zobaczyłam u Ciebie na zdjęciach. Wczoraj akurat wieczorem zaczęłam czytać o Podlasiu, doszłam do wniosku, że strach w tym roku wyjeżdżać zagranicę, więc może jakiś rejon Polski trzeba wybrać, jako że tamte tereny bardzo mi się podobały to może się wybiorę. Cóż czas pokaże, co będzie z pandemią, kiedy to się skończy.
    Pozdrawiam i życzę miłej Niedzieli Palmowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat temu spędziliśmy fantastyczny urlop właśnie na Podlasiu. Myślę, że to dobry kierunek. Można i wypocząć, i pozwiedzać i dobrze zjeść. Polecam taki wyjazd.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Obecnie Drohiczyn to dosyć senne miasteczko, które nieco zapomniane śni o czasach dawnej wspaniałości. Ma olbrzymi potencjał ze względu na położenie nad malowniczymi zakolami Bugu, więc cieszę się, że jest odwiedzane przez coraz większą ilość turystów. Pozdrawiam świątecznie z Podlasia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, tę senność mieliśmy okazję odczuć podczas naszego pobytu. To świetne miejsce na odstresowanie się od codziennej bieganiny.
      Pozdrawiam, równie świątecznie :)

      Usuń
  9. Piękne miejsce, warte odwiedzenia. Rzeczywiście, ołtarz św. Maksymiliana jest niesamowicie wymowny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto zboczyć z utartych szlaków, by trafić na takie perełki. Na Podlasiu odkryliśmy ich wiele, niektóre już publikowałem, inne jeszcze czekają.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Z przyjemnoscia poogladalam i poczytalam, Drohiczyn odwiedzilam kilka lat temu tez chodzilam tymi samymi sciezkami, jeszcze bylam w restauracji gdzie serwowano regionalne potrawy..smakowite bardzo. Dzieki za piekne zdjecia i powrot de wspomnien...zdrowia zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak powspominać piękne chwile. Tyle nam na razie zostało.
      Udanego tygodnia, pozdrawiam i też zdrowia życzę :)

      Usuń
  11. Bardzo lubię małe miasteczka, a Drohiczyn dodatkowo posiada tyle zabytków; podoba mi się wystrój kościołów, w bieli, jaśniutko, nie tak przytłaczająco jak ciemne malowidła; ołtarz o.Kolbego przejmujący w swej wymowie; ależ nabudowali tych bunkrów, ciągną się od południowego wschodu aż tak daleko:-) u nas teren nimi wręcz przesycony, osobiście nie lubię tych budowli zwiedzać, wiele w nich pułapek, głębokich studni, niezabezpieczone; ze zdjęć tchnie ciepłe lato; jak to się dzieje, że oczyszczasz swoje kadry z ludzi? przepędzasz ich? :-) :-) :-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie już są te podlaskie miasteczka. Pewnie w południe większość osób zasiada do wspólnego obiadu, stąd tak mało ludzi na zdjęciach. Poza tym, te tereny nie są jeszcze tak popularne pośród turystów. Co do bunkrów, też ich nie szukam. To nie moja pasja. Zdjęcie dołączyłem jako ciekawostkę, nawet nie spacerowaliśmy wokół tego bunkra.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  12. O Drohiczynie można by napisać opasłe tomisko dziejów miasta. Tu znajduje się niezwykła skarbnica historii, historii Podlasia i... Jaćwingów.
    Bardzo kocham moją Małą Ojczyznę - Suwalszczyznę, dawną Jaćwież - królestwo Jaćwingów. I w tym miejscu muszę dodać malutkie sprostowanie, Jaćwingowie nie niszczyli i nie napadali na Drohiczyn, oni to miasto założyli! Tutaj według legendy pochowany jest w złotej trumnie Kumat - wódz Jaćwingów. Inna wersja mówi, że ciało Kumata jest złożone we wsi Kumat po bitwie pod Brańskiem z wojskami Bolesława Wstydliwego w 1264 roku .
    Kilka lat temu na Górze Zamkowej w Drohiczynie osunęła się ziemia odsłaniając wejścia do tajemnych korytarzy i lochów. Wtedy miała miejsca gorączka poszukiwań złotej trumny i skarbów Jaćwingów.
    Inna legenda opowiada, że raz na sto lat otwierają się tajemnicze korytarze na Górze Zamkowej i wojowie Jaćwingowie mogą opuścić groby tylko na jeden dzień bo spojrzeć na ukochany Drohiczyn. Jeden z żołnierzy jednak zakochał się w miejscowej pannie i nie zdążył wrócić do podziemnego świata. Od tej pory można zobaczyć błąkającego się rycerza po Drohiczynie.
    Jaćwingowie zostali pokonani przez wojska Leszka Czarnego a dzieła unicestwienia wojowniczego i dumnego plemienia dokonali Krzyżacy.
    W 1253 roku koronowano tu króla Rusi - Daniela Romanowicza, prawnuka Bolesława Krzywoustego.
    Drohiczyn w 1444 roku otrzymał przywilej który ulokował gród w gronie 15 największych miast Litwy, a w 1498 otrzymał prawa magdeburskie a od 1520 roku przez ponad 200 lat był stolicą województwa podlaskiego.
    Drohiczyn i okolice były wielokrotnie opisywane przez m.in. Sienkiewicza. Kraszewskiego, Żeromskiego. J.I. Kraszewski pobierał nauki w Drohiczynie, w Colegium Nobilum.
    Miasto było także plenerem filmów - "Kronika wypadków miłosnych", "Nad Niemnem", "Panny z Wilka".
    Drohiczyn od listopada 1939 został wcielony ZSRR, po "wyzwoleniu" przez Armię Czerwoną ponownie znalazł się granicach państwa polskiego, nigdy już jednak nie wrócił do dawnej świetności.
    Pozdrawiam serdecznie z Suwalszczyzny, dawnej krainy Jaćwingów.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Ci dziękuję, za tak szczegółowe uzupełnienie treści mojego posta. Od razu widać, że dumna z ciebie krajanka i bardzo zależy Ci na dobrej opinii o dawnych mieszkańcach tych ziem. Podałaś wiele interesujących faktów, podkreślających rolę, jaką Drohiczyn kiedyś pełnił w Rzeczypospolitej. Usunąłem informację o niszczeniu miasta przez Jaćwingów. Na pewno, jako mieszkanka tych terenów jesteś w tej materii lepiej zorientowana, niż autor tekstu, z którego korzystałem pisząc posta.
      Jeszcze raz Ci dziękuje i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Przepiękne zakole Bugu i na jak tak małe miasteczko sporo zabytków. Mnie osobiście urzeka drewniana zabudowa, która na Podlasiu była wszechobecna a jest jej coraz mniej. Na Ratuszowej był sklep muzyczny, który był bardzo dobrze wyposażony i tam jeździłem, natomiast w Siemiatyczach kupiłem rzutnik do slajdów i tachałem go na Śląsk autobusem w latach 80-tych, bo u nas nie było ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzutnik do slaydów ... He, co to była za atrakcja, taki pokaz kolorowych slaydów w czasach czarno-białej fotografii i telewizji. Sam mam jeszcze w szufladach coś koło tysiąca slaydów. Dzisiaj mimo, że już trochę wypłowiały, wciąż chętnie są oglądane zimowymi wieczorami.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  14. Drohiczyn sprawia wrażenie spokojnego a przede wszystkim bardzo czystego, przyjemnego i zadbanego miasta. Wszystkie pokazane przez Ciebie zabytki wyglądają jak świeżo wyremontowane a może poprostu są zadbane. Dzięki temu, oraz pięknej okolicy otulonej wstęgą rzeki Bug, miasto sprawia sielskie i miłe do życia miejsce.
    Podobnie jak Ciebie mnie również zachwycił ołtarz św. Maksymiliana Kolbe. Zdecydowanie wolę takie a nie opływające złotem i marmurami. Piękno tkwi w prostocie i skromności.
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko, co napisałaś to prawda. Tak właśnie czuliśmy się spacerując po tym zadbanym, spokojnym miasteczku. Polecam wyjazd na Podlasie, aby osobiście się o tym przekonać.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Dzięki Tobie udało mi się wirtualnie dotrzeć do miejsca, do ktrego nie będę miała szansy nigdy dotrzeć. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd taka zdecydowana deklaracja ? Nigdy nie mów nigdy. Te tereny nie leżą daleko za granicami państwa. Jeśli lubisz albo tęsknisz za takimi klimatami gorąco polecam odwiedzenie Podlasia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Jest w planach, bylem zbyt krótko by się zachwycić tym miejscem - samochody spłycają podróż. Ale wierzę w to że dopłynę tam kajakiem i dojadę na rowerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając Twój zapał do podobnych przedsięwzięć kibicuję Ci dotarcie do Drohiczyna zarówno rowerem, jak i kajakiem.
      Pozdrawiam.

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu