sobota, 27 kwietnia 2013

Hałdy w Czerwionce-Leszczynach

Hałdy są nieodłącznym elementem krajobrazowym Górnego Śląska. Zazwyczaj zawierają pozostałości powstałe w procesie eksploatacji złóż węgla kamiennego lub jego przerobu przez takie zakłady jak huty czy elektrociepłownie. Po zakończeniu procesów wydobywczych lub przetwórczych następuje rekultywacja hałd mająca na celu wytworzenie warstwy gleby, a następnie ich zalesienie. W takim stanie nie stanowią już tak dużego zagrożenia dla środowiska. Przykład takiego pozytywnego zagospodarowania hałd znajdziemy w Czerwionce-Leszczynach.



Te wysokie na ok. 325 m n.p.m. hałdy należą do największych w Polsce. Niezorientowana osoba może pomyśleć, że to niewielkie góry. Są pozostałością po nieczynnej już Kopalni KWK Dębieńsko, w skład której wchodziły również szyby w Czerwionce-Leszczynach. Hałdy są widoczne już z dość dalekiej odległości i intrygują swym kształtem przypominającym trzy piramidy.

Pewnego dnia postanowiłem sprawdzić, czy można na nie wejść i co z nich można zobaczyć. Samochód zostawiłem na początku ulicy Chrobrego w Czerwionce-Leszczynach i dalej wzdłuż tej ulicy kierowałem się ku widocznej hałdzie.



Obok po prawej stronie widać fragment kolejnej hałdy, która obecnie jest utylizowana.



Okazało się bowiem, że na zwałowiskach hałd znajduje się jeszcze wiele wartościowych surowców, głównie węgla kamiennego oraz kamienia wykorzystywanego m.in. do budowy autostrad. Kiedyś na tym terenie było pięć dużych hałd. Pozostały te trzy zalesione. Czy i one zostaną utylizowane, czas pokaże.

Kontynuujemy naszą wycieczkę. Po pokonaniu dość wysokiej skarpy dojdziemy do miejsca, gdzie znajdują się małe kopczyki z miału węglowego.



Cała okolica jest mocno zdewastowana. Nie znajdziemy żadnego szlaku, czy informacji, którędy wiedzie droga na szczyt hałdy. Trzeba zdać się na intuicję.

Po pewnym czasie doszedłem do drogi przebiegającej u podstawy hałdy.



Idąc nią około 500 m uznałem, że jestem już w odpowiednim miejscu i rozpocząłem wspinanie po zboczu. Przez ok. 10 minut przedzierałem się przez dość gęsty las. Następnie pojawiły się niższe krzaczki i pierwsze widokowe miejsca.



Ostatni odcinek był bardzo stromy i kamienisty. W wielu miejscach na powierzchnię wydostaje się dym. To oznaka procesów zachodzących wewnątrz hałdy, gdzie często dochodzi do samozapłonu zalegającego węgla.



Powietrze wkoło jest mocno przesiąknięte zapachem wydobywających się na powierzchnię gazów, wyraźnie też daję się odczuć wzrost temperatury podłoża. Jeszcze kilkanaście kroków i jestem na szczycie hałdy.



Widoczność tego dnia była dość dobra. Na pierwszym planie widać całkowicie zalesiony wierzchołek sąsiedniej hałdy. Na horyzoncie dymią kominy Elektrowni Rybnik



Po drugiej stronie widać teren utylizowanej hałdy,



a na północy kopalni Szczygłowice.



Będąc na szczycie zauważyłem coś na kształt drogi prowadzącej na dół.



Schodząc jeszcze raz spoglądam w kierunku miejsca, gdzie jest utylizowana sąsiednia hałda. Zwraca uwagę ogromny teren, jaki zajmowały wspomniane dwie hałdy.



Zejście wybraną trasą wcale nie było dużo łatwiejsze od wejścia. W wielu miejscach ziemia osuwała się spod nóg. Dopiero niżej po wejściu w strefę drzew było łatwiej. Jeszcze jedno spojrzenie w kierunku szczytu hałdy pokazuje, jaką walkę musi stoczyć przyroda, by zamienić to jałowe miejsce w bujny las.



Przede mną jeszcze do pokonania ostatni odcinek tej wycieczki. Klucząc lasem u podnóża hałdy odnajduję skarpę, skąd wracam na ulicę Chrobrego i do samochodu. Cała wycieczka zajęła mi około 2 godziny.

Lokalizacja miejsca


26 komentarzy :

  1. Ciekawe doświadczenie taka nie codzienna wycieczka :)
    super zdjęcia :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję być na hałdzie w Rybniku i tam są fajne ścieżki, po których można chodzić, a nawet jeździć. Trzeba przyznać, ze widoki ze szczytu hałdy są oszałamiające.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe te hałdy :) Jedne przypominają górnośląskie 'Trzy Korony', gdzie indziej płaskowyż, jeszcze gdzie indziej jak stoki wulkaniczne... Bardzo interesujące miejsca, jak zawsze pokazane nam za pomocą świetnych zdjęć :)

    Serdeczne pozdrowienia Wkraj'u :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...czyli czlowiek "sadzi" gory?
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że fascynujący jest ten wpis.
    Każde kolejne zdjęcie to kolejna doza emocji.
    Jadąc przez Śląsk czasami widzę hałdy, nie weszłabym jednak na żadną.
    Właśnie w Rybniku przyglądałam się hałdzie,ale ... nie odważyłam się tak jak Avelina na nią wejść.
    Straciłam widoki, niestety....
    Pozdrawiam wiosennie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie z daleka wyglądają jak góry. Zdjęcia jak zwykle świetne. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krajobrazy typowo śląskie, czyli ciekawe dla osób z innych rejonów kraju. Bardzo udane zdjęcia, szczególnie ujęcie dymiącej hałdy. Jeden mały błąd w opisie czad czyli tlenek węgla jest gazem bezwonnym. Można czuć spaleniznę ale nie czad. Pozdrawiam Chemik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną uwagę, oczywiście masz rację. Poprawiłem już ten fragment postu.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Taki księżycowy krajobraz, ale i tak sporo tam zieleni.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znajomy widok... fajny taki industrialny krajobraz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiła Ci się całkiem niezła wspinaczka. Ciekawie wyglądają te hałdy. Takie małe góry. Dziwne, że jeszcze nie ma tam poszukiwaczy zagubionych węgli. Pozdraawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyjechałam ze Śląska parę dobrych lat temu ale sentyment pozostał :)
    Będę tu zagladać bo i inne ciekawe miejsca pokazujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawie jak na Wezuwiuszu ;) Tam też się tak dymi. Swoją drogą ciekawe, czy geodeci naniosą nowe ukształtowanie terenu na mapy. Jakby nie patrzeć, to niektóre hałdy wkomponowały się w krajobraz tworząc z roślinnością i całym systemem korzeniowym całkiem nową i zwartą powierzchnię.

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe miejsce :) az nie wyglada na twor powstaly przy pomocy czlowieka... sama kiedys mieszkalam przy kopalni - wspomnienia wracaja:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. ale piękne te hałdy, a jednocześnie trochę przerażające:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Są to dla mnie znane krajobrazy. Myślę jednak, że powinny one zniknąć. Hałdy wszystkie powinny być utylizowane. Ciekawie opisałeś wycieczkę w takie "góry". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro z tych hałd wydobywa się tyle ciepła na skutek procesów chemicznych tam zachodzących, to szkoda że nikt nie pomyśli o tym, żeby to wykorzystać - np. podobnie jak ciepło geotermalne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały artykuł ;) Wiesz, zastanawialiśmy się jak wygląda taka hałda z bliska, czy można wgl coś z nią "zrobic " :) Efekt końcowy wygląda wspaniale, co prawda z bliska jeszcze sprawia wrażenie pobojowiska, ale... Dajmy czas przyrodzie :) Człowiek przez swoją nieodpowiedzialnośc niszczy największy skarb, jaki dany mu było ogladac - naturę. Całe szczęście ze znajdują się też ludzie którzy chcą ten proses odwróic... I ze przyroda ma jeszcze siłę by walczyc.. ;) I na prawdę patrząc na te piękne zdjęcia ma sie wrażenie że to są wulkany rodem z Islandii :)
    Gratulujemy, i pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się, mi też te hałdy przypominają wulkaniczne pola :)
    Smutno gdy patrzy się na wielkie połacie martwej ziemi... I całe szczęście że niektórzy ludzie próbują oddac przyrodzie jej własnośc.. :) Ale jeśli będzie przybywało hałd, to przyroda może polec w tej walce... Wgl patrząc na zmagania drzew z miałem i odpadkami człowiek czuje potrzebę przemyśleń - na pierwszy rzut oka beznadziejna sytuacja, śmierc,a jednak pojawiaja się drzewa, gleba.. Więc i My moglibyśmy jeszcze zatrzymac proces niszczenia środowiska naturalnego :)
    Wspaniały, ciekawy artykuł :)
    I świetne zdjecia
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. W.bardzo dziękuję Ci za tę wycieczkę.W ubiegłym tygodniu wybrałam się w poszukiwaniu przydrożnych krzyży i kapliczek w ten rejon na moim mopie (skuterze:)próbowałam podjechać pod samą hałdę, ale z uwagi na stan moich szłap pozostało mi tylko popodziwiać je z dołka.Zawiedziona, a tu proszę , taki wspaniały prezent -Twoja relacja.Dziękuję również za wszystkie komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nawet hałdy potrafią być ładnie przedstawione. Piękna kolorystyka i opisy sprawiają,że warto organizować wycieczki na hałdy. :) Os tanimi czasy większość hałd jednak znika ze śląskiego krajobrazu, a wykorzystywane są jako kruszec pod budowę dróg.

    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłem na tych hałdach nieraz ,kiedyś na tej najmniejszej był schron obserwacyjny,pewnie z czasów wojny.Od strony dzielnicy Czuchów odywały się mistrzostwa Polski w motocrossie (klub z Czerwionki zdobywał mnóstwo medali) i na zboczach 1 i 2 hałdy była piękna trasa motocrossowa.Najlepsze dojscie przez park im.Furgoła,do końca i pod góre.Czas przejscia max.1h tam i z powrotem,pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiele lat temu wyjechałem ze Szczygłowic aktualnie w Gdyni z nostalgią wspominam mlode lata i podziwiam znaną panoramę na Szczygłowicę i nieistniejące już tzw. "Czerwone osiedle"

    OdpowiedzUsuń
  23. Moje strony ;-)) widok na 3 kopce mam każdego dnia tylko z nieco piękniejszych miejsc- z łąk- i tam prezentują się całkiem ładnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fantastyczne przeżycie! Miałem okazje wjechać rowerem na te dwie mniejsze pokazane na formach.cudowna hałda jest w Gliwicach sośnicy między zabrzem Makoszowy. Można wjechać rowerem,serdecznie polecał,widoki są niepowtarzalne a doznania i satysfakcją gwarantowana.pozdrawiam wszystkich ekstremalnych wspinaczy,crossowcow i fascynatow hałd o których ktoś pięknie napisał że to pomniki ludzkiego trudu i wysiłku

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastycznie opisana wycieczka.Zawsze miałam ochotę wspiąć się na te hałdy.Nie chciało mi się .Teraz kiedy ochota pozostała nadal,siły brak...Dzięki Tobie,mam tę możliwość :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu