niedziela, 7 stycznia 2018

Klasztor Kamedułów w Wigrach

Wigry to niewielka miejscowość położona na półwyspie w północno-zachodniej części jeziora Wigry. Znajduje się tutaj jeden z najcenniejszych zabytków Suwalszczyzny - pokamedulski zespól klasztorny. Położony na wzniesieniu klasztor ładnie widać z punktu widokowego w miejscowości Leszczewek przy drodze prowadzącej z Suwałk nad jezioro Wigry. Warto się tutaj na chwilę zatrzymać.



Półwysep wraz z otaczającą jezioro puszczą ofiarował Kamedułom w 1667 roku król Jan Kazimierz w zamian za obowiązek modlitwy zakonników za pomyślność królestwa i zwrot utraconych ziem. Kameduli przybyli tu w roku następnym i założyli swoją siedzibę. Najpierw sztucznie podwyższono teren półwyspu. Następnie na dwu tarasach (niższym, na wysokości 11m, i wyższym, na wys. 16m nad lustrem wody) wzniesiono budowle z cegły: kościół, 17 eremów czyli domów pustelniczych, refektarz, kaplicę kanclerską, dom królewski, wieżę zegarową, dom furtiana i inne zabudowania gospodarcze. Całość umocniono murami oporowymi.

Najlepiej je widać od strony południowej.



Idąc ścieżką okrążamy cały zespół klasztorny. Mijamy zabudowania domu królewskiego.



Ładnie stąd widać budynki eremów, gdzie dawniej mieszkali zakonnicy.



Poniżej główne reprezentacyjne wejście do dawnej kaplicy kanclerskiej. To w tym budynku znajdowały się pomieszczenia gościnne, gdzie pod opieką klasztoru zamożne osoby mogły spędzić resztę życia.



Obok zabudowania domu furtiana. Przez widoczną bramę wchodzimy na teren klasztoru.



Widok z wyższego tarasu na położone niżej eremy kamedułów.



Poniżej po lewej widać fragment plebanii, a dalej wejście do części mieszkalnej zakonników, gdzie obecnie mieści się dziesięć eremów.



Na murze oddzielającym je od dziedzińca kościelnego umieszczono figury świętych: Benydykta i Romualda. W głębi wieża zegarowa.






Wchodzimy na wieżę zegarową. Ładnie z niej widać kościół klasztorny Niepokalanego Poczęcia NMP oraz otaczające półwysep jezioro Wigry.












Po zejściu z wieży kierujemy się w stronę kościoła. Po obu stronach drogi mijamy dawne eremy kamedułów, gdzie obecnie znajdują się przytulne pokoiki oferujące miejsca noclegowe.






Barokowy kościół pochodzi z XVIII wieku. W jego wnętrzu możemy podziwiać siedem barokowych ołtarzy.









Ołtarz główny, w kształcie złoconego monogramu litery M, został odtworzony. Po jego bokach stoją figury św. Benedykta i św. Romualda.






Przed prezbiterium po lewej stronie jest zejście do krypt, gdzie dawniej chowano zmarłych zakonników. M.in pierwszego biskupa wigierskiego, wybitnego kaznodziei, ks. Franciszka Karpowicza.



Na jednj ze ścian umieszczono scenę tzw. tańca śmierci.



W budynku dawnej kaplicy kanclerskiej, w pomieszczeniach, gdzie w 1999 roku przebywał papież Jan Paweł II urządzono niewielkie muzeum. Składa się ono z kaplicy papieskiej, apartamentów papieskich i biblioteki. Klasztor wigierski gościł papieża w dniach od 8 do 10 czerwca 1999 r. Ojciec św. sprawował również Mszę św. 9 czerwca o godz. 7.30 w kaplicy, natomiast w świątyni wigierskiej odprawił nabożeństwo czerwcowe. Wygląd pomieszczeń w których odpoczywał i modlił się Jan Paweł II pozostał nie zmieniony.









Po trudach zwiedzania warto zajrzeć do restauracji znajdującej się w dawnym domu królewskim. Podają tu specjały kuchni regionalnej. Mnie bardzo smakowały kartacze.



Niedaleko zabudowań klasztornych znajduje się niewielka przystań. Mniej więcej co 1,5 godziny przypływa tutaj statek wycieczkowy Tryton zabierających chętnych na rejs po jeziorze Wigry. Sądząc z opisu na plakacie, oprócz doznań widokowych można tutaj również skosztować niezłej kuchni.






Statek akurat dopływa do przystani. On również łączy się z postacią naszego papieża. To na nim odbył się rejs wypoczynkowy papieża w trakcie jego pobytu na Suwalszczyźnie.



My na ten dzień mieliśmy jeszcze inne plany wycieczkowe, więc nie popłynęliśmy na rejs statkiem.

Lokalizacja


19 komentarzy :

  1. Fajne zdjęcia, miłe wspomnienia z tego miejsca. Te chmury chyba trochę Was straszyły, ale za to zdjęcia na tym zyskują. Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ to piękne! Aż chce się zostać mnichem :) A i doszkoliłam się nieco - dotąd żyłam w nieświadomości, że oprócz jeziora istnieje jeszcze miejscowość Wigry.

    OdpowiedzUsuń
  3. Magiczne miejsce, ma swój urok. Bardzo się mi podoba Twoja fotorelacja. Rejony naszym Mazur są mi nieznane. Nie byłam jeszcze tam. Czas to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG. Tam jest cudownie. Wszystko takie dopieszczone, czyściutkie. Jak pewnie już wiesz, uwielbiam odwiedzać takie miejsca. Mam na myśli klasztory i tajemnicze eremy kamedułów. Też zauważyłam, że chmury dodały zdjęciom dodatkowego piękna.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. tam nas jeszcze nie było, ale planujemy wybrać się na green velo w te tereny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I znowu ciekawe miejsce, bedzie trzeba tam dotrzec...bardzo mi sie podobaja eremy, z checia bym tam troche pobyla, ladnie utrzymane, a kartacze uwielbiam!! slicznie zdjecia , jak zwykle! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo piękne miejsce, za każdym razem jak tam jestem mam ochotę zostać tam na parę dni, ale niestety czas na to nie pozwala i wyruszamy w dalszą drogę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A byłam, byłam tam jakiś czas temu, tymi samymi ścieżkami chodziłam, a koło klasztoru na straganach miód i korale z bursztynu kupiłam, a wracając z wycieczki (to był pierwszy dzień wakacji), trzy kilometry od domu, w Krasnym, pewien młodzik jadąc samochodem ojca z "prędkością ponaddźwiękową" przekroczył podwójną linię i zjechał na pas którym my jechaliśmy. Nasz samochód, muśnięty bokiem, przekoziołkowywał do rowu, a młodzik w towarzystwie panienek i kawalerów zatrzymał się jakby nigdy nic, pozostawiając ślad na jezdni w postaci grubej czarnej krechy, długo jeszcze widoczny... Świadkowie odpowiednio zareagowali...
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pobyłabym w takim odosobnieniu:-)
    Szkoda, że od nas wszędzie daleko, pewnie do Rumunii bliżej:-)
    Klimatyczne miejsce, piękne zdjęcia, tyle ciekawych rzeczy przekazujesz na swoim blogu; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo tam ładnie i ciekawie. Fajne te domki. Zawsze pokarzesz nam fajne miejsca. :) Zdjęcia świetne. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciężkie życie Kamedułów... Choć w pięknych plenerach. Miło było wrócić na chwilę w te rejony, dzięki Twojej relacji i zdjęciom. Uściski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne miejsce, Suwalszczyzna jest dla mnie jeszcze niepoznana, widzę, że klasztor w Wigrach i jego otoczenie są teraz bardzo zadbane, wspaniałe zdjęcia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykłe i magiczne miejsce, zakochałem się w nim, moi bliscy chyba też. Teraz myślę by zawitać tam rowereem i kajakiem, z kilkoma dniami pobytu, żeby się nasycić.
    Mi kojarzy się z Tarnicą w Bieszczadach, niby też dużo ludzi ale nie męczą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne miejsce, byłam stosunkowo niedawno. Suwalszczyzna nie jest tak promowana jak Mazury a jest równie niezwykła. Lubię twoje zdjęcia i często tu zaglądam. Barbara

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie położony i bardzo fajnie wykorzystany / eremy /widać ochotników do zakonu brak.
    W Bieniszewie pod Koninem kilku jeszcze jest..,chyba:)) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Do Wigier mam po prostu rzut beretem, a do Wigierskiego Parku Narodowego, który skupia kilkadziesiąt jezior mam jeszcze bliżej... i mojej ukochanej Suwalszczyzny nie zamieniłabym na inny kraj. Szkoda tylko, że sezon letni trwa tak krótko, choć gdy turystów brak ze względu na aurę, to wtedy Półwysep Wigierski nabiera innych właściwości - staje się krainą niezmąconej ciszy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze tam nie byłam, a widać, że warto. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo jest pięknych miejsc na świecie, ale Polska jest najfajniejsza. Tak myślę. Wrażenie robią eremy kamedułów. Zaciekawia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu