Sobór św. Izaaka Dalmatyńskiego to największa świątynia w Petersburgu. Pierwszą
cerkiew pod wezwaniem tego świętego zaczęto wznosić już w 1710 roku, Piotr I
chciał w ten sposób uczcić pamięć swojego patrona, którego święto przypadało w
dniu jego urodzin. Obecny, czwarty wariant tej cerkwi został zaprojektowany
przez Augusta de Montferranda. Cerkiew budowano prawie 40 lat na bagnistym,
niełatwym dla tego typu budowli terenie. Ciężar ok. 300 tys. ton miały utrzymać
tysiące drewnianych pali wbitych w grząski grunt. Przedsięwzięcie udało się,
wysiłek architektów oraz robotników został uwieńczony sukcesem i w 1858 roku
sobór uroczyście otwarto.
Chyba każdy ze zwiedzających jest pod wrażeniem rozmiarów tej świątyni.
Centralna część soboru o wymiarach 111 × 98 m wznosi się na wysokość 102 m,
wieńczy ją wspaniała złocona kopuła o średnicy 22 m widoczna z każdego niemal
miejsca Petersburga. Okalają ją 4 potężne portyki, 4 narożne baszty-dzwonnice i
112 granitowych kolumn o wysokości 17 m i przekroju 1,85 m każda. Na fasadach
widnieje ogromna liczba rzeźb i płaskorzeźb.
Do soboru podchodzimy od jego północnego skrzydła. Na fryzie portyku znajduje
się napis „Господи, силою твоею возвеселится царь" czyli „Panie, car raduje się
Twoją siłą”, który można przyjąć za przesłanie całej budowli. Nad frontonem
umieszczono trzy posagi. Od lewej Apostoła Piotra z kluczami do bram królestwa
niebieskiego, następnie Jana Ewangelistę z orłem - symbolem siły jego myśli
teologicznej i po prawej Apostoła Pawła z mieczem, symbolem jego gorliwej służby
Jezusowi Chrystusowi.
Tympanon ukazuje scenę Zmartwychwstania Chrystusa. W centrum kompozycji znajduje
się Chrystus, który powstał z grobu, po prawej i po lewej stronie znajdują się
aniołowie, a za nimi przerażeni strażnicy i zszokowane kobiety.
Zbliżenie na fragment bębna i złoconej kopuły cerkwi. Na balustradzie kopuły
umieszczono 24 posągi aniołów.
Wejście do świątyni znajduje się w jej południowym portyku.
Wnętrze soboru może pomieścić 12-15 tys. osób. Jego ściany zostały wyłożone
płytami z marmuru, w odcieniach od białego po jasnoróżowy i wiśniowy z wstawkami
w kolorach zielonym, żółtym i czerwonym. Dół ścian wyłożono czarnym łupkiem.
Również marmurem, tym razem w odcieniach szarości, różu i wiśni pokryta jest
ogromna, licząca ok 4000 m2 posadzka świątyni.
Kierujemy się ku wschodniej części świątyni, gdzie znajduje się imponujących
rozmiarów, wysoki na 46 m ikonostas ozdobiony koryncką kolumnadą. Okładziny
ikonostasu wykonano ze śnieżnobiałego włoskiego marmuru, natomiast kolumny
wyłożono płytkami z malachitu. Są tak precyzyjnie dopasowane do siebie pod
względem koloru i struktury, że sprawiają wrażenie monolitu.
Centralna część ikonostasu ma kształt łuku triumfalnego. Dwie mniejsze kolumny
wspierające łuk wyłożono minerałem lapis lazuli z afgańskich kopalni w
Badakhshan. Warto zaznaczyć, że nigdzie na świecie nie użyto go w takich
ilościach. Pod łukiem znajdują się wykonane z brązu i pozłocone carskie wrota.
Zwykle w cerkwiach są one zamknięte, ale w tym soborze uchylono je by
zwiedzający mogli zobaczyć ogromny (28,5 m2) witraż z z wizerunkiem
Zmartwychwstałego Zbawiciela w chmurach. To tutaj po raz pierwszy zastosowano
witraż jako element dekoracji w cerkwi a wizerunek Jezusa w oknie katedry św.
Izaaka stał się wzorem ikonograficznym wielu witraży w kościołach rosyjskich,
zarówno w XIX wieku, jak i współczesnych.
Nad łukiem znajduje się rzeźbiarska kompozycja „Chrystus, Król Chwały”
Wyżej znajduje się mozaika Ostatnia Wieczerza. Jest ona szczególna, bo można ją
wyjmować. Waży 5 ton. Była prezentowana w Wielkiej Brytanii i Francji.
Zwieńczeniem tej części ikonostasu jest polichromia przedstawiająca Sąd
Ostateczny
W niszach ikonostasu, pomiędzy kolumnami i pilastrami znajdują się trzy rzędy
ikon. Jak wszystko w tej świątyni, zadziwiają wielkością, zwłaszcza te
umieszczone w dolnym rzędzie.
Zdjęcie poniżej pokazuje fragment ikonostasu znajdujący się na prawo od carskich
wrót. Zgodnie z kanonem druga ikona w dolnym rzędzie przedstawia patrona
świątyni, św. Izaaka Dalmatyńskiego. Patrząc na zdjęcia, może nam się wydawać,
że ikony te zostały wykonane techniką malarską. Dopiero zbliżenie się do nich na
niewielką odległość pozwala zobaczyć, że składają się z tysięcy drobnych
kawałków specjalnego szkła - smalta, barwionego w ilości ok 12 000 odcieni.
Niewielkie rozmiary kawałków szkła, a także prawie niezauważalne różnice w
odcieniu sąsiadujących ze sobą płytek sprawiają, że mozaiki te wyglądają jak
obrazy malowane pędzlem. Prace nad poszczególnymi ikonami trwały latami. Po
ułożeniu szklanych płytek następowało jeszcze ich szlifowanie w celu wyrównania
nierówności a następnie polerowanie.
Poza głównym ołtarzem ikonostas skrywa jeszcze dwa boczne, św. męczennicy
Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Aleksandra Newskiego. Oba mają podobny wygląd
niewielkiej kaplicy. Na zdjęciu niżej jest ten, poświęcony św. Katarzynie
Nad kaplica ustawiono postać Jezusa Zmartwychwstałego.
Po wybudowaniu świątyni w jej wnętrzu znajdowało się również kilka mniejszych
ołtarzy. Dzisiaj pozostał jeden poświęcony Matce Bożej Tychwińskiej.
Prostokątne wnętrze soboru zostało podzielone dwoma rzędami pylonów na trzy
nawy. Cztery środkowe pylony dźwigają wielką kopułę a zarazem wyznaczają dwie
krzyżujące się osie świątyni: północ-południe oraz wschód-zachód. Jak już
pisałem po wschodniej stronie śwątyni znajduje się główny ołtarz i ikonostas.
Wybierając pozostałe kierunki dojdziemy do trzech wspaniale rzeźbionych,
monumentalnych dębowych drzwi. Brama północna poświęcona jest św. Izaakowi z
Dalmacji i św. Mikołajowi, południowa zawiera wątki z życia św.
Włodzimierza z Kijowa i Aleksandra Newskiego, a zachodnia sceny z życia
Apostołów Piotra i Pawła.
Na zdjęciu poniżej prezentuję drzwi południowe. Nad każdymi drzwiami znajduje
się płaskorzeźba będaca ogólnym przesłaniem. Ta poniżej nawiązuje do obchodów
poświęcenia Świątyni Jerozolimskiej.
Każde skrzydło drzwi jest podzielone na cztery kasetony z kompozycjami
rzeźbiarskimi. Tu na powiększeniach mamy po lewej od góry sceny „Książę
Włodzimierz przyjmuje powracających ambasadorów” i „Chrzest księcia Włodzimierza
w Chersonezie" a po prawej „Aleksander Newski odrzuca propozycję nuncjusza
papieskiego o przyjęciu katolicyzmu” i „Umierający Aleksander Newski przyjmuje
święcenia monastyczne"
Na kolejnych zdjęciach, w jeszcze większym powiększeniu chciałem pokazać, jak
precyzyjnie oddano szczegóły danej sceny. Warto zwrócić też uwagę z jakim
artyzmem wykonano figury stanowiące obramowanie każdego kasetonu.
„Aleksander Newski odrzuca propozycję nuncjusza papieskiego o przyjęciu
katolicyzmu”
„Zwycięstwo Aleksandra Newskiego nad Szwedami”
„Oswobodzenie św. Izaaka przez Aniołów”
„Wybór św. Mikołaja na tron arcybiskupi”
Wracamy teraz na sam środek soboru i spoglądamy do góry.
Kolejne zdjęcie pokazuje bardziej szczegółowo wygląd wnętrza bębna i kopuły.
Wspaniale prezentuje się najniższy poziom bębna, gdzie pomiędzy posagami aniołów
umieszczono obrazy z wizerunkiem 12 Apostołów. Duże okna tworzące wyższy poziom
bębna oświetlają całą kompozycję.
Całość uzupełnia wypełniający wnętrze kopuły plafon „Matka Boża w Chwale” o
powierzchni 816 m2, stworzony przez wybitnego artystę XIX wieku K. Bryullova.
Kompozycję plafonu dopełnia rzeźba gołębicy, szybująca pod sklepieniem na
wysokości 86,5 m - symbol Ducha Świętego. Wykonany jest z miedzi, waży 84 kg, a
rozpiętość skrzydeł gołębia ma 2,06 m. Połysk rzeźbie nadaje nałożona na niego
warstwa srebra.
Na koniec opisu tego soboru chciałbym pokazać kilka zbliżeń jego detali. Zwykle
dopiero w domu, na ekranie komputera mamy okazję je dokładnie zobaczyć. Na
początek kilka zdjęć wystroju rzeźbiarskiego. Wszystkich rzeźb w świątyni jest
ponad dwieście.
Kolej na obrazy i mozaiki, których jest około 120.
Warto jeszcze wspomnieć o ładnych, ażurowych żyrandolach oświetlających ten
sobór. Jest ich siedem, a każdy waży około 3 ton.
Zwiedzanie soboru zajęło nam około 1 godziny. Jeszcze raz spoglądamy na
ikonostas, który zrobił na nas chyba największe wrażenie w tej świątyni.
Sylwetki ludzi wokół niego pozwalają ocenić jego rozmiar.
Kierując się ku wyjściu jeszcze warto spojrzeć na bogato zdobione sklepienie
kolebkowe tej cerkwi.
Chyba tylko w imperialnej Rosji mogła powstać tak monumentalna świątynia. Samo
przygotowanie fundamentu zajęło pięć lat. W tym czasie wbito w grunt 10762 sosnowe pale o średnicy 26-28 cm i długości 6,5 m.
Następnie przystąpiono do układania kamiennych fundamentów. W sumie przez 5 lat
budowy fundamentu pracowało przy tym 125 tysięcy kamieniarzy, cieśli, kowali
oraz robotników innych specjalności. Ogólnie przyjmuje się, że w czasie
czterdziestu lat budowy soboru pracowało przy nim 400 tysięcy osób, z czego
około 1/4 zmarła, czy to z chorób, czy na skutek wypadków. Tylko złocenie świątyni zajęło
trzy lata. Zużyto przy tym 400 kg złota, z czego 100 na złocenie kopuły. Dziś
kopułę soboru widać z daleka i jest ona obok pomnika Jeźdźca Miedzianego, Iglicy
gmachu Admiralicji oraz wież Twierdzy Pietropawłowskiej jednym z najbardziej
rozpoznawalnych symboli Sankt Petersburga.
Lokalizacja soboru
czwartek, 13 maja 2021
Sobór św. Izaaka w Sankt Petersburgu
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wczoraj oglądałam film dokumentalny o Sankt Petersburgu, jego największych atrakcjach i życiu w tym mieście :). Wiesz, że ja mam problem z zachwycaniem się budowlami sakralnymi ale mam kilka, które przełamują stereotypy i nawet mnie zachwycają i ten Sobór jest jednym z nich. Jestem zachwycona jego wnętrzem a kopuła jest przepiękna! Naprawdę! Zachwycające połączenie malowideł i posągów rozjaśnione światłem wpadającym przez umieszczone w kopule okna. A w centralnym punkcie rzeźba gołębia. Bardzo mi się podoba ten kadr ukazujący ikonostas, jest piękny w swojej kolorystyce, zachwyca mnie połączenie ikon i złota z niebieskimi i seledynowymi kolumnami.
OdpowiedzUsuńMiłego i pogodnego weekendu. Pozdrawiam ciepło.
Nie każdy jest fanem budowli sakralnych, zwłaszcza tych urządzonych z wielkim przepychem. I ja to rozumiem. Tym bardziej doceniam Twoją opinię, że ta świątynia jest w pewien sposób wyjątkowa i wzbudza zachwyt, tak rozwiązaniami architektonicznymi, jak i zastosowaną w nim paletą barw.
UsuńDziękuję Ci za ten komentarz i życzę miłego weekendu.
Pozdrawiam :)
Mogą szokować dane na temat budowy świątyni, poczynając od podstawy na wbitych palach, po niezliczone detale, tak pracochłonne, że głowa mała:-) a ilu ludzi poniosło śmierć wznosząc tę budowlę na chwałę bożą.
OdpowiedzUsuńCud architektury, który przetrwał do naszych czasów, możemy podziwiać go dziś, jednak jest okupiony ogromnym mozołem ludzkim, a także życiem. Przepych w każdym calu, jednak zachwyca i wzbudza podziw. Pozdrawiam serdecznie.
Zastanawiałem się, czy pisać o tych wszystkich szczegółach dotyczących katorżniczej pracy przy budowie tego soboru, gdyż zmienia to odbiór tej budowli. Zwykle oglądając piękne architektonicznie obiekty nie zastanawiamy się, jak je budowano, w jakich warunkach, czy budowniczy mieli za to godziwą zapłatę, czy była to praca niewolnicza. Uważam, że jednak te fakty należało podać, by chociaż w ten sposób oddać hołd tym wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej budowli.
UsuńPozdrawiam.
Zawsze jestem pod wrażeniem myśli technicznej dawnych budowniczych, którzy bez rozlicznych narzędzi, w jaki jest wyposażony obecny budowlaniec, potrafili policzyć te wszystkie obciążenia, rozpiętości, żeby nie zawaliło się.
UsuńTo prawda, policzenie tych wszystkich obciążeń bez programów komputerowych wydaje się wręcz niemożliwe. A jednak to robiono, zwykle zabezpieczano się przed katastrofami budowlanymi mocno zwiększając grubości murów czy też przekroje belek i filarów. Sobór przeszedł już dwa poważne remonty, gdyż pod ciężarem konstrukcji i niestabilnego gruntu następowało osadzanie budowli. Był moment, że niektóre kolumny odchodziły od pionu na ponad metr. Obiekt jest wciąż monitorowany, gdyż są miejsca, które wg dzisiejszych obliczeń zagrażają stabilności budowli. Na szczęście od pewnego czasu grunt jest stabilny i sobór jest bezpieczny.
Usuń:)
Arcydzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło w święto Zośki i życzę miłego weekendu :)
Użyłaś właściwego określenia, to jest arcydzieło.
UsuńPozdrawiam, udanego weekendu :)
Prowda :)
OdpowiedzUsuńSankt Petersburg ciągle w sferze marzeń, ale dzięki Tobie już go trochę poznałam. Zastanawiam się, która z cerkwi bardziej mi się podoba ta, czy Cerkiew na Krwi. W jednej i drugiej sztuka na najwyższym poziomie, można oniemieć oglądając u Ciebie a co dopiero na żywo. Zebrałeś dużo informacji o samym obiekcie jak i o powstaniu budowli. Warto tu zaglądać dla solidnych informacji i pięknych zdjęć. Pozdrawiam Jagoda
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie koniec pokazywania pięknych obiektów Petersburga. Pałac Zimowy, Twierdza Pietropawłowska czy Sobór Kazański to kolejne obiekty, z których można wybierać ten najładniejszy, najciekawszy czy najbardziej okazały. A ilu miejsc nie udało się nam zobaczyć, chociaż na to zasługuje ? Polecam Ci bardzo wycieczkę do Petersburga. Teraz zwiedzanie miasta jest trochę łatwiejsze, gdyż nie jest wymagana wiza. Mam nadzieję, że spełnisz swoje marzenie.
UsuńPozdrawiam :)
Świetne zdjęcia i znakomita relacja. Jestem bardzo wdzięczny za tak szczegółowe i plastyczne pokazanie Soboru Isakijewskiego. W Petersburgu byłem dokładnie 30 lat temu, akurat w okresie transformacji ustrojowej po upadku ZSRR. Sobór był zamknięty – trwały prace remontowe i adaptacyjne po zmianie charakteru muzeum (z ateizmu na zabytek kościelny i świątynię), kopuła chyba też nie była jeszcze złota. A co to za konstrukcja na szczycie kopuły? Czy to rusztowanie wokół zwieńczenia, czy zasłona symbolu religijnego np. krzyża? Rosyjskie monumentalne budowle budzą we mnie ambiwalentne uczucia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Na szczycie kopuły znajduje się jeszcze dość wysoka latarnia z krzyżem. W czasie naszego pobytu była poddawana renowacji. 30 lat to sporo czasu, myślałeś o powrocie ? Sporo obiektów odnowiono, miasto wypiękniało. Warto to jeszcze raz zobaczyć.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Petersburg to moje wciąż niespełnione marzenie...
OdpowiedzUsuńMoże się zdziwisz, ale spełnienie tego marzenia nie jest wcale takie trudne. Nie wiem, jak sobie radzisz z organizacja wyjazdów indywidualnych, bo taki pobyt pozwala najlepiej poznać miasto, ale można skorzystać z wielu ofert biur podróży i zwykle mają one w ofercie dość kompleksowe zwiedzanie miasta.
UsuńPozdrawiam :)
Byłam w Petersburgu 43 lata temu, czas powrócić...
OdpowiedzUsuńBywa, że powroty są rozczarowujące, ale na pewno nie do Petersburga. To miasto na pewno zyskało po upadku komuny i życzę Ci, abyś mogła się o tym przekonać osobiście.
UsuńPozdrawiam.
OMG
OdpowiedzUsuńOd Twoich doskonałych zdjęć nie można oderwać oczu. Sankt Petersburg jak doskonale wiesz był w moich planach podróżniczych. W obecnym czasie to już przestałam marzyć o tym i innych wyjazdach.
Sobór św. Izaaka Dalmatyńskiego to arcydzieło architektury.Jestem oczarowana dekoracjami katedry gdzie wykorzystano marmur w różnych kolorach, malachit, lapis lazuli i inne cenne rodzaje kamienia. Oprócz ikon podziwiam ściany, które ozdobiono wyjątkowymi mozaikami. Zachwycam się ołtarzem wykonanym w formie witrażu, prawdziwe cudo przedstawiające Zmartwychwstałego Chrystusa. Patrzę na gołębia unoszącego się pod kopułą i symbolizującego Ducha Świętego. Na pierwszy rzut oka ptak wygląda krucho i zdaje się być mały z pewnością w oryginale jest ogromny. Dziękuję za kolejny przecudowny post.
Życzę cudownego, nowego tygodnia:)
Łucjo, wszystko, co wymieniłaś naprawdę wzbudza podziw. Cały sobór to jedno wielkie muzeum pełne wspaniałych eksponatów. Będąc tam na miejscu z powodu ogromu świątyni nie jesteśmy w stanie dostrzec wielu szczegółów jego wystroju. To, co z dołu wydaje się małym gołębiem w rzeczywistości ma skrzydła o rozpiętości ponad 2 m. Petersburg jest wielki, a ta świątynia jest skrojona na jego miarę.
UsuńPozdrawiam, miłego tygodnia :)
Sobór podobnie jak cały Petersburg wybudowano na bagnach, dlatego niesamowitą determinacją wykazali się architekci a plany te zrealizowali budowniczowie. Budowla zachwyca swoją architekturą. Tympanon, posągi nad frontonem, złocona kopuła to elementy, które najbardziej przykuwają mój wzrok. Wnętrza przepełnia przepych i ogrom złoceń, jak dla mnie to bogactwo jest nieco przytłaczające :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję za kawałek historii o tym miejscu i wspaniałą fotorelację, bo pewnie w te strony nie dotrę osobiście ;-))
Dołączam wciąż jeszcze weekendowe pozdrowienia!
Anita
Przyznam, że dopiero podczas pisania postu, z dnia na dzień moja wiedza o tej budowli była coraz większa. Gdy dowiedziałem się, że te potężne, ważące ponad 100 ton kolumny portyków stawiano na miejscu przeznaczenia w czasie niecałej godziny, nie mogłem wyjść z podziwu. Zwłaszcza dla myśli inżynierskiej, bez której ta budowla by nie powstała. Nie wystarczy zrobić projekt świątyni, trzeba jeszcze umieć ją zbudować.
UsuńPozdrawiam :)
Robi wielkie wrażenie nawet na zdjęciach, a co dopiero widzieć to cudo na własne oczy! Niezwykła ilość i dokładność detali, kolory i techniki wykonania dzieł są niezwykłe. Najwyższe uznanie dla budowniczych i artystów ją dekorujących. Przytoczyłaś też dużą ilość fascynujących ciekawostek. Nie wiem, co bym wybrała na pierwszym miejscu: ogromne ikony, kopułę, albo... Zresztą wszystko jest niezwykłe!!!
OdpowiedzUsuńTo był rewelacyjny spacer! Jeszcze jestem pod wrażeniem...
Pozdrawiam:)))
Miło mi, że zafundowałem Ci taki spacer. Ale wygląd tej świątyni to zasługa architekta Augusta de Montferranda. Podobno cyganka wywróżyła mu, że umrze zaraz po skończeniu budowy soboru. Przez 40 lat doglądał budowy i poprawiał swój projekt, jakby odkładając datę zakończenia jego budowy. Gdy w 1858 roku świątynię konsekrowano, przepowiednia się spełniła. Architekt nie dożył nawet miesiąca dłużej.
UsuńPozdrawiam :)
Niesamowite!!!
UsuńZawsze podziwiam pracę rąk ludzkich. Ozdoby, malowidła i piękne budowle. Zachwyca i łapie za serce.
OdpowiedzUsuńOwszem, piękno wokół w pełnej postaci. Jest co podziwiać.
UsuńPozdrawiam :)
Byłam w Petersburgu i widziałam tę świątynię z zewnątrz. Niestety nie było czasu zwiedzić w środku. Tym bardziej jestem wdzięczna za ten post:)
OdpowiedzUsuńBędąc w Petersburgu zawsze zabraknie czasu na zobaczenie wszystkich jego atrakcji. Może jeszcze kiedyś, przy okazji swoich podróży literackich ponownie zawitasz do Petersburga i wtedy obejrzysz sobór od środka.
UsuńTego ci życzę i pozdrawiam :)
No cóż, jak zwykle pięknie. Sobór jest obecnie ponownie świątynią czy nadal formalnie pełni funkcje muzealne?
OdpowiedzUsuńTak patrząc na zewnętrzną sylwetkę to mozna ocenić, że w ogóle nie przypomina cerkwi - w sumie mógłby stanąć w dowolnym mieście z przełomu XIX wieku i mógłby być np. kościołem katolickim albo jaką galerią sztuki.
Liturgie w soborze odbywają się, ale głównie w bocznych kaplicach: św. Aleksandra Newskiego oraz św. Katarzyny. Tylko w najważniejsze święta kościelne, Wielkanoc i Boże Narodzenie liturgie odbywają się przed głównym ołtarzem św. Izaaka Dalmatyńskiego. Sobór faktycznie zawiera elementy typowe dla kościoła katolickiego, m.in. witraż, którego wcześniej nie było w kościołach prawosławnych. Jedną z myśli architekta Montferranda było pokazanie jak wzajemnie przenikają się obie religie.
UsuńPozdrawiam :)
Fajnie, że można robić zdjęcia. W cerkwiach często jest z tym problem. Z Twoich wielu wypraw właśnie Petersburga zazdroszczę chyba najbardziej ;)
UsuńPozdrawiam :)
Zamiast mojego komentarza, dodam przemyślenia profesora Witolda Kaweckiego CSsR, który tak pisze o sztuce: "Czy sztuka może "mówić"? Otóż tak, sztuka może być niezwykle wymowna. Czasami przekonująca, niekiedy zaś wręcz urzekająca. Sztuka może inspirować człowieka, a nawet go "uwieść".
OdpowiedzUsuńSztuka i wiara mają wspólne źródło: transcendencję. Artysta jest w pewnym sensie prorokiem, przemawia bowiem głosem, który pochodzi od Innego. Tak, prawdziwi artyści są prorokami. Są również kustoszami piękna. Dzięki swojemu talentowi mogą poprzez sztukę przemawiać do serc ludzi i dotykać wrażliwości indywidualnej oraz zbiorowej, wzbudzać marzenia i nadzieje, poszerzać horyzonty wiedzy i ludzkiego zaangażowania. Mogą wciąż przekraczać progi niemożliwego, przechodząc od niewidzialnego ku widzialnemu"
Ten cytat pochodzi z książki "Toskania, jakiej nie znacie. Przewodni artystyczny", ale słowa profesora na temat sztuki i architektury odnoszą się do geniuszu architektów, budowniczych i artystów którzy tworzą sztukę dla potomnych. Talenty i praca artystów wymykają się granicom, ciszą ludzkie zmysły niezależnie gdzie powstały dzieła sztuki!
Powiem Ci, że się całkowicie zgadzam z opinia Profesora. Co więcej, wydaje mi się , że jestem dobrym słuchaczem tej mowy, w każdym razie na pewno do mnie przemawia, może nie zawsze ją rozumiem. Gdzie, jak gdzie, ale w Petersburgu to nawet mamy do czynienia z "gadulstwem" sztuki. Cieszę się, że mogłem posłuchać tych rozmów, a może nawet śpiewów ?
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się z Ewą, to arcydzieło sztuki. Pochłonęłam ten post i jeszcze raz musiałam wrócić, by przyjrzeć się wszystkiemu powoli. To uczta dla oczu i ducha. Witraż Chrystusa zrobił na mnie szczególne wrażenie, ale inne elementy także.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te doznania i pozdrawiam serdecznie.
Jest coś w tych rosyjskich świątyniach, co nie pozwala oderwać oczu od zdjęć. A był plan, by tę świątynię zburzyć w czasie II Wojny Światowej, gdyż stanowił doskonały cel dla pocisków oraz samolotów. Na szczęście ograniczono się do zamalowania kopuły na szary kolor
UsuńPozdrawiam serdecznie :)