środa, 25 maja 2022

Narodowy Park Podyjí

Narodowy Park Podyjí, to najmniejszy z czeskich parków narodowych. Za to swoją malowniczością i atrakcjami na pewno należy do najciekawszych w Europie Środkowej. Rozciąga się na długości ok 40 km od miejscowości Vranov na zachodzie aż po miasto Znojmo na wschodzie i przebiega wzdłuż granicy z Austrią. Park wraz ze swoim austriackim odpowiednikiem chroni niezwykle malowniczy odcinek rzeki Dyji, która mocno meandrując pokonuje w tym miejscu wzniesienia Masywu Czeskiego.

Powstała głęboka dolina sięgającą w niektórych miejscach wysokości 200 m. Jej atrakcją są liczne punkty widokowe, tzw vyhlidki z których rozciągają się piękne widoki na rzekę i okolicę. Dolina w niektórych miejscach ma formę wąskiego skalistego kanionu, gdzie indziej szeroko rozlanej wody. Najładniejsze są te miejsca, z których widać meandry rzeki. Sami zobaczcie.









Zwykle brzegi rzeki porastają gęste lasy, zdarzają się jednak i takie miejsca, gdzie występują wrzosowiska i stanowiska roślinności stepowej.



Bardziej popularne vyhlidki mają postać niewielkiej altanki.



Z tej na zdjęciu mamy ładny widok na położoną po austriackiej stronie miejscowość Hardegg z sylwetką zamku.



Dojście do takich punktów widokowych z miejsca, gdzie można zostawić samochód wymaga zwykle przejścia od 1 do 3-4 km. Do większości vyhlidek prowadzą ścieżki i szlaki turystyczne. Sieć znakowanych szlaków pieszych w parku liczy ok 80 km. Jeszcze większa jest sieć szlaków rowerowych i to właśnie rower wydaje się być idealnym środkiem lokomocji do przemieszczania się po tym terenie. Mają tego świadomość właściciele kwater i pensjonatów położonych wokół parku oferując wypożyczenie roweru lub zapewniając miejsce na przechowywanie rowerów jeśli zdecydujemy się je zabrać ze sobą.

Na zdjęciu poniżej pokazuję jedno z nielicznych miejsc widokowych, dojście do którego nie wymaga takich trudów. Znajduje się około 200 m od centrum miejscowości Bitov.



Na jednym ze wzgórz zobaczymy malownicze ruiny zamku Cornštejn z XIV w.



Podobnych ruin znajduje sie na terenie parku kilka. Są zwykle dobrze ukryte pośród lasów porastających dolinę rzeki Dyji.

Jednak to, co nas najbardziej urzekło w czasie pobytu na tym terenie znajduje się już poza granicami parku. Mowa o pięknie położonych na wysokich skalistych brzegach rzeki zamkach. Na zdjęciu poniżej mamy widok na jeden z nich, który pojawił nam się w trakcie jazdy  serpentyną  prowadzącą do miejscowości Vranov.



W pobliżu było miejsce, gdzie można było zatrzymać samochód i dokładniej przyjrzeć się sylwetce zamku. Robi wrażenie.



Jeszcze większe zrobiły na nas wnętrza tego zamku. Kiedyś go opiszę, dziś tylko jedno zdjęcia "na zachętę" z tzw. Sali przodków.



Położony na wysokiej skale zamek sam jest świetnym punktem widokowym, zwłaszcza na położoną w dole miejscowość Vranov.



Daleko nie trzeba szukać, bo w odległości kilkunastu kilometrów. znajduje się kolejny, świetnie zachowany zamek, równie malowniczo położony na wysokim brzegu rzeki Dyji.



Zamek Bitov w pełnej okazałości.



Ten również zwiedziliśmy w czasie naszego pobytu.



Ciekawe wnętrza zasługują na osobny opis, poniżej jedna z sal zamkowych.



Pokazane zamki znajdują się po zachodniej stronie Parku Narodowego Podyjí. Warto jeden dzień poświęcić na zwiedzanie bardzo atrakcyjnie położonej, pełnej zabytków niejscowości Znojmo, po wschodniej stronie Parku.



I tutaj znajdziemy ładne miejsca z widokiem na rzekę Dyję.



Nie będę dzisiaj opisywał atrakcji tego miasta. Natomiast chciałbym jeszcze pokazać kilka miejsc, które zobaczyliśmy niejako przy okazji naszej wycieczki w ten rejon Czech.

Zacznę od największej niespodzianki, o której dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu. Jest związana z uprawą winorośli na nasłonecznionych stokach rzeki Dyji. Mowa o niepozornym z zewnątrz sklepie winnym w miejscowości Šatov, na południe od Znojma.



Sklep bywa też nazywany Malowanym Sklepem. To za sprawą systemu podziemnych piwnic służących do przechowywania wina, które przez okres 36 lat ozdabiał płaskorzeźbami i obrazami jej właściciel Maxmillian Appeltauer. Zdumienie budzi fakt, że większość tych dzieł powstała w nikłym świetle świec, gdyż dopiero pod koniec życia artysty do piwnic doprowadzono prąd. Tematyka obrazów jest różnorodna. Znajdziemy tu postacie z bajek, ale też widoki pobliskich miejscowości i zamków, a także sceny z życia codziennego. Cieszylismy się jak dzieci mogąc zgadywać, co przedstawiono na ścianach piwnicy. Polecam wizytę w tym nierealnym świecie stworzonym dzięki pasji jednego człowieka.



Kolejne odwiedzone miejsce ma ponurą historię związaną ze słynną Żelazną Kurtyną. W czasach komunizmu w odległości ok 3 km od rzeki Dyji znajdował się ogrodzony drutem kolczastym, miejscami pod napięciem, pas ziemi pełen pułapek i pól minowych. Rozstawione co kilkaset metrów wieże strażnicze wyposażone w karabiny maszynowe skutecznie chroniły ten teren przed jakąkolwiek penetracją. Śmiałków , którzy chcieli tutaj przekroczyć granicę zwykle czekała śmierć. Cały teren obecnego Parku Narodowego Podyjí był niedostępny nawet dla miejscowych mieszkańców. Dopiero upadek Muru Berlińskiego stopniowo przywrócił te tereny do użytkowania i turystycznej eksploracji. Dzisiaj po ponad trzydziestu latach przypominają o tym fakcie liczne w Czechach izby pamięci i muzea oraz tablice, które spotykamy w pozostawionych ku pamięci miejscach, takich,  jak to prezentowane na zdjęciu.



Udało nam się odwiedzić jeszcze jedno miejsce. Górski charakter rzeki Dyji sprawia, że ma w sobie duży potencjał energetyczny. Jest on wykorzystywany na kilku zaporach wodnych. Jedna z większych znajduje się nieopodal miejscowości Vranov, tzw Vranovská přehrada. Spiętrzone wody utworzyły tutaj malownicze, duże jezioro otoczone wzniesieniami. Po jego wodach kursują statki wycieczkowe, a najdalsze rejsy prowadzą aż pod zamek Bitov. Myślę, że taki rejs statkiem też warto rozważyć planując pobyt w okolicy.



Pora podsumować nasz pobyt w okolicach Parku Narodowego Podyjí. Wszystkie pokazane miejsca zobaczyliśmy podczas tegorocznego weekendu majowego. Cały pobyt z dojazdem i powrotem zamknął się w czterech dniach. Na miejscu spaliśmy w położonej na obrzeżach parku miejscowości Bezkov, skąd wszędzie mieliśmy w miarę blisko. Za kilka tygodni, z okazji Bożego Ciała, czeka nas kolejny czterodniowy weekend. Myślę, że opisana wycieczka może stanowić ciekawą inspirację na spędzenie go w atrakcyjnej okolicy. 

Zwykle wracając z naszych wycieczek staramy się zobaczyć coś ciekawego "po drodze". Zmniejsza to monotonię takiej podróży. Wracając z Moraw mamy  do wyboru albo jaskinie, albo zamki. Tym razem wybór padł na zamek w miejscowości Jaroměřice nad Rokytnou. Czemu właśnie wybralismy ten zamek ? Wuystarczy spojrzeć na jego sylwetkę.



Nie będę tutaj szczegółowo rozwodził się na jego temat. Opis pewnie kiedyś ujrzy światło dzienne, gdy ceny paliwa i żywności mocno ograniczą  możliwości podróżowania. Pozostanie dzielenie się wspomnieniami z miejsc, które już widzieliśmy.

Zwiedziliśmy wiele czeskich zamków, ten na pewno możemy zaliczyć do czołówki pod względem atrakcyjności wyglądu tak z zewnątrz, jak i wewnąrtrz. Dzisiaj tylko dwa zdjęcia na potwierdzenie tych słów.



Wspaniała Sala taneczna.



Jak zawsze na koniec pokazuję mapką z lokalizacją opisywanych terenów. Tym razem z serwisu mapy.cz. Powiększając ją zobaczymy bogatą sieć szlaków turystycznych i rowerowych oraz wszystkie miejsca widokowe. Przy okazji można zobaczyć, jak mocno meandruje rzeka Dyja na tym terenie

Lokalizacja

34 komentarze :

  1. Co za wspaniała wycieczka. Te pałace robią wrażenie, zachęcają do zwiedzania. Wydaje mi się, że zamki i pałace w Czechach są lepiej utrzymane, a przede wszystkim są dostępne do zwiedzania w porównaniu z naszymi tego rodzaju zabytkami. Fakt w Czechach nie było chyba tyle dewastacji pałaców po wojnie. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne relacje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Czechach jest dużo więcej zamków niż w Polsce, często znajdują się blisko siebie. A i ich stan zwykle jest bardzo dobry. Jest w czym wybierać.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Czechy, taki niewielki kraj a tyle piękna w sobie kryje. Przecudowne miejsce i już chce się tam pojechac.. Coraz częściej zadaję sobie sprawę, że nie da się wszystkiego zobaczyć. Przypominają mi się słowa mojej mamy, która zwykła mówić, że Czesi byli mniej bohaterscy od Polaków w czasie II Wojny Światowej i chyba mądrzejsi bo ocalili swoi kraj od zniszczeń, myślenie godne przedyskutowania ale ocalało tyle piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Od wielu lat zwiedzamy ten kraj i się nie możemy nadziwić, ile w nim jest wspaniałych miejsc do oglądania. Myślę, że gdybym miał wybierać inny kraj do zamieszkania, to mogły by nim zostać właśnie Czechy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. No i wydało się, gdzie spędziliście majowy weekend. Tyle ciekawych miejsc, których nie widziałam i które warto zobaczyć. Przypomniałeś mi moje podróże, kiedyś nocowałam w Znojmo tej słynnej miejscowości, znanej z przejścia granicznego i strefy bezcłowej. Wiele razy tamtędy przejeżdżałam i z okien autobusu zerkałam na rzekę Dyję i ulokowany na wzgórzu zamek. Ta część Czech nie była moim celem podróży. Może kiedyś tam wrócę. Zachwycają oryginalnością podziemne piwnice do przechowywania win...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnej tak udanej wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez kilka razy oglądaliśmy te tereny z okien samochodu czy autobusu. Aż zawitaliśmy na trochę dłużej. Jak widać na zdjęciach, warto spędzić tam kilka dni. Może kiedyś się o tym przekonasz.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Bardzo ładne zdjęcia, super fotorelacja! Uwielbiam takie malownicze tereny, mogę się pochwalić że mieszkam w górach stołowych więc tutaj jest co zwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkasz w pięknym rejonie kraju, który często odwiedzaliśmy. Zwiedziliśmy chyba wszystkie warte zobaczenia miejsca.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. No i ja jak to ja, omal nie zemdlałam na widok zamkowych wnętrz. Więcej, więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdaję sobie sprawę, że świat jest piękny, ale też wielki i nie da rady go całego ogarnąć. Cieszę więc bardzo, że mogę wirtualnie oglądać to, co Ty zwiedziłeś. A pokazujesz rzeczy niezwykłe, cudnie położone i pięknie wyglądające. Krajobrazy i zamki są bajeczne. Świetna wyprawa. Czekam na dalej...
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nawet bym nie pomyślał, że uda mi się być w tylu miejscach i zobaczyć tak wiele. Żałuję tylko ostatnich dwóch lat, gdy przez covida nie zrealizowaliśmy długo planowanych wycieczek w troszkę dalsze miejsca na świecie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Narodowy Park Podyjí to kolejne niesamowite miejsce na Twoim blogu! Nie umiem oderwać oczu od romantycznej scenerii i spokojne meandrującej rzeki. No i te zamki graniczne, toż to prawdziwe cuda, a ich wnętrza? I chociaż masz niezbyt miłe wspomnienia ze Znojmo (porysowany samochód) to wróciłeś do tego niezwykle malowniczego miasta, położonego w niesamowitym miejscu, na brzegu rzeki Dyjí.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dobrą pamięć.Tym razem samochód nie doznał szkód, ale parkowaliśmy w innym miejscu. Musieliśmy powrócić w ten rejon Czech, by zaliczyć kolejną białą plamę na mapie tego kraju. Już nam pozostało ich niewiele , lepiej chyba spenetrowaliśmy Czechy, niż Polskę.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Najmniejszy czeski park narodowy a kryje w sobie aż tyle dobroci i to w wielu kategoriach. Są i zabytkowe zamki, i cuda przyrodnicze, i bogato zdobione piękne wnętrza. Można odbyć rejs rzeką albo spędzić dzień lub dwa na rowerze. Francja ma swoje zamki nad Loarą a Czechy mają zamki nad brzegiem Dyji. Nawet nie strasz tymi cenami paliw. Świat jest taki duży i taki cudny ale przecież wszędzie na rowerze nie dojadę 🙂. Pozdrawiam cieplutko i życzę radosnego piątku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałem, że ten wątek rowerowy Cię zaciekawi. Akurat rejon tego parku by Ci się dobrze zwiedzało na rowerze. Sporo czeskich turystów spotykaliśmy właśnie na rowerach, chociaż teren jest tutaj dosyć pagórkowaty.
      Pozdrawiam i życzę udanego weekendu. :)

      Usuń
  9. Wybieram się na Morawy. Także te informacje bardzo mi się przydadzą . To ciekawy region Czech
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawy, polecam inne wpisy na blogu z Moraw.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Fascynujący region Czech! Wszystko to, co zachwyca mnie najmocniej, czyli niezwykła przyroda, a w nią wkomponowane urokliwe miasteczka i zamki świadczące o bogatej historii prezentowanych miejsc.
    Wspaniała podróż i jak zwykle fenomenalne zdjęcia i ujęcia ;-))
    Ślę moc pozdrowień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, na stosunkowo niewielkim obszarze mamy tutaj duże nagromadzenie zamków i malowniczych, bogatych w zabytki miast. Sami byliśmy tam już czterokrotnie i za każdym razem zwiedzaliśmy nowe miejsca. Tylko Znojmo z racji miasta granicznego z Austrią odwiedziliśmy więcej razy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Nie znałem tego parku narodowego. Meandrująca rzeka rzeczywiście ładnie wygląda. Zamki ładnie zachowane, więc czekam na wpis z większą ilością zdjęć z zamków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisy się pewnie pojawią, ale mam taką ilość nieopisanych miejsc jeszcze z dawnych lat, że pewnie trzeba będzie na nie jakiś czas poczekać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Piękne połączenie piękna natury i piękna stworzonego ludzkim talentem. Tylko zwiedzać i chłonąć uroki świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też robimy. Morawy są bardzo atrakcyjnym turystycznie terenem. Do tego stosunkowo blisko położonym od naszego miejsca zamieszkania. ok 3 godziny jazdy i już można się cieszyć pięknem tak natury jak i architektury.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. O, znowu znajome okolice :) Choć ja odwiedziełem głównie wschodnią część - chodziliśmy tam piechotą od Znojma, natomiast w zachodniej zajrzałem do Hardegg i oczywiście na fragment "Żelaznej kurtyny". Tam jest co robić i przez cały tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jest tak, jak piszesz. Zaliczyliśmy tam już kilka wyjazdów weekendowych, w sumie pewnie coś koło 14 dni.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Byłem tam na rowerach. Jednak niektóre podjazdy pokonały mnie, trzeba prowadzić rower. Niestety, oprócz Znojmo, nie udało mi się dotrzeć do innych miejsc. Jednak samochód daje większą mobilność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niektóre trasy są dość wymagające, ale jest też sporo dojazdów do miejsc widokowych po prawie równym terenie. Widać to po poziomicach na mapie pod postem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Nooo - nie powiem - urokliwe tereny, miał bym tam, co robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo, jak ktoś lubi takie klimaty. Zwłaszcza, że jest bogata sieć szlaków rowerowych. Myślę, że to coś dla Ciebie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Punkty widokowe są zawsze zachętą dla zwiedzających, bo przecież nie zawsze da się w każde miejsce dotrzeć, a z nich rozciągają się cudowne widoki. Piękne miejsca, malownicze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię wszelkie punkty widokowe, najbardziej takie, które oferują rozległe panoramy. Ale i widoku np z wieży w centrum miasta nie potrafię sobie odmówić. Świat z góry wygląda pięknie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ fantastyczne miejsce! Zamki, dwory, pałace, ruiny - to jest to, co lubię :) Takie cztery dni to pewnie wykorzystałabym na maksa. Czuję Twój zachwyt, bo pewnie ja także bym w nim była widząc te wspaniałości. Czekam zatem na zamkowe posty z tych terenów. Tymczasem odliczam godziny do mojego urlopu. Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już Cię widzę oczami wyobraźni, jak zwiedzasz z wypiekami na twarzy te komnaty zamkowe.. Masz rację, takie wypady wykorzystuję na maksa, a chciałoby się jeszcze więcej zobaczyć.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu