Św. Naum to postać mało znana w naszym kraju. Dużo więcej można się dowiedzieć o jego nauczycielach, św. Cyrylu i jego bracie św. Metodym. To z nimi w IX wieku brał udział w misji chrystianizacji terenów Księstwa Wielkomorawskiego. Z przekazów historycznych wiemy że św. Naum pochodził z bogatej i pobożnej rodziny, a ponieważ pokochał chrześcijaństwo, poświecił swoje dziedzictwo i został mnichem. Po zakończeniu misji morawskiej udał się na tereny Cesarstwa Bułgarskiego, gdzie spędził resztę życia. Początkowo mieszkał w stolicy, później wyjechał do Ochrydy, gdzie dołączył do św. Klemensa. Działalność w Ochrydzie rozpoczęli od opracowania słowiańskiego alfabetu, nazwanego na cześć nauczyciela cyrylicą i założenia szkoły piśmienniczej, jednej z dwóch głównych szkół piśmiennictwa staro-cerkiewno-słowiańskiego, nazywanej często pierwszym uniwersytetem słowiańskim.
W 900 roku św. Naum kończy działalność edukacyjną i postanawia wybudować na południowym krańcu jeziora Ochrydzkiego klasztor. Jedna z legend opowiada, że spotkał tam córkę miejscowego feudała, chorą na świerzb. Obiecał ją wyleczyć w zamian za skórę wołu, wyznaczającą obszar ziemi, który Naum otrzyma od feudała. Kiedy ojciec dziewczyny zgodził się na ten warunek, Naum zebrał rosnące w okolicy zioła oraz zbudował studnię poświęconą św. Petce. Wkrótce za pomocy wody ze studni i ziół uzdrowił dziewczynę, więc zgodnie z obietnicą jej ojciec zabił wołu, zdarł z niego skórę i podarował Naumowi. Ten zaś wyciął ze skóry cieniutki długi pasek i ułożył go w okrąg. Na obszarze, który objął paskiem, stoją dziś mury klasztoru. Sam święty został okrzyknięty cudotwórcą, a w 905 roku na terenie wybudowanego klasztoru działał już całkiem spory zakon. Święty Naum z Ochrydy Cudotwórca zmarł 23 grudnia 910 r. w klasztorze św. Nauma w wieku 80 lat i został osobiście pochowany przez św. Klemensa w powstałym na terenie klasztoru kościele.
Po tym nieco przydługim wstępie zapraszam was na wycieczkę do klasztoru i cerkwi św. Nauma. Jak wspomniałem, znajduje się on na południowym brzegu jeziora Ochrydzkiego. My mieszkaliśmy w Ochrydzie i aby się tam dostać wykupiliśmy rejs po jeziorze. Już sam rejs jest pięknym przeżyciem. Trwa około dwóch godzin i oferuje wspaniałe widoki na górzyste brzegi jeziora. Po tym czasie dopływamy do niewielkiej przystani w miejscowości Święty Naum Свети Наум
Pierwsze, co nas zaskoczyło w czasie spaceru do klasztoru to ogromna ilość pawi. Chodziły swobodnie wokół alejek, którymi szliśmy.
Niektóre siedziały na drzewach czy lampach, a jeszcze inne chodziły po dachach zabudowań.
Na teren klasztoru wchodzimy przez bramę w murze, który otacza jego cały teren. Nad bramą znajduje się mozaika z nazwą klasztoru.
Widok na cerkiew św. Apostołów. Obecna cerkiew została zbudowana na ruinach pierwszego kościoła, który powstał jeszcze za życia św. Nauma. Z niego zachowały się tylko filary, na których można dojrzeć fragmenty tekstów z X wieku zapisane cyrylicą i głagolicą. Później za panowania tureckiego kościół zniszczono, dopiero w XVI wieku powstała obecna zabudowa cerkwi. Potem jeszcze była kilkukrotnie przebudowywana.
Po wejściu do środka mamy widok na bardzo ładny ikonostas z początku XVIII wieku. Jego drewniane części misternie ozdobiono motywem pozłacanej winorośli.
Zbliżenie na ikony, również datowane na XVIII wiek.
Poniżej tzw. carskie wrota.
Nadarzyła się rzadka możliwość sfotografowania tego, co znajduje się za nimi.
Poza ikonostasem całe wnętrze cerkwi pokrywają freski. Część z nich jest bardzo zniszczona. Ich tematem jest życie św. Nauma i cuda, z których słynął.
Cała dekoracja ścienna, z wyjątkiem kilku fragmentów fresków z XVI-XVII wieku, została odkryta w 1962 roku. Jej autorem był malarz Trpo z Korczy (Albania) w latach 1800-1806.
Wchodzimy do bocznej komnaty, gdzie pod czerwonym suknem znajduje się grób św. Nauma. Nad grobem fresk przedstawiający moment zaśnięcia św. Nauma. Pośród świętych postaci można wyróżnić św. św. Metodego i Cyryla.
Podobno przy idealnej ciszy, przy grobie św. Nauma słychać szmery i bicie jego serca. Niestety, naukowcy udowodnili, że te odgłosy pochodzą od podziemnych strumieni znajdujących się pod cerkwią. Nie brakuje jednak turystów przykładających głowę do grobowca.
Wychodzimy z cerkwi, na zdjęciu jeszcze jeden jej widok.
Opuszczamy teren monastyru w akompaniamencie krzyku pawia, który usadowił się na murze klasztoru, a właściwie to na murze hotelu, gdyż taką funkcję sprawują teraz dawne klasztorne zabudowania.
Cerkiew to nie jedyna atrakcja tego miejsca. Zaraz obok znajdują się bardzo malowniczo położone źródła rzeki Czarny Drin. Kto jeszcze nie czytał o tym miejscu zamieszczam poniżej link do postu.
Źródła Czarnego Drinu
Spacer po Ochrydzie
Lokalizacja cerkwi
Cerkiew świętego Nauma wygląda zjawiskowo na tle błękitnego nieba i słońca. Wspaniale przedstawiłeś wnętrze tej malutkiej cerkiewki w Sveti Naum. Podziwiałeś pawie, symbol chrześcijaństwa w pełnej krasie. W czasie mojego pobytu pochowały się przed ulewnym deszczem i burzami. Jestem fanką architektury i turystyki sakralnej dla tego takie posty czytam z ogromna przyjemnością. Chociaż ostatnio brakuje postów z tej tematyki. Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrego, spokojnego tygodnia:)
Pamiętam Twoją relację. Byłaś w czasie wielkiej ulewy i nie wszystko mogłaś zobaczyć. Ja miałem dużo więcej szczęścia. W czasie pobytu na Bałkanach odwiedziliśmy kilkanaście cerkwi, ale to właśnie ta zrobiła na nas największe wrażenie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Czekam na Twoje kolejne relacje z Bałkanów. A co do cerkwi to mam szczególna słabość, i nie mogę się już doczekać kiedy zobaczę je na Twoim blogu.
UsuńŻyczę Wam dużo zdrowia i niech wirus omija Was szerokim łukiem:)
No, to troszkę poczekasz. Zwykle staram się mieszać tematy i miejsca, które zwiedzałem, aby blog nie był monotematyczny. Ale na pewno Bałkany i cerkwie jeszcze nie raz zawitają na moją stronę.
UsuńPozdrawiam i nie dajcie się wirusom, zwłaszcza ich królowi.
:)
Cerkiew z zewnątrz wygląda mała i skromna, aż nie do uwierzenia, że kryje takie bogactwo sztuki.Miło się ją ogląda. Życzę bezpiecznego i spokojnego czasu.
OdpowiedzUsuńCerkwie bałkańskie z zewnątrz są do siebie dość podobne. Prawdziwe ich piękno można ujrzeć dopiero, gdy wejdzie się do środka. Szczególnie tak wiekowej jak ta opisana w poście.
UsuńRównież życzę Ci spokoju w obecnym czasie.
Pozdrawiam :)
Nie znałam tego Świętego. Cerkiew niezwykle piękna, uwielbiam wnętrza tych świątyń, z wielkim zainteresowaniem przeczytałam i obejrzałam co dla nas przygotowałeś- dziękuję.
OdpowiedzUsuńNiewielu go zna, a powinniśmy, głównie za jego zasługi dla społeczności słowiańskiej.
UsuńMoże bardziej jest znany w krajach obrządku wschodniego, ale to święty obu wyznań.
Pozdrawiam serdecznie :)
Z przyjemnością przeczytałam "nieco przydługi wstęp", jak to określiłeś, o świętym Naumie i uzupełniłam swoją wiedzę. Kiedyś dostałam od mojego teścia żywoty świętych - trzy segregatory kolorowych kart... Zaglądałam tam nie dalej jak wczoraj opracowując na okazję pandemii koronawirusa post o świętym Rochu. Zaraz wyciągnę znowu te publikację i odnajdę świętego Nauma...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia :)
Napisałem "przydługi", bo zwykle aż tak się nie rozpisuję. Ciekawy jestem, co o św. Naumie napisano na tych kolorowych kartach. W internecie nie ma za wiele wzmianek o jego życiu.
UsuńPozdrawiam i również życzę dużo zdrowia :)
Z przykrością stwierdzam, że nie odnalazłam karty ze świętym Nahumem.
UsuńŻywoty Świętych prenumerował w kartach mój teść, które przychodziły do niego po 12 sztuk co 3-4 tygodnie. Należało je układać w segregatorach, pod siedmioma zakładkami (być może było ich więcej) 1-Nieść pociechę, u mnie kończy się na 116 karcie, 2-Mieć odwagę, u mnie kończy się na 164 karcie, 3-Przezwyciężać przeszkody, kończy się na 124 karcie, 4-Uzdrawiać i nieść pomoc, kończy się na 134 karcie, 5-Być przywódcą, na 151, 6-Być nauczycielem, na 157, 7-Czynić pokój, na 89.
Teść wszystko zbierał nie segregując. Ja zaś przy segregacji stwierdziłam, że niektórych stron brakuje w tym świętego Nahuma.
Znalazłam natomiast świętego Klemensa z Ochrydy, tak jak wspomniałeś ucznia arcybiskupa Moraw - Metodego i Cyryla. Po śmierci Metodego Klemens przeniósł się do Bułgarii, by uniknąć kłopotów ze strony duchownych niemieckich, którzy przeszkadzali w tworzeniu misji. W Bułgarii książę Borys I, który wcześniej przyjął chrzest i nadał chrześcijaństwu status religii państwowej użyczył gościny pięciu uczniom Metodego: Klemensowi, Nahumowi, Sabie, Angelariuszowi i Gorazdowi. Metody, Cyryl i piątka ich uczniów czczeni są w Bułgarii jako siedmiu apostołów.
Klemens pracował nad rozwojem Kościoła na tych terenach. Z Gorazdem udał się do Macedonii, jako misjonarz. Tam, działając w oparciu o klasztor w Ochrydzie, umacniał szeregi kleru. Przyciągnął do siebie młodych ludzi, prowadząc z Nahumem coś w rodzaju wszechnicy i ucząc historii prawa, filozofii i medycyny. Oblicza się, że ponad trzy tysiące uczniów odebrało wykształcenie w czasach, gdy w Ochrydzie uczył Klemens. Większość z nich śpiewało w chórach, było później lektorami, księżmi, itp. Klemens umacniał Kościół w Macedonii do swej śmierci w 916 roku. Został pochowany w Ochrydzie. Do dziś jego relikwiom przypisuje się cudowną moc uzdrawiania...
Zaczerpnęłam z 5 zakładki - Być przywódcą, z karty numer 52.
Pozdrawiam ciepło :)
P.S. Mam nadzieję, że nie przydługo :) :)
Wyobrażenie świętego Klemensa mam na karcie w Żywotach Świętych. Klemens prezentuje się tu zaiste bardzo ciekawie. Głowa w kształcie gruszki z obszerną łysawą czaszką, wąską brodą z dość długim zarostem. Przypomina Chrystusa Pantokratora, z otwartym Pismem Świętym w lewej dłoni i uniesioną prawą dłonią w geście błogosławieństwa. Fresk Chrystusa Pantokratora znalazłam na Twoich zdjęciach, a czy jest tam Klemens...?
UsuńJeszcze raz wszystkiego dobrego :)
Jak zwykle u Ciebie przekazałaś bardzo wyczerpująco dodatkowe informacje o św. Klemensie.
UsuńDziękuję.
Ps. A nie było tam wzmianki, że Naum i Klemens byli braćmi? Pytam, bo w kilku miejscach znalazłem takie przypuszczenie.
Pozdrawiam.
Wspaniałe miejsce, wygląda dość tajemniczo, ale zachwyca... Może kiedyś tam dotrę... Pozdrawiam niedzielnie! :)
OdpowiedzUsuńMiejsce zachwyca przede wszystkim swoim położeniem. Klasztor zbudowano w jednym z najładniejszych miejsc nad jeziorem Ochrydzkim. Tak więc pobyt tam, to nie tylko uczta duchowa, ale również wspaniałe doznania wzrokowe.
UsuńPozdrawiam :)
Niezwykle ciekawa opowieść i niesamowita postać! Czytałam o nim kiedyś, ale teraz naocznie widzę jego miejsce pobytu. Cerkiew jest cudna, zarówno zewnętrzna architektura, jak i bogate wnętrza. No i te pawie dodające mu piękności i dostojności.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Dzięki i do usłyszenia:)))
Jak napisała Łucja, pawie są symbolem chrześcijaństwa. Bardzo tu pasują. Widziałem nawet kilka białych, ale nie ma zdjęcia. Polecam to miejsce, może kiedyś zawitasz, jak znów odwiedzicie Bałkany.
UsuńPozdrawiam.
Bardzo bym chciała, bo cały czas mam bałkański niedosyt. Jest tam jeszcze tyle pięknych miejsc do odwiedzenia. Zobaczymy, bo na razie zostało nam tylko podróżowanie internetowe:)
UsuńPrzepiękne miejsce, piękne i niezwykłe.
OdpowiedzUsuńMy byliśmy pod dużym wrażeniem. Sporo atrakcji w jednym miejscu i te widoki...
UsuńPozdrawiam.
Bardzo ciekawa opowieść i jak zawsze piękna fotorelacja. Cerkiew urzeka piękną mozaiką nad wejściem, bogatym ikonostasem i cennymi freskami. Do tego niezwykłej urody pawie oraz malownicza okolica dodają uroku tej wspaniałej wycieczce do cerkwi.
OdpowiedzUsuńDo pozdrowień dołączam życzenia zdrowia i wszystkiego dobrego.
Anita
Dziękuję za życzenia zdrowia, wszystkim nam teraz jest potrzebne. A co do miejsca to na pewno jest bardzo urokliwe. Polecam odwiedzić, gdy będzie możliwość.
UsuńPozdrawiam i również życzę dużo zdrowia :)
Szalenie ciekawy obiekt, a dzięki Twoim pięknym zdjęciom i szczegółowym to czułam się troszczeke jakbym tam była. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przybliżyłem Ci klimat tego miejsca. My bardzo miło wspominamy chwile z pobytu nad jeziorem Ochrydzkim. A zdjęcia świetnie uzupełniają te wspomnienia.
UsuńPozdrawiam.
Przepiękne miejsce. Ta cerkiew wygląda bardzo ciekawie. Masz rację Wkraj, ten święty jest nieznany w Polsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Dzięki postowi kilka osób już go będzie kojarzyć. Warto tez zmówić modlitwę za świętego w tym trudnym okresie. Podobno leczył, tak za życia, jak i po śmierci.
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękna cerkiew i niesamowite ikony. I te pawie też robią niesamowite wrażenie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiejsce, które każdemu przypadnie do gustu.
UsuńPozdrawiam :)
MNie rozmarzyla ta podroz przez jezioro ochrydzkie, pieknie! a potem po takiej podrozy entuzjastycznie mozna bylo zajac sie ogladaniem cerkwi, bardzo bogatej, a potem te pawie! nastepna atrakcja...dzien pelen estetycznych wrazen!
OdpowiedzUsuńMasz rację, taki to był dzień. Najpierw podróż statkiem w jedna stronę i podziwianie wybrzeża, potem zwiedzanie i relaksowanie się na łódkach, a na koniec powrót statkiem ze śpiewem i tańcami. Taki był efekt smakowania miejscowych trunków.
UsuńPozdrawiam :)
Pewnie w tym roku pozostanie nam oglądanie zdjęć, wspomnienia:-( cerkwie, monastyry, bałkańskie klimaty, ta mieszanka ma w sobie nieodparty urok, który przyciąga, już jechałabym; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiamy, jak to będzie dalej. Plany były ambitne, a może się skończyć co najwyżej grillem w ogródku. Co do wspomnień, mamy ich wiele i teraz one nam muszą wystarczyć.
UsuńPozdrawiam.
Postać św. Nauma jest mi w ogóle nie znana dlatego bardzo Ci dziękuję za ten wpis i za poszerzenie mojej wiedzy. Bardzo mi się podoba ta cerkiew, ślicznie wygląda na tle błękitnego nieba a freski naprawdę robią niesamowite wrażenie. Piękne wnętrze.
UsuńTakie są bałkańskie klimaty. Niemal w każdej miejscowości znajdziemy podobne cerkwie, w niektórych nawet kilka. Pod tym względem wyróżnia się miasto Ochryd, gdzie jest ich lub było ponad trzysta. Niektóre są jeszcze bardziej malowniczo położone np wysoko nad brzegiem morza.
UsuńPozdrawiam.
Dzięki za post i tu zawarte informacje, bo zapewne nigdy tam nie trafię. Widziałem program w TV, w którym z pomocą przewodnika wykazano wartość historyczną oraz kulturową tej budowli. Teraz widzę i wiem trochę więcej, chociaż nie ma to jak liznąć wszystko z autopsji :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam :)
Zanim tam pojechaliśmy, tez widzieliśmy kilka filmów i niby wiedzieliśmy co zobaczymy, ale jednak obecność tam na miejscu to całkiem inne przeżycie.
UsuńPozdrawiam w tych trudnych czasach.
Bardzo ciekawe miejsce. Ile kolorów w tych pracach. Przepiękne miejsce. Warte zobaczenia chociaż wirtualnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa razie to chyba pozostanie nam tylko takie wirtualne zwiedzanie.
UsuńPozdrawiam
Przepiękne cerkiew.
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze ten paw na ostatnim zdjęciu.
:-)
Każdy, kto odwiedza to miejsce jest zdumiony tak dużą ilością pawi. Post bez ich zdjęcia byłby niekompletny.
UsuńPozdrawiam.
Niestety, klasztor widziałam tylko z daleka... A postać św. Nauma jest z pewnością bardziej znana kościołom obrządku wschodniego.
OdpowiedzUsuńW klasztorze znajdują się relikwie świętego, a modlitwa do Nauma ma moc uzdrawiania chorych z problemami psychicznymi.
Gratuluję zdjęć!
Paw w obrządkach wschodnich jest symbolem nieśmiertelności i życia wiecznego. Mięso pawie nie ulega rozkładowi a kolorowy ogon nawiązuje do barwnego Raju. Paw jest także symbolem pychy... i spacerujące rajskie ptaki po przyklasztornych zabudowaniach są z pewnością nawiązaniem do symboliki wczesnego chrześcijaństwa.
Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuje Ci za te informacje, które świetnie uzupełniają treści podane w poście.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za post o św. Numie. Kiedy popadnę w obłęd w związku z koronawirusem i tym medialnym szleństwem na jego temat, to wiem do kogo będę musiała się zwrócić. Wspaniałe zdjęcia Wkraju!
OdpowiedzUsuńMasz rację, jeśli chodzi o koronowirusa. Akurat w tym aspekcie post jest bardzo na czasie.
UsuńPozdrawiam :)
Św Nauma i tych okolic nie znam, tym bardziej się cieszę, że mogłam zobaczyć piękne zdjęcia i poznać trochę historii. Teraz póki co zostały na wirtualne wycieczki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTe wirtualne też mogą być przyjemne. Ale my już tęsknimy za tymi prawdziwymi. Dla osób spragnionych kontaktu z naturą taki przymusowy pobyt w domu to trudny, chociaż konieczny okres czasu.
UsuńPozdrawiam :)
Legenda Nauma ciekawa i również takim jest klasztor. Świetnie się trzyma jak na swoje lata. A pawie, to taki ładny kolorowy dodatek.
OdpowiedzUsuń