Witam wszystkich po przerwie urlopowej. Chciałem gorąco podziękować za życzenia udanego urlopu. Muszę powiedzieć, że był naprawdę udany. Przez ponad dwa tygodnie przemierzałem tereny Beskidu Sądeckiego a następnie Słowackiego Spiszu. Udało mi się spędzić kilka dni w Słowackim Raju a także zdobyć turnie Rohaczy w Tatrach Zachodnich. Na koniec zawędrowałem w czeski rejon Gór Stołowych, gdzie zaliczyłem kilka ciekawych tras w skalnych labiryntach.
Zwiedzałem to co lubię najbardziej, jak stare zamki, piękne gotyckie kościoły na Spiszu i nasze drewniane cerkiewki w rejonie Krynicy. Niesamowitych wrażeń dostarczył mi Słowacki Raj z uroczymi dolinkami, gdzie poruszać trzeba się po licznych drabinach pośród szumiących strumieni i wodospadów. Niezwykłym sprawdzianem sprawności fizycznej było przejście pasma Rohaczy w Tatrach Zachodnich, gdzie włożony wysiłek został nagrodzony niesamowitymi widokami.
Mogę powiedzieć, że w wielu momentach tego urlopu spełniałem swoje marzenia i cieszę się, że dane mi było zobaczyć miejsca, o których wcześniej tylko słyszałem.
Oglądając dzisiaj (dość pobieżnie) wykonane zdjęcia, kolejny raz przemierzyłem wspomniane miejsca. Różnorodność ujęć nasunęła mi skojarzenie z kalejdoskopem. Stąd tytuł tego posta. Dzisiaj zamieszczam tylko jedno zbiorcze zdjęcie pokazujące tę różnorodność.
Na pewno szerzej poszczególne miejsca zaprezentuję w kolejnych postach. Na razie jednak zagłębiam się w lekturę postów na zaprzyjaźnionych blogach.
Pozdrawiam serdecznie.