sobota, 10 lipca 2010

Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim

Aż dziw, że podczas kilkunastu moich wyjazdów do Kudowy Zdroju, nigdy nie zboczyłem tych kilkunastu kilometrów w bok od głównej trasy, aby zobaczyć prawdziwy klejnot pośród polskich zamków. Pomimo ogromu zniszczeń wciąż imponuje wspaniałym założeniem architektonicznym. Zapraszam na fotowycieczkę do zamku w Kamieńcu Ząbkowickim.


Trochę historii:


Wielki architekt niemiecki Karl Friedrich Schinkel (1781-1841) twórca Starego Muzeum Pałacowego w Berlinie. Charlottenhofes w Poczdamie i wielu, wielu śląskich posiadłości, projektuje jedno z dzieł swego życia: czterokondygnacyjną budowlę neogotycką porażającą rozmachem i zachwycającą śmiałością architektury. Pałac stylizowany na zamczysko – z czterema górującymi nad resztą basztami narożnymi. Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim jest ostatnim – aczkolwiek najwspanialszym – dziełem Schinkela. Postawiono go w latach 1839-1853.
Koszt budowy pałacu szacuje się na 3 tony złota.


Fundatorką założenia była właścicielka okolicznych ziem, Marianna Wilhelmina Orańska, córka władcy Zjednoczonych Niderlandów, żona Albrechta IV Hohenzollerna – najmłodszego syna króla Prus.


Prawdopodobnie największe wrażenie robiły “dzieła wodne”, system fontann i wodospadów, stawy i strumienie w parku. Z niektórych fontann woda tryskała na wysokość trzydziestu trzech metrów !
Dwieście hektarów zieleni wokół pałacu kryło liczne romantyczne budowle, między innymi rodzinne mauzoleum w stylu greckim. Przed rezydencją stała ogromna Nike ze spiżu ( niektóre źródła podają, że pomnik wykonano z brązu). Miał 14 metrów wysokości. Przyciągały również sprowadzone przez Hohenzollernów dzieła sztuki, szczególnie galeria mistrzów niderlandzkich. Sam pałac nie miał właściwie odpowiedników w historii architektury tego okresu. Wymieniano go jako przykład budowli opartej na motywach późnego gotyku angielskiego, z wpływami architektury krzyżackiej i sycylijskiej. Wewnętrzne dziedzińce, mozaikowe posadzki, krużganki, reprezentacyjne sale i zapierający dech widok z tarasu pałacowego, nie miały sobie równych. Wystarczy powiedzieć, że sama łazienka w apartamentach Marianny miała czterdzieści metrów kwadratowych, a i tak uchodziła za bardzo skromną.


W 1942 roku Kamieniec przejęła paramilitarna organizacja Todta, zresztą działo się tak z wieloma pałacami. Wtedy też ostatni z Hohenzollernów przeprowadzili się do domku zarządcy. Hohenzollern, związany z Kręgiem Krzyżowej bardzo podobno przeżył przejęcie zamku przez nazistów. Do rezydencji zaczęto zwozić dzieła sztuki z całego Śląska, między innymi organy Englera z Brzegu. Prawdopodobnie w komnatach umieszczono również cześć zbiorów wawelskich. Miały tu czekać na wywiezienie na Zachód. W czterdziestym piątym na pozostałość tych bogactw natknęli się Rosjanie...


Prawie do końca przebywał w nim ostatni właściciel, Książę Waldemar, który przed wejściem wojsk radzieckich uciekł do Pragi. W zamku wszystko zostawił nietknięte. Czynne były wodospady i fontanny, całkiem niedawno turyści oglądali jeszcze galerie niderlandzkich mistrzów, a panie poprawiały makijaże przy empirowym stole – toalecie.
Ta toaletka wzbudzała szczególne emocje. Wykonana z najlepszych marmurów, należała niegdyś do Napoleona, a wszystkie stojące na niej przedmioty wykonano ze złota. W ogóle wszystko tu kapało bogactwem, pałac w Kamieńcu należał przecież do pruskich władców – rodu Hohenzollernów.


Rosjanie wywieźli z pałacu 15 wagonów, w pełni załadowanych dziełami sztuki, meblami, antykami ... Na początku 1946 roku pałac został podpalony. Potem był pożar. Niemcy i pierwsi polscy osadnicy próbowali gasić płonący budynek. Nie dopuszczał ich jednak ostrzał karabinów ukrytych przy zamku...Kamieniecka rezydencja płonęła przez dwa tygodnie.
Zamek był pilnie strzeżony przez Armię Czerwoną do 9 lutego 1946 roku


Mimo że ogołocony z najcenniejszego wyposażenia, potężny obiekt nadal znajdował się w dobrym stanie!!!


Po wyjeździe Rosjan zaczął się polski szaber. Oficjalny i nieoficjalny. Oficjalnie brała Warszawa. Przede wszystkim marmury na Pałac Kultury, na braterski dar ZSRR dla Polski. Cześć marmurów otrzymał Kościół. W ten sposób już wkrótce do katedry w Katowicach trawiły marmurowe żłoby ze stajni zamkowej. Były też mniejsze kradzieże. Kiedyś przyjechał traktor i ściągnął ogromny cokół marmurowy z pomnikiem Nike. Pomnik spadł, połamały się skrzydła. Potem marmur trzeba było ściągnąć z Nysy przez MO. A Nike poszła na złom. Za sześć tysięcy złotych. Wojewódzki konserwator zabytków wyraził zgodę na złomowanie. Wszelkie bogactwo – którego nie strawił ogień bolszewii – stało się udziałem szabrowników, złodziei i meneli. Apogeum szabru nastąpiło w 1957 roku. Kamienne elementy z zamku ładowano do wagonów na stacji w Kamieńcu i Przyłęku, następnie jechały do Strzelina, gdzie zmieniano listy przewozowe ( według których pochodziły z kopalni granitu w Strzelinie ) i dalszy ślad po nich się urywa. Jeszcze w latach sześćdziesiątych, koło zamku można było znaleźć monety, pieczęcie z insygniami królewskimi itp. Niektórzy śmiałkowie próbowali szukać skarbów w lochach, które jak mówili ludzie, ponoć prowadzą wiele kilometrów pod Ząbkowice. W rzeczywistości jest tu tylko jedno takie tajne przejście, z piwnic zamku do domu zarządcy. Ciągle jest drożne.


Przez prawie 40 lat pomoc nadejść nie mogła, albowiem zamki i pałace stanowiły symbol ustroju, wobec którego działacze peerelu z PZPR na czele okazywali wrogość klasową. Więc symbole wroga klasowego najlepiej zmieść z powierzchni ziemi, a już najwygodniej pozwolić im na samodestrukcję.


Niewiele brakowało, a ta wspaniała rezydencja zamieniłaby się w kompletną ruinę. Nie było już ani dachu, ani okien, ani marmuru, ani nawet podłóg – reszta murów wyrażała groźbę samozawalenia i bezskutecznie wyła o pomoc. Zawalone jest 30% stropów, miejscami leży 4m gruzu, całoość porasta dzika roślinność. Jak by tego było mało jeszcze w 1982 r. wojskowi komisarze chcieli wysadzić jego resztki, bo rzekomo ukrywali się tam opozycjoniści (do realizacji tego absurdalnego pomysłu na szczęście nie doszło).


Wtedy na horyzoncie pojawia się Włodzimierz Sobiech, pracownik poznańskiej akademii rolniczej, był pierwszym inwestorem, który postanowił odbudować zniszczony zamek. Po licznych przepychankach podpisuje umowę dzierżawy na 40lat. Dotychczas na remont wydał 6 mln zł (przeznaczył na ten cel cały spadek, jaki otrzymał po krewnych z Zachodu). W pałacu Sobiech przygotował hotel na 60 miejsc.


Niestety wkrótce Sanepid hotel zamknął (podobno celowo) Skończyły się pieniądze p. Sobiecha Gmina najchętniej sprzedałaby pałac bogatemu inwestorowi, ale tu pojawia się problem. Sobiech chciałby kupić stan który zastał czyli gołe mury porośnięte zielenią, gmina chciałaby sprzedać stan obecny ...


Pan Sobiech zmarł niedawno, co wskutek niezałatwionych spraw majątkowych, źle wróży zamkowi. Mam jednak nadzieje, że ten piękny obiekt jeszcze zostanie odbudowany. Dwa lata temu na Mazurach oglądałem podobnej wielkości zamek w Rynie który w zaledwie dwa lata został kompletnie odremontowany na wysokiej klasy hotel. Oby tak się stało i z zamkiem w Kamieńcu...


Tyle historii.


Już dojeżdżając do Kamieńca możemy z daleka zobaczyć bryłę zamku górującą nad miejscowością.

Photobucket

Po zaparkowaniu samochodu kierujemy się w stronę zamku idąc lekko pod górę wśród ładnego parku. Po chwili widać pierwsze fragmenty tarasów prowadzących dawniej z pałacu do ogrodów i licznych fontann.

Photobucket


Photobucket


Photobucket

Do zamku wchodzimy małym niepozornym wejściem, gdyż główne tarasowe schody są obecnie nieczynne. Znajdujemy sie na poziomie dawnych piwnic gdzie leżakowały wina sprowadzane z najlepszych francuskich winnic. Obecnie jest tam mała prymitywna kawiarnia i kasa biletowa.

Photobucket

Po chwili w kilka osób z przewodnikiem schodami kierujemy się dwa pietra wyżej i po chwili stoimy na dziedzińcu od południowej strony zamku.

Photobucket

Zaraz wszyscy zwracają uwagę na piękną cegłę z której zbudowany jest cały zamek. Miejscami dla ozdoby była ona specjalnie polerowana i ma różne zabarwienia. Na dziedzińcu można znaleźć wiele ustronnych miejsc, ukrytych pośród arkad i baszt

Photobucket

Kierujemy się w stronę głównego wejścia

Photobucket

Prowadzi do niego ciąg neogotyckich krużganków, które zajmują całą zachodnią częśc zamku.

Photobucket

Po chwili wchodzimy na centralny dziedziniec z każdej strony otoczony wspaniałym ciagiem potężnych okien i arkad.

Photobucket

Część ścian jest pokryta potężnym bluszczem, który o dziwo wytrzymał dwutygodniowy pożar i jest w tej chwili prawdziwą ozdobą dziedzińca.

Photobucket

Pora zajrzeć, co kryją wnętrza zamku. Niestety tutaj czaka nas smutny widok. Po wspaniałych wnętrzach zostały tylko nagie, często bez tynku ściany i posadzki.

To z tych schodów marmury zdobią dzisiaj wnętrza Pałacu Kultury w Warszawie

Photobucket


Photobucket


Photobucket

Z wysokości I piętra możemy podziwiać symetrię założenia pałacowego. Można sobie wyobrazić tylko, jak by te zdjęcia wyglądały, gdyby zachowały się piękne zdobione witrażami okna.

Photobucket

Całość zamku, również korytarze wokół dziedzińca posiadała centralne ogrzewanie, miejscami u podstawy okien można dostrzec jeszcze jej pozostałości. Po arkadowym pomoście kierujemy się ku głównej sali zamkowej

Photobucket

Tutaj gdzieniegdzie można domyśleć się, jaki kiedyś był wystrój tej sali nawiązującej do wielkiej sali rycerskiej w Malborku

Photobucket

Widoczne dwie potężne kolumny wyciosane z jednego kawałka marmuru podobno Rosjanie próbowali wyciągnąć śmigłowcami, ale nie dali rady.

Photobucket

Z Wielkiej sali można wejść na taras rozciągający się nad krużgankami wejściowymi. Można stąd podziwiać panoramę Gór Sowich

Photobucket

Dawniej z tarasu podziwiano wspaniały system wodnych fontann i basenów. Dla bezpieczeństwa przy krawędzi tarasu była piękna bariera zdobiona antycznymi wzorami. Dzisiaj resztki bariery leżą piętro niżej, gdyż pluton Rosjan dla zabawy zrzucił ją z tarasu na całej długości podobno jednym pchnięciem.

Z tarasu możemy zobaczyć z bliska szczegóły architektoniczne potężnych baszt i okien

Photobucket


Photobucket


Photobucket

Zarówno stojąc na tarasie jak i w czasie wędrówki po zamku różne myśli krążą po głowie. I o wielkim barbarzyństwie Rosjan, jak i o wielkim poświęceniu pana Sobiecha, który doprowadził zamek do tego, że mury są zabezpieczone przed mrozem, a cały zamek jest zadaszony. Może znajdzie się inwestor który ukończy rozpoczęte dzieło.

Już w drodze powrotnej jeszcze ustrzeliłem dwie fotki baszt.

Photobucket


Photobucket

Wyjeżdżając z Kamieńca Ząbkowickiego jeszcze raz mi pokazał się widok zamku na wzgórzu

Photobucket

6 komentarzy :

  1. Jak można dopuścić do takich zniszczeń, ciekawe co na to konserwator zabytków? Widać ani państwu ani władzom lokalnym nie specjalnie zależy na utrzymaniu zamku i promocji regionu. Jest to jeden z ciekawszych architektonicznie obiektów na Dolnym Śląsku. Pozdrawiam Barbara

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Również miałam okazję zobaczyć wnętrza pałacyku. Widać było, że tym ludziom zależało na miejscu, w hotelu mieszkali goście, zwiedzających było całkiem sporo. Właścicielowi cały czas ktoś rzucał kłody pod nogi i niestety skończyła się historia (jak zwykle zresztą).

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje zdjęcia są o niebo ciekawsze od moich!

    okropnie żałuję, że nie mogłam zobaczyć pałacu od środka, teraz nie mozna tam wejść, niedługo i ścieżka wokół pewnie zarosnie;(
    Takie piekne mury - i taka strata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się Twoje podobały, ładnie pokazałaś dawne ogrody. Szkoda, że nie udało Ci się zobaczyć wnętrz. W internecie można zobaczyć stare ryciny pokazujące jego wygląd przed wojną. Przepiękny obiekt, może jednak uda się go ocalić?

      Usuń
  4. Ja miałam okazje kilka lat temu zwiedzić ten zamek jest naprawdę piękny.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam zamek w Kamiencu, pamietam go jeszcze sprzed remontu... pozniej, juz po 'remoncie' bylam chyba raz tylko. moim dzieciecym marzeniem bylo tam zamieszkac, a i teraz nie pogardzilabym zamieszkaniem w tym wlasnie zamku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu