Skalne miasta to miejsca, które bardzo lubię odwiedzać. Zwykle szukam ich w Czechach, gdzie jest ich spore nagromadzenie. Tym razem zapraszam na Pogórze Ciężkowickie, a konkretnie w okolice samej miejscowości Ciężkowice. Nieopodal jej centrum, przy drodze prowadzącej do Krynicy znajduje się rezerwat przyrody - Skamieniałe Miasto. To tutaj, na terenie ok 15 ha znajdziemy charakterystyczne skalne ostańce o fantazyjnych kształtach. Wg legendy są to pozostałości dawnego miasta, które zostało zamienione w skały z powodu chciwości i rozwiązłości jego mieszkańców.
Wizytówką Skamieniałego Miasta jest jedna z największych skał o nazwie Grunwald. Znajduje się niedaleko parkingu, zaraz przy wspomnianej drodze. Nazwa skałki pochodzi od tablicy wmurowanej z okazji 500 rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Ufundował ją w 1910 roku kompozytor Ignacy Paderewski. Z kolei sto lat później, w 2010 roku z okazji 600 rocznicy bitwy obok skały pojawiły się dwa duże miecze.
Przez teren rezerwatu poprowadzono niebieski szlak turystyczny. Idąc za jego znakami będziemy spotykać kolejne skały. Wejście do rezerwatu odbywa się przez ładną drewnianą bramę z jego nazwą.
Rezerwat jest położony na stoku wzniesienia, stąd większość trasy prowadzi pod górę. Dwie pierwsze skały, które spotykamy noszą nazwy Dolnej i Górnej Warowni.
Wg legendy były to strażnice broniące wstępu do dawnego miasta.
Teraz czeka nas trudniejszy, bardziej stromy odcinek szlaku. Pomocne okazują się stopnie z poręczami.
Po chwili mijamy jedną z bardziej charakterystycznych skałek w rezerwacie, w kształcie siedzącego orła.
Kolejne skałki należą do tzw Grupy Borsuka
Jedną z nich jest Piekiełko, ciekawa skała o intensywnym czerwonym zabarwieniu. Na pewno trafiła tutaj z samego piekła.
A ta nienazwana skała przypomina mi mitycznego smoka lub wielką jaszczurkę. Inni widzą węszącego psa. Pewnie to w tej widocznej na zdjęciu jamie, jak mówi legenda, jeden z rycerzy ukrył swoje skarby. Był tak chciwy, że pilnując je umarł z głodu.
Jest też i borsuk wygrzewający się na skale. To on wykopał jamę, gdzie rycerz ukrył skarby.
Jeszcze jedna skała z Grupy Borsuka.
Na krótką chwilę wychodzimy z lasu przemierzając niewielką polanę.
Po jej drugiej stronie, zaraz po wejściu do lasu spotykamy skałę w kształcie piramidy. Tak też została nazwana.
Kolejny odcinek trasy prowadzi nas przez niewielki skalny labirynt. Nazywany jest Lisim Wąwozem z uwagi, że znajdowano tutaj jamy, gdzie swoje gniazda miały lisie rodziny.
Nieco dalej spotykamy skałę o nazwie Pustelnia. Wg legendy kiedyś mieszkał tu pustelnik. Był jedynym ocalałym mieszkańcem miasta, któremu pozwolono je opuścić, zanim zostało zmienione w skały.
Następna skała przypomina basztę. W 1985 r. w rocznicę 125 urodzin Ignacego Paderewskiego Tarnowskie Towarzystwo Muzyczne wmurowało w skałę pamiątkową tablicę i od tego momentu przyjęła się nazwa Baszta Paderewskiego.
Kolejna skała mimo, że ma nazwę Cyganka, zupełnie jej nie przypomina. Skąd więc ta nazwa ? Jest jak najbardziej słuszna, gdyż każdy widzi tutaj coś innego. Ta skała "cygani" każdego obserwatora.
Po chwili przechodzimy obok skały o nazwie Grzybek, chociaż mi trudno było doszukać się w niej takiego kształtu.
Jedną z większych skał w rezerwacie jest Skała z Krzyżem.
Na jej szczycie znajduje się metalowy krzyż. Według legendy w tym m iejscu znajdował się kościół dawnego miasta, który proboszcz przegrał grając w karty z diabłem.
Spod skały mamy ładny widok na Ciężkowice.
Skała z Krzyżem jest ostatnią w skalnym rezerwacie. Ale szlak prowadzi dalej i po ok 30 minutach zaprowadziłby nas do Wąwozu Czarownic i znajdującego się w nim wodospadu. Ten odcinek zostawiliśmy sobie na inną okazję. Po powrocie na parking udaliśmy się jeszcze na drugą stronę drogi Tarnów - Krynica, by zobaczyć chyba jedną z najczęściej fotografowanych skał na tym terenie. To słynna Czarownica. Wystarczy spojrzeć, by wiedzieć, skąd się wzięła jej nazwa.
Nieopodal niej, nad brzegiem rzeki Biała znajduje się jeszcze jedna skała o nazwie Ratusz.
Wg legendy rajcy dawnego miasta, zamiast troszczyć się o los grodu, czas przeznaczali na urządzanie hulaszczych zabaw, pijaństwo i rozwiązłe prowadzenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W zamienionym w skałę Ratuszu umierali w ogromnym cierpieniu, bo choć chcieli ugasić pragnienie, nie byli w stanie zaczerpnąć wody z przepływającej tuż obok rzeki.
A że mieli blisko, widać to na kolejnym zdjęciu pokazującym rzekę Biała.
Na koniec zamieszczam oryginalny plan rezerwatu Skamieniałe Miasto.
To była bardzo przyjemna wycieczka, gdzie nie spiesząc się spędziliśmy miłe popołudnie. Polecam wszystkim, zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Spacer po rezerwacie i odkrywanie kolejnych skałek daje dużo frajdy a czytanie legend z nim związanych do dodatkowa atrakcja.
Lokalizacja rezerwatu
czwartek, 16 lipca 2020
Skamieniałe Miasto
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Odkryłeś kolejne ciekawe miejsce! Choć miejscowość mi zupełnie nieznana i niewielka, to ukrywa w sobie wiele pięknych miejsc. A dopasowane do nich legendy dodają miejscowości tajemniczości i uroku. Byłam w czerwcu niedaleko, ale plan zwiedzania i tak był napięty. Może jeszcze kiedyś...
OdpowiedzUsuńDzięki za to urocze miejsce, jestem zachwycona. Pozdrawiam:)))
Ja dla odmiany wielokrotnie mijałem to miejsce podczas wycieczek do Muszyny i zawsze odkładałem spacer po tym rezerwacie. W końcu się zdecydowaliśmy i chociaż brakło czasu, by zwiedzić wszystkie jego zakamarki, to i tak byliśmy zachwyceni tym, co zobaczyliśmy. Polecam Ci opisany spacer, gdy kolejny raz zawitasz w te rejony.
UsuńPozdrawiam :)
Masz rację, ten wyjątkowo atrakcyjny fragment Pogórza Ciężkowickiego jest pełen pięknych miejsc.
OdpowiedzUsuń:)
Jakże chętnie wróciłabym tam, a byliśmy już dwa razy, co wcale nie przeszkadza:-) jest to tak urokliwe miejsce, niezbyt męczące, a do wodospadu też nie dotarliśmy:-) udawało nam się być prawie pierwszymi zwiedzającymi przed autokarami wycieczkowymi, a więc spokój, niewiele osób, bo potem wysypywały się na trasę dzieciaki, głośno, ale i wesoło; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy to szczęście, że zwiedzaliśmy to miejsce bez tłumów. Tak lubimy, a miejsce faktycznie tak atrakcyjnie że można tam wracać wielokrotnie. Wąwóz Czarownic z wodospadem ma swój własny parking, więc jak tam kiedyś wrócimy, to od razu udamy się na jego zwiedzanie.
UsuńPozdrawiam :)
I my mamy swoje PEREŁKI. Fantastyczne miejsce, niedaleko od nas, na kilkugodzinny relaks.
OdpowiedzUsuńTo prawda, to miejsce jest perełką krajobrazową. Pewnie wiele razy tam byłaś na szkolnych wycieczkach.
UsuńPozdrawiam.
Wspaniałe jest to Skamieniałe Miasto.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję, że mnie do niego zabrałeś.
Cała przyjemność po mojej stronie. Warto je zobaczyć na własne oczy.
UsuńPozdrawiam.
Ja w tej nienazwanej skale też widzę psa. A w Czarownicy oprócz czarownicy również orła.
OdpowiedzUsuńFajny spacer. Pokazałeś miejsce zupełnie mi nieznane ale jak najbardziej w moim guście.
Serdeczne pozdrowienia.
To jest właśnie bardzo fajne podczas zwiedzania takich miejsc, że każdy może coś innego zobaczyć w tych skałach, inaczej je nazwać. Czasami dość długo trzeba się wpatrywać, by odnaleźć kształt podany w opisie, a czasem zamiast tego widzimy zupełnie coś innego.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mo no to zapraszam - to moje tereny i znam tam jeszcze kilka ciekawostek.
UsuńKolejny raz przedstawiłeś miejsce kompletnie mi nieznane! Fantastyczne formacje skalne, niesamowite legendy!
OdpowiedzUsuńTo była faktycznie świetna wycieczka, bo dla miłośnika przyrody - natura jest najwybitniejszym architektem.
Interesująca relacja i piękne zdjęcia.
Przesyłam pozdrowienia.
Anita
Zawsze miałem wrażenie, że te formacje skalne są doskonale znane w naszym kraju, podobnie jak Góry Stołowe. Okazuje się, że tak nie jest, część osób pisze, że dowiedziało się o tym miejscu dopiero z tego postu. Cieszę się więc, że mogłem przybliżyć im atrakcje Skamieniałego Miasta i wypada tylko je zachęcić, by będąc w okolicy wybrały się na spacer po tym rezerwacie.
UsuńPozdrawiam.
I znowu dałeś upust swojej mocy i zanurzyłeś się w tajemniczą przyrodę z słynną Czarownicą - świetne zdjęcie. Wszyscy wokoło mnie gdzieś wędrują, a ja póki co jeżdżę na rehabilitację do szpitala, po której spodziewam się również mocy wędrowania w tajemniczej przyrodzie...
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności :)
Życzę Ci tego z całego serca. Dla takiego włóczykija jak Ty, każda dłuższa przerwa w podróżach jest nie do zniesienia. Też odkrywasz tajemnice przyrody, wiec nabieraj mocy, by spędzać czas tak jak lubisz.
UsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam skalne miasta. W tym jeszcze nie byłam, a wygląda ciekawie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli masz jak ja. Niedawno w ostatniej chwili musiałem zrezygnować z wycieczki do Czeskiego Raju. Jeszcze dzień wcześniej wykupiłem ubezpieczenie, bo miała być pogoda taka jak lubię, a tu rano zupełne załamanie i deszcz przez cały dzień. Tak bywa.
UsuńPozdrawiam :)
CZarownica jest najlepsza. Miejsce niezwykle, Nie odpoczywasz, zawsze Cie gdzies niesie, i to jest fajne. Zapamietam Ciezkowice, ale mam tyle kolejce do zobaczenie, ze az strach bierze, ze czasu zabraknie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkoro jest cel i masz chęci to pewnie kiedyś zawitasz do Ciężkowic, gdy będziesz w okolicy. Co do odpoczywania to ostatnio dużo mniej podróżujemy. Dużo celów na ten rok przełożyliśmy na nie wiem kiedy. Na szczęście mam wiele wspomnień z lat poprzednich, wiec przez jakiś czas postów nie zabraknie.
UsuńPozdrawiam :)
Znam to miejsce byłam tam jakiś czas temu ale bardzo chętnie odświeżę swoje wspomnienia.
OdpowiedzUsuńTe skały też zrobiły na mnie spore wrażenie. Wróciłam z urlopu na Podlasiu. U Ciebie podpatrzyłam "Polską Amazonię" i spacer od Śliwna do Waniewa i z powrotem. Nie miałam pojęcia, że wydrapanie się z ruchomej kładki będzie dla mnie problemem przy niskiej wodzie na Narwi. Teraz wiem, że dla dwóch osób taka przeprawa to nie jest mały Pikuś.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cieszę się, że twój Notesik Marzeń troszkę się odchudził, przynajmniej o miejsca znajdujące się na Podlasiu. To piękna kraina i pewnie jeszcze sporo postów nam zaprezentujesz. Co do ruchomej kładki to faktycznie, przy niskim stanie wody jej przeciąganie może być nie lada problemem. Szczególnie, gdy na tratwie są tylko dwie osoby.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne kadry.:)
OdpowiedzUsuńMogę póki co tylko podziwiać. Jak dobrze, że są blogi podróżnicze.:)
Serdeczności posyłam.
Podziwiaj, podziwiaj. Wierzę w to, że niedługo znów ruszysz przed siebie i to Twoje posty będziemy podziwiali. Tego ci mocno życzę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne ujęcia :) Byłem wielokrotnie w Skalnym Mieście, ale tak urodziwych zdjęć niestety nie mam. Pry okazji zapewne jeszcze wstąpię :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam :)
Dziękuję, zaglądaj kiedy tylko chcesz.
UsuńPozdrawiam :)
Moje tereny. W czasach gdy powstawały legendy o skalnym mieście - czyli schyłek XIXw. Biała płynęła jeszcze bliżej "Ratusza".
OdpowiedzUsuńNie wszystkie skałki są udostępnione przy szlaku, chodzi o ochronę nietoperzy pomieszkujących w ich jaskiniach.
Na pewno wiele razy tam byłeś i znasz dobrze te skały. Tak, jak i legendy z nimi związane. W sumie bardzo fajne miejsce, odwiedzimy je jeszcze kiedyś, aby zobaczyć ko0lejne atrakcje.
UsuńPozdrawiam :)
Ale fajna trasa spacerowa!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. Bliski kontakt z naturą oraz dużo atrakcji widokowych.
UsuńPozdrawiam :)
No i już wiem, gdzie się wybrać wiosną lub latem :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce, polecam.
Usuń:)