sobota, 17 marca 2018

Křtiny - morawska perła baroku

W trakcie naszych wycieczek bardzo lubimy momenty, gdy podróżując do miejsca docelowego nagle zostajemy zaskoczeni jakimś niezwykłym widokiem. Czasem jest to wspaniały krajobraz, kiedy indziej ciekawa budowla. Tak było w zeszłym roku, gdy jadąc boczną drogą z Brna w kierunku jaskiń Morawskiego Krasu wjechaliśmy do miejscowości Křtiny. Dojeżdżając do jej centrum zobaczyliśmy na wzniesieniu pięknie położony kościół z przyległymi zabudowaniami. Całość ładnie odznaczała się na tle błękitu nieba.



Postanowiliśmy zatrzymać się i zobaczyć dokładniej ten kościół. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że przypadkowo trafiliśmy na jedno z najładniejszych czeskich sanktuariów. Już sama nazwa miejscowości intryguje. Křtiny - to po naszemu Chrzciny. Jak głosi legenda to właśnie tutaj święci Cyryl i Metody w IX wieku chrzcili okoliczną ludność. Do tego faktu nawiązuje dawna łacińska nazwa doliny, w której znajduje się miejscowość – Vallis Baptismi, czyli Dolina Chrztu.

Widząc, że krata wejściowa przy drzwiach kościoła jest uchylona idziemy obejrzeć jego wnętrze. Kościół zbudowano na stoku wzniesienia, więc najpierw musimy pokonać kilkadziesiąt tarasowo ułożonych stopni schodów.



Z góry spoglądają na nas uwiecznione w kamieniu postacie.



Barokowa krata z monogramem Jezusa Chrystusa.



Po wejściu do kościoła przez chwilę stoimy olśnieni jego wystrojem. Mimowolnie wzrok nasz podąża ku niezwykle bogato zdobionemu malowidłami sklepieniu świątyni.



Skąd w tak małej miejscowości taki wspaniały kościół? Musimy się cofnąć w czasie do początków XIII wieku. Wtedy w okolicy objawia się Maria Panna. Fakt ten zostaje wpisany w rejestry papieskie, a miejsce staje się celem licznych pielgrzymek. Najpierw powstaje jeden kościół, w którego wnętrzu umieszczono kamienną figurę NMP upamiętniającą objawienie. Potem wybudowano drugi, większy kościół, ale wciąż nie są one wystarczające do obsługi licznych pielgrzymek. W końcu w XVIII wieku powstał projekt wybudowania jednego, dużego kościoła, na miejscu dwóch mniejszych. Zaprojektował go czeski architekt włoskiego pochodzenia Jan Błażej Santini. Jego ambicją było stworzenie monumentalnej świątyni, która idealnie komponowała by się z otoczeniem Křtinskiej doliny.

Osadzona na planie greckiego krzyża świątynia cechuje się idealną symetrią wnętrza. Cztery filary dźwigają wielką kopułę, na której umieszczono fresk o nazwie "IN PLENITUDINE SANCTORUM DETENTIO MEA"

(po kliknięciu myszką fresk będzie można zobaczyć w większej rozdzielczości)



Przedstawia on święte mieszkanie w niebie, do którego na ramionach aniołów jest unoszona Matka Boska, a wszystko na chwałę Trójcy Świętej. Nie brakuje tam proroków Starego Testamentu, apostołów i męczenników. Jeden z aniołów rozdaje medaliony, które są znakiem łaski dla pielgrzymów.

Kierujemy się ku głównemu ołtarzowi.






W jego centralnej części umieszczono XIII wieczną figurę ukoronowanej Matki Boskiej Křtinskiej, do której wciąż pielgrzymują liczne rzesze wiernych.



Poniżej pięknie zdobione tabernakulum z postaciami św. Cyryla (z prawej) i św. Metodego (z lewej).



Nad ołtarzem witraż NMP.



Poza główną kopułą w świątyni są jeszcze cztery mniejsze, każda również pokryta barwnymi freskami o odmiennej tematyce.

Poniżej fresk "ET AGNITIONIS" wychwalający mądrość Maryi.



Czterej aniołowie trzymają lustra w dłoniach, odbijające światło na cztery grupy postaci: po lewej są sztuki wolne (medycyna, prawo, astronomia, geometria, filozofia i retoryka). W drugiej grupie są ewangeliści, trzecia grupa składa się z anty-filozofów, mędrców Starego Testamentu, w tym trzech magów, którzy przybyli, aby czcić narodzonego Chrystusa. Ostatnią grupę reprezentują muzy (malarstwo i rzeźba, architektura, poezja, muzyka i taniec).

Kolejny fresk "ET TIMORIS" odnosi się do strachu.



Maryja znajduje się w rydwanie, którego koła niszczą wojowniczą zbroję, cztery anioły z płonącymi mieczami celują w cztery grupy postaci, z których każda przedstawia inny rodzaj grzechu.

Fresk "EGO MATER PULCHRAE DILECTION" ukazujący Maryję, jako matkę pięknej miłości.



Maryja pełne miłości i wiary wysyła serca do czterech stanów. Od lewej widzimy: św. Augustina, św. Norberta, św. Franciszka, św. Dominika i św. Benedykta, następnie hierarchów kościelnych na czele z papieżem oraz świeckich władców i żołnierzy.

Nad organami znajduje się czwarty fresk "ET SANCTAE SPEI" odnoszący się do świętej nadziei.



Matka Boża zostaje przedstawiona jako gwiazda poranna i nadzieja cierpiących, uciskanych i samotnych, których cztery grupy są pokazane niżej.

Warto przy okazji przyjrzeć się ładnie zdobionemu prospektowi organowemu. Znamienny napis "QUD" - sktót od Quis ut Deus - Kto jest jak Bóg.



Poza głównym ołtarzem w świątyni znajduje się również dwa boczne. Poniżej ołtarz 14 Świętych Wspomożycieli.



Bogato ozdobione są filary wokół ołtarza z postaciami aniołów trzymających atrybuty Maryi.



Zaglądamy również za obejście ołtarza.



Przy bocznym wyjściu z kościoła znajdują się plansze z rysunkami scen Nowego i Starego Testamentu. Coś w rodzaju biblii dla ubogich, chociaż te obrazki zawierają również tekst.



Wychodzimy na kościelne krużganki. W zamyśle Santiniego miały powstać dwa symetrycznie położone po obu stronach kościoła. Brak środków sprawił, że powstały tylko po jednej.






Wnętrze krużganka kryje liczne obrazy wotywne.



Znajduje się tam również zestaw 33 dzwonów wygrywających melodie.



Spod łuków krużganka mamy ładny widok na zabudowania pobliskiego zamku.



Początkowo stanowił rezydencję mnichów, później przeszedł w ręce prywatne. Obecnie w zamku jest centrum kongresowe, mieści się tam też restauracja i hotel.

W tytule posta napisałem, że pokazane miejsce to barokowa perła Moraw. Myślę, że po obejrzeniu zdjęć również macie takie odczucie. Na terenie sanktuarium znajduje się jeszcze jedna atrakcja. Niestety tego dnia, nie była otwarta. Mowa o kaplicy czaszek, których kilkaset zgromadzono w podziemiach kościoła. Kilkanaście z nich jest dość tajemniczych, gdyż zostały ozdobione ornamentem i literą T. Nikt nie wie, z jakiego powodu. W samej miejscowości poza sanktuarium Matki Bożej można jeszcze zobaczyć ciekawe arboretum a w bliskiej okolicy kilka jaskiń.

Myślę, że warto odwiedzić tę miejscowość. Ze swojej strony bardzo polecam.

Lokalizacja.



20 komentarzy :

  1. Faktycznie taka świątynia w małej miejscowości musi robić wrażenie. Trochę przypomina mi bawarski Ettal. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto było się zatrzymać i zobaczyć kościół. Wnętrze robi faktycznie wrażenie i było co podziwiać. Dzięki za podpowiedź, że warto tam być. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna jest Twoja relacja. Wszystkie tutejsze freski przypominają mi barok niemiecki. Pogoda tego dnia Wam sprzyjała, była prześliczna.
    Byłam w tym kościele w 2009 roku. Podjechaliśmy do tego kościółka gdyż w tym czasie fascynowałam się śladami dzieł Santiniego. Lało wtedy jak z cebra. Świątynia była otwarta a wewnątrz był tylko jeden człowiek. Jak się później okazało był to ksiądz proboszcz. Cudowny sługa owczarni.
    Křtiny to wyjątkowe miejsce i dlatego mamy w planach aby w tym roku znowu je odwiedzić. Mam do Ciebie pytanie, czy kościół był otwarty? a może mieliście szczęście bo widzę tam jakąś grupę wycieczkową albo pielgrzymkową.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To były osoby indywidualnie zwiedzające kościół, Tak, tego dnia kościół był otwarty, poza kaplicą czaszek.
      :)

      Usuń
  4. Przepiękny jest ten kościół.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie omawiam z uczniami barok. Pokażę im te zdjęcia. Dzięki za piękną wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwa perła. Nie znałam tego sanktuarium, dziękuję za możliwość zobaczenia go na pięknych fotografiach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten kościół to rzeczywiście prawdziwa perła baroku. Ma bardzo ciekawe wnętrze i ciekawą historię. Nie wiedziałam o istnieniu tego miejsca ani o związanej z nim legendzie dotyczącej św. Cyryla i św. Metodego. Piękna jest ta gotycka figura Matki Bożej na ołtarzu głównym. Szkoda, że jeszcze tak słabo znam Morawy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny kościół, bardzo zadbany.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to wszystko piękne... Czasem myślę, że tylko piękno nie zawodzi człowieka i tylko ono jest wiecznotrwałe...

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdziwa perełka!.., jechałam też tą trasą , szkoda że nie wiedziałam.., pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak nie lubię baroku, to ten jest naprawdę piękny. Nie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny kościół. Ktoś wcześniej zauważył, że przypomina ten w Ettal. A mnie od razu przyszedł na myśl Wieskirche w Bawarii, czyli Sala Balowa Pana Boga. No bo jednak barok, to barok ;) Fajnie, że jadąc gdzieś indziej, można spotkać w drodze taką niespodziankę. I to w sumie mało znaną turystycznie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałem je w Niemczech i ten w Krtinach na pewno nie ustępuje im pięknem wystroju. Jednak jak mam porównać, to bliżej mu do klasztoru w Ettal.
      :)

      Usuń
  13. Piękne detale. Masz do nich oko i rękę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezwykle atrakcyjne miejsce. Mam na myśli również miejsce położenia - wśród jaskiń oraz arboretum, o którym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajna miejscówka, tym cenniejsza iż mało kto o niej wie. Świetne zdjęcia, położenie i super freski zachęcają. Kto wie może przy następnej wyprawie do Brna tam się zatrzymam w każdym bądź razie czuję się zachęcona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesławie!
    Życzę Tobie i Twoim Bliskimi wspaniałych Świąt Wielkanocnych.
    Mam nadzieję, że będziesz cieszył się tym dniem z rodziną i przyjaciółmi.
    Łucja

    OdpowiedzUsuń
  17. Czesi rzadko chodzą do kościoła, a mają je tak wspaniałe. Twoje zdjęcia jak zwykle, świetne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Barokowa perełka, robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu