Właśnie zaczyna się kalendarzowe lato, a więc przyszedł czas na prezentację
miejsca, które mi jednoznacznie kojarzy się z letnim wypoczynkiem. Zapraszam do
Chorwacji, gdzie na Półwyspie Istria znajduje się Kanał Limski. Kanał powstał w
wyniku podniesienia się wód Adriatyku, którego wody wypełniły 10 km odcinek
doliny rzeki Pazincicy. Powstał malowniczy zalew przypominający trochę słynne
norweskie fiordy.
Kanał można podziwiać na dwa sposoby. Pierwszy to wycieczka samochodem drogą
poprowadzoną wzdłuż kanału. W kilku miejscach znajdują się punkty widokowe, skąd
możemy obserwować Kanał Limski. Pierwszy z nich znajduje się blisko miejsca,
gdzie kanał się zaczyna.
Z drewnianego pomostu ładnie widać miejsce, gdzie kanał się zaczyna (lub kończy,
jak kto woli). Widoczne w głębi otwarte morze to Adriatyk.
Kolejne zdjęcia wykonałem mniej więcej w połowie długości kanału w
miejscu, gdzie jego brzegi osiągają wysokość około 100 m. To chyba ten widok
przyczynił się do powstania drugiej nazwy kanału - Fiord Limski.
Niezwykłe połączenie błękitu wody i soczystej zieleni roślinności porastającej
brzegi Kanału Limskiego.
Ostatni, bardzo malowniczy odcinek kanału, pełen niewielkich zatoczek.
Drugi sposób zwiedzania kanału, wg mnie bardziej przyjemny, to odbycie rejsu po
jego wodach statkiem wycieczkowym. Takie rejsy oferują turystom pobliskie
miejscowości, jak Vrsar czy Rovinj. Na zdjęciu poniżej moment, w który wpływamy
na wody Kanału Limskiego.
Bardzo malowniczo prezentują się te miejsca linii brzegowej, gdzie pośród
zieleni wyłaniają się skały opadające stromo do tafli wody.
W pewnej chwili pośród skał dostrzegamy sporych rozmiarów pieczarę.
Nasz statek podpływa bliżej. Okazuje się, że pod grotą znajduje się niewielka
przystań, z której do pieczary prowadzą schody.
Mamy ok. 1 godzinną przerwę w rejsie. Niektórzy wybierają kąpiel w morzu, my
chowamy się w cieniu pieczary i gasimy pragnienie zimnymi napojami. Przy okazji
dowiadujemy się, że rejon pieczary stanowił scenerię do jednego z filmów z serii
"Winnetou".
Mała wieża obserwacyjna oferuje ładne widoki na wody Kanału Limskiego.
Po odpoczynku schodzimy do przystani. Każdy krok, to kolejne miejsce widokowe.
Nie warto się spieszyć.
Pieczara była punktem zwrotnym naszego rejsu.
W drodze powrotnej płyniemy teraz bliżej brzegu.
Takie widoki na długo pozostają w pamięci.
Bardzo polecam osobom, które bedą wypoczywały w tym roku na Istrii odbycie
opisanej wycieczki. Myślę, że zdjęcia również do tego zachęcają.
Lokalizacja miejsca.
środa, 21 czerwca 2023
Kanał Limski
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Czytałam legendę, jak Bóg stworzył Chorwację: Stwórca rozdzielił ziemię między narodami, a pominął Chorwatów. - Panie, zapomniałeś o nas, gdzie się podziejemy? - wołali strapieni ludzie. I Bóg w zawstydzeniu oddał im ten kawałek ziemi, który zachował dla siebie.
OdpowiedzUsuńJeszcze inna legenda mówi, że Bóg stworzył kraje nad Adriatykiem z tego, co mu zostało po stworzeniu świata, wysypał trochę skał, kamieni, tu uklepał, tam usypał niedbale w stos i mamy teraz to, co pokazujesz na zdjęciach, cudeńko:-) pozdrawiam serdecznie.
Może i było tak, jak piszesz. Nie mam wątpliwości, że byłe kraje Jugosławii są jednymi z najładniejszych w Europie. Np. taka mała Słowenia, kraj niewiele większy od naszych województw, a ile w niej pięknych i wartych zobaczenia miejsc.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Prawie jak w Norwegii, tylko góry niższe ;) Ładnie tam... Chorwacja nigdy nie była moim marzeniem, za to Czarnogóra już tak, nie mniej jednak to także piękne zakątki świata. Jeśli do tego dodać dobre towarzystwo, to czy z poziomu wody, czy też lądu, krajobraz cieszy oczy podwójnie. Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńCzarnogóra wciąż przed nami, mam nadzieję, że w końcu i tam dotrzemy.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Czarnogóra na pewno Ci się spodoba, Bocca to arcydzieło piękna. Piękny ten rejs po Kanale Limskim, ja widziałam go tylko z lądu.
UsuńByłam w tamtych stronach jeszcze za czasów Jugosławii, a więc dawno. Jakoś mi zawsze nie po drodze, a szkoda...
OdpowiedzUsuńNa pewno zostało Ci wiele pięknych wspomnień. Życzę ci, byś mogła je porównać ze stanem dzisiejszym.
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękne miejsce, godne zwiedzenie. Przypomina krótkimi momentami spływ Dunajcem. Chorwacja jest pięknym krajem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOba miejsca wyjątkowo piękne. Mamy zamiar w tym roku powtórzyć po latach spływ Dunajcem.
UsuńPozdrawiam :)
Jeszcze przed pandemią planowałam podróż na Istrię. Myślę, że wielu planów już nie zrealizuję, ale od czego ma się zaprzyjaźnionych podróżników, którzy tak ciekawie opisują swoje wrażenia. Dolina utworzona przez rzekę Pazinčica i jej 10 km zalew to zapewne nie jedyne atrakcje przyrodnicze tego półwyspu. Już wcześniej zbierałeś swoich czytelników w ten region.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Byłem na Istrii przez 2 tygodnie i masz rację, jest tam mnóstwo atrakcji tak przyrodniczych, jak i architektonicznych. Ten półwysep pewnie jeszcze nie raz pojawi się na blogu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bezapelacyjnie niezwykłe miejsce. Przepiękne lasy rosną na wzgórzach nad tym Kanałem Limskim. A na dodatek czysta i spokojna woda ma cudny, połyskujący błękit. Byłam na Istrii ale widziałam tylko Pulę i Rovinj. St ą już niedaleko do tego malowniczego miejsca. Chciałabym jeszcze kiedyś wrócić do Chorwacji i odświeżyć swoje wspomnienia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Życzę Ci tego bardzo. Chorwacja, to jeden z piękniejszych krajów, które odwiedziłem. Miałem przyjemność zobaczyć tak Pulę, jak i Rovinj. Oba miasta są pełne atrakcji, do tego Rovinj niezwykle malowniczo położone. Zrobiłem wiele zdjęć, które przywołują wspomnienia z naszego pobytu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
A ja wciąż jeszcze nie byłam w Chorwacji.
OdpowiedzUsuńMożna temu zaradzić, jest sporo możliwości.
Usuń:)
Na pewno kiedyś temu zaradzę :-)
UsuńZgraliśmy się z rejsami chociaż u Ciebie zdecydowanie piękniej i przyjemniej. Miałeś szczęście podziwiać Kanał Limski na dwa sposoby, muszę się z Tobą zgodzić, że ten z perspektywy wody i mnie podoba się dużo bardziej. Rajskie widoki i gładka, mieniąca się w słońcu tafla wody, najpiękniejsze są chyba jednak te skalne ściany wokół kanału. Zawsze byłam fanką takiego skalistego wybrzeża. I podobnie jak Wy wybrałabym spacer zamiast kąpieli, bycie powsinogą do czegoś przecież zobowiązuje :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przeserdecznie.
Nie wspomniałem o tym, ale w czasie rejsu mięliśmy jeszcze jedną atrakcję w postaci mew towarzyszących nam podczas rejsu. Akurat tylko na jednym zdjęciu widać mewę, ale były momenty, że towarzyszyło nam kilkadziesiąt ptaków. To też tworzyło klimat tego rejsu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Też mi się marzy tak jak Łucji wrócić do Chorwacji, mam związane z nią piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Myślę, że wspomnienia z Chorwacji mogą być tylko piękne. Jeśli się nadarzy okazja, to się nie zastanawiaj, jedź.
UsuńPozdrawiam :)
Już myślałam, że wyjechałeś do stolicy Peru, a tu chorwacki kanał ma taką fajną nazwę. Uwielbiam takie połączenia relaksującego błękitu i zieleni. Mocno mnie takie widoki zachwycają, ale i odprężają. Ta część Chorwacji jeszcze przede mną, ale wpis tylko potwierdza, że każdy kawałek tego kraju jest równie piękny i wart odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńZasyłam mnóstwo serdeczności:)))
Kolor niebieski i zielony zawsze się pięknie komponuje. Tutaj na dodatek mamy dwa odcienie błękitu, jeden od nieba i drugi od wody. I masz rację, widoki wokół bardzo nas odprężyły.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ładna okolica, choć widoki na pierwszy rzut oka tak mało chorwackie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To tylko pokazuje, jak różnorodny jest to kraj.
UsuńPozdrawiam :)