Przed nami ostatni tydzień wakacji. Pozostając w atmosferze letnich wojaży zapraszam Was dzisiaj na grecką wyspę Hydra. Dostać się na nią można w około trzy, cztery godziny promem z Aten lub szybciej statkiem wycieczkowym z jednej z licznych miejscowości turystycznych na Peloponezie. Turyści zapuszczają się tutaj dla niezwykłej atmosfery tej niewielkiej, bo liczącej tylko 50 km kw. wyspy. Jedynej greckiej wyspy, gdzie jest zakazany nie tylko ruch samochodowy, ale nawet rowerowy.
Sami Grecy uważają ją za najładniejszą wyspę Zatoki Sarońskiej. O tym, że dużo w tym stwierdzeniu jest prawdy przekonujemy się sami już podczas wpływania do portu.
Znajduje się w niewielkiej półkolistej zatoczce przypominającej amfiteatr, gdzie zamiast widowni mamy rzędy tarasowo wznoszących się domów.
Dziś wyspę zamieszkuje zaledwie 3 tys. mieszkańców, ale na początku XIX w. był tu kipiący życiem port, a wyspę zamieszkiwało 20 tys ludności. To z tego czasu pochodzi większość posiadłości na wyspie. Budowane przez architektów z Wenecji i Genui rezydencje dawnych kupców i kapitanów statków zachwycają dziś turystów z całego świata. Wejścia do portu broniły obwarowania na skalistym brzegu i kilkanaście wycelowanych w morze armat.
Na początku XX w. świat jakby zapomniał o tej miejscowości, aż w latach sześćdziesiątych odkryli ją dla siebie pisarze, tancerze i malarze. Artyści uznali Hydrę za grecką odpowiedź na francuskie St. Tropez. Można przypuszczać, że dzięki nim wyspa nabrała klasy i właśnie wtedy stała się modnym kurortem turystycznym, również dla gwiazd kina, choćby Joan Collins. Do dziś czuje się tu atmosferę artystycznej bohemy i coś magicznego, co na dobrą sprawę trudno określić. Zauważył to słynny kanadyjski piosenkarz Leonard Cohen, który stworzył tu większość swoich utworów. Po raz pierwszy przybył na Hydrę 14 kwietnia 1960 roku. Relaksujący spokój, jaki tu panuje, urzekł go do tego stopnia, że postanowił kupić dom.
Pospacerujmy więc po uliczkach tego miasteczka. Nie musimy obawiać się, że znienacka wyjedzie z zaułka samochód czy głośna motorynka. Zakaz ruchu tych pojazdów sprawia, że jest tu niezwykle cicho, wręcz sennie. Właśnie zbliżamy się do miejscowego postoju "taxi".
Niektórzy turyści preferują taki sposób zwiedzania, na osiołkach. Widać je często na uliczkach miasteczka,
ja jednak polecam spacer na własnych kończynach, co pozwoli wejść i zobaczyć każdy zakamarek tej kameralnej miejscowości. A więc pospacerujmy.
Koty, nieodłączni towarzysze podczas zwiedzania greckich miasteczek.
Jak tu się nie zachwycać, gdy każdy dom inny, wspaniale zdobiony detalami architektonicznymi, a często jeszcze i pięknymi kwiatami.
Jakże inne sklepy, wystawy.
Wejście w zabytkowej wieży zegarowej prowadzi do muzeum i głównej cerkwi miasta .
Wejście do cerkwi
Ikonostas.
Boczny ołtarz.
Ambona.
Jezus Pantokrator we wnętrzu kopuły świątyni.
Mozaika NMP z Dzieciątkiem.
Krużganki z częścią muzealną.
Widok na port jachtowy, w oddali wspomniana wieża zegarowa.
Skalisty cypel z licznymi kawiarniami i miejscami na kąpiel w morzu.
Dawny wiatrak na wzgórzu nad miastem.
Jedna ze wspólczesnych rzeźb obok wiatraka.
Widok na dawną twierdzę ze skalistego cypla.
Czas wolno nam płynął na tej sielskiej wyspie, jednak nieubłaganie zbliżał sie czas na jej opuszczenie. Po odpoczynku na cyplu udaliśmy się do portu, gdzie już czekał na nas nasz statek. Żegnamy wyspę, do widzenia, a może do zobaczenia...
Lokalizacja
niedziela, 25 sierpnia 2019
Wyspa Hydra
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nigdy nie zainteresowałam się tą wyspą, ale często myślałam o kolejnym pobycie na Peloponezie, a zatem może któregoś dnia i ja odwiedzę Hydrę. Dzięki Tobie poczytałam jeszcze o tym miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To miejsce Ci się spodoba, warto poświęcić jeden dzień na odwiedzenie wyspy.
UsuńPozdrawiam.
Przepięknie wyglądają niebieskości w promieniach słońca. Piękna relacja i wspaniałe zdjęcia. Nie miałam szczęścia do pogody na Hydrze. Niebo przysłaniały piaski z Sahary. Jednak Hydra, pomimo braku słońca oczarowała mnie swoim klimatem i pięknymi widokami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Myślę, że klimat tej miejscowości nawet w deszczowe dni urzeknie każdego odwiedzającego :)
UsuńPozdrawiam.
Urzekające widoki twoje zdjęcia pokazują wspaniałą aurę atmosfery panującej na tej wyspie.
OdpowiedzUsuńTak,to bardzo urokliwa wyspa, polecam odwiedzenie.
UsuńPozdrawiam.
Oj, jak tam pięknie, zapisuję tę wyspę jako kolejne marzenie podróżnicze ;) Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńMan nadzieję, że marzenia się spełnią...
UsuńPozdrawiam.
Łał, no i jak się nie zachwycać? Tam nie dotarliśmy jeszcze z M. Wyspa jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina mi wyspę Symi.
Dziękuję za piękną dawkę greckich widoków i opisów :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wiem, że jesteś łasa na greckie widoki. Cieszę się, że Ci sie na tej wyspie podoba, teraz pora na odwiedzenie :)
UsuńPozdrawiam.
Zaczarowane miejsce, jak z bajki! I wszyscy mają widok na morze z racji kaskadowo położonych domów!
OdpowiedzUsuńPiękne te sfotografowane przez Ciebie uliczki z greckimi detalami.
A postój "taxi" rewelacyjny. Gratuluję poczucia humoru:)
Dzięki za niesamowitą wycieczkę:) Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie:)
Tego widoku na morze, zwłaszcza z wyżej położonych miejsc, wciąż mi brakuje. To były wspaniałe wakacje, pełne słońca i morskiej bryzy.
UsuńPozdrawiam.
Witam. Piękne wakacyjne zdjęcie dziękuję za tą podróż ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj,
Usuńwakacje niestety na ukończeniu, pozostały zdjęcia i wspomnienia :)
Pozdrawiam.
Całą wyspę uznano za zabytek narodowy, dlatego też m.in wyłączono ruch samochodowy. Tutaj tworzył także Henry Miler. Na Idrze znajduje się 365 świątyń, tyle ile dni w kalendarzu.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne, a amfiteatralnie położone domy wyglądają cudownie.
Tak na marginesie dodam malutkie "ale" - wyspa pozbawiona ruchu samochodowego jest fajnym rozwiązaniem, ale ruch napędzany siłą mięśni koni czy osiołków ma jedną wadę - zapach moczu, który w upalne dni ciągnie się uliczkami i takie coś może trochę przeszkadzać w tej sielankowej atmosferze. :) Jest to jednak malutkie "ale".
Chyba wiał wiatr do morza, bo jakoś mi specjalnie te zapachy nie dokuczały. Może dlatego, że dużo spacerowaliśmy po bocznych uliczkach.
UsuńPozdrawiam.
Oślepiająca biel ścian, wypalone słońcem zbocza, rozleniwione koty ... pewnie gorąco było jak licho:-) śródziemnomorskie klimaty trochę mi obce, ale podobają się; zdjęcia jak zwykle bardzo staranne, fotograficzny majstersztyk; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO tak, gorąco było, ok. 38°C. Ale był też wiaterek, a kamieniste uliczki również dawały troszkę ochłody, Najprzyjemniej było na skalnym cyplu, nad brzegiem morza w cieniu rzucanym przez pobliskie drzewa. Szum morza mieszał się z głośnym dźwiękiem cykad. Coś pięknego !
UsuńPozdrawiam :)
Faktycznie pięknie tam. Wyspy greckie jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńA więc przed Tobą piękna przygoda, pełna wspaniałych doznań. Polecam wyspy greckie na wakacyjny wypoczynek.
UsuńPozdrawiam.
Przepiękne zdjęcia i ciekawy opis tej malowniczej wyspy. Osiołki zamiast pojazdów spalinowych to oryginalny pomysł. Natomiast, gdy patrzę na tarasowy układ domów, to do złudzenia przypominają mi Wybrzeże Amalfitańskie z Amalfi i Positano na czele. Poświęciłam im właśnie aktualny post - serdecznie zapraszam.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia. Anita
Witaj,
UsuńWybrzeże Amalfitańskie to będzie prawdopodobnie nasz kolejny kierunek, jeśli znów pojedziemy do Włoch. Muszę zajrzeć do Ciebie, uwielbiam takie widoki.
Pozdrawiam.
Ładnie tam, ale odniosłem tam wrażenie że to wszystko przedstawienie dla turystów, jak na Place albo w San Marino.
OdpowiedzUsuńOczywiście, dzisiaj wszystko ukierunkowane jest pod turystów, ale historia tego miejsca zaczęła dużo wcześniej. To co widzimy, amfiteatralny układ domów, zabudowania twierdzy czy w końcu położenie portu miało swój początek w XIX wieku.
UsuńIle ja bym dała, żeby na mojej ulicy wyłączono ruch kołowy... Rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńNigdy ne słyszałam o tej wyspie, ale wiem, że czułabym się tam całkiem dobrze. Może za wyjątkiem widoku tłustych turystów na osiołkach, które uwielbiam.
Pozdrawiam z równie gorącej co Hydra, Warszawy ;)
Jestem przekonany, że czułabyś się na tej wyspie wspaniale. Skupienie w jednym miejscu tylu atrakcji, sam klimat wyspy iwspaniałe widoki to prawdziwa gratka dla osoby tak ciekawej świata jak Ty.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ta wyspa to faktycznie coś wspanialego i wyjatkowego. Na dodatek przepieknie ją sfotografowales i opisales.
OdpowiedzUsuńSlowa najwyzszego uznania. No i dziękuję Ci bardzo.
Dziękuję, fajnie, że Ci się podoba. Fotografowanie w takiej scenerii to prawdziwa przyjemność.
UsuńPozdrawiam.
Wyspiarskie klimaty mają wyjątkowy urok a te greckie to w szczególności. Nigdy nie słyszałam o tej wyspie bo internet opanowały te bardziej znane, więc z wielką przyjemnością przeczytałam relację z Hydry. Bardzo lubię czytać o nieznanych miejscach i jestem pewna, że byłabym zachwycona Hydrą zanim dopłynęłabym do portu. Z greckich wysp byłam tylko na Skopelos i chociaż to było wieki temu to nadal pamiętam jak tam było cudnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie w sprawie wysp greckich. Chyba nawet nie ma znaczenia, którą odwiedzimy. Na każdej znajdziemy wiele pięknych widoków i ciekawych miejsc do zwiedzania.
UsuńPozdrawiam.
Wiec taki wyglada wyspa gdzie zamieszkiwal Cohen, czytalam o jego do niej slabosci i nie dziwie sie, jest bardzo urokliwa , swietne zdjecia, jak zwykle u Ciebie, bardzo chcialabym tam kiedys dotrzec i nawet spedzic kilka dni, kusi mnie ten btrak samochodow a nawet rowerow. Ranki i wieczory pewnie sa tam absolutnie rajskie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPróbowaliśmy zlokalizować dom, gdzie mieszkał Cohen, ale brakło czasu na dokładniejsze zwiedzanie. Jeśli taki bard, jak Cohen wybrał to miejsce do mieszkania i tworzenia swoich utworów, to jest to chyba najlepsza reklama wyspy i potwierdzenie, jak klimatyczne jest to miejsca. Polecam Ci pobyt na wyspie, na pewno Ci się spodoba.
UsuńPozdrawiam.
Takie klimaty też lubimy :) ciepło pięknie i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja:) Naprawdę czuć to w zdjęciach i opisie. Ciekawi mnie jak z tanimi restauracyjkami i lokalnymi potrawami. Kiedyś miałam możliwość próbowania dań świata, w taniej restauracji w Rzeszowie i muszę przyznać, że dania mi naprawdę smakowały.
OdpowiedzUsuńGeneralnie bardzo nam smakowały lokalne potrawy w Grecji, ale na tej wyspie były dużo droższe, niż na stałym lądzie.
UsuńDo Grecji jeszcze nie dotarłam, ale jest na mojej liście, ze względu na cudne wiatraki :) Uwielbiam to połączenie bieli z niebieskim. Ostatnio zachwycałam się takim zestawem w Portugalii. Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńBardzo urocze miejsce :)
OdpowiedzUsuńGrecja jeszcze przede mną, ale Hydrę zapisuję na listę miejsc do odwiedzenia nie tylko ze względu na wiatrak (chociaż w głównej mierze dla niego) . Te białe domki z niebieskimi okiennicami i niebieskie drzwi wyglądają super.
OdpowiedzUsuń