Ryga to stolica i największe miasto Łotwy, położone nad rzeką Dźwiną w pobliżu jej ujścia do Bałtyku w Zatoce Ryskiej. Miasto było naszym miejscem noclegowym podczas dłuższej wycieczki do Petersburga. Ponieważ do spania było jeszcze sporo czasu postanowiliśmy odbyć popołudniowy spacer po jego Starym Mieście. Zaczynamy go przy porcie rzecznym, skąd kursują statki wycieczkowe po Dźwinie.
W oddali widać Most Kamienny łączący Stare Miasto z dzielnicą Zadźwinie, a w tle nowoczesny gmach Łotewskiej Biblioteki Narodowej. Idziemy wzdłuż Dźwiny, by po przejściu okołu 200 metrów znaleźć się u stóp dawnego zamku krzyżackiego.
Zamek został zbudowany w 1330 roku i był główną siedzibą inflanckiej gałęzi zakonu krzyżackiego. Od 1995 roku wschodnia część zamku, widoczna na zdjęciu poniżej jest siedzibą Prezydenta Łotwy.
Z pod zamku idziemy ulicą Mazã Pils w kierunku kompleksu trzech średniowiecznych domów mieszkalnych, popularnie zwanych "Trzej Bracia". Najstarszy budynek znajdujący się z prawej strony zbudowany został w XV wieku i nosi wyraźne cechy późnego gotyku. Jest nieznacznie cofnięty względem pozostałych dwóch. Jest najstarszym zachowanym budynkiem mieszkalnym w Rydze. Środkowy "Brat" został zbudowany w 1646 roku. Data zakończenia została oznaczona metalowymi cyframi na wysokości drugiego piętra. Został zbudowany w stylu charakterystycznym dla XVII wiecznej Rygi. Najmłodszym z "Braci" jest wąski budynek z lewej strony kompleksu. Został zbudowany w XVII wieku jako kamienica czynszowa
Budynki zostały odnowione w latach pięćdziesiątych XX wieku. Obecnie w kompleksie mieści się siedziba Muzeum Architektury Łotwy.
Dokładnie naprzeciw trzech domów znajduje się katedra św. Jakuba z XIII wieku.
W czasach, gdy Ryga znajdowała się pod panowaniem Rzeczypospolitej w katedrze św. Jakuba posługę sprawował i wygłaszał kazania Piotr Skarga. W 1582 roku na jego kazania przychodził sam król Stefan Batory, który w tym czasie rezydował na zamku. Poniżej wnętrze katedry, jak widać dość skromne.
Od strony wschodniej do katedry przylega gmach Sejmu łotewskiego.
To, co może zdziwić, to brak jakichkolwiek barierek, wartowników czy innych zabezpieczeń. Może nawet drzwi były otwarte, ale nie sprawdzałem.
Bocznymi uliczkami dochodzimy do tzw. Bramy Szwedzkiej. To jedyna średniowieczna brama jaka przetrwała do naszych czasów. Takich bram było w mieście osiem. W 1689 roku w kamienicy przy ulicy Torna 11 wykuto bramę, aby połączyć z miastem szwedzki garnizon znajdujący się poza murami miejskimi.
Obok wzrok przyciągają ładnie pomalowane okiennice galerii sztuki Trap.
Skręcamy w wąską uliczkę za galerią. Znajduje się przy niej zrekonstruowany fragment dawnych murów miejskich.
Jest też i rzeźba ducha, która jednak nie zrobiła na nas dużego wrażenia.
Za murami znajdują się dawne koszary wojsk szwedzkich, tzw. kazamaty Jakuba, dzisiaj zamienione na ładne budynki mieszkalne.
Widok na mury miejskie z drugiej strony.
Idąc wzdłuż budynków dawnych koszar dojdziemy do dawnej Wieży Prochowej. Zbudowana została w 1330 roku, odbudowana kilka razy, a w XVII w. została nazwana Wieżą Prochową ze względu na przechowywany w niej proch. Jej obecny wygląd został ustalony w 1650 roku. Wysokość wieży wynosi 25,6 metra, średnica - 14,3 metra i grubość ścianki - 3 metry. Obecnie wraz z pobliskimi budynkami jest siedzibą Muzeum Wojny.
Spod wieży kierujemy się teraz ku centralnej części Starego Miasta. W pewnym momencie otwiera nam się widok na monumentalny Pomnik Wolności.
Na szczycie 42 metrowego obelisku znajduje się dziewięciometrowa „alegoria wolności” – statua młodej kobiety uosabiająca niezależność Łotwy. W dłoniach trzyma trzy gwiazdy symbolizujące trzy historyczne regiony państwa: Inflanty, Kurlandię z Semigalią i Łatgalię.
Ryga jest uważana za stolicę europejskiej secesji. Jak to? Nie Paryż, Wiedeń czy Berlin? Okazuje się, że to właśnie w Rydze można znaleźć najwięcej, bo około 800 budynków wybudowanych w tym stylu architektonicznym. Właśnie wkraczamy w rejon miasta, gdzie jest ich najwięcej. Przyjrzyjmy się niektórym obiektom.
Wieżyczka tzw. Domu Kotów.
Dom jest głównie znany ze względu na rzeźby dwóch kotów z charakterystycznie wygiętymi grzbietami i uniesionymi ogonami. Z rzeźbami kotów wiąże się legenda, zgodnie z którą wizerunki tylnej części ciała kotów były pierwotnie zwrócone w kierunku biur Wielkiej Gildii - ekskluzywnego klubu bogatych niemieckich przemysłowców, niedostępnego dla innych nacji. Taka lokalizacja rzeźb miała być swego rodzaju zemstą właściciela domu, Łotysza Plume, za odmowę przyjęcia go w poczet członków klubu. Obrażony prezydent gildii (w kręgu kulturowym Niemców bałtyckich tego rodzaju przekaz, znaczący mniej więcej „pocałuj mnie pod ogon”, był wyraźnie obraźliwy) wytoczył proces sądowy, który trwał podobno dziesięć lat i zakończył się wyrokiem nakazującym odwrócenie kotów ogonem.
A oto i budynek Gildii. Ten na zdjęciu to tzw mała Gilda, obok po prawej wznosi się budynek Wielkiej Gildii.
Tu dla odmiany niewielki skwer z zupełnie inną architekturą.
Wokół kilka restauracji i piwiarni, do których zapraszają fantazyjne szyldy.
Powoli zmierzamy do centrum Starego Miasta. Mijamy coraz więcej zabudowań kościelnych. W oddali gotycki kościół św. Janów (Chrzciciela i Ewangelisty) z XIII wieku.
Przy kościele pomnik, dar miasta Bremy przedstawiający postacie z baśni "Czterech Muzykantów z Bremy" braci Grimm.
Strzelista wieża kościoła św. Piotra, o wysokości 123,25 m, dawniej najważniejszego kościoła średniowiecznej Rygi.
Przed nami Plac Ratuszowy z sylwetką Ratusza.
Jednak to, co najładniejsze na tym placu zjnajduje się naprzeciw Ratusza - to Dom Bractwa Czarnogłowych.
Przepiękna gotycka budowla z XIV wieku została zniszczona w czasie II Wojny Światowej i pieczołowicie odbudowana w 1999 roku, o czym przypomina napis nad wspaniałym zegarem astronomicznym.
Dom był siedzibą tzw. Bractwa Czarnogłowych – stowarzyszenia, skupiającego bogatych i wolnych (nieżonatych) kupców pochodzenia niemieckiego i mającego znaczne wpływy na dzieje miasta. Nazwa pochodziła od patrona stowarzyszenia - św. Maurycego, którego w ikonografii przedstawiano jako postać o ciemnej karnacji.
W centrum fasady widzimy cztery posągi: Neptuna (boga mórz i oceanów), Merkurego (boga handlu i kupców) oraz alegorie Zgody i Pokoju.
Dłuższy czas wpatrywaliśmy się jak urzeczeni w detale architektoniczne budynku. Jak dla mnie ten budynek to prawdziwe arcydzieło.
Przed budynkiem znajduje się pomnik Rolanda - patrona miasta. To ten sam Roland znany ze średniowiecznej pieśni.
Z Placu Ratuszowego blisko na główny plac Starego Miasta - Plac Katedralny. Po drodze mijamy ładne zaułki, m.in. budynek restauracji szwajcarskiej o ciekawej fasadzie.
Kolejny przykład secesyjnej budowli - hotel Neiburgs. Ciekawe wejście
i wspaniałe podpory balkonów.
Przy Placu Katedralnym mijamy następne budowle w stylu secesji. Muzeum Sztuki "Rīgas Birža"
oraz gmach litewskiego radia.
Centralne miejsce na placu zajmuje luterańska katedra z początku XIII wieku.
W czasie, gdy odwiedziliśmy Rygę była zamknięta z powodu remontu.
Na Placu Katedralnym zakończyliśmy nasz spacer. Ryga nas urzekła pięknem budowli, i tych starych, i tych nowszych, wybudowanych w stylu secesji. W uznaniu jej walorów obszar Starego Miasta został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Lokalizacja
poniedziałek, 2 grudnia 2019
Spacer po Rydze
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Zupełnie nie rozumiem, jak niektórzy mogą twierdzić, że w Rydze nie ma nic specjalnie ciekawego do oglądania! Mnie się to miasto bardzo podobało, bardziej niż np. Wilno.
OdpowiedzUsuńA w Muzeum Wojny w tej baszcie nawet byłem, bo wstęp miało darmowe :) Nawet ciekawe, zwłaszcza, że historia wojskowa Łotwy jest u nas mało znana.
Pozdrawiam!
Też stwierdzam, że to miasto dużo atrakcyjniejsze od Wilna, chociaż i tak w Wilnie znaleźć można kilka ładnych perełek. Na Muzeum Wojny brakło czasy. Nasz spacer trwał niecałe dwie godziny.
UsuńPozdrawiam.
Takie krótkie spacery są straszne, człowiek chciałby pójść w tyle miejsc, a czas ucieka! Ale lepsze to niż nic! Po Rydze chodziliście sami czy z przewodnikiem?
UsuńZ przewodnikiem, jak to na wycieczce. Ale nie wszyscy zwiedzali miasto, sporo osób widziało Rygę i inaczej spędziło wolny czas.
UsuńPozdrawiam.
Wilno w porównaniu do Rygi wydaje się małomiasteczkowe. Świetnie zachowanych kwartałów wielkomiejskiej zabudowy rozciągającej się na północny-wschód od najstarszej części Rygi może zazdrościć każde polskie miasto. Taka zabudowa równie dobrze mogłaby być w Budapeszcie, Wiedniu czy jakimś francuskim mieście.
UsuńDziękuję Ci za ten piękny spacer, bo nie miałam pojęcia, że Ryga jest tak niezwykła architektonicznie. Trzej Bracia - wspaniali, szczególnie urzekł mnie ten środkowy. Godny podziwu jest również Kościół św. Piotra wraz ze strzelistą wieżą oraz Dom Bractwa Czarnogłowych. Na koniec wspomnę jeszcze przeuroczą fasadę budynku restauracji szwajcarskiej..., bo nie sposób wymienić wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPasjonująca wycieczka i świetne zdjęcia !!!
Nas Ryga zachwyciła, mimo krótkiego spaceru zobaczyliśmy sporo atrakcji. Jeśli kiedyś tam jeszcze zawitamy, wyruszymy szlakiem secesji. To co zobaczyliśmy, to tylko zapowiedź tego, co można spotkać wędrując ulicami tego miasta.
UsuńPozdrawiam.
Piekna wycieczka, bardzo ładne secesyjne budowle. W Rydze jeszcze nie byłam.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Twoje zdjęcia!
Miło mi. Sam byłem zaskoczony ilością secesyjnych budowli, które zobaczyliśmy, a jak się okazuje Starówka wcale nie jest ich największym skupiskiem. Są całe kwartały takich budowli w innych dzielnicach. Warto się wybrać.
UsuńPozdrawiam.
Architektoniczne cudeńka, piękne miasto, może czas odwrócić wektor wyjazdów z południa na północ:-) choć miasta odwiedzamy rzadziej, tu zatrzymalibyśmy się na dłużej; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałbym Twoją relację z Rygi. Zmiana kierunku wyjazdów, raz na jakiś czas, to dobry pomysł. Europa jest pełna ciekawych miejsc.
UsuńPozdrawiam.
Ryga jest przepiękna, secesyjna, klimatyczna. Tymczasem ja... zakochałam się w Tallinie!
OdpowiedzUsuńTallin - jeszcze nie byłem. Wierzę, że jest równie urokliwy, jak Ryga.
UsuńPozdrawiam.
Tallin jest zupełnie inny niż Ryga. Ogromny, przestrzenny, światowy...
Usuń"Przymierzałam się" do Rygi już kilka razy. Dzisiaj utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że Rygi nie powinnam odpuścić. Wszystkie zakątki, zabytki miasta warte są takiego spaceru, a nawet dokładniejszego ich poznania.
OdpowiedzUsuńOde mnie do Rygi bliżej niż do Zakopanego. Nie tak dawno chciałam tam nawet pojechać autobusem rejsowym, ale ze względu na dość kiepską kondycję ostatecznie zrezygnowałam (nie znajdując towarzysza podróży).
Cudny spacer!
Pozdrawiam serdecznie :)
Myślę, że po takim komentarzu to już Cię ta myśl nie opuści i zrealizujesz swoje marzenie. Będziesz zachwycona spacerując po ulicach tego miasta. Ny byliśmy tylko niecałe dwie godziny, a ile zobaczyliśmy. Warto się wybrać dla niezwykłej atmosfery tego miasta.
UsuńPozdrawiam.
Ryga jest przepiękna, byłam tam kilka razy bo mam ciut dalej niż np. do Warszawy. W Rydze można się zakochać od pierwszego spojrzenia i całkowicie zatracić w secesji.
OdpowiedzUsuńNie polecam tylko parkowania samochodem na Starówce, cena za godzinę takiego motoryzacyjnego luksusu zwala z nóg. :)
Byłaś i pewnie widziałaś dużo więcej. Sam fakt kilkukrotnych odwiedzin jest chyba najlepszą zachętą dla tych, co mają wątpliwości. Ja, gdyby była taka okazja, na pewno bym jej nie zmarnował.
UsuńPozdrawiam.
:)
OdpowiedzUsuńAleż piękne miasto! Takie zróżnicowanie architektoniczne dodaje mu niebywałego uroku. W dodatku wszystko pięknie odrestaurowane i zadbane. Wybieram się, więc zobaczę te cuda na własne oczy.
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki za tę piękną wyprawę. Pozdrawiam:)))
A więc przed Tobą piękna przygoda. Mam nadzieję, że nie będzie to tak krótki pobyt, jak nasz i zobaczysz dużo więcej. Już się cieszę na Twoje posty.
UsuńPozdrawiam.
To miasto jest przepiękne. Prawdziwa perełka. Już się w nim zakochałam. Miodzio architektura i te pustki na ulicach aż trudno uwierzyć, że jest to popołudniowy spacer po Starym Mieście. I chociaż mój Notesik Marzeń jest przepełniony to jednak zapisałam w nim Rygę!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Faktycznie, ludzi nie było za wiele, chociaż nasz pobyt był w porze wakacyjnej. Polecam Ci wycieczkę do Rygi, bo wiem, że lubisz takie klimaty.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ciekawy spacer, Ryga była mi dotąd bliżej nieznana...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłem Ci ją przybliżyć.
UsuńPozdrawiam.
W Rydze byłam 10 lat temu. Największe wrażenie - jeśli chodzi o zabytki - zrobił na mnie Dom Bractwa Czarnogłowych - to faktycznie jest przepiękna budowla.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny spacer.
:-)
Czyli jesteśmy zgodni. Na nas również ten budynek zrobił największe wrażenie.
Usuń:)
Piękne miasto, pokazane pięknie 😊 Chętnie bym się wybrała, prywatnie, nie z wycieczką, ale mam wątpliwości, czy to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńKażda forma zwiedzania ma plusy i minusy. Prywatnie na pewno można więcej zobaczyć i poświęcić więcej czasu na dokładne zwiedzanie wybranych obiektów. Ale trzeba tez być dobrze zorganizowanym. Bywa, że sporo czasu tracimy na kupowanie biletów, czy przemieszczanie z jednego końca miasta na drugi. Wycieczki zorganizowane zwykle nie tracą na to tyle czasu, jest te z przewodnik, który często dorzuci od siebie sporo faktów związanych z odwiedzanym miejscem. Sama musisz wybrać.
UsuńPozdrawiam.
Ryga! od dawna jest moim marzeniem, byc moze w 2020 tam zawitam z bratem, wiec chlone wszystko na jej temat.
OdpowiedzUsuńZdziwiles mnei stwierdzeniem, ze wydaje Ci sie piekniejsza i ciekawsza niz Wilno...no bo Wilnem sie zachwycilam autentycznie. Pokazujez rzeczywisce piekne miasto, i to w dwie godziny tyle cudow? Pozdrawiam
Przemieszczaliśmy się po niewielkim terenie Starego Miasta, stąd tyle mogliśmy zobaczyć w tak krótkim czasie. Wilno, czy Ryga ? - sama ocenisz, jak zobaczysz.
UsuńPozdrawiam
Miasto na pewno warte przytartych zelówek...
OdpowiedzUsuńNa pewno jest warte zobaczenia.
Usuń:)
Dziękuję za przypomnienie wspomnień z pewnego pięknego dnia zeszłorocznego lata. Do Rygi wyskoczyliśmy na jeden dzień podczas pobytu na Litwie. Zauroczyło mnie to miasto swoją architekturą i klimatem a bajkowe kamienice uwieczniłam na chyba tysiącu zdjęć. To jedna z najpiękniejszych europejskich stolic, teraz marzy mi się Tallin. Bardzo lubię spacery po takich klimatycznych starówkach.
OdpowiedzUsuńTallin również i nam się marzy. Jak widać z większości komentarzy, wszyscy, co byli, bardzo miło wspominają pobyt w Rydze. Nawet gdy spędzili w nim tylko kilka godzin. Myślę, że jest to dobry argument dla tych, co jeszcze się wahają.
UsuńPozdrawiam.
Natomiast największe w Polsce muzeum secesji jest w Płocku. Zapraszam do mojego miasta:)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, Płock wciąż przed nami. Tylko muzeum, czy są też budynki w tym stylu?
UsuńPozdrawiam.
Architektura piękna. Miałabym tam dużo radości lawirując tymi ulicami z aparatem.
OdpowiedzUsuńSpędzanie czasu w taki sposób mi również daje dużo radości.
UsuńWitam na blogu i serdecznie pozdrawiam :)
Przepiękna wycieczka. Naprawdę sporo zobaczyliście.
OdpowiedzUsuńDom Bractwa powalił mnie na kolana, inne zresztą pokazane przez Ciebie perełki architektoniczne także.
Ryga jest w moim zeszycie marzeń podróżniczych. Ciągle czekam, kiedy przyjdzie pora na zrealizowanie tego marzenia.
Moc pozdrowień posyłam.
To miasto zaskoczyło nas bardzo pozytywnie. Mam nadzieję, że kiedyś je odwiedzisz i sama się o tym przekonasz.
UsuńPozdrawiam.
Ja również bardzo dobrze wspominam Rygę - ba, jestem w stanie zaryzykować niepopularną tezę, że Ryga wcale nie odstaje od Tallina. Właśnie przez swoją różnorodność i fenomenalną secesję stolicę Łotwy wspominam bardzo miło. Do tego szeroka Dźwina urozmaicająca miejski krajobraz i świetna Jurmała w pobliżu, która jest dodatkowym atutem. Tallin zaś... to tylko Tallin, trudniej go z czymś połączyć mając do dyspozycji dwa i pół dnia. Choć na pewno tallińską starówkę dłużej można odkrywać od ryskiej, bo jest większa...
OdpowiedzUsuńGdybyś Wkraju odwiedził w przyszłości jeszcze Rygę, polecam zajrzeć na ulicę Alberta. To tam stoją najbardziej reprezentatywne kamienice w stylu art nouveau :)) Są naprawdę świetne :)
Pozdrowienia :)
Taki właśnie mam zamiar, jeśli odwiedzę Rygę kolejny raz poszukam dzielnicy, gdzie znajduje się jeszcze więcej secesyjnych budynków.
UsuńPozdrawiam.