Szopka neapolitańska to odmiana szopki bożonarodzeniowej z Neapolu, która cieszy
się takim samym wielkim powodzeniem we Włoszech, jak w Polsce szopki krakowskie.
Po raz pierwszy szopka w Neapolu stanęła w XIII wieku, w kościele Santa del
Presepe. Szczyt popularności i kunsztu wykonania szopek neapolitańskich przypada
na wiek XVIII. Wykonywano je na dworach królewskich i książęcych, w domach
mieszczańskich i biednych chatach. Były zwyczajowymi podarkami w okresie Bożego
Narodzenia.
Wykonane są najczęściej z malowanej terakoty, rzadziej z korala lub muszli
morskich. Scenerią jest architektura Neapolu bądź krajobraz jego okolic. Były
często dziełem najlepszych włoskich architektów, rzeźbiarzy, złotników i
krawców. Wykonane z wielkim realizmem, odwoływały się do scen z życia
codziennego; poza postaciami Świętej Rodziny i pasterzy, zapełniały się
figurkami rzeźników, winiarzy, tkaczy, garncarzy, ukazanych przy swoich
warsztatach. Realizm scen podkreślają rekwizyty zaczerpnięte z codzienności:
studnia, piec, stawiane w centrum szopki, częsty jest motyw jadła: kosze owoców,
ryb, michy makaronu, bochny chleba.
Przedstawiane postacie ukazane są w całym bogactwie gestów, wyrazistości mimiki
i grymasów, odciskają się na nich i piękno i ułomności ludzkie. Stroje z epoki,
nadające dynamizmu postaciom, szyte są z najlepszych tkanin, złocenia wykonane z prawdziwego złota. Niezwykłym
osiągnięciem perspektywy uzyskanej grą świateł i konsekwentnym budowaniem planów
na niewielkiej przestrzeni są kompozycje, których scenerią są wąskie, kamienne
uliczki Neapolu czy górzysty krajobraz za miastem. Niektóre szopki tak dalece
zatraciły się w swym realizmie, że zupełnie brak w nich akcentów religijnych,
przedstawiają zwykłych ludzi, wykonujących swą codzienną pracę.
Chyba najlepszym przykładem szopki neapolitańskiej jest ta umieszczona w pomieszczeniach pałacu w Casercie. Oprócz klasycznej szopki i karczmy jest tu karawana Gruzinów oraz liczne postacie ze świata ludowego i chłopskiego. Szopka pochodzi z 1844 roku, ale wiele jej oryginalnych elementów zaginęło i dopiero w 1988 roku ponownie ją udostępniono dla zwiedzających. Brakujące fragmenty pieczołowicie odtworzono na podstawie zachowanych ilustracji i obrazów. Szopka jest sporych rozmiarów, zdjęcia pokazują jej wygląd z różnych stron.
Oprócz głównej szopki w pałacu znajduje się jeszcze kilka mniejszych ukazujących sceny z życia codziennego.
Tradycja budowy szopek neapolitańskich jest wciąż żywa. Będąc w Neapolu polecam spacer wzdłuż via San Gregorio Armeno. Znajdują się tam stałe wystawy i sklepy rzemieślnicze, gdzie można kupić oprócz klasycznych statuetek Świętej Rodziny także współczesne postacie osób znanych ze świata polityki czy sportu. Poniżej kilka zdjęć ukazujących klimat, jaki panuje w tym miejscu.
Dla rozkochanych w footbolu włoskich kibiców nie mogło zabraknąć postaci z ich ulubionej drużyny piłkarskiej SSC Napoli wraz z wciąż żywym w pamięci Diego Maradoną.
Pałac w Casercie
Ogrody Królewskie w Casercie
Lokalizacja
Niesamowite, to bogactwo postaci w Szopce. To musiała być mozolna praca przy budowie tej szopki. A miejsce bazarowe to istny zawrót głowy. Kicz miesza się z ciekawostkami. Robi niesamowite wrażenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ jednej strony kicz, z drugiej sztuka, i to nie tuzinkowa patrząc na niektóre figurki.
UsuńPozdrawiam :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem wspaniałej szopki neapolitańskiej w Pałacu Królewskim w Casercie. Wzbudza podziw jakość artystyczna figurek oraz użyte szlachetne materiały, m.in. jedwab, klejnoty, kość słoniową, srebro i złoto. Naprawdę zachwyciło mnie jej kunsztownie wykonanie. Chciałam ją zboczyć bo czytając "Podróże do Włoch" Goethego, wspominał o szopce bożonarodzeniowej. Niestety, tylko na jeden dzień przypłynęłam z Palermo do Neapolu. Miałam zbyt malo czasu by dotrzeć do Caserty. Natomiast spacer po San Gregorio Armeno to faktycznie obowiązkowy punkt w Neapolu. Niesamowity rozwój tradycji szopek neapolitańskich w połowie XVIII wieku sprawił, że San Gregorio Armeno zasłynęło jako „ulica szopek” dzięki mistrzom, którzy wykonywali i nadal wykonują ręcznie poszczególne statuetki. Tu autentycznie można podziwiać prawdziwe dzieła sztuki stworzone ręcznie przez doświadczonych rzemieślników.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kiedyś opublikuję post z pałacem w Casercie oraz jego ogrodami. To miejsce zrobiło na nas ogromne wrażenie. Szopka to tylko jeden z akcentów oglądanych podczas zwiedzania wnętrz. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNiesamowita ta szopka...oglądam i oglądam i nie mogę się nadziwić ile tam detali ! bardzo to ciekawe i wspaniałe...i dokument historyczny...cudo!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt dla Ciebie i Twojej rodziny!
Zadziwia realizm wykonania tych wszystkich postaci, jak i sceneria, w jakiej je ustawiono. Masz rację, prawdziwe cudo.
UsuńPozdrawiam, i dziękuję za życzenia.
Oczywiście, Tobie i rodzinie również życzę Wesołych Świąt.
Wyjątkowe. Wymagające ogromnej, żmudnej pracy. Każdy detal to moc informacji o ludziach ich zwyczajach, codziennym życiu, ubiorach.
OdpowiedzUsuńMiałem okazję chwilę podziwiać pracę w jednym z warsztatów szopkarskich. Precyzja godna zegarmistrza.
UsuńMyślę, że przez wzgląd na długowieczną tradycję neapolitańskich szopek, artyści tworzący te małe i duże dzieła osiągnęli niebywały kunszt. Warto uważnie przyjrzeć się detalom, by dostrzec piękno i precyzję, z jaką wykonano poszczególne elementy szopki.
OdpowiedzUsuńZ serdecznym pozdrowieniem - Anita.
Masz rację, Ci ludzie tworzący swoje arcydzieła to prawdziwi artyści. Najlepiej to widać, gdy oglądam zdjęcia w pełnej rozdzielczości. Aż trudno uwierzyć, jak wiernie odtworzono elementy ubioru, czy np. warzyw na targowisku.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zielone gałązki, a na każdej świeczka,
OdpowiedzUsuńW stroiku z bibułek stoi choineczka.
Gdy zaświeci gwiazdka między gałązkami,
Wesołą kolędę dla niej zaśpiewamy.
A Szopka jest przepiękna.
Pozdrawiam:)*
Już jutro pewnie ich wiele zaśpiewamy :)
UsuńPozdrawiam.
Myślę, że w Neapolu tworzenie szopek jest odzielną dziedziną sztuki, tak samo jak w wielu regionach Polski. Jestem pod wrażeniem talentu i odzwierciedlenia ówczesnej rzeczywistości zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły. W Barcelonie też jest bożonarodzeniowa szopka w której jednymi z postaci są piłkarze Barcelony. W moim gdyńskim kościele znajduje się ruchoma szopka również przedstawiająca różne scenki rodzajowe z życia w Betlejem. Byłam nią zafascynowana i jako dziecko, i jako osoba dorosła. Pozdrawiam przeserdecznie z Litwy.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szopki ruchome. Ta fascynacja nimi trwa od kiedy jeszcze w dzieciństwie zobaczyłem po raz pierwszy szopki w Wambierzycach. Te z okolic Neapola co prawda są nieruchome, ale niezwykle realistycznie pokazują różne sceny z życia codziennego. Ma się wrażenie, jakby ktoś w danym momencie zrobił pauzę, a za chwilę ta scena znów ożyje.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Do tych wszystkich miłych komentarzy dorzucę i ja życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia:
OdpowiedzUsuńBłogosławieństwa Bożej Dzieciny, pomyślności i miłości, rodzinnego ciepła, odpoczynku od codziennych trosk oraz Szczęśliwego Nowego Roku.
Za życzenia dziękuję i przy okazji pragnę złożyć swoje, byś w radosnym nastroju i w zdrowiu przeżyła ten świąteczny czas. A w Nowym Roku kolejnych udanych podróży i odwiedzenia miejsc, o których marzysz.
UsuńPozdrawiam :)
Dalekie są od wystroju pierwszej szopki bożonarodzeniowej zbudowanej przez św. Franciszka z Asyżu. Są na pewno niezwykłe, kunsztowne i przebogate i dobrze je obejrzeć, ale jak dla mnie za dużo tam się dzieje. Wolę takie zwykłe, tradycyjne, choć o gustach się podobno nie dyskutuje. Widziałam kiedyś film o tej uliczce i handel kwitł tam nawet w lecie. Ale żeby Presley w szopce? Jakoś tego nie widzę.
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia na święta i nadchodzący rok, dużo siły, byś dalej mógł odszukiwać takie niezwykłe miejsca, jak to ostatnie. Pozdrawiam:)))
Na pewno im daleko do pierwowzoru, ale nie o to tutaj chodzi by oddać sam fakt narodzin Jezusa, ale aby pokazać, że jest on obecny w naszym życiu, nawet podczas wykonywania codziennych, prostych czynności. .
UsuńDziękuję za życzenia, Tobie pewnie również mogę życzyć tego samego, bo to już tak jest, że gdy zaczniesz podróżować, to trudno przestać.
Pozdrawiam :)
Wspaniała szopka, zrobiła na mnie wrażenie. Tyle detali do stworzenia... w Polsce pomału pojawiają się też takie szopki, w tym roku w diecezji kieleckiej. Zdjęcia z warsztatu - wspaniałe. Pozdrawiam nadal świątecznie.
OdpowiedzUsuńA gdzie konkretnie ? Do Kielc mam około 2 godzin jazdy samochodem, może zdecydujemy się pojechać, by ją zobaczyć.
UsuńPozdrawiam równie świątecznie :)
W kościele w Szańcu, można ją zobaczyć do 2 lutego. Sorki, ze tak późno odpowiadam - wydawało mi się, ze już odpowiedziałam. Pozdrawiam.
UsuńWzruszająca szopka, tyle zwykłego życia codziennego. Kupiliśmy w klamociarni dla wnucząt szopkę z misternymi figurkami, a na odwrocie była pieczątka: made in Italy, pewnie to jedna z tych straganów, tak sobie od razu skojarzyłam:-) wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś pochwalisz, pokazując na zdjęciach tę włoską szopkę. Myślę, że dla wnucząt posiadanie takie szopki w domu to nie lada atrakcja.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
A takiej szopki to jeszcze nie widziałem, choć te kramy to kojarzę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
UsuńSzopka neapolitańska mnie zachwyciła, tyle scen i postaci wykonanych z niezwykłym kunsztem i precyzją.
OdpowiedzUsuńA i te małe szopki w sprzedaży też do mnie przemawiają bardzo.