Mosty w Stańczykach są ciekawą atrakcją turystyczną województwa warmińsko-mazurskiego. Z uwagi na kształt bywają nazywane akweduktami i chociaż ich architektura faktycznie przypomina rzymskie akwedukty w Pont du Gard, to nigdy takiej roli nie spełniały.
Mosty są częścią nieczynnej już linii kolejowej Gołdap-Żytkiejmy, której budowę rozpoczęto na początku XX wieku. Linia kolejowa miała na celu wspieranie lokalnego rozwoju gospodarczego. Kolej miała ułatwić transport towarów i ludzi, co przyczyniłoby się do rozwoju handlu oraz przemysłu. W tamtym czasie kolej była jednym z najważniejszych środków transportu, napędzającym rozwój ekonomiczny.
Mosty należą do najwyższych w Polsce. Jest to jest 5-przęsłowa konstrukcja, długości 180 m i wysokości do 36,5 m.
Oba mosty wybudowano równolegle względem siebie.
Najpierw wybudowano most południowy (lata 1912-1914, ukończony w 1917 r.),
a później, w 1918 r. most północny. I tylko on był wykorzystywany przez pociągi pasażerskie i towarowe, z racji, że linia kolejowa Gołdap-Żytkiejmy straciła na znaczeniu i nigdy nie została ukończona w pełni.
Pod mostami przepływa rzeka Błędzianka.
Obecnie mosty bywają wykorzystywane przez amatorów sportów ekstremalnych do skoków na bungee. Zdjęcie nie oddaje w pełni wysokości, ale taki widok ma człowiek, który chce skoczyć w przepaść uwiązany liną za nogi. Niezłe wyzwanie.
Schodzimy z mostów do miejsca, gdzie znajduje się drewniany mostek przerzucony nad rzeką. Płynie ona w dość głębokiej dolinie, stąd panuje tutaj półmrok.
W rzeczce znajduje się wiele mniejszych i większych kamieni naniesionych tutaj w czasie ostatniego zlodowacenia.
Jeszcze jedno spojrzenie na kolejowe mosty.
Mosty w Stańczykach to nie tylko zabytek techniki, ale również piękny przykład harmonii między techniką a naturą, przyciągający zarówno miłośników historii, jak i turystów poszukujących malowniczych miejsc. Tych, którzy tam jeszcze nie byli, zapraszam. Miejsce zdecydowanie jest warte zobaczenia.
Lokalizacja mostów
niedziela, 28 lipca 2024
Mosty w Stańczykach
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Skoki odpadają:-))) ale popatrzeć lubię na mosty akweduktowe, jest w nich piękno i dostojeństwo.
OdpowiedzUsuńNa pewno przykuwają wzrok i jest w nich dużo piękna.
Usuń:)
Są piękne, szkoda jednak, że zaczynają się sypać bo to wspaniała architektura. Nie byłam, więc powiem szczerze trudno mi sobie wyobrazić ich ogrom, ponieważ podobne choć niemal o połowę niższe są bliźniacze wiadukty kolejowe w Olsztynie a i te wydają się bardzo wysokie (20m). Dzięki, bardzo ładnie je pokazałeś. Pozdrawiam, miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńNa drugim zdjęciu widać sylwetkę dorosłej osoby. To pozwala wyobrazić sobie skalę tej budowli. A że się powoli sypią, to prawda. Znajdują się na prywatnym terenie. Wątpię, by właściciel miał środki na ich remont.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mosty w Stańczykach robią niesamowite wrażenie. Są atrakcją, którą warto zobaczyć na własne oczy. Skok na bungee? nie wchodzi w rachubę . Mosty faktycznie są to imponującej wielkości zabytki, pomniki techniki budowlanej. Trochę przypominają mi rzymski akwedukt w Pont du Gard. Na Twoich zdjęciach jak zawsze przepiękna pogoda, ja po nich spacerowałam w deszczu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Myślę, że to miejsce wygląda ciekawie przy każdej pogodzie. Chciałem je u Ciebie zobaczyć, ale nie znalazłem.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zdobienia rzeczywiście przypominają rzymskie akwedukty. Ciekawie wpisane w naturę robią wrażenie swą wielkością. Dobrze, że przetrwały!
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia:)))
Tak, robią ogromne wrażenie swoją wielkością i harmonijnym wpasowaniem w otaczającą przyrodę.
UsuńPozdrawiam :)
Piekne budowle, na mnie wysokie mosty i wiadukty robia wrazenie. Fajne jest to zdjecie z drewniana kladka na rzece, co za kontrast :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak porównać tę kładkę do obu mostów to mamy niezwykły kontrast. A wszystko w jednym miejscu.
Usuń:)
Mosty znajdują się na terenie prywatnym i obecnie pobierane są opłaty za wstęp. Jakiś czas temu nie pobierano opłat i bez ograniczeń można było zwiedzać ten teren. W okolicy warto zobaczyć też inne ciekawe konstrukcje, a właściwie ich pozostałości...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Masz na myśli kolejne mosty, czy coś całkiem innego ?
UsuńPozdrawiam :)
Myślałam o mostach w Kiepojciach, a także w Botkunach. Kiedy o nich pisałam na blogu Ty jako jedyny zostawiłeś komentarz i wspomniałeś o swojej wyprawie do Stańczyk. Czy pobierane były wówczas opłaty za zwiedzanie mostów? Obiekt ten w ostatnich latach stał się bardzo popularny, przyciąga wielu turystów i być może dlatego gospodarz tych terenów wprowadził opłaty.
UsuńDotarliśmy do pojedynczego mostu w Kiepojciach, chcieliśmy jeszcze dojść do tego podwójnego, ale teren był bardzo zarośnięty i sobie go odpuściliśmy. Czy były opłaty za mosty w Stańczykach ? Chyba płaciliśmy kilka złotych, ale do końca nie jestem pewien.
UsuńPozdrawiam :)
Pamiętam jak jakiś czas temu przeczytałam o nich u Łucji i zanim zaczęłam czytać tekst to na podstawie zdjęć byłam przekonana, że te imponujące mosty znajdują się za granicą. Z blogów można się wiele nauczyć, przekonałam sie o tym mnóstwo razy i jak przeczytałam tytuł Twojego wpisu to wiedziałam o czym będzie mowa bo już u Łucji miałam lekcję o Stańczykach 🙂. Wysokość mostów robi na mnie wrażenie patrząc na rozmach budowli, jednak strachu nie czuję żadnego bo lubię być wysoko. Pamiętam też że Łucja wspominała, że mosty są własnością prywatnej osoby co bardzo mnie zaskoczyło. Fajnie mieć na takie cuda akt własności.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci ogrom ciepłych pozdrowień.
O mostach wiedziałem od dawna, kiedyś w młodości przeczytałem o nich w czasopiśmie turystycznym "IMT Światowid" . Czekałem około czterdzieści lat, by móc je zobaczyć na własne oczy. Ale warto było. Zobaczyć i przejść się po nich.
UsuńPozdrawiam miło :)
Tak od razu zauważyłam człowieka na jednym ze zdjęć, który wygląda jak malutki punkcik w stosunku do budowli. Mosty zawsze mnie interesowały, jako przykład łączenia (w przeciwieństwie do murów, które dzielą, choć też bywają ciekawe) przestrzeni i ludzi z dwóch stron rzeki, czy doliny. Nie miałam okazji oglądać tych w Stańczykach i tak jak Monika mam wrażenie, że u kogoś o takich wysokich mostach czytałam, a to znaczy, że zapamiętujemy to, co czytamy, że się inspirujemy i nawet, jeśli nie będzie nam dane obejrzenie na żywo to jakaś cząstka wiedzy w nas zakiełkuje i to jest bardzo fajne uczucie.
OdpowiedzUsuńSą mosty, które łączą, ale są i takie, które dzielą. Takim mostem jest słynny most w Mostarze. Kiedyś był symbolem współistnienie trzech wielkich religii, później stał się symbolem nienawiści. Tak wielkim, że musiał zostać zburzony. Dzisiaj, mimo odbudowy wciąż dzieli muzułmańskich Bośniaków od katolickich Chorwatów. Po obu stronach są ludzie, którzy się zarzekają, że nigdy nie przejdą na drugą stronę. Zegar tyka. Czy jest szansa na współistnienie obu kultur obok siebie ? Czas pokaże.
UsuńPozdrawiam :)
Za skoki na bungee dziękuję bardzo. Zresztą było to tam zabronione. Za to mosty są wspaniałe, opisałam je na swoim blogu. I wiesz co? Wkraju, 10 lat temu napisałeś mi, że chciałbyś je kiedyś zobaczyć :) I voila! Są mosty u Ciebie :) Ale historii tajemniczej drewnianej belki w jednym przęśle i Ty nie odkryłeś, zatem nadal pozostaje to zagadką :) Uściski!
OdpowiedzUsuńP.s. Jak ja tam byłam, to nie było jeszcze kostki brukowej na mostach, ani latarni... Trochę to uporządkowali...
UsuńNie myślałem, że ta belka jest taka ważna. Podobno to pozostałość szalunku, chociaż niektórzy twierdzą, że mosty zrobiono drewniane, a potem je zabetonowano, ale to bzdura. Jak ja byłem, to kostka brukowa była tylko na jednym moście.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Bliźniacze mosty o równych łukach przęseł - wspaniała harmonia i wykonanie. Robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńTa symetria podwoiła efekt wizualny. Na pewno jest to budowla pełna harmonii. Warto ją zobaczyć tam, w naturze.
UsuńPozdrawiam :)
O, to już bardzo blisko mnie! 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMieszkasz więc w ładnej okolicy. Kilka lat temu zahaczyliśmy o Suwalszczyznę i przy okazji zobaczyliśmy te mosty.
UsuńPozdrawiam :)