sobota, 21 czerwca 2025

Cefalù

Kilkanaście lat temu po raz pierwszy odwiedziliśmy Włochy. Kolejne wycieczki realizowaliśmy tak, aby stopniowo zwiedzać regiony położone coraz bardziej na południe tego kraju. Gdy w ten sposób zaliczyliśmy większość regionów kontynentalnej części Włoch, przyszła pora by poznać jej największe wyspy. Pierwszą z nich okazała się ta, o której marzyliśmy od dawna - Sycylia.

Planując trasę wycieczki po Sycylii stwierdziliśmy, że nie ma co zwiedzać na raz wszystkich atrakcji, jakie oferuje ta wyspa. Lepiej podzielić je na dwa etapy. I tak w tym roku skupiliśmy się na części zachodniej wyspy, mniej więcej od linii łączącej miasto Cefalù na północy, po miasto Agrigento na południu.

Ponieważ mieszkaliśmy w pobliżu miasta Cefalù, to ono stało się pierwszym miejscem, które dokładniej zwiedziliśmy i z którego relacją chciałbym rozpocząć opisy miejsc, które odwiedziliśmy na Sycylii. Samo miasto ma niezwykle bogatą historię, sięgającą V wieku przed Chrystusem. Wtedy to u podnóża masywu skalnego La Rocca została wybudowana pierwsza grecka fortyfikacja. Następnie miasto przechodziło pod panowanie Rzymian, Arabów, Normanów i Hiszpanów. Ważnym momentem w historii miasta był rok 1064 kiedy to Normanowie odbili je od Arabów, po czym zupełnie przebudowali, stawiając w centralnym miejscu miasta katedrę.

Cefalù jest miastem niezwykle malowniczo położonym u stóp wzniesienia La Rocca z dominująca sylwetką katedry. Przekonujemy się o tym spoglądając z oddali na miasto z punktu widokowego położonego przy drodze dojazdowej do Cefalù.



W mieście obowiązuje ograniczony ruch samochodów, stąd nasz zostawiamy na parkingu, ok 1 km od centrum miasta. Spacer do miasta urozmaicają widoki na poszarpaną linię brzegową Morza Tyrreńskiego, które oblewa wyspę od jej północnej strony.



Im jesteśmy bliżej centrum miasta, w jego widoku dominuje sylwetka katedry. My na razie odpuszczamy jej zwiedzanie. Korzystając z wczesnej pory dnia, gdy nie jest jeszcze gorąco, postanawiamy zdobyć szczyt wzniesienia La Rocca, które słynie z ładnych widoków oraz pozostałości dawnych zabudowań.



Wstęp jest płatny (5 Euro - 2025 r). Początkowo idziemy kamiennymi schodami, wyżej będą również odcinki w postaci wytyczonych ścieżek.



Po drodze możemy podziwiać miasto Cefalù. Początkowe miejsca widokowe pokazują nowszą część miasta.



Ścieżka, którą idziemy, wije się pośród gajów oliwnych i śródziemnomorskiej roślinności.



Po drodze mijamy fragmenty starych murów obronnych z czasów średniowiecza.



Stanowisko archeologiczne z piecem do wypieku chleba, który służył całej społeczności zamieszkującej dawniej teren wzniesienia La Rocca.



Miejsce z ruinami najstarszej budowli na wzniesieniu, pochodzącej z V wieku p.n.e. świątyni Diany. Przypuszczalnie powstała na bazie jeszcze starszej budowli megalitycznej pochodzącej z IX wieku p.n.e., co czyni ją jedną z najstarszych budowli na Sycylii.



Kamienista ścieżka wyprowadza nas w najwyższe partie wzniesienia. Znajdują się tutaj ruiny XII wiecznego zamku normandzkiego.



Zamek służył głównie jako twierdza obronna i punkt obserwacyjny, a nie rezydencja królewska.



Zamek jest wspaniałym punktem widokowym. Przy dobrej widoczności można stąd dostrzec nawet wulkan Etna.



Jednak najlepszy widok na samo miasto Cefalù znajduje się poniżej szczytu wzniesienia, przy dużym, metalowym krzyżu.



Pięknie stąd widać zabudowania katedry i najstarszej części miasta.



Wejście i zejście na wzniesienie La Rocca zajęło nam około 2,5 godziny. Przemieszczamy się teraz pośród starej zabudowy wąskimi, brukowanymi uliczkami. Mijane zaułki ukazują niezwykły klimat tego miasta.












Dawniej całe stare miasto było otoczone murami. Wejście do niego było możliwe przez cztery bramy miejskie. Do naszych czasów zachowała się tylko jedna. To Porta Pescarra prowadząca kiedyś do starego portu. Dzisiaj dostaniemy się nią na kameralną plażę Spiaggia del Porto Vecchio.



Obok plaży znajduje się falochron pełniący funkcję molo.



Udajemy się na jego koniec, by zobaczyć jeden z ładniejszych widoków Cefalù, ukazujący stare kamieniczki nieomal zatopione w morzu, a nad nimi olbrzymie, skaliste wzgórze La Rocca.



Niedaleko Porta Pescarra znajduje się kolejne niezwykłe miejsce w Cefalù, pralnia Lavatoio Medievale. Średniowieczna pralnia powstała około XII–XIV wieku, w miejscu, gdzie od starożytności wypływało naturalne źródło – rzeka Cefalino. Przez wieki było to publiczne miejsce prania i spotkań, czynne jeszcze w XX wieku.



Po zejściu po kamiennych schodach znajdujemy się w chłodnym, półotwartym pomieszczeniu z kamiennymi wannami i basenami. Widać tu też kamienne płyty do prania, na których kobiety prały ubrania ręcznie, bijąc nimi o kamień. To jedno z najbardziej autentycznych miejsc w Cefalù, niemal nietknięte przez czas. Doskonały przykład życia codziennego w średniowiecznym mieście.



Otwory w ścianie, którymi wypływała woda i przepływała przez kolejne zagłębienia – każde miało inne przeznaczenie (np. płukanie, szorowanie). Zgodnie z opowieścią, rzeka Cefalino powstała z łez nimfy, która opłakiwała utraconego ukochanego. Od tamtej pory woda płynie bez końca, zasilając miasto i dając życie jego mieszkańcom.



Kontynuujemy nasz spacer zbliżając się do części miasta znajdującej się bliżej wzgórza La Rocca. Boczne uliczki często mają tutaj postać brukowanych schodów. Wyglądają one bardzo efektownie



Po chwili widzimy sylwetkę znajdującego się na skarpie kościoła św. Stefana z 1488 roku. Ze względu na praktykowane tutaj oddawanie czci duszom czyśćcowym, kościół ten jest powszechnie nazywany Kościołem Czyśćcowym (Chiesa del Purgatorio).



Wewnątrz kościół ma trzy nawy oddzielone 14 kolumnami. Główny ołtarz z polichromowanego stiuku, datowany na 1813 rok, przedstawia obraz „Chrystus udzielający Eucharystii duszom w czyśćcu”.



W okolicy znajduje się jeden z najstarszych budynków Cefalù, Osterio Magno. Uważa się, że że była to pierwsza rezydencja normańskiego króla Rogera II. Fasada wyróżnia się charakterystycznymi naprzemiennymi pasami czarnego i jasnego kamienia, typowymi dla architektury normańskiej na Sycylii.



Fragment odkrytych fundamentów pierwotnej rezydencji.



Idąc główną uliczką Cefalù, Corso Ruggero wkrótce docieramy na Piazza Duomo, czyli na plac katedralny. To przy nim znajduje się najcenniejszy zabytek miasta, wpisana na Listę UNESCO katedra pw. św. Zbawiciela (Santissimo Salvatore). Budowę katedry rozpoczęto w 1131 roku z polecenia króla Rogera II, pierwszego króla Sycylii. Według legendy Roger II przeżył sztorm i obiecał, że wzniesie kościół w miejscu, gdzie bezpiecznie dotarł na brzeg. I tak powstała katedra w Cefalù.

Mimo że prace przy katedrze trwały przez kilka stuleci, trzon budowli pochodzi z XII wieku i należy do stylu normańsko-sycylijskiego – unikalnego połączenia wpływów normańskich, bizantyjskich i arabskich. W monumentalnej fasadzie świątyni wyróżniają się dwie potężne wieże, z których jedna miała symbolizować władzę królewską, a druga boską.



Katedra znajduje się na ogrodzonym tarasie, będącym dawnym cmentarzem, co ciekawe, z ziemią przywiezioną z Jerozolimy o właściwościach mumifikacyjnych.



Przed fasadą znajduje się portyk z XV wieku z trzema łukami (dwoma ostrołukowymi i jednym okrągłym) wspartymi na czterech kolumnach. W głębi portyku znajdują się Porta Regum, czyli wejście do katedry z ozdobionym misternie marmurowym portalem.



Typowe dla bazyliki, trzynawowe wnętrze katedry zostało zbudowane na planie krzyża łacińskiego. Niższe nawy boczne zostały oddzielone od głównej dwoma rzędami kolumn.



Surowy wystrój wnętrza katedry kontrastuje z bogatą dekoracją absydy i całego prezbiterium.



Niewątpliwie, największym skarbem katedry jest olśniewająca mozaika Chrystusa Pantokratora, wykonana przez bizantyjskich mistrzów około 1148 r.

Chrystus Pantokrator to wizerunek Jezusa Chrystusa przedstawiany jako Wszechwładcę, Pan wszystkiego i Sędziego Świata. Charakterystyczny układ palców prawej ręki, złączone palec wskazujący i środkowy oznaczają dwie natury Chrystusa, boską i ludzką, podczas gdy złączone kciuk, mały palec i palec serdeczny odnoszą się do symboliki Trójcy Świętej. W lewej ręce Chrystus trzyma Nowy Testament otwarty na Ewangelii wg Świętego Jana, gdzie w języku greckim i łacińskim można przeczytać: Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, nie będzie wędrować w ciemności, lecz będzie miał światło życia.

Znawcy twierdzą, że sam wygląd Chrystusa na tej mozaice oddaje wielokulturowy charakter Sycylii. Postać ma włosy blond jak u Normana, gęstą brodę i brwi ciemne jak u Arabów, z kolei wąskie usta i prosty nos jak u Greków.



Poniżej znajduje się mozaika z postacią Madonny w modlitwie, z uniesionymi rękami i stopami na poduszce. Po bokach znajdują się czterej archaniołowie: Rafael, Michał, Gabriel i Uriel.



Poza tymi mozaikami w katedrze znajduje się jeszcze szereg innych. Zajmują całą powierzchnię absydy ołtarzowej oraz część prezbiterium. Te w transepcie przedstawiają cherubiny i serafiny, natomiast te na ścianach, proroków i świętych.









Wyróżniającym elementem wystroju katedry jest duży, dwustronnie malowany krzyż wiszący w prezbiterium. Pochodzi z XV wieku z warsztatu Guglielmo da Pesaro. Z jednej strony ukazuje sylwetkę Jezusa Zmartwychwstałego nad otwartym grobem, a z drugiej Jezusa Ukrzyżowanego.



Warto również spojrzeć na okazały, drewniany strop katedry zdobiony w stylu arabskim.



Z kilku bocznych kaplic na uwagę zasługuje Kaplica Najświętszego Sakramentu ze srebrnym ołtarzem pochodzącym z XVIII wieku.



Obok budynku katedry znajduje się pałac biskupi znany jako Palazzo Vescovile z XVI w. Obecnie można go zobaczyć tylko z zewnątrz i od dziedzińca.



Do katedry przylegają zabudowania dawnego klasztoru, który obecnie pełni rolę muzeum katedralnego.



W jego wnętrzach możemy zobaczyć dawne ornaty biskupie, fragmenty ołtarzy a także kolekcję naczyń i sprzętów liturgicznych.






Wstęp do muzeum jest płatny, ale warto tam się udać, gdyż mamy wtedy możliwość zobaczenia wspaniale zachowanych krużganków dawnego klasztoru (Chiostro del Duomo). Powstały w XII wieku równolegle z budową katedry, jako część kompleksu klasztornego kanoników regularnych. Utrzymane są w romańsko-normańskim stylu, z wpływami bizantyjskimi i arabskimi. Służyły jako miejsce modlitwy, kontemplacji i codziennego życia duchownych.



Każda zdwojona kolumna krużganka jest zakończona wspólnym kapitelem, rzeźbionym w unikalne motywy: sceny biblijne, rośliny, zwierzęta i figury fantastyczne.



Kwadratowy dziedziniec krużganka posiada 228 takich kolumn i na każdym jej kapitelu znajduje się inna scena.



Niezwykły efekt rytmiczności i zarazem lekkości całej konstrukcji.



Ponownie spacerujemy po placu katedralnym. Powoli zachodzące słońce ciepłymi barwami dodaje uroku temu miejscu.



Wokół placu znajduje się wiele lodziarni, kawiarni czy cukierni. Właśnie w jednej z nich zakończyliśmy ten pełen wrażeń dzień. Wybór słodyczy jest ogromny, my skusiliśmy się na te typowo sycylijskie, jak cannoli, czyli chrupiące rurki z ciasta, które wypełnione są kremem z ricotty z dodatkami w postaci pokruszonych pistacji. Bardzo słodkie :)



Już ten pierwszy dzień spędzony na Sycylii utwierdził nas w przekonaniu, że pobyt na niej będzie spełnieniem naszych marzeń. Kolejne dni tylko to potwierdziły.

Lokalizacja miasta



28 komentarzy :

  1. Your photos are stunning. What a beautiful place to explore and walk. Warm greetings from Montreal, Canada ❤️ 🇨🇦

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you. It's true, this place is great for sightseeing and walking.
      Regards :)

      Usuń
  2. Wzruszają mnie miejsca niezmienione przez wiele pokoleń, nie zniszczone przez wojny, cywilizację, płachty reklam przy drodze, na murach. Pokazałeś wiele ciekawostek architektonicznych, oglądam też filmiki na yt różnych podróżników, niektórzy zamieszkali na tej wyspie, piękna kraina. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojna wszędzie, nawet w tak położonej na uboczu miejscowości zostawiła jakieś śladu. Katedra w Cefalu ucierpiała w 1942 roku na skutek trafienia bombą, na szczęście uszkodzenia nie były duże. Na pewno zgodzę się z Tobą, że Sycylia to piękna kraina.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Wszystko mi się tam podoba, i spacer na La ROCCĘ, z zapierającymi dech widokami, miasro o przecudnych uliczkach, bardzo piękne są te wazony pełne kwiatów z ceramiki malowanej, katedra , mozaiki, cudowne kolumny i przepiękne kapitele..ja też zawsze na koniec wędrówek zasiadam gdzieś na kawę i jakieś ciasteczko , cudnie mieliście...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cefalu okazał się bardzo dobrym wyborem, jako pierwsze miejsce, które zwiedzaliśmy na Sycylii. Posiada piękne zabytki, ale jeszcze nie tak oszałamiające jak np. w Palermo. Jest dużo spokojniejsze, mniejsze, przez co łatwe do ogarnięcia jako całość. A kawę i ciasteczko do dzisiaj wspominamy.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Piękne miasteczko. Byłam tam 30 lat temu. Dzięki twoim zdjęciom przypomniałam sobie jak tam pięknie. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że 30 lat temu było tam spokojniej. W czasie naszej wizyty, mimo, że przed sezonem, dało się odczuć, jak popularna jest to miejscowość.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Wspaniała, uporządkowana relacja z fascynującego miejsca. Zwracasz uwagę na takie niezwykłe detale miasta, że nie sposób go nie polubić. I ma się ochotę zobaczyć je na własne oczy. Brukowane schody z tymi pięknymi, kolorowymi donicami to super widok, zresztą tych widoków jest tu całe mnóstwo. Jestem pod wielkim wrażeniem Cefalu i Twojego wpisu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Na pewno pokazane akcenty, jak te schody z donicami składają się na cały klimat miasta. Miasto jest jakby podzielone na dwie części ulicą Corso Ruggero. Część miasta położona bliżej skały La Rocca ma mniej regularny układ ulic i sporo takich zaułków z budynkami liczącymi kilkaset lat. Druga część miasta (ta bliżej morza) ma bardziej regularny układ ulic i nowszą zabudowę. Warto się przejść po obu częściach miasta by mieć obraz całości.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Zapamiętam! Dzięki, pozdrawiam:)))

      Usuń
  6. Cudownie czytać, że Sycylia Wam się spodobała, sprostała wyobrażeniom i spełniła pokładane w niej nadzieje na niezapomniany urlop. Cefalú sprawia bardzo miłe wrażenie, labirynt wąskich uliczek zachęca do zgubienia się w nich a położenie nad samą wodą dodaje miastu atrakcyjności i uroku. Niesamowicie wygląda Cefalú z perspektywy wody, z jednej strony niemal wchodzi do morza a z drugiej przytulone jest do wielkiej skały; to naprawdę robi wrażenie. W moim osobistym rankingu najpiękniejszych widoków prym wiodą te nadmorskie, z klifami lub skałami wynurzającymi się z morza. Cefalú też bardzo mnie zachwyciło swoim położeniem. Zaczęliście sycylijski urlop z przytupem, ciekawa jestem co było dalej bo że było cudnie to już wiem 🙂. Korzystając z okazji jakim jest pierwszy wpis z Sycylii dziękuję bardzo za widokówkę. Doszła już jakiś czas temu, chcialam Ci za nią podziękować pod pierwszym sycylijskim wpisem ale nie przypuszczałam, że tyle będę musiała na niego czekać 🤭. Bardzo się cieszę, że Ty i Asia pamiętacie o mnie w czasie swoich podróży. Wysyłam Wam obojgu ogrom serdecznych pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co było dalej ? Każdy układa sobie plan zwiedzania pod kątem tego, co go najbardziej ciekawi, co stanowi największą atrakcję dla niego. Dla jednych będą to malownicze plaże, dla drugich atrakcyjne miejsca, czy to pod względem przyrodniczym, czy architektonicznym. Czytając mojego bloga na pewno wiesz, jakie są nasze priorytety. Bardzo chcieliśmy zobaczyć obiekty z listy UNESCO, zwłaszcza te łączące wpływy arabskie, normandzkie i bizantyjskie. Już w Cefalu, w katedrze mięliśmy pierwsze przykłady takiej architektury, kolejne obejrzeliśmy w Monreale i Palermo. Ale też kluczyliśmy po zagubionych w górach średniowiecznych miasteczkach, a także zwiedzali pozostałości dawnych greckich świątyń. Na post faktycznie długo trzeba było czekać, bo w międzyczasie odbyliśmy jeszcze jedną ciekawą wycieczkę. Nie wiem, czy kiedyś uda mi się opisać te wszystkie wspaniałości świata, które dane nam było oglądać.
      Dziękuję Ci bardzo za ten komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Dziękuję Tobie i Asi za kartkę z Rodos, sprawiliście mi ogromną radość i niespodziankę. Serdecznie pozdrawiam Was oboje.

      Usuń
  7. Kilka razy czytałam Twój post i podziwiałam zdjęcia z Cefalù. Przecudne wygląda wybrzeże,, ciąg zatoczek, klifów i oczywiście widok na błękit Morza Tyrreńskiego. Wierzę, że spełnicie swoje marzenie i w przyszłym roku, i też odwiedzicie Sycylię. Ja jestem tą wyspą zachwycona, podobnie jak niemiecki poeta Goethe, który określił ją mianem „raju” i „królowej wysp”. Zatęskniłam po obejrzeniu i przeczytaniu Twojej relacji. Gdy odwiedziłam katedrę w Montreale, jedno z największych arcydzieł sztuki normańskiej obiecywałam sobie, że w kolejnym roku, polecę na Sycylię i zobaczę Cefalù. Niestety, skończyło się na obiecankach. Z niecierpliwością będę czekać na Twoje kolejne relacje z Sycylii.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem to szczęście, że wszystkie trzy miejsca z najważniejszymi obiektami posiadającymi dzieła sztuki normańskiej i bizantyjskiej zobaczyliśmy w zasadzie dzień po dniu. Nasze emocje wiązane z oglądaniem wspaniałych mozaik rosły w miarę, jak odwiedzaliśmy kolejny obiekt, by mieć swoje apogeum w Kaplicy Palatyńskiej. Jestem ciekawy teraz wschodniej części wyspy, więc pewnie za rok wrócimy na Sycylię. Nie wiedziałem, że Goethe tak nazwał tę wyspę, ale nie mam nic przeciwko, by tak ją nazywać. Na pewno potrafi oczarować swoim wyglądem i atrakcjami. Mam nadzieję, że i Tobie uda się zobaczyć Cefalu.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Ja też marzę o Sycylii od chwili kiedy poznałam jej historię czyli od czasów niepamiętnych. Bardzo się cieszę, że tam dotarliście i będą relacje oraz zdjęcia. Cefalu jest urzekające, uwielbiam taką mieszankę stylów a kwiaty i i pejzaż dodają uroku. Katedra i jej mozaiki oraz rzeźbione kapitele zachwycające, jednak mnie zawsze zastanawia jak to się dzieje, że Chrystus na nich robi taki gest, który w Indiach nazywa się Prana Mudra, czyli Mudra Życia. Z pewnością wpływy wschodnie były tam obecne dzięki Arabom i polityce Rogera otwartego na inne kultury. To ciekawostka, która mnie od zawsze intryguje i chciałabym to lepiej prześledzić, ale jak na razie brakuje mi źródeł. Wiesiu będę czekać niecierpliwie na dalszy ciąg, a jeśli w przyszłym roku uda się Wam wyruszyć na zwiedzanie drugiej połowy wyspy to bardzo polecam miasta Noto i Modica, podobno są bajeczne, ale ja widziałam jedynie program na ich temat. Pozdrawiam najserdeczniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co się dowiedziałem, to Roger nie chciał początkowo, aby w katedrze w Cefalu znajdowały się mozaiki. Wystrój tej świątyni miał być surowy, pozbawiony ozdób, bo taki kościół ponoć obiecał Bogu za ocalenie życia. Co do gestu Prana Mudra to widać, że każda religia na swój sposób go tłumaczy. Większość religii i wierzeń ma wiele wspólnych cech, zwłaszcza tych pierwotnych, dopiero w miarę upływu czasu zaczęły w nich pojawiać się różnice.
      Jeśli chodzi o Noto i Modicę, to tę drugą miejscowość mam w planach. Muszę zobaczyć, co oferuje Noto. Jeśli faktycznie będzie tego warte, to na pewno to uwzględnię.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Z sycylijskich miast dobrze poznałam tylko piękną Taorminę z górującą Etną w tle. Pamiętam też, że sam przejazd przez wyspę był ekscytujący dzięki wspaniałym krajobrazom. Tą interesującą relacją z Cefalu na pewno zachęcisz niezdecydowanych do podróży na Sycylię. Miasto z taką historią, zabytkami i wyśmienitymi widokami, zdecydowanie warte jest bliższego poznania.
    Jak miło czytać, że ten wyjazd okazał się dla Was spełnionym marzeniem. Z tym większym zaciekawieniem będę czekać na kolejne relacje ;-))
    Najserdeczniej pozdrawiam...
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taormina z widokiem na Etnę, to na pewno jest jeden z przyszłych naszych celów, gdy wrócimy na Sycylię. Jeśli tym postem o Cefalu faktycznie kogoś zachęcę do odwiedzenia Sycylii to będzie mi bardzo miło. Sporo osób czeka na kolejne posty o Sycylii, a ja mam wielki dylemat, co pokazać następnym razem. Czeka kilkadziesiąt miejsc z różnych krajów, a także spora ilość miejsc z Polski. Pewnie, jak zawsze kolejny post będzie niespodzianką.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. No przepiękne są te odwiedzone miejsca. Chyba najbardziej mnie ujęły te klimatyczne podwórka. Osobiście też lubię jechać w jedno miejsce i organizować z niego wycieczki, bez spiny i pospiechu. Bardzo dziękuje za wyprawę w miejsca, gdzie raczej już chyba nie będę ;) Pozdarwiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Sam się przekonałem, że nie ma co twierdzić, że gdzieś się nie pojedzie. Tak u mnie było z Teneryfą. A potem trafiasz na okazyjną cenowo możliwość wyjazdu. Szybka decyzja i za dwa dni już tam jesteś. Tego Ci życzę.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Nie wiem czemu wpisało mój komentarz jako anonimowy, ale wyprawa udana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zobaczyłam mozaikę w absydzie katedry od razu przypomniała mi się przepiękna kartka, jaką od was otrzymałam. Nie pamiętam, czy już za nią dziękowałam, jeśli nie to teraz to robię. Bardzo mi się podobają te kolorowe donice z kwiatami na schodach, podobne widziałam na którejś z południowych wysepek (moja najdalsza na południe wycieczka na Kalabrię (Tropea, Lipari, Stomboli, Volcano)- niestety zorganizowana, więc niewiele pamiętam. I chyba już po raz trzeci u Ciebie napiszę, że marzy mi się ta Sycylia od dłuższego już czasu, ale jeszcze nie w tym roku. Choć do Włoch jeszcze w tym roku zawitam.
    Piąty wiek przed naszą erą? Niesamowite. Ruiny Świątyni Diany? Słucham właśnie Wędrówek po Rzymie Bożeny Fabiani i opowieści o tym, jak znikały pozostałości pogańskich świątyń i budowli przez wieki, niewiele się zachowało. Ależ to ciekawe. Jak się pomyśli ile pokoleń nas dzieli od czasów, kiedy ludzie nosili dary bogini Dianie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczestniczyłem w wielu zorganizowanych wycieczkach i nie wiem, czemu piszesz, że przez taką formę zwiedzania niczego nie pamiętasz. Moje jedyne zastrzeżenie do takich wycieczek, to to, że zwykle zwiedza się wybiórczo miejsce w którym przebywasz. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej widzieć je w ten sposób, niż wcale. Ostatnio spodobał nam się sposób zwiedzania, gdzie korzystamy z wybranego hotelu z wyżywieniem (również z biura podróży) i pożyczamy samochód. Taki sposób zwiedzania pozwala dokładnie zaplanować to, co chcemy zobaczyć, a nie martwić się o noclegi i jedzenie. Jak się jeszcze trafi na okazyjne last minute, to taki wyjazd wychodzi bardzo tanio. Ale i tak kilka objazdówek (zwłaszcza po większym terenie) pewnie jeszcze zaliczymy.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wypadu do Włoch.

      Usuń
  13. Może to moja przypadłość, że jak wycieczka jest zorganizowana to ja się zdaję na organizatora niczego nie szukam, nie czytam, a potem wszystkie te wiadomości przekazywane nam ulatują z pamięci niezwykle szybko. Na pewno jest sporo osób (jak Ty, czy Wy), które dużo korzystają na takim sposobie zwiedzania, a jeśli jeszcze coś poczytacie to korzyść jest podwójna. Mnie przy zorganizowanej wycieczce dopadało lenistwo i sądziłam, że ta wiedza przekazywana nam na miejscu zagości w mojej pamięci na dłużej, niestety najczęściej się ulatniała. A już kiedy w Rzymie dostaliśmy 15 minut pod fontanną di Trevi i potem z pół godziny pod koloseum byłam tak zawiedziona i rozczarowana, że to jest tak masakrycznie mało czasu, że postanowiłam, iż więcej nigdy na taką formę wypoczynku się nie zdecyduję. Ale to może być ułatwienie, jeśli połączy się zorganizowane noclegi i transport z własną inwencją i pomysłem na zwiedzanie, a w dodatku ma się możliwość wypożyczenia auta, wtedy można zobaczyć nawet więcej, na pewno więcej, niż to przysłowiowe- proszę państwa proszę spojrzeć na prawo tu znajduje się Zamek Anioła, jest to zamek, który zgodnie z legendą ...., a teraz proszę spojrzeć na lewo na końcu Via Concilazione znajduje się Bazylika Św. Piotra, która powstała na miejscu wcześniejszej bazyliki konstantyńskiej, Plac zaprojektował... a teraz wejdziemy do środka, proszę wszystkich podążać za parasolką, za 10 minut spotykamy się przed wyjściem. Takie zwiedzanie, a raczej zaliczanie kolejnych atrakcji bardzo mnie zniechęciło do zorganizowanych wycieczek. Jeśli wam odpowiada ta forma zwiedzania to życzę wielu jeszcze równie udanych eskapad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda form organizacji wycieczek będzie miała plusy i minusy. Dużo zależy od operatywności osoby wyjeżdżającej, czasem od znajomości języka, czy tez umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach. Ważne, by po wycieczce być zadowolonym i z przyjemnością ją wspominać. I tylko takich Ci życzę.
      :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu