Tym razem zabieram was na słoneczną wyspę Rodos, do małej miejscowości Calitea
(z gr. Kallithea). Miejscowość była znana już w starożytności, a to za sprawą
leczniczych właściwości występujących tutaj źródeł termalnych. Ich oddziaływanie
na ludzi badał m.in. Hipokrates, ale okoliczni mieszkańcy już wcześniej, bo od
VII w p.n.e. korzystali ze zdrowotnych korzyści, jakie dawała kąpiel w tych
źródłach. Przez stulecia zmieniała się sytuacja geopolityczna tych terenów, ale
czy to pod panowaniem Rzymian, czy Turcji osmańskiej, Calitea wciąż była
cenionym miejscem, gdzie z powodzeniem leczono różne dolegliwości związane z
chorobami nerek, czy schorzeniami gastrologicznymi.
W 1912 roku Rodos zostało przejęte przez Włochów, a teren źródeł został objęty szerszym planem rozwoju. Najpierw potwierdzono lecznicze właściwości miejscowych źródeł, następnie zrodził się pomysł stworzenia „nowoczesnego” kurortu spa w europejskim stylu, wspieranego przez włoski reżim oraz lokalne władze. Zaprojektowanie uzdrowiska zlecono architektowi Pietro Lombardiemu. Powstał obiekt będący połączeniem stylistycznym art-deco, arabeski i wpływów lokalnych. Całość uzupełniły ornamenty i detale architektoniczne zaprojektowane przez Armando Bernabitiego
Główne elementy kompleksu to rotundy: mniejsza nad naturalnym źródłem oraz większa, z tarasem panoramicznym. Komunikację pomiędzy częściami obiektu ułatwiają pergole, kolumnady i schody prowadzące ku morzu. Wejście na teren obiektu jest płatne. W 2025 roku było to 5 Euro.

Oficjalne otwarcie „Reali Terme di Calitea” (Termy Królewskie Calitea) miało miejsce 1 lipca 1929 r., a ceremonia była na tyle uroczysta, że uczestniczył w niej król Włoch, Wiktor Emanuel III. Kompleks szybko stał się eleganckim, międzynarodowym kurortem uzdrowiskowym, przyciągając lekarzy, naukowców i gości poszukujących terapii wodnych.

Podczas II wojny światowej kompleks ucierpiał. Budynki zostały zniszczone, a po 1943 roku Niemcy utworzyli tutaj mały obóz koncentracyjny i więzienie. Po wojnie, w 1948 r., Dodekanez (w tym Rodos) wróciło do Grecji. Próbowano przywrócić funkcje uzdrowiskowe, ale ostatecznie w 1967 r. kompleks został zamknięty.

W 1985 r. kompleks został uznany za dzieło sztuki o wyjątkowej wartości architektonicznej i morfologicznej, co zapewniło mu ochronę państwową. W 1999 r. rozpoczęły się prace renowacyjne pod kierownictwem ówczesnego burmistrza Calitei, Ioannisa Iatridisa. Prace były prowadzone etapami, m.in. odnowiono wejście, rotundy, mozaiki i ścieżki.

W dniu 1 lipca 2007 r. Kallithea Springs ponownie otwarto dla publiczności. Obecnie uzdrowisko działa przede wszystkim jako atrakcja turystyczna – można tam pływać, relaksować się, korzystać z pięknej architektury, a także organizować wydarzenia (śluby, koncerty, konferencje).

Na zdjęciu wnętrze tzw. małej rotundy. Niestety obecnie źródła termalne przestały być aktywne. Dawniej z widocznych otworów wypływała lecznicza woda i wypełniała wnętrze widocznej niecki. Całość została wykonana z marmuru.

Tyle może o historii tego miejsca. Przejdźmy się teraz alejkami i zobaczmy, jak wygląda cały kompleks po odnowieniu. W głębi widać małą rotundę z kopułą o średnicy 14 m.

Cały teren uzdrowiska przecinają kamienne alejki łączące poszczególne obiekty położone na kilku poziomach. Bardzo malowniczo wyglądała alejka z pergolą pokazana na zdjęciu poniżej prowadząca do dużej rotundy.

Wejście w kompleks zabudowań dużej rotundy.

Możemy spacerować po wnętrzu rotundy,

lub wyjść na zewnątrz.

Dosłownie kilkanaście metrów dalej znajduje się kamienista plaża.


Dużo przyjemności daje spacer korytarzami dużej rotundy. Idąc nią podziwiamy mozaikowe posadzki wykonane z drobnych kamyków występujących w rzekach lub na plażach. To często spotykany na wyspie Rodos i w całej Grecji sposób wykończenia placów czy chodników, nazywany chochlakią.

Co jakiś czas spotykamy ładnie wkomponowane w całość fontanny, donice z kwiatami czy rzeźby o tematyce antycznej. Spacer tą częścią rotundy był bardzo przyjemny. Z jednej strony odbywał się w cieniu, więc upał nam nie dokuczał, a z drugiej przez otwory w zewnętrznych arkadach mieliśmy ładny widok na połyskujące w oddali wody Morza Śródziemnego.

Centralna część rotundy jest wykorzystywana na wystawy czasowe. Jest też część poświęcona rekonstrukcji uzdrowiska z dużymi fotografiami powieszonymi na ścianach.

Inną bramą opuszczamy teren rotundy.

Po chwili stajemy w najwyższym punkcie uzdrowiska. Ładnie stąd widać wody zatoki Kallithea. Jak widać brzegi zatoki są dobrze zagospodarowane, z zejściami do wody oraz leżakami do opalania.
Nie brakuje również miejsc gastronomicznych. Tutaj można przyjechać na cały dzień. Miejsce jest dobrze do takiego pobytu przystosowane.
Jeszcze jedna atrakcja - mały wodospad po drugiej stronie zatoki. To już twór sztuczny, ale doskonale pasuje do otaczającego zatokę krajobrazu.

My tego dnia realizowaliśmy objazd wyspy Rodos samochodem, więc po chwili opuszczamy to miejsce.

Idąc do wyjścia pokonujemy kolejne schody i tarasy.


Zbliżenie na jeden z motywów użytych na tarasowych posadzkach.

Zaraz za bramą kompleksu uzdrowiskowego znajduje się duży, bezpłatny parking, ale warto tam przyjechać z rana. Później znalezienie wolnego miejsca jest bardzo trudne.

To miejsce z ładną architekturą, krystalicznie czystą wodą i malowniczą zatoką zrobiło na nas duże wrażenie. Mam nadzieję, że i Wam się spodobało.
Lokalizacja miejsca

Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..