Stacja w Rudach była największym obiektem kolejowym nieistniejącej już dzisiaj linii kolejki wąskotorowej z Gliwic do Raciborza. Cały odcinek kolejki został oddany do użytku w 1903 r. Wcześniej, bo już w 1899 r pociągi kursowały na odcinku Gliwice - Rudy. To właśnie w Rudach znajdowało się zaplecze techniczne tej kolejki. Znalazły się tam warsztaty naprawcze taboru, tory postojowe dla wagonów i lokomotyw, punkt obsługi parowozów i obrotnica do ich obracania. W latach największej prosperity kolej woziła do 2 mln pasażerów rocznie. Ostatnie pociągi obsługiwały tę trasę jeszcze w 1991r.
Dzisiaj po dawnej kolei pozostał jedynie sześciokilometrowy odcinek ze Stanicy przez Rudy do Paproci.
Latem w weekendy, ten zdaje się wymarły obiekt nagle ożywa. Budynek stacji wypełnia się ludźmi, którzy przybywają tu, by odbyć nostalgiczną podróż w czasie.
Dzieje się tak dlatego, że od 1993 roku stacja kolei wąskotorowej wraz z zabudowaniami technicznymi tworzy skansen kolei wąskotorowej. Zwiedzający mogą bez przeszkód poruszać się po terenie stacji.
Na bocznych torach znajdują się eksponaty użytkowanego taboru kolejowego. Możemy zobaczyć lokomotywy parowe i spalinowe,
wagony pasażerskie i towarowe,
a nawet całe składy pociągów.
Nie zabrakło eksponatów pamiętających początki kolei.
Możemy również zwiedzić pomieszczenia warsztatów naprawczych.
Uzupełnieniem ekspozycji jest kawiarnia funkcjonująca w przerobionych wagonach.
Drugim ważnym powodem, który przyciąga tu turystów, to możliwość odbycia podróży na wspomnianym odcinku kolei. To cały rytuał. Najpierw następuje rozpalenie paleniska w małym parowozie.
Następnie na peron są przetaczane wagony.
Jak widać, towarzyszy temu niezłe zadymienie, które stanowi nie lada atrakcję, zwłaszcza dla małych dzieci. Czujecie ten zapach :-)
A potem... para buch, koła w ruch i już możemy cieszyć się niespieszną przejażdżką po uroczych okolicach Rud Raciborskich
Niedługo znów ruszą pociągi na tej trasie. Zapraszam wszystkich do odbycia tej jakże sentymentalnej podróży.
Pocysterski zespół klasztorno-pałacowy w Rudach
Lokalizacja miejsca
Pokaż Rudy na większej mapie
Zdarzyło mi się jechać naszą lokalną wąskotorówką z Przeworska do Dynowa, oczywiście turystycznie, potem powrót do domu 2-dniowym rajdem świętojańskim, ależ przeżycie; a potem bieszczadzką kolejką, do Balnicy i wędrówka szlakiem granicznym; kolejka wyjeżdżała poźno, więc zeszliśmy ze szlaku już w nocy; bardzo przyjemnie wspominam, i pewnie trzeba by powtórzyć sentymentalną podróż; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinnej miejscowosci mamy waskotorowke, ktora przy roznych okazjach... pedzi /smiech/!
OdpowiedzUsuńPiekne te stare lokomotywy...
Serdecznosci
Judith
Ale super miejsce, nie miałem pojęcia o jego istnieniu!
OdpowiedzUsuńWybiorę się tam w najbliższym czasie :-)
Dobrze, że są takie miejsca gdzie można popatrzeć na stare lokomotywy i nawet zrobić sobie wycieczkę. Widziałm coś podobnego w Wolsztynie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego. Stare maszyny. Chyba się skuszę i pojadę pooglądać.
OdpowiedzUsuńJako dziecko widziałam dużo starych maszyn kolejowych, bo tato i dziadkowie pracowali na kolei.
Niektóre eksponaty widzę jednak pierwszy raz.
pozdrawiam
Wiesiu, wchodzę bez pukania ponieważ zauważyłem, że gospodarz jest znowu w domu, a na wcześniejsze wołanie zza płotu nie odpowiadał. :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce na wycieczkę z dzieciakami. Ładnie usytuowane w naturalny położeniu, przez co nie odczuwa się wrażenia muzealnego. Dobry pomysł miasta na zagospodarowanie terenu stacji i lokomotywowni. Żeby tak wszyscy potrafili i chcieli zanim wywieziono prawie wszystko do Niemiec.
Ciekawie pokazane, przyjemnie się ogląda i budzi refleksję!
Pozdrawiam! :)
Witaj Grzesiu, zawsze jesteś mile widziany. Wpadaj, kiedy tylko będziesz miał ochotę. Z tą kradzieżą mienia to masz niestety rację. Jak łatwo przychodzi nam pozbywanie się tego, co z mozołem budowano wiele, wiele lat. Jeden się obłowi, drugi dostanie w łapę, a tracimy wszyscy. Trzeba się cieszyć tym, co jeszcze zostało, co stoi. I spieszyć się, by jeszcze zobaczyć, bo za kilka lat...
Usuń...no właśnie "bo za kilka lat"..mnie się nasuwa kilka wersji na dokończenie tego zdania, jednym z nich jest coś o bombkach, ale nie tych wojennych :)
UsuńNo dobrze, nie kontynuujmy dalej w tej dramaturgi :)
Pozdrawiam :)
Wkraj - kolejna super relacja, która mi jest bardzo bliska z racji słabości do kolei wąskotorowych. Super miejsce! Może w najbliższym czasie odwiedzę Rudy, bo od mojej ostatniej wizyty wiele się tu zmieniło na lepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie: relacja: miód na serce. :)
Miejsce super. Ja również nie miałam o nim pojęcia. Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia!!! jestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kto nie lubi kolejek! Fajnie to pokazałeś i co mnie dziwi i cieszy miejsce wygląda na zadbane i dopieszczone!
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam podróże wąskotorową kolejką w Poznaniu na Malcie. Tzw. Maltanka była zawsze celem wakacyjnych wycieczek do poznańskiego ZOO, jako atrakcja sama w sobie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw kolejek ..:)
OdpowiedzUsuńna Kujawach, w Żninie też jest....:)..stacja pośrednia to Biskupin...,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam, byłem, widziałem. Moim zdaniem jest w dużo lepszym stanie niż ta w Rudach, no i ma więcej eksponatów.
UsuńPozdrawiam.
wcale nie jestem zaskoczona.......,że jest Ci znana..:))))))))))))pozdr:)
UsuńJak to dobrze ,ze dba sie o takie miejsca a ludzie maja frajde, ja , ktora lubie kawe zachwycilam sie ta niezwykla kawiarenka! pozdrawiam serdecznie o piatej rano z And
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczna relacja. Wszystkie potężne lokomotywy robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńPrzejazd wąskotorówką to prawdziwa przyjemność.
Pozdrawiam:)
Zapraszam Cie do wspólnej zabawy i wyróżnienie - nagrodę. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście jak zechcesz. ;)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Kolejki wszelkie to ja mogę bez końca - dzięki!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione miejsce letnich wypadów, jestem tu parę razy w roku. Czekam na ładną pogodę, żeby znów tam pojechać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJako dziecko jechałam taka wąskotorówką w Poznańskiem, pamiętam ze się strasznie bałam bo pociąg bardzo chybotał. Ale dobrze że takie kolejki nadal żyją, to bardzo miła atrakcja. Chciałabym żeby u nas reaktywowano przynajmniej w weekendy pociąg relacji Ostróda - Morąg, co prawda nie jest to wąskotorówka ale trasa wyjątkowo urokliwa.
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam ten dym i jego zapach. Pamietam parowozy, już jako dziecko lubiłam jechać pociągiem i patrzeć przez okno ( robię to do dziś )a mój tata mnie ostrzegał, "Nie wychylaj się, bo ci ikra wpadnie do oka". Nasz znajomy maszynista zawsze buchał parą na panny co stały na peronie a one uciekały z piskiem. Wspomnienia....Pozdrawiam. Alina.
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe miejsce! Koleje są chyba najpiękniejszym wynalazkiem człowieka :) I szkoda że u Nas brakuje takich wąskotorowych kolejek... :)
OdpowiedzUsuńbyłam tam i jechałam do Paproci, bardzo mi się podobało :) wspaniałe fotografie i opisy można znaleźć na tym blogu, bardzo mi się tu podoba i zostanę na dłużej obserwując, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńaaa i pozdrawiam sąsiada, jestem z Gliwic :))
UsuńWitaj sąsiadko :)
UsuńAkurat oglądałam wczoraj "Dróżnika", główny bohater byłby zachwycony tym miejscem :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa. W Jędrzejowie jest podobna wąskotorówka i też mają tam Rumuna.
OdpowiedzUsuńNiesamowita frajda dla miłośników kolejek! To musi być wielka atrakcja dla rodzin z dziećmi. Ciekawa i zachęcająca relacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam