Dwa tygodnie temu odbyłem wycieczkę na Pradziada w czeskich Jesenikach. Przejście tej trasy planowałem od dawna , ale zawsze coś stawało na przeszkodzie w realizacji zamiaru. Wreszcie wszystko zagrało i około godziny 10 znalazłem się na parkingu w miejscowości Kralova Studanka, gdzie zaczynają się dwa szlaki turystyczne - żółty i niebieski.
Wybraliśmy żółty szlak, który prowadzi doliną Białej Opawy. Jest uważany za najbardziej malowniczy we wschodniej części Sudetów. A to za sprawą licznych kaskad wodnych i małych wodospadów na potoku Białej Opawy. Jeśli dodam, że dzień wcześniej dość mocno padało w Sudetach, to wycieczka zapowiadała się bardzo atrakcyjnie.
Już na początku trasy zaraz za parkingiem spotykamy pierwszą kaskadę o wysokości około 10 metrów na jednym z bocznych dopływów potoku.
Najładniej prezentowała się jej dolna część z licznymi rozgałęzieniami
Od tego miejsca zaczyna się wędrówka doliną Białej Opawy. Cały czas szlak prowadzi nas blisko potoku.
Cała dolina ma około 3 km długości i głęboko wcina się w zbocza Pradziada i Wysokiej Holi. Na niektórych odcinkach tworzy nieduże kaniony. Strome zbocze zarośnięte gęstym lasem nadają całości charakter dzikiej nieujarzmionej przyrody. Dla ochrony zasobów tego miejsca utworzono tutaj rezerwat przyrodniczy. Co kilkaset metrów spotykamy tablice informacyjne z opisem fauny i flory i co ciekawszych miejsc. Co nas ucieszyło, każda tablica posiadała streszczenie w j. polskim.
Dnem doliny płynie potok Biała Opawa. Pokonuje tutaj różnicę wysokości ok. 400 m. Tak duży spadek terenu powoduje, że co chwilę spotykamy na nim progi wodne.
Cały czas towarzyszy nam szum spienionej wody. Wędrówka w takim otoczeniu jest wielką przyjemnością. Dodatkowo ścieżka prowadzi nas raz po jednej stronie potoku, raz po drugiej, a przejście umożliwiają liczne mostki i kładki.
W pewnym momencie las nagle się urywa i mamy przed sobą na wolną przestrzeń. To efekt wichury z 2004 roku.
Zdecydowano, że powalone drzewa nie zostaną usunięte z tego terenu. Ma to ponoć pomóc w szybszym odrodzeniu lasu. Tak więc przez około 500 m przemieszczamy się lawirując pośród uschniętych pni i przedzieramy się pomiędzy gałęziami.
Po przejściu zniszczonego miejsca dolina zawęża się. Przed nami najbardziej malownicza część szlaku. Miejsce pokazane na następnym zdjęciu przypomina jeden z wodospadów Plitwickich Jezior.
Kaskady teraz są większe a i wędrówka mostkami, czasem chwiejnymi daje coraz większą frajdę. Teraz kilka zdjęć bez komentarza, poczujcie klimat tego miejsca.
Największe wodospady maja do 8 m wysokości. Wszystko, co ładne kiedyś się kończy. Nasz szlak również wychodzi z doliny i wyprowadza nas polanę o nazwie Ovczarna. Znajduje się tutaj kilka hoteli i schronisk, gdzie można znaleźć nocleg i ciepły posiłek. Miejsce to tętni życiem w sezonie zimowym, gdyż w okolicy jest kilka wyciągów narciarskich, a śnieg potrafi się utrzymywać jeszcze w maju.
Tutaj po raz pierwszy w całej okazałości możemy zobaczyć szczyt Pradziada.
Idziemy dalej na szczyt. Ta część trasy jest dość monotonna. Na dodatek prowadzi asfaltową drogą. Po około 20 minutach marszu wydaje się, że już za chwilę będziemy na szczycie. Znacznie bowiem zbliżyliśmy się do wieży radiowo telewizyjnej, która na nim się znajduje.
Jednak to przypuszczenie jest błędne. Droga zaczyna teraz okrążać wierzchołek, tak że przez kolejne 40 minut wieża jest cały czas w tej samej odległości od nas, tylko teren wznosi się coraz wyżej.
Z drogi możemy podziwiać sąsiednie wzniesienia Hrubego Jesenika.
Widoczność tego dnia była dość dobra. W pewnym momencie chmury pociemniały i lekko pokropił deszcz.
Ale za chwilę wiatr rozgonił chmury, nawet pokazało się słońce
W końcu dochodzimy do szczytu. Spod wieży widać budynki Ovczarnej, gdzie jest wyjście z doliny Białej Opawy. Widać, że droga zatoczyła pełne koło.
Z bliska przyglądamy się konstrukcji wieży.
Wierzchołek iglicy jest najwyższym punktem Sudetów, wyższym niż czubek obserwatorium na Śnieżce. Sama wieża ma 162 m wysokości. Została zbudowana w 1983 r. W wieży znajduje się restauracja oraz stacja meteorologiczna. Natomiast na wysokości 1563 m n.p.m. znajduje się oszklony taras widokowy Przy dobrej widoczności można stąd zobaczyć dalekie widoki od Śnieżki na zachodzie aż po Tatry na wschodzie.
Sam szczyt Pradziada ma 1491 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem Jeseników i całych Sudetów Wschodnich.
Powrót ze szczytu musimy odbyć tą samą asfaltową drogą (kolejna godzina marszu). Kawałek przed Ovczarną odbijamy w lewo. Za niebieskimi szlakami kierujemy się znów ku dolinie Białej Opawy z tym, że teraz wędrujemy nie jej dnem, a północnym zboczem równolegle do szlaku żółtego, tylko kilkadziesiąt metrów wyżej.
Wkrótce dochodzimy do miejsca zniszczonego przez wichurę. Stąd można lepiej ogarnąć skalę zniszczeń.
Widać, że las faktycznie się odradza, na zboczu pośród pni wyrosły już małe drzewka.
Dalsza wędrówka prowadzi dość gęstym lasem.
Teren stopniowo się obniża aż do połączenia się z żółtym szlakiem. Końcowy odcinek znów prowadzi nas wzdłuż potoku Białej Opawy.
Na przejście opisanej trasy trzeba przeznaczyć około 5-6 godzin. Dojazd od granicy z Prudnika lub Głuchołaz zajmie ok. 50 minut. Warto też przewidzieć 1 godzinę na zwiedzenie bardzo malowniczej miejscowości – uzdrowiska Kralova Studanka i skosztowanie dobrej wody mineralnej. Myślę, że zdjęciami zachęciłem do odbycia opisanej wycieczki.
Karlova Studánka
Vysoky Vodopad
Lokalizacja miejsca
Pokaż Pradziad na większej mapie
...niesamowite ...drzewa jak zapałki
OdpowiedzUsuńFantastyczny szlak! Kaskady to wspaniałe fotograficzne wezwanie:)
OdpowiedzUsuńMuszę prześledzić Twój szlak i dodać do listy planów wędrownych!
I ten ciemny las. Kapitalne !!!
Świetna relacja,super widoki. Mam pytanie czy ten szlak jest do pokonania dla 9- letniej dziewczynki? Viola
OdpowiedzUsuńWitaj Violu.
UsuńJest to dość łatwy szlak. Nie ma bardzo stromych podejść, a malowniczość terenu sama narzuca tempo marszu. Jak pisałem cała trasa zajmuje około 5-6 godzin, sama musisz ocenić, czy córka tyle przejdzie. Najbardziej nużący jest odcinek końcowy na sam szczyt, ale nie z powodu stromizny co z ok godzinnego marszu po asfalcie. Jest po drodze gdzie zrobić przerwy na odpoczynek i posilenie się. Gdyby córka była zmęczona można odpuścić atak na sam szczyt i powrócić z Ovczarnej niebieskim szlakiem. Wtedy jest to już właściwie dłuższy spacer.
Pozdrawiam.
Świetna trasa, a szczególnie podoba mi się odcinek z kaskadami i szumiącą wodą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna wycieczka, kaskady i mostki bardzo malownicze i jak widać ruch na szlaku jest spory. Maszerowanie po asfalcie w górach według mnie jest bardzo męczące mimo że idzie się "po równym" raz mi się to przydarzyło kiedy szłam na Monte Cornizzolo i nie pamiętam żeby mnie tak nogi bolały jak wtedy. Pozdrawiam weekendowo i życzę miłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńNic mi się innego nie nasuwa, jak wielkie WOOOOW :) Pierwsza część trasy jest po prostu bajeczna, tak jak lubię. Ścieżka w pobliżu potoku, coraz ładniejsze kaskady, w drodze musiał cały czas towarzyszyć przyjemny szum wody :) Omszałe kamienie, mostki... bardzo chętnie bym się tamtędy przeszła! Asfaltówkę zrekompensowały chyba widoki dookoła, w sumie fajnie, że nie były ograniczone lasem :) A ciemne chmurki stworzyły ciekawą scenerię, przez co wyszło bardzo interesujące zdjęcie na ich tle z wieżą w roli głównej ;) Ciesze się, że pokazałeś mi kawałek terenów, których jeszcze nie poznałam. Zdjęcia jak zawsze klasa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem. Czytając Twój post zachwycałam się przyrodą. Zdjęcia po prostu świetne. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem pozytywnie zaskoczona Doliną Białej Opawy - nie pomyślałabym, że w okolicach Pradziada znajdują się takie ciekawe tereny :) Sam Praděd też mi się marzy, praktycznie odkąd zaczęłam studiować filologię czeską :) Szkoda tylko, że Czesi pod tym względem lubią zagospodarowywać swoje góry - stąd ten asfalt, wieża na górze i zaparkowane pod nią samochody :(
OdpowiedzUsuńAle widoki z góry cudne. Pięknie zdjęcia - miło się oglądało, czytało :)
Pozdrawiam :)
Oh! I wanna visit this place! Is very very wonferful! I didn't know that Cehia is a very beautiful country... But now I believe...
OdpowiedzUsuńThe Czech Republic is a very nice country. Please visit my other posts, showing the beauty of this country.
Usuń...ależ pięknie...!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
zapiera dech w piersiach. zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna trasa. Fantastyczna relacja. Widoki zapierające dech w piersiach.Odkrywasz przed nami zachwycające tereny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, znowu poznałam coś bardzo interesującego.
Pozdrawiam:)
fantastyczne zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńPiękna ta wycieczka wśród zieleni, takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Widoki nagrodziły marsz, ładnie tam. Piękne wyszły zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWkraj - super wycieczka, która jest mi tak bliska. :) Widzę,że od mojego pobytu wille się nie zmieniało. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze przeurocze, zachęcające do wypadu na Pradziada. :)
Pozdrawiam. :)
Byłam, byłam, kapitalna wycieczka!
OdpowiedzUsuńMnie trafił się upał, ale i tak wspominam bardzo dobrze i obiecuję sobie powtórke, bo nie zrobiłam zdjęć wsi, a warto.
Po raz któryś zaglądam na ten wpis. Tak podobają mi się Twoje zdjęcia, że chciałbym tam być. Co prawda, kilka lat temu byłem, ale wtedy jeszcze nie odkryłem u siebie pasji fotografowania. Tylko podziwiałem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wiesz, Wkraju, że zrobiliśmy już dwa podejścia na Pradeda i jeszcze nie dotarliśmy tam; za pierwszym razem deszcz nas przegonił, a za drugim razem ... co tu dużo pisać; jak wytuptaliśmy po asfalcie z Hvezdy na Ovczarną w srogim upale, to już na górze odechciało nam się Pradeda, a teraz, jak zobaczyłam tego asfaltowego "ślimaka" wokół przekaźnika, to pewnie trzeciego ataku nie przypuścimy, może w druga stronę ... jeśli nogi zaniosą nas w tamte strony; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńByłam w Karlowej w zeszłym roku ale tej trasy nie zaliczyłam..., będzie okazja na fajną wycieczkę jesienią. Piękne foty , jak zawsze..., pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież mogę napisać, że "byłem, byłem". :-)
OdpowiedzUsuńNa Pradziada szedłem dokładnie tą samą trasą co Ty, ale aura była zupełnie inna - ponieważ był to koniec zimy albo początek wiosny. O tej porze roku ten szlak wygląda zupełnie inaczej.
A Twoja wycieczka? -> wspaniała! Jak zwykle super zdjęcia i ciekawy opis. Po tym co tutaj zobaczyłem, to jestem pewien, że muszę powtórzyć te wycieczkę w bardziej zielonym okresie. :-)
Pozdrawiam.
A wiesz, co powiedziała moja żona, widząc Twój wpis u mnie? Wkraj jest niesamowity. Był chyba wszędzie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zielone tereny, widoki bajkowe:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa, piękne zdjęcia, mam słabość do strumyczków i tez lubię je fotografować. :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że czeskie góry są nudne:) Trzeba się będzie kiedyś wybrać na tego Pradziada:) Jak zwykle super zdjęcia i zachęcający opis:)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia... az sie marzy nabrac w dłonie wody ze strumienia i po prostu pic:)
OdpowiedzUsuńTwoja wyprawa robi wrażenie. Jestem tutaj kolejny raz!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ladne widoki, miejsce wspaniale, tego mi potrzeba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ty sobie wojażujesz, a tu zdjęcia zniknęły!
OdpowiedzUsuńwszystkie!
A gdzie podziały się zdjęcia ???
OdpowiedzUsuńByłem tam wczoraj ale do Pradziada nie dotarłem.
OdpowiedzUsuńZa mało czasu.
Żółty szlak jest ok ale nie dla dzieci.
Duży tłok,wąsko i stromo.
Niebieski jest dużo lżejszy.
Najlepiej dla zdjęć wejść żółtym a wrócić niebieskim :-)
Zdjęcia można obejrzeć tu :
OdpowiedzUsuńhttp://s262.photobucket.com/user/wkraj/media/czwarty/Pradziad28.jpg.html?filters[user]=66025052&filters[recent]=1&filters[publicOnly]=1&sort=1&o=3
Powodem zniknięcia wszystkich zdjęć jest paradoksalnie popularność bloga i przekroczenie limitów transferu z serwerów hostujących zdjęcia....
Chyba jakaś opatrzność mnie tutaj skierowała:) Za niespełna tydzień jadę w Sudety na urlop i akurat snuje plany i obmyślam miejsca do wędrówek- trasa doliną Białej Opawy wygląda naprawdę zachęcająco i obiecująco. Myślę, że się skuszę:)
OdpowiedzUsuńWitam Serdecznie. Przeczytałem Twój opis wycieczki żółtym szlakiem z Karlovej Studzienki na Pradziada i mam jedno pytanie. Czy na żółtym szlaku, którym szedłej, oprócz mostków są jakieś drabinki. Pytam bo zamierzam się tam wybrać z dość dużym psem i nie wiem czy drabinki mają postać "płaskich" przejść, czy formę drabiny. Raczej nie dałbym rady wtargać psa po takich. Będę wdzięczny za kilka słów na temat zabezpieczeń na tym szlaku. Pozdrawiam Paweł Barnak
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pamiętam, typowych drabin, takich jak np w Słowackim Raju, tutaj nie ma. Są pomosty, czasem pochyłe i mostki. Pies powinien sobie poradzić :)
UsuńŽlutě značenou trasou jsem scházel v létě 2012 (od chaty Barborka do Karlovy Studánky) spolu se ženou a psem plemene Flat coated retrívr (35 kg). Vím o jednom místě kde byl žebřík (polsky drabina) strmý a pes by nepřešel. Dal jsem si Arda na rameno, jednou rukou se držel drabiny, druhou přidržoval Arda a ty 2,5 m výšky drabiny jsme zvládli.
UsuńZdravím do Polska!
witam . 18 czerwcawyruszam z mezem i 10 letnim synem w te góry. Mam na zwiedzanie 4 dni ,Pradziad, Śnieżnik i co mi pan jeszcze poleci. czemu gory tak okropnie wciągają?
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wycieczek, pięknej pogody i wielu wrażeń. Te dwa wymienione cele już gwarantują moc emocji i pięknych widoków. Co jeszcze polecić? W tamtych okolicach jest kilka jaskiń, zwłaszcza Na Pomezi i nasza Niedźwiedzia są warte zobaczenia. Piękne jest też Międzygórze z wodospadem Wilczki. Jest też kilka uzdrowisk.
OdpowiedzUsuńAtrakcji Wam nie zabraknie, raczej czasu, by wszystko zobaczyć :)
O....... bardzo zachęciłeś do kolejnej wyprawy na Pradziada w czeskich Jesenikach. Niedawno byłem, ale po polskiej stronie na Kopie Biskupiej i oglądałem Pradziada z wieży. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym pięknie pokazana trasa i atrakcje :)
Pozdrawiam :)
Potwierdzam, ze przepiękna trasa. Byłem w tym roku.
OdpowiedzUsuńAż sama musiałam to sprawdzić i tak 11 października pojechałam tam i na własne oczy to ujrzałam i powiem Wam tak :piękną Polską jesień mamy w tych czeskich górach ;-)
OdpowiedzUsuńWitam czy to przeznaczenie 5-6h jest na cała trasę czytaj "wejście na szczyt gdzie jest iglica i zejsćie do miejsca staru"? czy tylko wejście na szczyt 6h i zejście kolejne 6h ?
OdpowiedzUsuńDotyczy całe opisanej trasy :)
UsuńKapitalny ten blog. Wybieram się na tą właśnie trasę w święta Wielkanocne, aby nie "puchnąć" zgodnie z tradycją :) Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
OdpowiedzUsuńWybieram się!
OdpowiedzUsuńchcę się wybrać w najbliższą niedzielę, czy możesz podesłać mi mapę trasy, za co serdecznie dziękuję
OdpowiedzUsuńhttp://www.kamap.pl/blog/42-wodospady-bialej-opawy-w-jesenikach-czechy
UsuńŚwietny opis i super zdjęcia jutro właśnie się wybieramy na pradziada pozdrawiam cię Wiesiu .Czesław J.Kolega ze szkolnej ławy.
OdpowiedzUsuńWitaj, miło że zajrzałeś. Mam nadzieję, że wycieczka będzie udana. Dobrej pogody.
UsuńPozdreawiam.
Bardzo fajny opis przekonał mnie,że jednak warto to zobaczyć na żywo.za 2 tygodnie ruszam
OdpowiedzUsuńBylismy, trasa zoltym szlakiem jest rewelacyjna. Mozna isc z dziecmi, nawet warto, nasza 7-latka byla zachwycona. Szczyt odpuscilismy ze wzgledu na pozna pore i powrot niebieskim szlakiem do Karlsbrunn. Parking darmowy powyzej miasteczka lub platny w kurorcie- 90 KC.
OdpowiedzUsuńSam mam zamiar powtórzyć tę trasę. Miło ją wspominam.
UsuńPozdrawiam.
Witam! Czy po wejściu na Pradziada zółtym szlakiem, jest możliwość powrotu na parking w Kralovej Studance łagodniejszą trasą? Chciałabym urozmaicić wycieczkę.A może nie warto kombinować? Będę wdzięczna za poradę! Pozdrawiam! Natalia
OdpowiedzUsuń